Jump to content
Dogomania

Fantastyczna Fanta o smaku Lychee, czyli terrier i border


Kazuro

Recommended Posts

  • 3 weeks later...

Super, że już zdrówko wróciło :)

Myślę, że dobra decyzja. Ciachasz ją jakieś 2,5msc po pierwszej cieczce czy jeszcze chcesz przeżyć kilka cieczek 8-)?

 

Poczekamy do następniej, bo musiałbym ją ciachać teraz ale nie chce jej dokładać dodatkowych stresów (przeprowadzka)

 

 

 

A my się przywitamy :)

 

:)

 

 

 

Zapisuję sobie, będziemy zaglądać ;)

 

witamy :) choć za dużo się tu nie dzieje :p

 

 

 

 

 

ta nowa dogo wygląda dziwacznie :roll:

 

DSC_0291-2_zps3542ed28.jpg

 

DSC_1176-2_zps7f5fb7fd.jpg

Link to comment
Share on other sites

No, no, bajeranckie szelki :cool1:

 

 

są prześliczne :loveu: 

o dziwo pasują też na babkę, ja nie wiem jak ta hurtta robi te rozmiarówki :niewiem:

DSC_1039-2_zpsa0cd80fb.jpg

 

 

przepiękne szelki  :loveu:   kupione w prodogu?

 

tak w prodogu ;) tylko trochę się na nie czeka

Link to comment
Share on other sites

U nas norwegi też pasują na obie suki, na mniejszą nawet bardziej, z kolei Y tylko na jedną (kupione z myślą o małej, a nosi duża), a rozmiar taki sam jednych i drugich ;).

 

Co oni mieli w głowach jak robili tę rozmiarówkę :P

 

 

 

dzięki :loveu: zwykła z trixie za dychę ;)

 

 

Ładny nowy sprzęcik :D

 

przezacny :loveu:

 

 

 

 

 

 

 

 

Dzisiaj przeprowadzka  :unsure:

 

DSC_0519-2_zpsf8a0a6b6.jpg

 

DSC_0633-2_zps52dca5a4.jpg

Link to comment
Share on other sites

no i mamy ogromny problem... Młoda zostawiona sama przeokropnie wyje :placz: wczoraj została sama na godzinkę, jak weszłam do klatki schodowej to słyszałam ją na parterze a mieszkam na 4 piętrze. Dzisiaj ledwo zdążyłam zacząć schodzić po schodach i zaczął się koncert :-( a od poniedziałku zajęcia

 

 

 

 

IMAG0953_zps2eca2755.jpg

Link to comment
Share on other sites

No niestety, więc uczymy się pilnie ;) Mnie już kolana wysiadają od latania po tych schodach, ale suczi niedawno została na 5 minut i nie wyła :klacz:  po przekręcaniu klucza też już jest spokojna. Tylko, że mi się jedzenie kończy i musiałabym iść do sklepu :P A sąsiedzi już od początku mają mnie pewnie za idiotkę bo non stop latam po klatce schodowej, wychodzę na sekundę za drzwi, zakluczam je i wracam, albo stoję przy wejściu do klatki z telefonem w łapie i liczę czas :evil_lol:

 

Ale za to jako wielkomiejski pies Lis jest idealna :loveu: nigdy nie jechała i nie widziała tramwaju (przedtem zapoznawałam ją tylko z autobusami i pociągiem, tramwaju bliżej mego miasteczka nie uświadczysz) i pięknie je zlewa jak jadą obok chodnika, ma gdzieś ogromny ruch uliczny, a jak wsiadłam z nią po raz pierwszy do tramwaju to spokojnie siedziała jakby jeździła nim codziennie :loveu:  więc w nagrodę pojechałyśmy na cytadelę i ślicznie bawiła się z psami i odwoływała. Tylko spieprzała przed dwoma berneńczykami bo się ich bała.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Powinnam właśnie uczyć się na chemię, no ale :eviltong:

 

U nas jako tako. Lisio nie wyje już jak zarzynana gdy zostaje, sąsiadka mówi że czasem popiszczy ale jej to nie przeszkadza. Wolałabym jednak, żeby Li w ogóle nie darła ryja, ale nie wiem jak tego dokonać. Ogólnie jest fajowo, pan sąsiad zawsze jak mnie spotka to się nie chce odkleić od suki i o nią wypytuje i się zachwyca, sąsiadka też ją kocha (dzisiaj mi przyniosła szyneczkę dla pieska :diabloti:  wytłumaczyłam że pies będzie po tym chory to odpuściła, czekam aż przyjdzie ze schabowym :rolleyes: ).

Dwie rzeczy mi się natomiast u Liczka popsuły. Tydzień temu, stwierdziła że będzie się panicznie bała jak pociąg rusza :-?  próbuje wtedy albo wejść pod siedzenie albo wdrapać się na moje/przyjaciółki kolana. Jutro jadę więc z torbą (pociąg na naszej trasie się ciąąągle zatrzymuje) smaczków i zwierzę będzie barowane za każdym przerażającym, pociągowym tsss. Mam nadzieję, że się ogarnie, bo inaczej będzie biegła za pociągiem :p

Zepsuło nam się też olewanie innych psów. Przed przyjazdem do Poznania, pieski były zlewane, odganiane (jak z nią coś robiłam), ewentualnie bawiła się po mojej zgodzie. Teraz leci do wszystkich psów, kładzie się na chodnik bo ona chce się bawić tu i teraz, ogląda kilometr po tym jak pies przejdzie, a nawet czasem leci się przywitać podczas aportowania (już 2 razy mi tak odwaliła) :mdleje: Bo tu właściciele uważają że wsie pieski muszą się przywitać, pobawić ze sobą, a jak nie pozwalam to jestem zua i specjalnie odpinają smycze żeby ich pieseczek podbiegł :wallbash: wiedziałam że Poznaniacy kochają psy, no ale nie da się normalnie parkiem przejść, współczuje ludziom z agresywnymi psami (jakbym miała tu Fantę to bym zionęła ogniem na 500m). Muszę się szybko zabrać za odkręcanie, bo w grudniu mamy semi z Patrycją i zrobimy wiochę :diabloti:

 

U Fantuli wsio ok, grubnie i rozleniwia się :diabloti: jak przyjeżdżam to jest tak złakniona spacerowania że bardzo chętnie ze mną idzie, co jest nie powiem miłe, po tym jak odkąd skończyła 7 lat na spacer poza osiedla miała ochotę raz na ruski rok :p poza tym ma w dupie to że mnie nie ma, a jej przywitanie po 2 tygodniach mojej nieobecności to 3 majtnięcia ogonem <3

 

 

 

 

66ecccef-1216-435b-8bbd-ac765ff19898_zps

 

8c2b5761-3755-45c5-ac5d-be7b4f7357df_zps

Link to comment
Share on other sites

Przy młodej nie masz kiedy się nudzić :P. Gratulujemy postępów i trzymamy kciuki, by inne Wasze problemy niedługo minęły.

Fanta widzę mocno Cię kocha :D

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Oj nie, na nudę nie narzekam :grins:

Straszliwe pociągi już nie są straszliwe :) i zauważyłam, że im więcej ludzi jest w pociągu tym bardziej Lis wrzuca na luz. Jest pusto to drepta i nie może znaleźć sobie miejsca, jak stoi ludź na ludziu to się kładzie i śpi nie przejmując się niczym :niewiem:

A od poniedziałku wieczorem ma paskudny kaszel kenelowy :roll: dzisiaj w nocy obie nie spałyśmy tak okropnie kaszlała. Musimy więc sobie odpuścić jechanie na weekend do domu, nie chcę żeby Babka też była chora. Więc sobie siedzimy w łóżku i obie churchlamy popijając syropek :cool1:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Lis już zdrowy to teraz Fanta kaszle :mdleje: i chyba znów nie pojadę do domu, bo nie chce żeby Lychee znów się zaraziła.

Mama daje Fancie syrop zakładając jej kagan-tubę na ryj i wstrzykując jej syrop do mordy ze strzykawki :D inaczej nie wypije

Link to comment
Share on other sites

Ale jej się twarz zmieniła :D I widzę wielkomiejskie problemy i przygody całkiem podobne jak u nas, ile Wam zajmuje droga do domu pociągiem? My zaczęliśmy wchodzić do przedziału dla rowerów i jest dużo wygodniej, rozkładam mu kocyk i leży, w przedziałach to niestety nie może sobie znaleźć miejsca no i każdy go głaszcze nie reagując na to jak mówię, że wolałabym by go nie budzili :P

 

A Ty jak zniosłaś przeprowadzkę i rozłąkę z mamą? :D

Link to comment
Share on other sites

o dogo działa

 

 

 

Zdrówka życzymy Fancie 

 

Dziękujemy <3 przydało się

 

 

 

Och te dziołchy, jak nie jedna, to druga

Zdrówka dla Fanty.

 

Zawsze tak jest :P

Dziękujemy :*

 

 

Ale jej się twarz zmieniła I widzę wielkomiejskie problemy i przygody całkiem podobne jak u nas, ile Wam zajmuje droga do domu pociągiem? My zaczęliśmy wchodzić do przedziału dla rowerów i jest dużo wygodniej, rozkładam mu kocyk i leży, w przedziałach to niestety nie może sobie znaleźć miejsca no i każdy go głaszcze nie reagując na to jak mówię, że wolałabym by go nie budzili

 

A Ty jak zniosłaś przeprowadzkę i rozłąkę z mamą?

 

Zmieniła jej się? Dla mnie nadal jej debilem z ryja trąci :D Do domu jedziemy jakoś 1h 40 minut, choć ostatnio sobie staliśmy w polu 20 minut, bo tak  :grins:  U nas w przedziale dla rowerów jest zawsze kupa ludzi z ogromnymi torbami, nie ma sensu się tam pchać. Niestety jeździmy bardzo uczęszczaną trasą. Oj tak, kocham ludzi titających z drugiego końca wagonu, albo wyciągających łapy jak przechodzimy :loveu:

 

O dziwo zniosłam to dobrze jak na moje ogromne zżycie z rodzicielką (moi znajomi nie ogarniają jak można się przyjaźnić z mamą  :hmmmm: nie wiedzą co tracą) Pierwszego dnia jak zostałam to mamu zadzwoniła do mnie 21 razy :D teraz się ogranicza do 3-5, ale potrafimy gadać przez minimum 20 minut. Oczywiście trochę ryczałam i nadal czasem ryczę, ale to raczej przez mój ogólny stan psychiczny niż przez rozłąkę ;) czasem mam fazy "Jezu jestem sama na tym świecie i nikt mnie nie kocha" ale tak to jest jak się mieszka samemu w kawalerce z psem (bez Lisa byłoby gorzej) i chomikiem, a przyjaciółka nie ma czasu bo ma zapierdziel na uczelni. No i zawsze jest mi smutno jak muszę wracać z Janikowa, ale jak już jestem w Poznaniu to mi mija, bo tu jest fajowo :p A teraz mama ma przyjechać do mnie na weekend, więc pewnie jak pojedzie z powrotem  to się rozkleję :cool1: 

 

 

IMAG1001-2_zps551c8d9e.jpg

 

dziecko mi wyłysiało na zimę

IMAG1057_zps0fa6cf9b.jpg

 

IMAG0983-2_zps5e06255b.jpg

 

IMAG1102_zpsea5336c5.jpg

 

i mój dzielny babulek pijący ode mnie syropek prosto z łyżeczki bez szemrania :loveu: trzeba mieć podejście
IMAG1007-2_zpsf5fff676.jpg

Link to comment
Share on other sites

Jak Ci będzie źle to wpadaj na dogo.  Dobrze że chociaż zwierzaki masz przy sobie, jednak tę pustkę potrafią czasem załatać.

wyraz ADHD.  http://i1226.photobucket.com/albums/ee405/Kazuro19/IMAG1001-2_zps551c8d9e.jpg

jak dzieciaczek.  http://i1226.photobucket.com/albums/ee405/Kazuro19/IMAG1007-2_zpsf5fff676.jpg Fanta zdrowa?

 

Bez Liska byłoby pusto ;)

Tak Fantulka już dawno zdrowa, ona jest jak czołg, nic jej nie zagnie :mdrmed: w porównaniu do tego jak kaszlała Li to można powiedzieć, że Fanta wcale nie była chora :P Młoda się dusiła, nie mogła nic przełknąć, a potem wykaszliwała żarcie z krwią i w ogóle była masakra. A babka? Babka kaszlnęła ze 3 razy na dzień przez kilka dni i to wszystko :evil_lol: tylko rtg pokazało stan zapalny krtani

 

 

No minę ma bardzo rozumną :siara:

 

Jak na mądrego pieska przystało :eviltong:

 

 

 

 

 

 

Zgadnijcie gdzie dziś byłam z Liskiem. Tak! Oczywiście, że u weterynarza :loveu: Mamy zapalenie spojówek i muszę jej zakrapiać oczy 4-5 razy na dzień, a ona nie cierpi jak jej się coś przy oczach robi... Papa 54 złote :bye: wcale was nie potrzebowałam na coś innego

Plus do tego w poniedziałek rozcięła sobie łapę :roll: w sumie i tak długo udało jej się nie pokaleczyć jak sierocie, prawie 2,5 miesiąca  :klacz:

Jak ona sobie kiedyś skręci kark biegnąc, to ja się wcale nie zdziwię

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...