Jump to content
Dogomania

7 razy wyrzucany z II piętra.Gdańsk schronisko.PRZEPRASZAM, że nie zdążyliśmy TM <`>


Aga_Mazury

Recommended Posts

bardzo watpie....

niestety droga brazowa ale nie mam mozliwosci trzymania w swoim mieszakaniu wszystkich zwierzat ktore znajde lub /i ktore potrzebuja pomocy.

i wlasnie dlatego przyprowadzilam sunke do schronu -nie bylo po prostu innego wyjsca- bo ona byla bardzo slaba, wycienczona, zalekniona- na ulicy nie dawala nawet sie nakarmic.

ale jak ja przyprowadzilam zaczelam walke o to aby znalazla dom.
i prawie mi sie to udalo- gdyby schronisko nie zabawilo sie w Pana Zycia i śmierci....

niestety wtedy jeszcze nie wiedzialam tego, ze przyprowadzajac ja do sopockiego schroniska- zostanie uspiona.
ze ja nawet nie zostane o tym poinormowana- gdyby faktycznie stan psa sie pogorszyl....

gdybym to wiedziala, to wierz mi, ze z cala pewnosic wolalabym aby
reszte swojego zycia spedzila choc na wolnosci a nie w tej ciemnicy,
smrodzie i skowycie setek innych psow...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 194
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[IMG]http://img502.imageshack.us/img502/2673/dsc00925us6.jpg[/IMG][IMG]http://img502.imageshack.us/img502/6500/dsc00930dh3.jpg[/IMG]a teraz historia FUgo:

bylysmy dzis z Irma na kokoszkach.
[IMG]http://img410.imageshack.us/img410/774/dsc00933xg8.jpg[/IMG]





[IMG]http://img478.imageshack.us/img478/5311/dsc00928sm5.jpg[/IMG]Piesek jest w złym stanie.


jest młodziutki - ma zaledwie ok. roku.

niezywkle łagodny i pomimo tych okropienstw ktore przezyl- radosny.
Bardzo ucieszyl sie na nasz widok, isteny pieszczuch.

Niestety, tylnia jego łapa jest amputowana.
ma zalozony opatrunek ale w tym miejscu jest wielka rana.
Boimy sie , aby nie wdalo sie jakies zakazenie/gangrena....
o to przeciez nietrudno...

pies probuje sobie sciagac ten opatrunek , dlatego ma zalozony kaganiec.

przednia lape ma zagipsowana.....

do tego jest chudziutki, pod sierscia widac jakies blizny......


Stan prawny jest taki, że policja wystapila do Prezydenta o decyzje o odebraniu psa.
do tego czasu nie mozna go zabrac.

mam zdjecia , zaraz sprobuje wstawic a jak nie to irma pozniej wklei

Link to comment
Share on other sites

Nie sadze aby pan prezydent poraktowal sprawe priorytetowo:roll: co tam jakis tam pies...w dodatku kaleki, pewnie i tak nikt go nie adoptuje wiec moze poczekac na decyzje:roll:

Moze dobrze by bylo opracowac jakis mail do zbierania podpisow tak aby pan prezydent zdal sobie sprawe jak wiele osob obchodzi los tego zwierzaka:cool1: Jakos mam obawy zeby chlopak nie skonczyl jak Ognik:shake:

Link to comment
Share on other sites

No niemogę:placz:
Juz pomine to co bym facetowi zrobiła. Mam nadzieję że sprawa jakaś będzie i facet beknie!
Co do Biedaczka, to dlaczego trzeba czekać aż prezydent wyda zgodę? Nie wystarczy opinia weterynarza? To nie może byc podstawą do odebrania?
Może się uda- trzeba by z takim wnioskiem napisanym właśnie przez weterynarza i podbitym ( chociaz tego co operował) osobiście polecieć ( najlepiej pracownik schronu lub osoba z Tozu do tego prezydenta i nakłonic go wręcz do podpisu)
Czekanie takie normalne potrwa i z rok:(

Link to comment
Share on other sites

Oliwka, litości. Nie przepraszaj, tylko po prostu zmniejsz te zdjęcia... Oglądać się tego nie da, mimo najlepszych chęci - zdjęcie nie mieści mi się na ekranie, zresztą nie mam cierpliwości żeby czekać, aż mi się te plakaty ściągną.
Jeżeli wrzucasz je do imageshack to tam jest prosta opcja - musisz wybrać rozmiar 640x480 i zdjęcia wychodzą takie jak trzeba.

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://img252.imageshack.us/img252/4852/dsc00925sc2.jpg[/IMG]ale jak mam zmniejszyc te zdjecia?

jeszcze raz wklejac?

niestety ale Prezydent nie wydal jeszcze decyzji o odebraniu psa.

boje sie, zeby ten psiak nie dostal zakazenia.

mimo iz w schronisku nie znajduje sie w w budzie(wtedy w ogle nie mialby szans)- i mimo - jak sadze - najlepszych checi pracownikow schroniska- to nie oszukujmy sie, ze sterylnych warunkow nie sa w stanie mu zapewnic.

pies powienien znajdowac sie w lecznicy!!!

on ma wielka rane, ktora trzeba pielegnowac non stop i utrzymywac w nieskazitelnych wrecz warunkach aby nie doszlo do zainfekowania.
bo wtedy to chyba byloby po psie....

nie macie pojecia, jaki to przekochany pies,.
zdjecia niestety tego nie oddadza...

on ma wielka wole zycia...i pomimo tego koszmaru co przezyl -wierzy jeszcze w czlowieka..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Edi100']No niemogę:placz:
Juz pomine to co bym facetowi zrobiła. Mam nadzieję że sprawa jakaś będzie i facet beknie!
Co do Biedaczka, to dlaczego trzeba czekać aż prezydent wyda zgodę? Nie wystarczy opinia weterynarza? To nie może byc podstawą do odebrania?
[/quote]
Edi100, tak jest w ustawie-bylo i bedzie-inaczej byc nie moze prawnie.
To tylko kwestie formalno-proceduralne-badz spokojny prezydent napewno podpisze. Nie ma sily aby nie podpisal,w tym wypadku. A tego zwyrodnialca-patolgie, nie mozna naklonic aby poprostu zrzekl sie psa? Wtedy latwiej bedzie dla i tak pokrzywdzone straszne biedaka.

Oliwka, czy ten psiak jest w tym nowym, slawnym, schronisku gdanskim? Tam nie ma szpitalika?

Link to comment
Share on other sites

No to zrob afere na caly Gdansk, idz do prezydenta. Pies, siedem razy wyrzucany przez okno, wymagajcy hospitalizacji i sterylnych warunkow, schronisko wybudowane za ciezkie pieniadza a szpitalika jeszcze nie ma, sterylnych warunkow? Co to jest sredniowiecze jakies w 'ladnej' oprawie? Prezydent teraz powinnien za to odpowiedziec, dyrektor schroniska. Niech psa odstawia do jakies kliniki i placa, UM. No Oliwka!!! Mozemy listy slac do prezydenta Gdanska!! kto wystawil wnioske o odebranie psa 'opiekunom'?

A dlaczego ten biedny pies jest w kagancu, malo ma stresow?
Co to nie mozna mu zalozyc odpowiednio duzego kolnierza ochronnego???

A w ktorym miejscu on ma to lapke amputowana, bo nie widze dobrze-w kolanie jakby?

Link to comment
Share on other sites

Arko, zapewne masz rację. Napewno w dużym mieście jest inaczej. Ja w Żmigrodzie tak załatwiłam sprawę. Udało mi się na szczęście.
Ten Piesio musi się znaleźć w szpitaliku, to pewne. UM pewnie nie zapłaci za jego pobyt:angryy: Rozważmy może zrzutkę na szpital, jak myslicie? Musi mieć szansę a rana paskudna:placz:
Macie jakiś zaprzyjaźniony w Gdańsku lub okolicy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Edi100']Arko, zapewne masz rację. Napewno w dużym mieście jest inaczej. Ja w Żmigrodzie tak załatwiłam sprawę. Udało mi się na szczęście.
Ten Piesio musi się znaleźć w szpitaliku, to pewne. UM pewnie nie zapłaci za jego pobyt:angryy: Rozważmy może zrzutkę na szpital, jak myslicie? Musi mieć szansę a rana paskudna:placz:
Macie jakiś zaprzyjaźniony w Gdańsku lub okolicy?[/quote]

:angryy: Edi110 tylko jest jeden PROBLEM. My nie mozemy tu NIC decydowac-pies jest w tzw. depozycje w schroniku. Dlatego Oliwka musi sie dowiedziec, NA CZYJ wnioske zostal odebrany-kto go dostarczyl do schrniska, czy policja czy jakas organizacja. Jak organizacja to moze ten 'depozyt' przeniesc...a w innym przypadku MOZE tylko MIASTO decydowac!!

Jaki jest nr.tel. do tego schronu-moze nawet jutro trzeba tam dzwonic i rozmawiac z jakims dyrektorem-o ile bedzie w schronisku-jest niedziela!:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Oliwka']ARKa - w poniedzialek dzialamy.
dzis nie bylo nawet kierownika schroniska.[/quote]

:mad: :mad: musicie zdobyc jego numer jutro. Musza jakis miec o niego, a jakby byl pozar to co? Musi byc z nim kontakt.

Jak lapka amputowana to tam chyba jest tylko szew, no chyba ze jakis rzeznik to robil?:angryy:
W ktorym miejscu on ja ma amputowana, to wazne, pozniej dla psa. Oliwka sprawdz to!!!! Nie powinien miec zadnego 'kikuta' zostawionego!:-( :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']:angryy: Edi110 tylko jest jeden PROBLEM. My nie mozemy tu NIC decydowac-pies jest w tzw. depozycje w schroniku. Dlatego Oliwka musi sie dowiedziec, NA CZYJ wnioske zostal odebrany-kto go dostarczyl do schrniska, czy policja czy jakas organizacja. Jak organizacja to moze ten 'depozyt' przeniesc...a w innym przypadku MOZE tylko MIASTO decydowac!!

Jaki jest nr.tel. do tego schronu-moze nawet jutro trzeba tam dzwonic i rozmawiac z jakims dyrektorem-o ile bedzie w schronisku-jest niedziela!:angryy:[/quote]
Ale pop........ te przepisy. Ciekawe Kto je ustalał:angryy: :angryy: :angryy:
Nieważne. Trzymam kciuki z caaaaaaaaaałych sił, by choc na leczenie go wydali!

Link to comment
Share on other sites

ARKA,w schronie w Kokoszkach jest tzw szpitalik czyli izolatka,ale z bardzo ograniczona liczba miejsc,poza tym zajmowana jest glownie przez psy z chorobami zakaznymi.Lepiej,zeby pies siedzial w pokoju pracownikow.Tam jest dosyc duzo wolnych pomieszczen,nie obawiajcie sie,ze kanapki mu jedza nad glowa :)

Oliwka,zeby zamknac temat:uwierzysz czy nie,Twoja sprawa,ale Danusia zostala uspiona przy mnie i nie bylo to niczyje widzimsie,a koniecznosc. Kiedy pies tak cierpi ,nikt nie mysli,zeby dzwonic i pytac sie czy mozna.Od tego jest lek weterynarii.

Ale jezeli wolisz myslec,ze Danusie zaostala uspiona,bo ktos chcial Ci zrobic na zlosc,trudno.

mowienie o dziesiatkach usypianych psow,jest smieszne.Kazdy kto zna pania Prezes,wie,ze to niemozliwe.Nawet totalne starocie,jezeli tylko maja chec zycia- zyja,dopoty ich Bozia nie zabierze.

Przychodze do schronu od 10ciu lat,2-3 razy w tygodniu,znam WSZYSTKIE psy,niektore sa tam tyle samo,co ja.A pamiec mam bardzo dobra:)

Link to comment
Share on other sites

Biedny Pikuś.
[IMG]http://images4.fotosik.pl/81/2cbeb665ae2b15f5.jpg[/IMG]
[IMG]http://images3.fotosik.pl/118/41084d10cbeb8223.jpg[/IMG]
[IMG]http://images1.fotosik.pl/127/675b98a417d5aad2.jpg[/IMG]
[IMG]http://images4.fotosik.pl/81/b3162f916078f559.jpg[/IMG]
[IMG]http://images1.fotosik.pl/127/4a7b6457cebfae9a.jpg[/IMG]
[IMG]http://images1.fotosik.pl/127/b2d8c3c01abbdb02.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

no to chyba czas żebym ja się odezwała - nie mam netu do jutra wieczór i korzystam gościnnie
stan prawny psa został przeze mnie ustalony - pies jest w schronie na polecenie policji i prezydenta gdańska
tel do kierownika schroniska mam i jestem z nim umówiona jutro na rozmowę
będę się starała aby pies trafił do lecznicy z hotelem choćby na koszt osób prywatnych i nie mam zamiaru walczyć z prezydentem i udowadniać mu że to jego obowiązek - mam jasno sprecyzowany cel - pies ma trafić do lecznicy i zostać w niej pod moim nadzorem aż do czasu gdy zostanie adoptowany przez nowych ludzi
zorganizuję wizyty u psa łącznie z ewentualnymi spacerami o ile weci wyrażą na to zgodę
pies nadal ma właściciela i nie może być adoptowany choć jest już osoba, któa zdeklarowała się psa zabrać do siebie na stałe - skontaktuję się z tą osobą i spróbuję zorganizować wspólną opiekę
nie mogę obiecać, że właściciel zostanie pozbawiony praw do psa natychmiast ale obiecuję, że będę temat monitorować
o ile będzie potrzebna pomoc natychmiast Was zawiadomię - pieniądze, petycje itp.

pies ma swój osobny pokój, w którym jest czysto, ma obok pracowników, którzy reaguja na zachowanie psa - niestety to za mało i pracownicy schroniska też to wiedzą - są oburzeni, że weci, którzy operowali psa u siebie mając szpitalik oddali psa do schronu

pies jest w zadziwiająco dobrej kondycji psychicznej
wabi się Fido i nie ma jeszcze roku
jest naprawdę wyjątkowo spokojnym, miłym i nastawionym na człowieka psem

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...