Jump to content
Dogomania

Kropkowany Miłek - MA DOM :)


Delph

Recommended Posts

A jak wyglądają takie obrożo-szelki? Ja mam często u siebie dzikuski, to by mi się coś takiego przydało.

Miłkowi nie zdążyłam zorganizować niczego, nawiał w ciągu pierwszej doby pobytu w nowym DT :shake: Mówiłam opiekunce, żeby napisała numer na szelkach, chociażby zwykłym markerem, zawsze to coś...

Moje też chodzą obwieszone, dodatkowa obroża z adresówką, szelki z adresówką, chip, gumka informująca o chipie... A i tak się stresuję. Sunia, którą mam teraz na dt boi się własnego cienia, nie mówiąc już o nagłych sytuacjach na spacerze :-(

Wątek jest niejasny i za to przepraszam, wszystko się działo za szybko po prostu... Nie tak to miało wyglądać :shake: Miłka trzeba było jednak zabierać w niedzielę, wróciłam specjalnie wcześniej z wyjazdu, żeby mu pomóc... Na pisanie na wątku nie było już czasu, trzeba było działać. Tak samo później gdy uciekł. Od razu pojechałam go szukać, zamiast pisać.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 183
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Delph, ja nie mam Ci nic za zle :) Rozumiem, u nas ciagle tez nowosci i zmiany planow :)
Widze, ze jestes jak ja i bardzo dobrze, bo dla mnie zagubienie zwierzecia to najgorsza rzecz! Juz lepiej jak masz wiesci, ze zszedl niz wiesz, ze gdzies sie blaka przerazony :(

[url]http://www.zooplus.pl/bilder/szelki/odblaskowe/apka/szare/1/400/61848_trixie_hundegeschirr__1.jpg[/url]
Wysylam linka, on ma takie, moja suka ma innej budowy te szelki... te sa super!

Link to comment
Share on other sites

a więc tak do wszystkich zainteresowanych tym psiakiem, chyba go biorę ja i moje 2 wspołlokatorki :))))))))))))

krotka charakterystka:
osoby odpowiedzialne, mające duzo do czynienia z psami, zwierzętami w ogole,

mieszkamy w bloku, ale takie mamy grafiki, ze ktos zawsze będzie, pies będzie spal w lozku, i moze liczyc na czeste spacery i zabawy.
etc etc )))))

Link to comment
Share on other sites

może jeszcze dodam, że mieszkamy w warszawie, bo ten lublin u mnie może kogoś zmylic.
jestesmy zdecydowane na psa, i wiemy co się z tym wiąże.
jako, że jestemy jeszcze studentkami, (nie, nie ma wstrętnego wlasciciela, ktory na psa moglby się nie zgodzic) czasem do domu musimy jezdzic na np swięta etc, ale wtedy psiak zawsze z kims pojedzie
dobrze, ze jest przyzwyczajony do innych psów, bo zarowno ja jak i moja siostra cioteczka, z ktorą mieszkam, ma psy w domu.

na pewno kupa czy siki na podłodze, nie zmuszą nas do zrezygnowania z psa.

jestemy raczej ludzmi, i wiemy, ze pies to nie zabawka.

i chyba tyle.

pobowalam się kontaktowac dzis z kilkoma osobami z forum, ale ( w koncu piątek dzis jest) nikt nie odbiera, opocz pani, ktorej numer jest na pierwszym watku. ale ona jest nad morzem.......


no nic. czekamy na jakąs odp. :)))

Link to comment
Share on other sites

ale nad czym tu myslec??

zapraszam do siebie, na sprawdzenie terenu, zrobienie wywiadu etc...

ktos chce psa, jest zdecydowany, to nie ma sensu zbierac na niego (psa) pieniedzy i wysylac do DT lub hotelu.

udzielam się na wątku Zulusa (chyba z łódzkiego) proszę tam popytac o mnie, bo kilka osob mnie tam zna...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nat.witk']ale nad czym tu myslec??

zapraszam do siebie, na sprawdzenie terenu, zrobienie wywiadu etc...

ktos chce psa, jest zdecydowany, to nie ma sensu zbierac na niego (psa) pieniedzy i wysylac do DT lub hotelu.

udzielam się na wątku Zulusa (chyba z łódzkiego) proszę tam popytac o mnie, bo kilka osob mnie tam zna...[/QUOTE]
Natalio :) bo chyba tak masz na imie :)? Jak nie to sorry :)
kakadu nie miala nic zlego na mysli, a myslec jest nad czym :) - bo pies powinien miec jednego wlasciciela - to "inwestycja" na lata, studia sie skoncza, porozjezdzacie sie i co wtedy z psem? Ja tez wydalam swojej kolezance, ktora znalam b. dobrze, suke do mieszkania, gdzie jeszcze inne laski wynajmowaly - nie ukrywam, ze sie balam, mimo, ze to kolezanka i BYLA JEDYNYM WLASCICIELEM PSA...
Nie oceniemy Cie tu zle ;), po prostu jako ciotki Dogomaniaczki, ktore juz troche przezyly :) mamy swoje pytania, przemyslenia... Chyba to dobrze :)? Tu chodzi tylko o dobro psa i to psa po przejsciach...

Link to comment
Share on other sites

nazywam się Natasza ;) blisko ;)

wiem, wiem :) porozjezdzac się nie porozjezdzamy, a nawet jesli to zarowno u mnie jak i u kuzynki jeden pies w tą czy w tą roznicy nie robi.
a pies w naszych domach ma status normalnego czlonka rodziny. poza tym ten jest malutki i po przystosowaniu się do nowych wlascicieli chyba bedzie ok.
poza tym Delph mowila, ze jesst naprawde swietnym psiakiem :)

i wiem, ze jest po przejsciach, w tym celu jutro mamy pierwsze widzenie :))

pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

Tak jak pisze [B]nat.witk[/B], jutro pojedziemy do Miłka, spotkamy się i porozmawiamy. W razie czego czasu do namysłu trochę jest, więc nie ma co się spieszyć z decyzjami. Miłka już zbyt wiele spotkało, kolejna przeprowadzka to by było dla niego stanowczo za wiele. I tak teraz jest już zestresowany, zdezorientowany, obecna opiekunka mówiła dzisiaj, że chyba nadal tęskni za swoją Panią :-(

Muszę jutro zawieźć książeczkę Miłka w związku z ugryzieniem, omówić kwestię kastracji i zobaczyć, jak się nasz niesforny uciekinier miewa ;)

Link to comment
Share on other sites

no zobaczymy co z tego będzie. :)) ja mam wielką nadzieję, bo pies mi się strasznie podoba:)

mam rownież nadzieję, ze to ugryzienie to nic poważnego i że do "swoich" raczej będzie przyjaźnie nastawiony....

i z zaznaczaniem terenu kastracja pomoże.

jak on się zachowuje wobec tej pani u której teraz jest?
i jak na spacerach? chętnie chodzi?

Link to comment
Share on other sites

On naprawdę kocha ludzi, ja jak go odwiedziłam to bardzo poszukiwał kontaktu z człowiekiem. A że ugryzł, a pewnie raczej capnął - każdy pies ma do tego prawo, zwłaszcza wobec obcych pchających ręce nie tam gdzie trzeba. ;)

A spacery uwielbia, bardzo potrzebuje ruchu i generalnie aktywności.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']On naprawdę kocha ludzi, ja jak go odwiedziłam to bardzo poszukiwał kontaktu z człowiekiem. A że ugryzł, a pewnie raczej capnął - każdy pies ma do tego prawo, zwłaszcza wobec obcych pchających ręce nie tam gdzie trzeba. ;)

A spacery uwielbia, bardzo potrzebuje ruchu i generalnie aktywności.[/QUOTE]
Bonsai swieta racja :lol:, jakas histeria z tym UGRYZIENIEM :) Calkowicie jestem po stronie psa :) Capnal sobie chlopina :)

Link to comment
Share on other sites

Ja też jestem "po stronie" psa, jednak ugryzienie to ugryzienie. Capnął do krwi, więc nie można tego bagatelizować. Ja Miłka uwielbiam, wiem jak obchodzić się z takimi psami i na pewno bym nie zrobiła takiej afery, gdyby mnie złapał. Ewidentnie była to wina człowieka. Jednak Miłek jest histerykiem, reaguje wrzaskiem lub gryzieniem podczas sytuacji takich jak wizyta u wet, podnoszenie, zakładanie szelek. Broni miski, zabawek, smakołyków, posłania.Trzeba nad nim popracować, bo tak jak pisze [B]Bonsai [/B]on kocha ludzi. Boi się i stąd nerwowe reakcje. Dla osoby doświadczonej jest to do naprostowania w kilka dni, osoba bez doświadczenia może sprawę bardzo pogłębić :shake:

Spacery Miłek uwielbia, ale chodzi oczywiście na smyczy po ostatniej ucieczce. Na razie nie wolno go spuszczać, dopóki nie wyszkoli się idealnego przywołania i nie pokona wszystkich innych problemów (gdy go łapałam, mimo że się ucieszył, warczał na mnie, trzeba było go wziąć "sposobem" na zabawę, inna osoba mogłaby go w ogóle nie złapać).

Link to comment
Share on other sites

Spotkanie bardzo pozytywne, ale tak jak pisze [B]nat.witk[/B], nie widziała go jeszcze reszta współlokatorek ;) Teraz nie musimy się już spieszyć, Miłek ma tymczasowy azyl w obecnym DT i dziewczyny mogą go odwiedzać, zabierać na spacery i na spokojnie podjąć decyzję. Miłek wymaga trochę pracy, do tego czeka go jeszcze kastracja w tym tygodniu, więc decyzja powinna być przemyślana.

Jeśli chodzi o spotkanie ze strony Miłka, to cieszył się jak głupi i przytulał do Nataszy, wręcz wymuszał głaskanie :evil_lol: On już taki jest, garnie się do ludzi, rozdaje buziaki i w ogóle wszędzie go pełno :lol:

A tutaj zdjęcia z Miłka z Nataszą, baaardzo kiepściutkie, ale widać jaki z naszego Miłka milusiński ;) Miny robi strasznie głupawe :lol: A gdy się cieszy, uśmiecha się jak dalmatyńczyk, czyli szczerzy wszystkie zęby :lol: (mam do tego totalną słabość, bo mój pierwszy pies dalmatyńczyk tak właśnie robił).

[IMG]http://img844.imageshack.us/img844/3706/pict0243c.jpg[/IMG]

[IMG]http://img844.imageshack.us/img844/4106/pict0248l.jpg[/IMG]

[IMG]http://img844.imageshack.us/img844/4243/pict0256n.jpg[/IMG]

[IMG]http://img844.imageshack.us/img844/3217/pict0258i.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

no zdjęcia bardzo fajne :) Miłek (chociaz do imienia ja się nie mogę przekonac, już myślę o jakimś Miłoszu albo czymś bardziej ludzkim ;D ) jest świetny!

dziś moja siostra cioteczna i chyba koleżanka- współlokatorka, ta która z psami do czynienia za dużo nie miała, są umówione z Miłkiem na spacer :))
Ja też z chęcią się z nim wybiorę ale chyba dopiero w weekend!

Już się w sumie nie mogę go doczekac. :))

Link to comment
Share on other sites

Miłek już po kastracji, wszystko się udało i czuje się świetnie :multi: W lecznicy narobił niezłego dymu, podanie mu zastrzyku to nie lada wyczyn...

Wczoraj u niego byłam w awaryjnych odwiedzinach. Rano na spacerze zabrał innemu psu piłeczkę i się na niej "zakleszczył" na kilka godzin... Musiałam jechać po pracy, żeby mu ją wyjąć... Nie śmiejcie się, ten pies naprawdę ciągle ma jakieś dziwne przygody. Szkoda mi go było potwornie, wizyta u wet odpadała, bo podanie mu jakichkolwiek środków to ogromny stres. Szkoda słów... Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

To jest kochany, wspaniały psiak. Nie wiem na czym polegają te wszystkie problemy z nim, pogryzienia, warczenia, nie oddawanie zabawek... Oczywiście jestem w stanie to sobie wyobrazić, bo miałam takiego psiaka, ale na mnie i mojego TZ Miłek reaguje fantastycznie. Mój TZ może mu piłki zabierać ustami, wykonywać zabiegi pielęgnacyjne itd. Ja wczoraj wzięłam go na kolanka, wyprzytulałam, piłkę zabrałam bez najmniejszych nawet problemów w sekundę po wejściu do domu. Nie wiem co jest, nie rozumiem tego... Może on sam musi sobie wybrać właścicieli, których będzie szanował? Nadal chciałabym go adoptować, strasznie żałuję, że nie mam już u siebie miejsca :-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...