Jump to content
Dogomania

!Airedale i inne (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


Recommended Posts

Posted

[quote name='zachraniarka']

[B]borsaf[/B]
więcej fot! A czemu u Ciebie nie biało?[/quote]

Więcej??? Czy te z ogonem Regona, czy z doopcia Dżagi? Jeszcze jest z obcietymi głowami do polowy:evil_lol:
Stałamza Ewa i ambitnie usilowałam ufocić pieknie siedzące psy. Szkopuł w tym, ze jak tylko Ewa sie z kadru ruszyła na mój znak...to zanim pstryknęłam, potfffory sie też ruszały:mad: Tam uciekaly smakole....wiec...gonić!

U nas sniegu nie ma,podobno jutro ma nasypać. Mrozik minus 5 stopni, bezwietrznie i spacer po łakach piekny, nie tonie sie w blocie.

  • Replies 23.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Flaire

    3356

  • INA

    1370

  • borsaf

    1264

  • zadziorny

    1221

Top Posters In This Topic

Posted

[B]Kadusiu[/B], na marginesie tej przygody.....to przypomnij sobie jak facet był ubrany? Moze jakas kurtka z napisem? To chyba był tubylec, bo turystów jeszcze niet, a na grzybiarzy za późno.
Fakt, prawdziwi exhibicjoniści nie sa groźni...ale to mógł byc taki skundlony wiec dobrze, ze wzięłaś nogi za pas.

Posted

[quote name='D0minika']A Hugo to mądry pies jest, mój to by stał i się gapił... :evil_lol:[/QUOTE]

Hugusio mądry po szkodzie, wiele razy był mocno pogryziony :-(
Teraz wycwanił się od kiedy ma teriera i udaje mocnego :diabloti:

Posted

[B]Borsaf[/B] - nawet nie pamiętam jego kurtki :roll:, chyba jakaś koloru "stalowego". Bez znaków szczególnych, bez napisów. Głowa pochylona ku .... włosy ciemne, spodnie ....to co opierało się na kolanach - też jakieś ciemne...Mimo iż staram się o tym nie mysleć, ciągle przed oczami mam jego goły zaciśnięty tyłek :mad::mad::mad:. Naprawdę różnie mogłoby być, gdybym bliżej się na niego wpakowała. Sądzę, że to faktycznie jakiś miejscowy dewiant.
To nie jest normalne.
A ten las gdzie zawsze spacerowałyśmy - ZAWSZE pustkami świecił. Pierwszy raz od 6-ciu lat spotkałam w tej głębi grzybiarkę - w ub. roku jesienią. Na obrzeżach bywa więcej ludzi, czasami z psami, a tak głęboko - to jedynie hasają zające i sarny. Raz dzika spłoszyłam.
Szkoda mi rezygnować z takich spcerów, ale dla własnego bezpieczeństwa nie mam wyjścia :roll:.

Posted

[quote name='zachraniarka']Hugusio mądry po szkodzie, wiele razy był mocno pogryziony :-(
Teraz wycwanił się od kiedy ma teriera i udaje mocnego :diabloti:[/quote]

Ile razy nasz Olo był pogryziony, to nawet nie liczę... :shake: Nawet Rambo nie ma tylu szwów, zadrapań i ran :diabloti: A nie zmądrzał nic a nic :evil_lol:
Ale mam nadzieję, ze weźmie przykład z Hugo i jak dostanie teriera, to też się wycwani :cool3:

Posted

[quote name='Aluzja']

Przypomnial ami sie moja historyjka z panem "masazysta" w lesie.Jak mieszkalam w miescie do lasu mialam 300 metrow.Na spacery wychodzilam z psami czesto wieczorami jak zmierzchalo.Pamietam szlam wtedy z Viva I Napoleonem....
Ide ide,,psy na smyczy bo w lesie wnyki..i nagle zza karzaka wystaje bialy fiutek i jego wlasciciel.Wystraszon akrzyknelam bo pojawili sie nagle....tego trzeba bylo moim psom.Zaatakowaly jak furie,,nie umialam ich utrzymac.Wiec sie dre do zboka"spadaj Pan ,uciekaj ......".
I w ten sposob 154 kobiety spowodowal ,ze uciekal przed nia zboczeniec:cool1: :cool1: :cool1: :cool1:
Troche glupie prawda? Pewnie mialo byc na odwrot.Niestey mysle,z psy niezle by go poturbowaly -naprawde wyczuly ,ze stanowil dla mnie zagroznie.
Tak wiec Kardysiu przed mna nawet zbokw uciekl:shake: :diabloti:

[/quote]

A mnie się przypomniała moja historia z kulturalnym ekshibicjonistą.;)
Kilka lat temu przeprowadzam się z mieszkania na Ursynowie do mieszkania na Żoliborzu (czyli przeciwne końce Warszawy). A ze nie miałam auta to przeprowadzałam się komunikacją miejską.
No więc ide sobie obładowana torbami z metra Politechnika na tramwaj (bo wtedy metro tylko do Politechniki dojeżdżało) no i podjeżdża do mnie na rowerze jakiś facet i pyta czy moze zadać mi jedno krótkie pytanie. Myślałam, ze chce o drogę zapytać to oczywiście przystanęłam. Na co pan:
Bo ja jestem ekshibicjonistą i bardzo chciałbym zaprosić panią do siebie i się przed panią rozebrać.
na co ja::crazyeye: eee... nie dziękuję....
na co pan: a moze jednak dałaby się pani namówić?
na co ja: dzięuję, ale zdecydowanie nie. No i torby pod pachę i potuptałam dalej.
Pan jeszcze raz do mnie podjechał, grzecznie zapytał czy jestem pewna, że nie jestem zainteresowana. Jak mu powiedziałam, że zdecydowanie nie jestem głodna takich wrażeń, pan przeprosił, życzył miego dnia i popedałowal dalej :p

Posted

[quote name='Kardusia']Sądzę, że to faktycznie jakiś miejscowy dewiant.[/quote]Dobrze, że sie nie odwrócił, bo mogłabyś go poznać i co gdyby się okazało, że to jakiś radny, sołtys, czy inny oficyjał? :evil_lol:

[quote name='Kardusia']Raz dzika spłoszyłam.[/quote]A teraz dzik Ciebie. ;-)

Posted

[quote name='Flaire']Dobrze, że sie nie odwrócił, bo mogłabyś go poznać i co gdyby się okazało, że to jakiś radny, sołtys, czy inny oficyjał? :evil_lol:
[/quote]

Heheh, to pół biedy, ale jakby to jej chłop był? :evil_lol: Ale po tyłku powinna go poznać :cool3:

Posted

[quote name='zadziorny']Erdelowcy jak zwykle jeszcze śpią :roll: :shake: :mad:[/quote]A gdzie tam śpią! Pracują, coby na psią karmę zarobić. A że psy większe i więcej jedzą, to i właściciele muszą pracować ciężej! :diabloti:

Posted

[B]Nikit[/B], śliczna historia. Okazuje się, że w kżdej sytuacji można być kulturalnym.
Ale tak sobie myśle, że może ten, którego spotkała Kardusia i setki innych eshibicjonistów to też kulturalni ludzie, ale jak wszystkie kobiety odmawiają pomocy, to przestają być kulturalni.

Posted

[quote name='Jura'][B]Nikit[/B], śliczna historia. Okazuje się, że w kżdej sytuacji można być kulturalnym.
[/quote]
A może był po prostu nieśmiały? :lol:

Posted

[quote name='Flaire']Dobrze, że sie nie odwrócił, bo mogłabyś go poznać i co gdyby się okazało, że to jakiś radny, sołtys, czy inny oficyjał? :evil_lol:

A teraz dzik Ciebie. ;-)[/quote]

[B]Flaire[/B] - moje szczęście, że nie widziałam jego ćwarzy, bo nie wiem...co mogłoby być gdyby mnie zobaczył i gdybym się jemu "spodobała" ....:shake::shake::shake:
Zdecydowanie wolę dzika od dzikiego chłopa :angryy:.


[quote name='D0minika']Heheh, to pół biedy, ale jakby to jej chłop był? :evil_lol: Ale po tyłku powinna go poznać :cool3:[/quote]

Nie ....mój TZ lubi ciepełko :evil_lol::evil_lol::evil_lol:...

[quote name='Flaire']A gdzie tam śpią! Pracują, coby na psią karmę zarobić. [B]A że psy większe i więcej jedzą, to i właściciele muszą pracować[/B] [B]ciężej![/B] :diabloti:[/quote]

[B]Święta prawda [/B]:fadein:.

[quote name='Jura'][B]Nikit[/B], śliczna historia. Okazuje się, że w kżdej sytuacji można być kulturalnym.
Ale tak sobie myśle, że może ten, którego spotkała Kardusia i setki innych eshibicjonistów to też kulturalni ludzie, ale jak wszystkie kobiety odmawiają pomocy, to przestają być kulturalni.[/quote]

[B]Nikit, Jura[/B] - teraz spowodowałyście u mnie wyrzut sumienia....może powinnam była zapytać gościa czy potrzebuje pomocy :evil_lol::evil_lol::evil_lol:?

[quote name='Mokka']A może był po prostu nieśmiały? :lol:[/quote]

Z pewnością był nieśmiały skoro stał tyłem do mnie :diabloti:.

Posted

[quote name='Jura'][B]Nikit[/B], śliczna historia. Okazuje się, że w kżdej sytuacji można być kulturalnym.
Ale tak sobie myśle, że może ten, którego spotkała Kardusia i setki innych eshibicjonistów to też kulturalni ludzie, ale jak wszystkie kobiety odmawiają pomocy, to przestają być kulturalni.[/quote]

Kardusiu, wybacz, ale im dłużej czytam o twojej "przygodzie", tym bardziej się śmieję :evil_lol: Bo w sumie wszystko skonczyło się dobrze a komentarze sa tak cudne,że prawie płaczę ze smiechu :diabloti: stwierdzenie Jury jest powalające...ale coś w sobie ma...
ja ze swojej strony mogę cię zapewnic,że twoja obawa,że nie masz psa szkolonego i w zwiazku z tym nie obroni cię, jest błędem ..widziałam Dolke dwa razy, znam jej ojca a jej ciotka, Tequila była moim szczęsciem prawie 5 lat. Zaden w tych psów nie był szkolony w kierunku obrony,żaden nie był szczuty na ludzi ani na psy, ale w razie potzreby ( oby jej nie było:cool3: ) obroni...opowiem ci historię spzred 7 lat którą wspominam do dziś.
Wyszłam wtedy na spacer do "mojego "lasu,cieszącego sie nie najlepsza opinią wsród policji,ale najbliższego, który przedeptuję od lat. Było wiosenne przedpołudnie, szłam z Koka, wówczas 4 letnia i 8-9 miesięczną Teklunią. Z uwagi na kontuzje młodej, obie sucze były na smyczach Flexi. Tuptałam sobie bezstresowo, minęłam młodego człowieka ,nie zwracając na niego szczególnej uwagi, bo bardziej absorbowały mnie 2 psy , hasajce wokól na długich smyczach. Odeszłam jakies 20 m, gdy któras z suk zaczęła sikać. Zatrzymałam sie, odwróciłam do tyłu i ...zdębiałam. Minięty pzrzed chwilą facet stał na środku ściezki i radośnie sie onanizował, coś do mnie mówiąc. Nim zdążyłam się wystraszyć, Tequila odpaliła :crazyeye: :crazyeye: Z dzikim warkotem i zębami na wierzchu ruszyła na faceta a jej dobrotliwa, kochająca cały świat mamuśka za nią. Do dziś dnia myślę sobie,że ten facet powinien na mszę dac za to,że psy akurat na smyczach były bo inaczej straciłby swoją ulubioną zabawke na zawsze a ja pisałabym tego posta z więzienia :diabloti: Moje psy sa odwoływalne ,ale czy na tak krótki dystans zdążyła bym je zatrzymać :crazyeye:
Zwróć uwagę,że cała sytuacja była podobna, nikt airedali nie szczuł, one same zauważyły,że coś jest nie tak i facet stanowi zagrożenie....I nic więcej nie tzreba było...

Tak BTW -ekshibicjoniści podobno grożni nie są,ale jeśli facet ma zboczenie powikłane innym ??? Ogolnie to mam uraz do facetów w długich płaszczach,zwłaszcza prochowcach :diabloti: bo nadwarciańskie skwerki, gdzie jako dziecko ganiałam ,nawiedzali własnie tacy "eleganccy"..podchodzili, zamotani w te płaszczyska a potem "siup " - rozchylali poły i prezentowali nam swoje "wdzięki " :angryy::mad:


Ps-do opuszek olej parafinowy z apteki,wazelina lub zwykly olej roślinny, byle tłuste było. wylewam na miseczkę i każda łapkę pzred spacerem wkładam do tłuszczyku. ale tylko wtedy, gdy jest naprawdę zimno...

Posted

[B]Niedźwiedzico[/B] - dzięki na opuszkową poradę . W sklepach są jakieś różniaste mazidła - ale wiem,że Ty masz sprawdzone i naturalne sposoby,
i na pewno zastosuję Twój smar do łap;). U nas zimy bywają naprawdę upiar......e do bólu, a jak idę na spacer z potworem, to nie na 15 minut. Poza tym Dolka swoje lata już ma i poduchy też troche zdeptane :lol:.

Co do spodziewanego ataku - jako spontanicznej, obronnej agresji ze strony Dolki - nadal jestem niezbyt pewna - czy byłaby w tym przypadku moim psem obronnym. Jak ktoś do niej zwraca się miziankowatym tonem "tiu,tiu,tiu, ti mój piesiuniuuu, taki pięęękniii" to lafirynda jedna wymięka i już jest jego.... Gdyby ten onanista znał takie triki - byłoby po mnie :shake:. Właściwie powinnam kiedyś zorganizować jakiegoś pozoranta i wypróbować sukę:roll:.
Jednym słowem: mimo strachu - miałam wczoraj odrobinę szczęścia :cool1:.

Posted

[B]Niedźwiedzico [/B]- wychodzi na to, że chyba każda z nas miała jakąś wizualną
( i całe szczęście,że tylko taką) przygodę ze zboczkiem :evil_lol::evil_lol::evil_lol:.
Dzisiaj profilaktycznie siedzimy w domu :look3:.

Posted

Kaza z nas pewnie ma takie "spotkania" w pamięci.
Ja takiego gościa spotkałam na pierwszym roku studiów. Kończylismy zajęcia ok 20. Z koleżanka idziemy z Anatomicum, przed nami z 4 dziewczyny, malolaty z pobliskiego Technicum Ekonomicznego. Nawet nie zauwazyłysmy, zagadane, że cos cicho sie przed nami zrobiło:crazyeye: Prawie na gościa w płaszczu weszłysmy. Tyle, ze ćwiczenia mialysmy w prosectorium:evil_lol: wiec tylko komentarz był: "o!, zywy trup!" Chyba gościu byl zdegustowany....nie wystraszył:evil_lol:
Przy Wawrzyniaka jeden taki w bramie naprzeciw akademika sie pokazywał.
I czym on chciał medyczkom zaimponować???

Posted

Co do opuszek - już to tu chyba kiedyś pisałam, ale warto przypomnieć, że sól jest rozposzczalna w niektórych preparatach, używanych do smarowania opuszek (np. o ile dobrze pamiętam, w wazelinie). Tak więc ważne jest, żeby z tak posmarowanymi łapami nie chodzić na powierzchniach posolonych (ani popiaszczonych piaskiem z domieszką soli), bo robiąc tak, aplikuje sie psu na łapach "opatrunki" z soli. Oczywiście to dotyczy raczej psów miejskich... U nas sola wszystkie chodniki wokół. :roll:

Ja póki co nigdy nie miałam problemu z opuszkami i niech tak zostanie! :-) W zimie staram się tylko regularnie i dokładnie usuwać włos z pomiędzy opuszek.

Posted

[quote name='Flaire']
Ja póki co nigdy nie miałam problemu z opuszkami i niech tak zostanie! :-) W zimie staram się tylko regularnie i dokładnie usuwać włos z pomiędzy opuszek.[/QUOTE]
A kreskowe opuszki ciągle niezbyt ładne :niewiem: Nawet nie mam czego wycinać spomiędzy poduszeczek :evil_lol:
Ale śnieżek dopiero przyszedł, więc wszystkie atrakcje przed nami

Posted

Flaire- dobrze,że o tej wazelinie piszesz, zakonotuje sobie, choc u mnie na osiedlu "wsi spokojna, wsi pogodna ;)", pługu snieżnego prawie nie uświadczysz, jak jedzie, to wszyscy do okien leca, taka to ciekawostka :evil_lol:
Opuszki Kociatej sa takie zrogowaciałe i wazeliną robię jej czasami na noc, po pedicure ,na to wkładam skarpetki ( żeby nie miec całej chaty w wazelinie :cool3: )
Zima najbardziej lubie ten olej parafinowy, bo wystarczy lapke na nim postawić,wcierać nie tzreba. Leniwa jestem a dodatkowo sprawe utrudnia fakt,że 8 łap, pzrymocowanych do uradowanych perspektywą spaceru tułowi trudno nasmarowac w ciasnym wiatrołapie :diabloti:

Borsaf- kiedyś,w srodku zimy taki golas stał sobie na balkonie, prawie w centrum miasta ( Szamarzewskiego )-pewnie na dziewczyny z Liceum Medycznego czatował. Z kolei na Woli, gdzie niegdys konno jeździłam, objawiał się nam młodzienic, którego nazwałyśmy Plastuś . My sie go nie bałysmy,ale nasze konie nie były zachwycone, gdy nagle wyskakiwał z krzaków, z **** w ręce :evil_lol::evil_lol:

Posted

[quote name='zachraniarka']Ja kiedyś miałam historię taką, że jak sama sobie przypominam to mało nie umieram ze śmiechu. Kiedyś szłam zimą kroczek za kroczkiem, bo sam lód pod nogami. A tu słyszę wrzask, odwracam się, a to kobita woła swojego pieseczka- wielkiego owczara który zjeżony leci na Hugusia. Więc ja ruszyłam z odsieczą, ale tylko postawiłam jeden szybszy krok i wylądowałam na tyłku. Zdążyłam tylko za ogon chwycić przebiegającego owczara. I się zaczęło. Darłam się na Hugo by zwiewał- więc zwiewał, za nim z rykiem owczar, a do owczara przyczepiona ja na brzuchu i tak przemierzaliśmy las, póki nie dopędziła nas właścicielka agresora. Skubany nawet się raz nie obejrzał co go za kitę trzyma! Wtedy to było straszne, ale dziś jak sobie pomyślę jak to musiało wyglądać :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: [/quote]
[B]Zach[/B], ale Ty pomyśl, jaki z tego owczara materiał na IPO! Taka pasja!!:lying::megagrin:

[B]Kardusia[/B] - dietka super, myślę, że spróbuję. :cool3: Ale może być problem z tym niepodjadaniem, będzie trzeba rodzinie natłuc do głowy, albo Lukier będzie odizolowany w moim pokoju. :p

Co do babć, to ja jestem w siódmym niebie - ostatnio mieliśmy imprezę rodzinną, ja się z lekka za dużo martini napiłam no i zaczęłam nawijać o psach. :evil_lol: Na trzeźwo się powstrzymuję, bo moja rodzina średnio zapsiona i ciężko to znosi. :p Ale tym razem przyniosłam książki, wycinki, zdjęcia w ramkach ze ściany nawet pozdejmowałam :evil_lol: - i dawaj o maliniakach. :evil_lol: Oczywiście nie mogło zabraknąć mojego światowego kubeczka. Ale, uwaga, moja babcia była malinami zachwycona! :crazyeye: Że śliczny, że ładny, że takiego mogłaby mieć :p, że taki prawie jak 'wilczur', a ona tak kocha wilczury!:lol: Niestety mój dziadek nie podzielał entuzjazmu i odpalił: taaak, podobny szczególnie do tego wilczura, który mieszka nad nami i po którym winda tak okropnie śmierdzi. :evil_lol:

Ale oczywiście głównym problemem było to co u [B]zach[/B] - że przecież JAK JA MOGĘ TO ZROBIĆ LUCE??? Uspokoili się dopiero jak zapytałam, czy jak się ma jedno dziecko i rodzi się drugie, to przestaje się kochać to pierwsze? :cool3: Chociaż babci tak do końca tym nie przekonałam, bo mój tata to jedynak...;)

ps. jeśli chodzi o łapki, to ja polecam preparat [url=http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=2127&action=prod]Tanaderm[/url]. Tylko trzeba uważać, bo brudzi na żółto.

Posted

[quote name='coztego']A kreskowe opuszki ciągle niezbyt ładne :niewiem: Nawet nie mam czego wycinać spomiędzy poduszeczek :evil_lol:
Ale śnieżek dopiero przyszedł, więc wszystkie atrakcje przed nami[/quote]

coztego-co się dzieje z Kreskowymi opuszkami ?? gdzieś mi umknęło,ale pituję ostatnio i ciut zakręcona jestem :oops:

gosia- wytłumacz rodzinie,że jedynaki sa samolubne, egocentyczne itd,itp. Nawet,jeśli żdzbła prawdy w tym nie ma, może pomóc, pod warunkiem,że tata się nie obrazi ;)

Posted

[quote name='Flaire']A gdzie tam śpią! Pracują, coby na psią karmę zarobić. A że psy większe i więcej jedzą, to i właściciele muszą pracować ciężej! :diabloti:[/quote]
Hi no własnie dziś dosłownie dziś to powiedziałam Vigusiowi gdy wychodziłam rano do pracy..( właściwie to powiedzialam to pierwsze zdanie bo drugie raczej nas nie dotyczy :diabloti: --)

[B]Kardusia[/B] - ale historia ale dzień:shake: -- a jeszcze niedawno jak ja swoją przeżywałam to jabyś coś przeczuwała pisałaś że zaczynasz nosić - lakier do oczu:razz: i telefon-- :shake: Kardusiu wiem jak to człowieka wk.. jak z jakiś powodów nie można chodzić ulubioną trasą... chodzi ze strachem w oczach i tylko łypie oczami czy złoczyńca się nie skrada ale , ale może on tylko się odpryskiwał pod krzaczkiem a ty przestraszona dopisałaś jeszcze jeden:cool3: hmm element:razz: --wiem że zboczek zboczkowi nie równy...jeden niegroźny drugi drań parszywy... ja tam bym nie zrezygnowała z ulubionych miejsc na początek może zrezygnowałabym jedynie z samotnych wycieczek ale z kimś towarzyszącym dlaczego nie a potem z czasem sytuacja się wyklaruje...albo w jedną strone--wyparuje :eviltong: albo w drugą złapią go--:razz: albo trzecia spotka tą która będzie zainteresowana jego ofertą;)

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...