zachraniarka Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [quote name='Kardusia']No to po części czuję się winną tej burzy mózgów [IMG]http://img296.imageshack.us/img296/625/ceg322asp7.gif[/IMG]. Przez to moje wścibskie dociekanie i patriotyzm, że polskie to dobre:terazpol:... i chęć dowiedzenia się czegoś więcej....;).[/QUOTE] No ale chyba pozytywnie czujesz się winna :) Ja uważam, że im bardziej "burzliwe" dyskusje tym lepiej, bo więcej różnych głosów, opinii i można się więcej dowiedzieć.
INA Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 Tylko na chwile:roll: ....i lecę... ale dyskusja - będe miała jutro co do czytania:razz: [B]Kardusia[/B] - znalazłam tego Stuff Konga jest także w e-pecie [URL]http://www.e-pet.pl/index.php?a=tp&id=162[/URL]
Ali26762 Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 Deryś ma KONG'a od poprzedniej Gwiazdki, bawi się nim tylko jak jest napchany i wyłącznie w naszej obecności. Zostawiałam mu zapakowanego KONG'a jak wychodziliśmy z domu, ale wówczas zabawka nie była dla niego w ogóle atrakcyjna, rozprawiał się z nią dopiero jak wracaliśmy do domu. Ma czerwoną L-kę.
Ali26762 Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [B]zach[/B], pilnuj Huga, nie wiadomo kto czyta Dogo ;) Hugo o złotych stawach znalazł się w gronie takich postaci historycznych jak złoty cielec czy owca ze złotym runem :D [B]Gosiu[/B] - jak już Lukier będzie miała swoją klateczkę na czterech kółkach, to pierwsze co naucz ją, że nie zjada się podsufitki :D :D :D
Anisha Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [quote name='Ali26762'][B]Gosiu[/B] - jak już Lukier będzie miała swoją klateczkę na czterech kółkach, to pierwsze co naucz ją, że nie zjada się podsufitki :D :D :D[/quote] A drugie - że pasy też nie służą do konsumpcji, nawet jeśli pies się w aucie nudzi... :angryy:
Ali26762 Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 Jakby co, to należy w aucie też rzucać dyskami :D [B]Anisha[/B] - podobają mi się te dyski. Swoim opisem zachęciłaś mnie do kupna :multi:
bajadera Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Myśmy kupili czerwonego Konga 10 cm. Żeby wam uświadomić, jaką paszczę ma skye, to taki Kong prawie ginie w ich paszczy. W zasadzie interesuje się nim tylko starszy pies. Suka go olewa, a młody łapie w paszczę i zaczyna memłać, gdy mamy wyjść na spacer.[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Mnóstwo osób myśli, że skye to taka zabawka futrzana, elegancka ale niegroźna. :cool3: Gdy Frodo był malutkim szczeniaczkiem (odbieraliśmy go jak miał 6 tygodni), to dostał plastikową miskę. Poprzednio mieliśmy jamnika szorstowłosego (no prawiee... gabaryty trochę ponad standard) i on miał jedną plastikową miskę przez całe życie. Frodo swoją zlikwidował w ciągu dwu tygodni. Zabawki pluszowe lub z miękkiej gumy miały żywotność jednodniową. Najlepsze były zresztą moje klapki gumowe lub półbuty:diabloti: Od kiedy Frodo jako szczeniak został pogryziony przez szkota, inne psy w awanturze z nim nie mają większych szans. I to znacznie większe np bokser.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
Opal Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 witam, dawno mnie nie było ^^ Z Lagunką wciąż średnio... aha... zobaczcie do mojego opisu.. XD zrobiłam jej zdjęcie, na którym ma boską minę :cool3:
Anisha Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [quote name='borsaf'] psa nie podejmuje sie trenować z książek. Zawsze cus tam jest niedopowiedziane. [/quote] Chyba powinnam się pod tym podpisać... :roll: Zrobiłam powtórną próbę z wędliną i dyskami, ale wyszło jeszcze głupiej - nie byłam pewna czy się śmiać, czy płakać, więc zostałam przy śmiechu :grins: : Sprawa krótka - położyłam kawałek mięska na dywanie (pies mi towarzyszył w podskokach juz od lodówki :lol: ), dyski w kieszeni, nawet ich nie dotykam, Shaggy zbliża się mordą do kąska, ja mówię do goopka "weź" - a on na dźwięk tego słowa błyskawiczny odwrót i myk do drugiego pokoju jak ugryziony w zadek! :wallbash: :flaming: :stupid: Wszystko mu się poplątało... :placz: Nawet z ręki tego kąska nie chciał wziąć, musiałam go namawiać... Wiem, że to ja coś źle robię... Może powinnam dać sobie spokój? :hmmmm:
Anisha Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [quote name='Opal']witam, dawno mnie nie było ^^[/quote] Witaj, Opal, fajną minę ma Lagunka, ale przykre, że wciąż nie jest z nią najlepiej... :roll: Wygłaszcz psicę ode mnie. :loveu: A ja już życzę dogomaniakom miłej nocy! Do jutra! :bye:
Opal Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 Może powinna pani na kążdą komendę wymyśleć specjalny gest i ton głosu inny stosować, bo psy najwięcej z tonu rozumieją..... :3 Dziękuję bardzo ^^ Zagłaszczę ją ^^ I dobranoc :)
Flaire Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 Kardusiu, spooooookoooooo ;-). Jak już pisałam, pomimo że mam dostęp do wetów zagranicznych, moje psy leczę prawie wyłącznie w Polsce. Póki co mam od tego tylko dwa wyjątki i w obydwu przypadkach było mocne uzasadnienie, żeby coś zrobić za granicą. Ale pamiętaj, że w tej całej dyskusji chodzi nie o to, czy Polskie psy należy wywozić na leczenie za granicę, ale o to, czy z zachodu przywozić na leczenie czy zabiegi psa do Polski... Dla mnie, przywożenie psa z zachodu do weta do Polski zacznie mieć sens wtedy, gdy lekarze z zachodu zaczną do polskich specjalistów przyjeżdżać na staże czy szkolenia. Nie mam wątpliwości, że kiedyś dorobimy się i w weterynarii światowej sławy specjalistów, takich, jak mamy w wielu innych dziedzinach. Ale póki co, to nasi weci jeżdżą na szkolenia i staże za granicę... Myślę, że można byc patriotycznie dumnym z polskich osiągnieć w wielu dziedzinach nauki, sztuki, sportu, itd., jednocześnie przyznając, że nie królujemy we [B]wszystkich [/B]dziedzinach. ;-)
INA Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 witam Hej [B]Opal[/B] wymizaj Lagunkę - śmiszna jest na tych fotkach.. Jestem wściekła tak, że mam ochotę udusić Vigo gołymi rękami - też namieszam chyba temu psu we łbie..i boi się jedzenia. Obecnie nie chce jeść samodzielnie..... ucieka od miski, z samym mięsem, od karmy, od kiełbasy...nawet bez rzucenia dyskiem:diabloti: Mam dość karmienia go z ręki wczoraj powiedziałm basta:mad: :mad: Wyobrażcie sobie , że ja wstaje piętnascie po 5.00 i spózniam się do pracy :cool1: ....idziemy na spacer i owszem ale przede wszystkim [I][U]to karmię go,[/U][/I] je tylko z ręki przez około 20 minut prezentując przy tym całą gamę grymasów, min , oraz udowodniając że jego łep i szyja potrafą być tak elstyczne, że mogą się przekręcić dookoło własnej osi aby się wymigać od żarła... to że przybrał przeszło 2 kg - to tylko dzięki mojej anielskiej cierpliwości która jest na wyczerpaniu ...:pissed: :motz: i karmieniu go jak geś....Postanowiłam wrócić do miski ale gdzie tam.... Wczoraj zabrałam mu miskę po grymasach, dziś też.....( jedzenie dziele na dwie mniejsze porcje dostaje rano o 6.00 i wieczorem o 19.00 lub 20.00 ) strasznie się denerwuje i obawiam się że jednak pękne i gdzieś w okolicach jutrzejszego wieczora znowu wróce do karmienia ręką...( już dziś podświadomie patrzyłam czy nie stracił na wadze.. :huh: :stupid: :placz: ) Przecież nie mogę go całe życie karmić....a może też bym musiła do jakiegoś specjalisty.... może ma jakiś uraz z dzieciństwa :???: :-? :icon_roc: :watpliwy: :madgo: :confused: :mdleje: :flaming: :bad-word: :stormy-sad: Wcale mi nie ulżyło po tym poscie:placz: a myślałam że ulży
zadziorny Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 [B]INA[/B] dam Ci radę, tylko nie wiem czy z niej skorzystasz :hmmmm:. Żadnego karmienia z ręki, a micha z żarłem stale dostępna dla psa. Weź go na przetrzymanie :cool3: :shake: :razz:
Anisha Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 [B]INUŚ[/B], ale sama pisałaś niedawno, że teraz kiedy tak szybko jest ciemno Viguś jest mało wybiegany - może on po prostu nie nadąża zgłodnieć między posiłkami? Może ten brak apetytu to po prostu z braku ruchu? Poza tym na pewno nie polubi jedzenia jeśli będzie mu się ono kojarzyło z czymś na siłę wpychanym do gardła - Ty też byś dostawała szczękościsku na widok żarcia gdybyś nie była głodna, a ktoś by Cię na upartego dopychał kanapkami... nawet najpyszniejsze byłyby dla Ciebie obrzydliwe, prawda? Więc chociaż w tym momencie nie potrafię Ci poradzić co zrobić żeby Vigo nabrał apetytu jestem pewna, że karmieniem na siłę do jedzenia go nie zachęcisz... :shake: Musimy pomyśleć na innym sposobem.:hmmmm:
Gosia_i_Luka Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 Ali, już wiem, ten mój kurs nazywa się ABC. ;) A od przyszłego tygodnia zaczynam już JAZDY!! :multi: Co do pasów i podsufitki, na szczęście Lukier nie ma zapędów do zjadania samochodów, zresztą i tak planuję jeszcze dla niej klatkę w środku, taka jestem wstrętna...:cool3: Gorzej mi się tylko robi na myśl o tym, co mógłby nawyprawiać mali. :diabloti: Poza tym tak planuję i planuję, ale zanim będę miała swoje auto minie jeszcze duuuużo czasu, a w pożyczonych autkach to już na pewno biała będzie siedziała w klatce. ;) Stawiam poranną kawkę lub herbatkę mandarynkową lub colę z cytryną do wyboru w mój pierwszy całkowicie wolny dzień od miesiąca. :multi: Zaraz lecę z Lukrem na dłuższy spacerek (chociaż patrząc za okno podejrzewam, że mimo takiej okazji białas będzie jednak wolał swoją ogrzewaną podłogę w łazience:p), a potem zakuuuuupy.... Rano u nas spadły trzy płatki śniegu na krzyż, co mimo wszystko nastraja mnie optymistycznie wizją jednak białej Wigilii.:loveu: Jeśli miałaby być taka pogoda jak dziś, wolałabym już nawet w Wigilię pracować. :wallbash:
niedzwiedzica Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 Ina, Anisha-tez dzis namieszałam z Hesią, jestem zła i na nia i na siebie. Na porannym spacerku Heśka coś namierzyła pod płotem pzry sąsiedniej ulicy,zamamlała paszcza, więc sprawdziłam co to, zapobiegawczo wrzeszcząc FUJ ! No i miałam nosa, bo na jej nosie było jakies goowno :angryy::angryy: juz wole nie dociekac, czyje i skąd się tam wzięło.:angryy: Wk... się totalnie, wytarłam jej tę paszczę chusteczką higieniczną ( ffffffffffuuuuujjjjjj:mad::angryy::mad:) a po powrocie do domu wymyłam cały pysk ,ze środkiem paszczy włącznie. Złośc miałam wypisana na twarzy, pewnie cała byłam jedną wielka furią i sucz to wyczuła dokładnie.., więc wyglądała, jakby ją ktos skatował i w ogóle jakby wczesniej była bita i poniewierana na codzień. Oczywiście do miejsca, gdzie to g...leżało za skarby świata więcej podejść nie chciała, szarpała się na smyczy z dzikim wyrazem oczu, ale nie wierzę,żeby radośnie nie powtórzyła tego numeru z innym tego typu znaleziskiem ,w innym miejscu i kiedy indziej. Jak do pracy wychodziłam, Heśka była niepewna i ciut wystraszona, ja zdenerwowana i z wyrzutami sumienia,że pies jest zdenerwowany a moja reakcja była za ostra. Choc jedyna rzecza, jaka tak naprawde zrobiłam , było wk..się i podejście z nia do "miejsca przestepstwa".Nic więcej, no ,oprócz mycia. Jeszcze trochę się pomartwię i dojde do wniosku,że powinnam jej to g... na talerzyku przynieśc,żeby była w dobrym nastroju. Juz to na obłęd wygląda :diabloti:, ale jest mi w sumie przykro ...
Kardusia Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 [quote name='zachraniarka']No ale chyba pozytywnie czujesz się winna Ja uważam, że im bardziej "burzliwe" dyskusje tym lepiej, bo więcej różnych głosów, opinii i można się więcej dowiedzieć.[/quote] Zach - jasne, że pozytywnie :lol: . [quote name='INA']Tylko na chwile ....i lecę... ale dyskusja - będe miała jutro co do czytania:razz: [B]Kardusia[/B] - znalazłam tego Stuff Konga jest także w e-pecie [URL]http://www.e-pet.pl/index.php?a=tp&id=162[/URL][/quote] [B]Ineczko [/B]- :lol:dziękuję,zajrzałam na stronkę - już wiem o co chodzi :lol:. Fajne to to :loveu:. Co tym sądzisz? Może Viguś by się zainteresował jedzonkiem w takiej wersji podawczej:roll: [quote name='Opal']witam, dawno mnie nie było ^^ Z Lagunką wciąż średnio... aha... zobaczcie do mojego opisu.. XD zrobiłam jej zdjęcie, na którym ma boską minę [/quote] [B]Opal [/B]- a co się dzieje z Twoją Lagunką :shake:? Coś niedobrego :-(??? Ja nie w temacie... Głaskanko + przytulanko dla Lagunki :glaszcze:. [quote name='Anisha']Chyba powinnam się pod tym podpisać... Zrobiłam powtórną próbę z wędliną i dyskami, ale wyszło jeszcze głupiej - nie byłam pewna czy się śmiać, czy płakać, więc zostałam przy śmiechu :grins: : [/quote] [B]Anisha [/B]- ale masz fajne zajęcie:loveu:. Ja dotychczas nigdy nie uczyłam sierściucha "sztuczek" za pomocą takiego wynalazku:hmmmm: . W ogóle jestem do tyłu z tymi edukacyjnymi zabawkami dla psów. Muszę spróbować jak by to się u nas sprawdziło. Program edukacyjny przerabiałam z Dolką wyłącznie za pomocą komend wydawanych [IMG]http://img187.imageshack.us/img187/7739/g322osnikbo0.gif[/IMG]głosem, :xpokazywania ręką i świdrowania :crazyeye: wzrokiem a czasami wręcz do zabójczo gniewnego spojrzenia :pissed:...;) [quote name='INA'](...) Obecnie nie chce jeść samodzielnie..... ucieka od miski, z samym mięsem, od karmy, od kiełbasy...nawet bez rzucenia dyskiem. Mam dość karmienia go z ręki wczoraj powiedziałm basta[/quote] [B]Ina - [/B]A nie chcesz go przegłodzić? Nic mu się nie stanie. Spróbuj tak jak pisał Zadziorny. Basta z ręki :mad: - czas na samodzielną michę :fadein: Zgłodnieje,to może zacznie kumać,że musi coś sam na ruszt wrzucić. Jak myslisz? Dzisiaj zmuszona byłam pojechać raniutko do Olsztyna. Po śniegu nie ma śladu. Okrutnie lało, że aż strach. Czułam się jakbym prowadzila wodolot a nie auto [IMG]http://img299.imageshack.us/img299/827/wodolotvo6.gif[/IMG]. Nie ma to jak Mazury;)...
Kardusia Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 [quote name='niedzwiedzica'] (...) Jeszcze trochę się pomartwię i dojde do wniosku,że powinnam jej to g... na talerzyku przynieśc,żeby była w dobrym nastroju. Juz to na obłęd wygląda :diabloti:, ale jest mi w sumie przykro ...[/quote] Czemu przykro? Po prostu Hesiny nochal akurat wpadł w tę koopę. A Ty nigdy nie wdepnęłaś w takie coś :roll:. Jeżeli już chcesz podać na talerzyku ;) to nie zapomnij o bitej śmietanie ;););).
bajadera Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Ina, na psa niejadka jest świetny sposób - drugi pies w domu ! :evil_lol: Nasz Frodo jak był młody był koszmarnym niejadkiem. Na wystawach słyszeliśmy uwagi od sędziów "No ładny pies, tylko czemu taki chudy ?" Kiedyś na wakacjach nie jadł 10 dni mimo codziennych spacerów po 5-6 km. Potem stwierdził, że najlepsze to będzie do jedzenia drobno tłuczony węgiel (właśnie zrzucali węgiel do piwnicy u naszej gospodyni i na całym podwórku walał się miał). W efekcie zasmakował w specyfiku "kaszanka dla psów" sprzedawanym w wiejskim sklepiku po 1 zł zakg (no cena sprzed ośmiu lat). Gdy miał dwa lata do domu zawitała suczka w wieky 3 i pół miesiaca. Zaczęła od wyżarcia psu z miski jego jedzonka. I od tego czasu problem znikł. Pies je co mu dadzą czy to suche bobki czy gotowane. Jedynie pości w czasie krytycznych dni cieczki suki albo gdy jest chory.[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Takze radzę, drugi normalnie żerty pies :diabloti: [/COLOR][/SIZE][/FONT]
Mokka Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 [quote name='sirion'][FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Takze radzę, drugi normalnie żerty pies :diabloti: [/COLOR][/SIZE][/FONT][/quote] A jak się trafi kolejny niejadek? :diabloti:
Kardusia Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 [quote name='sirion'][FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Ina, na psa niejadka jest świetny sposób - drugi pies w domu ! :evil_lol: [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue](...) Takze radzę, drugi normalnie żerty pies :diabloti: [/COLOR][/SIZE][/FONT][/quote] :multi::multi::multi: Z pewnością ten pomysł na rozwiązanie problemu braku apetytu u Vigiego jest godny sprawdzenia. INA - nawet jeżeli nie możesz wziąć na stałe drugiego pieska - to może tak na tymczasem???
niedzwiedzica Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 Mokka-to będzie utrzymanie 2 w cenie jednego :evil_lol: Ina- zawsze można g...dosmaczyć :diabloti::angryy: Heśce by podeszło :angryy::diabloti:
Mokka Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 [quote name='niedzwiedzica']Mokka-to będzie utrzymanie 2 w cenie jednego :evil_lol:[/quote] Wow i kto ośmieli się powiedzieć, że utrzymanie dużego psa jest kosztowne? :lol: No chyba, że te kongi... [quote name='niedźwiedzica']Ina- zawsze można g...dosmaczyć :diabloti::angryy: Heśce by podeszło :angryy::diabloti:[/quote] Znalazłaby pokrewną duszę w mojej Moni, mój sucz uwielbia takie zapaszki i smaczki :diabloti:
Anisha Posted December 14, 2006 Posted December 14, 2006 [quote name='niedzwiedzica']Ina- zawsze można g...dosmaczyć :diabloti::angryy: Heśce by podeszło :angryy::diabloti:[/quote] [B]Niedzwiedzico[/B], widzę, że nie możesz Hesiaczkowi wybaczyć drobnego deseru... :mad: :diabloti: Ale znam ten ból aż za dobrze, przy ostatnim poczęstunku (za budką Toto-Lotka w centrum miasta - czego ci ludzie nie wymyślą żeby nie szukać płatnego kibla... :angryy: :angryy: ) złapałam drania na gorącym uczynku, a że nie wiedziałam co zażera, tylko zauważyłam, że coś wessał do paszczy, wsadziłam mu rękę w mordę, żeby to coś wyjąć... no i wyjęłam! :pissed: :evil: Wyobraźcie sobie tylko jak potem wyglądała i pachniała moja ręka, jeszcze długo po powrocie do domu... :siara:
Recommended Posts