akucha Posted December 9, 2010 Posted December 9, 2010 [quote name='Bila']Akucha, może Pynia źle rozpuszcza szwy i stąd ten płyn:roll:. Witanko w ogóle:loveu:[/QUOTE] Nie, jej się trochę paskudzi w miejscu, gdzie był guz. Nie jest jakos dramatycznie, ale trzeci raz miała otwierane. Inne szwy ładne. Pynia wciąż u rodziców, robią jej okłady z wódy, ona im z wdzięczności robi w domu kipisz. Zasikała im pół chałupy. Podłogi, dywany, chodniki. Muszę jakoś to odrobić Taki okład to walka z psem, Pynia nietykalska jest. W gabinecie miła, uśmiechnięta, a ledwo zamkną się za nią drzwi - zwiewa ile sił w krótkich łapkach. Hipokrytka, nie? [quote name='mareksy']A rybami nie można by spróbować karmić takiego psa z alergią? :oops: Kiedyś zdaje się, na dogo była reklama jakiejś firmy produkującej karmy, w ich ofercie była też karma z rybami właśnie, ale strasznie droga była...[/QUOTE] Ja znam jedną, Orijen 6 ryb. Dobry skład i karma psom smakuje, ale... bo zawsze jest jakieś ale, ma płaskie małe granulki i moja alergiczka się nimi dławi. To pies, który nie gryzie żarcia, tylko je połyka. Druga żre bez problemów. Czasami gotuję rybę, swieżej u nas nie mam więc kupuję filety. Psy uwielbiają takie żarcie, a ja umieram na samo wspomnienie smrodu gotującej się ryby. Sama nie jem ryb, śmierdzą mi. [quote name='brazowa1']Droga Kasiu-zacznij gotowac psu bedzie taniej ,smaczniej,zdrowiej. A dieta Berf (czyli kosci i sciegna) podobno leczy z alergii jak ta lala[/QUOTE] Ha, ha, ha... ta, która gotuje :evil_lol: Kościana dieta z surowizny może leczy alergię, ale skąd wziąć gnaty dziczyzny, królika (bo na inne uczulona) na takim zadupiu jak moje, miastowa kobieto? No i jak pies wielkosci królika ma takie gnaty żreć? [quote name='Gabryjella']No wg. mojego psa miarka, którą jej odmierzam żarcie jest za mała. [/QUOTE] :evil_lol: Wyczytałam kiedyś, że pies powinien jeść jednorazowo tyle, ile wynosi pojemność jego puszki czaszkowej, czy coś takiego. Gdy patrzę na płaskie czachy moich psów o małym rozumku, to zastanawiam się, jak one by przeżyły?! Quote
Guest mareksy Posted December 9, 2010 Posted December 9, 2010 [quote name='akucha'] :evil_lol: Wyczytałam kiedyś, że pies powinien jeść jednorazowo tyle, ile wynosi pojemność jego puszki czaszkowej, czy coś takiego. Gdy patrzę na płaskie czachy moich psów o małym rozumku, to zastanawiam się, jak one by przeżyły?![/QUOTE] Tekst roku!!! :evil_lol: A tamta karma była amerykańska, czy kanadyjska...:roll: Znalazłem : [url]http://www.futrzakowo.pl/index.php?products=product&prod_id=7009&comment=add[/url] Wcale nie jest taka droga.... przy okazji okazało się, że karm z rybami jest więcej.... Quote
akucha Posted December 10, 2010 Posted December 10, 2010 [quote name='mareksy']Tekst roku!!! :evil_lol: A tamta karma była amerykańska, czy kanadyjska...:roll: Znalazłem : [url]http://www.futrzakowo.pl/index.php?products=product&prod_id=7009&comment=add[/url] Wcale nie jest taka droga.... przy okazji okazało się, że karm z rybami jest więcej....[/QUOTE] Poczytałam i wydaje mi się, ze Orijen ma chyba bogatszy skład. Ale karma, która podałaes faktycznie tańsza. Podobno dobra jest, czytałam pochlebne komentarze. [quote name='Gabryjella']O nie, mój pustak ma dużą czachę, tylko zawartość mało używaną, jak zacznie używać - zwiększę miarkę. Z rybnych karm fajne są jeszcze Acana, Taste of the Wild i Almo Nature, na tą ostatnią jest w "moim" e-zoologu fajna promocja, 25% taniej, za 12kg - 141 PLN (normalnie 189); TOTW - 13,6kg - 185PLN; Acana - 13,5kg - 209PLN.[/QUOTE] Acana Pacific, Tak? Słyszałam, że dobra. Ja preferuję gotowane żarcie, ale musiałabym gotować każdej co innego, więc podaję suchą z "dosmaczami". Gotowane w weekendy, to z miłosci do moich czterołapów, bo normalnie to omijam kuchnię szerokim łukiem. Nie zmieniam teraz karmy, niejad coś tam je i to najważniejsze. Kurka wodna, zdechł mi domowy komp. Moze to tylko bateria... Quote
Kasia25 Posted December 10, 2010 Posted December 10, 2010 Taki mały off. Im więcej mam wolnego, tym mniej mi się chce, też tak macie??? Mam doła mam dosyć tego padającego g., wogóle powinnam być misiem i przespać zimę, buuuuuu. Akuszko a TZ nic z kompkiem nie pomoże? Quote
Betbet Posted December 10, 2010 Posted December 10, 2010 To dobrze, że masz więcej wolnego, bo ja mam duży projekt do zrealizowania i nie wiem kiedy wyruszę na Święta...a mam osiem godzin podróży z przesiadką:/:( Śnieg mi się podoba, szalenie, choć nieco utrudnia życie. Nawet odśnieżanie domu w którym wynajmuję pokój mi się podobało! To dla mnie taka nowośc, dziecko z betonowego bloku jestem... A Wam wszystkim ,wszystkim tutaj cholernie zazdroszczę... bo ja jestem jedyna wśród Was... która nie ma psa...:( Znam Wasze psy, potrafię coś o nich powiedzieć... Kasi pies ma alergię, łupie orzechy. Saga jest nadpobudliwa, miałam okazję z nią ćwiczyć w terenie, najlepiej znam psy Akuchy... o psach Mareksego coś powiem, szuwara, markofixa, kaerjot - zakręcona historia Yody...no i wrednego_slonka i wielu, wielu innych... A o swoim nie powiem nic... Quote
brazowa1 Posted December 10, 2010 Author Posted December 10, 2010 To sie ciesz! masz spokojniejsze zycie,wiecej kasy dla siebie i w ogóle mniej problemów :) :) ;) własnie wróciłam z lasu i pierwszy raz na serio przestraszyłam się dzika. Poszedł ze mna pies sasiadów- Mentor. Od razu szczekał w jedna stronę,Saga wystawiała,wiedziałam,ze tam dziki,ale w sumie to one są wszedzie,nie myślałam,ze on od nas pare metrów.Nawet pomyślałam,ze jakby co-to wskocze miedzy zwalone konary. "Jakby co" było zaraz,bo wypadł samotny dziczur wielkosci małej krowy i poszedł na psy. Jak rącza sarna przeskoczyłam z miejsca metrowe konary i utkwiłam miedzy nimi. Na szczęscie ani Saga ani Mentor nie sa samobójcami i szczekaja, ale nie podejmują walki z dzikami. Przestraszyłam sie,bo zazwyczaj one zwiewaja,a ten stał w miejscu 5 minut i się zastanawiał. Poszedł sobie wolniutko, gdy zaczęłam pomagac psom i tez robic hałas. Quote
Kasia25 Posted December 10, 2010 Posted December 10, 2010 [quote name='brazowa1']To sie ciesz! masz spokojniejsze zycie,wiecej kasy dla siebie i w ogóle mniej problemów :) :) ;) I żaden Cymbał nie zrobi Ci jajecznicy. [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images38.fotosik.pl/447/f348adafc56a44bbmed.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/453/5deaa778ac87427bmed.jpg[/IMG][/URL] Jeszcze na koniec udawał, że generalnie to się brzydzi... [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/449/b4d828e6989b0087med.jpg[/IMG][/URL] Wiem, wiem jajka uczulają... Batbeciku ja dobrze pamiętam, Ty masz alergię na futra? Quote
Betbet Posted December 10, 2010 Posted December 10, 2010 Pieniędzy to więcej nie będę miała... jak nie na swojego, wydaję na cudze albo niczyje;) Taaak dobrze pamiętasz. Co nie przeszkadzało mi mieszkać dwa lata z kotem. Bywało różnie, ale w pewnym momencie jakby się nieco uodporniłam. A pies zalezy który - niektóre jak sa w pobliżu to już smarkolę, a niektóre moge tulić, głaskać i nie umieram;) Boska jajecznica:D Ale wolałabym z pomidorkiem;) Quote
brazowa1 Posted December 10, 2010 Author Posted December 10, 2010 [quote name='Gabryjella']Nie zażąda spaceru o drugiej w nocy, kiedy śpisz w najlepsze.[/QUOTE] Tak. I generalnie nie zmarnuje Ci życia. Bajdy o przyjaźni,moje Drogie. To jest uzależnienie. Dlatego ludzie pakuja sie prosto po smierci jednego psa,w posiadanie drugiego. Kiedys w zyciu na pewno zrobie jedno-pojade do nieznanego schronu i na chybił trafił wybiore sobie kundla,który bedzie uosobieniem przecietnosci,z tego typu,co to pracownicy sie popukaja w głowę,ze ktoś powie "ale sliczny". Nic o nim nie będę wiedzieć i nie będę chciała tej wiedzy. Wezme sobie wielka niewiadomą i zobaczymy jak to będzie. Quote
markofix1 Posted December 11, 2010 Posted December 11, 2010 betbet, ale jakbyś chciala, to możesz z naszymi psami się pobawić i powychodzić na spacery :):):)....................... [I]tylko nie można im żadnych przysmaków dawać do jedzenia, bo wet kazał je odchudzić (i wcale nie żartwał)[/I] Quote
Betbet Posted December 11, 2010 Posted December 11, 2010 tylko ja teraz daleko od was mieszkam:( Quote
brazowa1 Posted December 11, 2010 Author Posted December 11, 2010 Nie znma sie wogóle na lekach psiowych (za zdrowego psa,tfu,tfu mam),lczy pies może dostac glukazomine dla ludzi? tylko,ze tam jest witamina C. Pytam z myslą o Mice. Konkretnie chodzi mi o to: [URL]http://www.doz.pl/program/n60_426-AMBIO_Glukozamina_-_glukozaminawitamina_C_60_tabletek[/URL] Quote
brazowa1 Posted December 12, 2010 Author Posted December 12, 2010 [quote name='Gabryjella']Może, tylko dawkę trzeba odpowiednią dobrać.[/QUOTE] a jaką?... coby nie zaszkodzic. tylko prosze,nie mówcie mi,że mam sie weta zapytac,bo akurat ten ma wsio w dupie i na pewno nie dobierze. Quote
Betbet Posted December 12, 2010 Posted December 12, 2010 ja zapytam taką bardzo dobrą wetkę, która pomogła Hektorowi Quote
gameta Posted December 12, 2010 Posted December 12, 2010 nu, ale brązowej chodzi o tą witaminę C - czy nie zaszkodzi psu ? Quote
Betbet Posted December 12, 2010 Posted December 12, 2010 Kopiuję maila od wetki: Widzialam filmik,straszne... Moim zdaniem mozna jej podawac wszystko co tylko przyjdzie Wam do glowy ale obawiam sie ,ze to i tak juz nic nie zmieni... :( Jestem przekonana,ze ona ma ogromne zmiany zwyrodnieniowe w kregoslupie ledzwiowo-krzyzowym a do tego prawie w ogole nieruchome stawy biodrowe. Nie wiem jak cenowo wyglada ten preparat ,ktory mi Pani przeslala ale jesli nie jest zbyt tani to proponowalabym,zeby lepiej dostawala Caniviton. Niestety jest drogi ale wiem,ze dobry.Tylko czy w jej wypadku cos zadziala? Nie wiem. Tam tez jest glukozamina ale jest tez chondroityna i praeparat,ktory dziala lekko p/ bolowo i p/zapalnie a to jest najwazniejsze w jej wypadku. Widac jaki problem sprawia jej chodzenie,bo co kilka krokow siada i odpoczywa. Jednak prosze sie nie spodziewac zadnej poprawy po zadnym z tych lekow. Najlepsze co moze sie stac to przestanie tak szybko sie pogarszac. Przykro mi,bo to sa bardzo zle wiesci a najgorsze to,ze ona ma taki sprawny przod i taki usmiechniety pysio... Jesli zdecydujecie sie na ten preparat ,ktory mi Pani przeslala to mysle,ze mozna jej dawac ze 2 tabl/dzien. Quote
akucha Posted December 12, 2010 Posted December 12, 2010 O rany... Może się zrzucimy na Caniviton? Znalazłam najtaniej 90 tab. za 94 zł. Starczyłoby na pierwszy miesiąc. Musi dostawać 2 tablety dziennie. Potem 1 dziennie. [URL]http://www.nokaut.pl/szukaj/caniviton.html[/URL] Gdyby miała dom, można by o wózku pomyśleć. A tak... do dupy. Pynia już po zdjęciu szwów. Jest bardzo dobrze. Pynia rządzi! Hałaśliwie i z werwą. Dzisiaj wyjechała z łazienki z kocią kuwetą na łbie :cool3: Kasiu, "jajecznica" wymiata! :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote
gameta Posted December 12, 2010 Posted December 12, 2010 Wiecie, że nadchodzą święta? Ja kompletnie nie wiem :( [video=youtube;nn2h3_aH3vo]http://www.youtube.com/watch?v=nn2h3_aH3vo&feature=player_embedded[/video] Quote
Andzike Posted December 12, 2010 Posted December 12, 2010 Boskie jak każdy filmik z tej serii :) Quote
brazowa1 Posted December 13, 2010 Author Posted December 13, 2010 zaczne od podawania tej glukozaminy. Bo to moge miec od ręki. Betbet dziekuje,kochana jesteś. Pani wet nakresliła prawdziwa sytuacje psa i jej przyszłość,ale... to jest Mika. I jej prawidłowosci nie dotyczą,bo to niedobry pies jest :) Od momentu zrobienia filmu,jej chodzenie poprawiło sie o jakies 50 %. Mocno kuleje,nie uzywa tamtej nogi,ale pomyka tak,że skończyłam ja puszczac luzem,bo nie mogłam dogonić. Nie musze uzywac ręcznika pod brzuch. Wiem,ze to sie skończy tym,ze nie wstanie pewnego dnia,ale póty co chodzi, nie jest gorzej niż było i cieszy się spacerem. Jest niesamowicie twarda. Wczoraj umarła Szrama,od 8miu lat w schronie,8 lat miała,gdy przyszła. Raz adopcja,oddali,bo sikała. Najlepsze co ją w zyciu spotkało to towarzystwo wpierw Hugo,a potem Bladego.Mocne,twarde psy,które były wobec Szramy bardzo delikatne. Szrama nigdy nie była wobec nikogo agresywna,wszystkie psy ja akceptowały.Nawet mój Gromit,który nie bawił sie w konwenanse,przez boks Szramy przechodził bez skakania,tylko zyczliwe "danie noska".Od kilku miesiecy Szrama zamieniała się w opłatka,koncowa faza była drastyczna,mimo,że ciagle miała apetyt.Jeszcze w piatek wyszła ze mną na mini spacer,zamachała ogonkiem,wygłaskałam ją,pozegnałam się.Wiecie jak to widać,kiedy pies umiera ze starosci i juz nie masz watpliwości,ze to potrwa dzień lub dwa? Jest taki nagły skok w dół,bardzo widoczny,gdy widzisz psa dzien po dniu. Fizycznie widac,jak z psa ulatuje zycie.W poniedziałek wet miał zakonczyc zycie Szramy,uwazałam,ze to dobra decyzja,poczekac te dwa dni,bo mozna wtedy cos miłego dla psa jeszcze zrobic,a Szrama jakos tam kontaktowała chwilami.W sobotę Szrama spedziła duzo czasu ze swoja wolontariuszką,Deedee,hm,mam wrażenie,ze czekała na nia,żeby odejść. Wczoraj rano wet przyjechał tylko dla formalność...Szrama wyprzedziła go o krok. Quote
gameta Posted December 13, 2010 Posted December 13, 2010 Brązowa, Ty jak napiszesz coś optymistycznego, to wszystko opada :( Jakże świątecznie się zrobiło ;) Quote
brazowa1 Posted December 17, 2010 Author Posted December 17, 2010 jeszcze jedna mamuska z dzieciakami do mnie napisze o miniaturowego psa "od zawsze prosze mnie o pieska podobnego do sarenki" albo jeszcze jedna kretynka bedzie mnie molestowac o dowóz, bo "przecież mi musi zalezec na domu dla psa,skoro pracuje w schronisku", a zaczne im odpisywac bluzgi. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA PS. Gameta,zostane wampirem i bede na nich żerować Quote
gameta Posted December 17, 2010 Posted December 17, 2010 Weź, jak zostaiesz wampirem, to będę zmuszona dzwonić codziennie jeszcze wcześniej - przemyśl więc... Poza tym jestem zdania, że idiotom można odpisywać idiotycznie - np. sarenki nie ma już do adopcji, gdyż stała się klu wieczoru - prześlicznie wyglądał ten przypieczony brąz kontrastując z czerwonym jabłuszkiem umieszczonym w jej paszczy. Lub: niestety dowóz niemożliwy, gdyż jak staję na torach bosymi stopami a dłońmi chwytam się drutów, to niestety nie jadę jak tramwaj :( ... Mówiłam już, że w tym roku wkur...ją mnie święta? Quote
szuwar Posted December 17, 2010 Posted December 17, 2010 Ej no, moje dzieci też marzyły o swoim chihuahua - ciocia Brązowa się postarała, znalazła Musztardę i proszę, teraz wszyscy są szczęśliwi:) A tak w ogóle to od dwóch dni mam w domu prześlicznego, wypieszczonego labladora. Wieszam jak kretynka ogłoszenia, wydzwaniam do schronisk, łażę z kundlem po ulicach i wreszcie dziś znalazłam jakieś ogłoszenie na lokalnym portalu, że ktoś takiego szuka. Oczywiście zadzwoniłam i sie załamałam. Facet dziś już psa nie odbierze, bo ma małe dziecko (to jeszcze rozumiem, bo rzeczywiście jest późno). Za to jutro ja wychodzę o 9 rano i wracam wieczorem, ale pan tak wcześnie nie wstaje, więc odbierze go dopiero po moim powrcie. Normalnie mam ochotę kogoś zastrzelić... Quote
brazowa1 Posted December 17, 2010 Author Posted December 17, 2010 PRAWDA? JAK MU NA PSIE ZALEZY. Szuwar,do schronu przyszla pindzia,ktora wiedziala,ze jej sarenka jest od miesiaca w schronie,ale "nie miala czasu". Pozwalasz mu na to? weź mu każ,ze ma byc o szóstej po psa,bo inaczej zglaszasz na straz miejską,ze pies duzy biegał bezpańsko,a to kosztuje 500 zł,. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.