Jump to content
Dogomania

PROSZĘ PORADZCIE, moj pies zaatakowal drugiego psa!


anna22

Recommended Posts

Witam, mam 1,5 roczną sunię wyżła weimarskiego. Sunia od szczenieczka była lęlkliwa i bojaźliwa zarówno do ludzi jak i innych psów. Widząc problem wcześnie zaczęliśmy szkolenie, dodam pozytywne. Treser od pierwszego spotkania potwierdził, że jest lękliwa i wrażliwa. Pracowaliśmy nad szczekaniem na różne przedmioty ( wystający worek na śmieci z kosza w parku, mój cień i inne z pozoru dla nas normalne rzeczy). Obenie szczeka na psy gdy sie mijamy z nimi, gdy jest wolno prawie nigdy - wiem, że wtedy ma zwsze alternatywę ucieczki wiec mniej się boi. Od maleńkiego też gdy podchodził do nieh inny pies jeżyła się - to pozostało. Generalnie widać, że każde spotaknie z innym psem jest dla niej stresujące i według mnie ona przybiera zawsze pozycję obronną. Jeśli jest to duży pies to powąchaja sie i ona odchodzi. Dziś na spacerze (biegała ze swoim kumplem) i spotały drugiego psa, jak sie okazalo suczkę. Moja powąchała ja i bez zastanowienia zaatakowała. Sunia ważyla jakie 2 kg wiec dla mojej 26 kilowej była jak zabawka. Gryzła ja za szyję i szarpała. Widok był straszny. Proszę może ktoś wie o co chodzi? Moja sunia nie dała żadnych sygnałow ostrzegawczych.
Bardzo się martwie, wiem że agresja to instynkt, ale kurcze nie chce żeby mój pies atakował inne. Chyba nie ma co dłużej usprawiedliwiać jej zachowania lekiem.Trochę poczytalam o agresji i trudno mi to ogarnąć. :-(
Proszę poradzcie!!!!!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 58
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='anna22']Witam, mam 1,5 roczną sunię wyżła weimarskiego. Sunia od szczenieczka była lęlkliwa i bojaźliwa zarówno do ludzi jak i innych psów. Widząc problem wcześnie zaczęliśmy szkolenie, dodam pozytywne. Treser od pierwszego spotkania potwierdził, że jest lękliwa i wrażliwa. Pracowaliśmy nad szczekaniem na różne przedmioty ( wystający worek na śmieci z kosza w parku, mój cień i inne z pozoru dla nas normalne rzeczy). Obenie szczeka na psy gdy sie mijamy z nimi, gdy jest wolno prawie nigdy - wiem, że wtedy ma zwsze alternatywę ucieczki wiec mniej się boi. Od maleńkiego też gdy podchodził do nieh inny pies jeżyła się - to pozostało. Generalnie widać, że każde spotaknie z innym psem jest dla niej stresujące i według mnie ona przybiera zawsze pozycję obronną. Jeśli jest to duży pies to powąchaja sie i ona odchodzi. Dziś na spacerze (biegała ze swoim kumplem) i spotały drugiego psa, jak sie okazalo suczkę. Moja powąchała ja i bez zastanowienia zaatakowała. Sunia ważyla jakie 2 kg wiec dla mojej 26 kilowej była jak zabawka. Gryzła ja za szyję i szarpała. Widok był straszny. Proszę może ktoś wie o co chodzi? Moja sunia nie dała żadnych sygnałow ostrzegawczych.
Bardzo się martwie, wiem że agresja to instynkt, ale kurcze nie chce żeby mój pies atakował inne. Chyba nie ma co dłużej usprawiedliwiać jej zachowania lekiem.Trochę poczytalam o agresji i trudno mi to ogarnąć. :-(
Proszę poradzcie!!!!![/QUOTE]
Proponuję pożegnać sie jak najszybciej z tym "treserem" i poszukać kogoś kto naprawde ma pojęcie o szkoleniu i psychice psów.
Kogoś kto wie jak komunikować sie z psem i jak odpowiednim szkoleniem i ćwiczeniami wzmocnic jego psychikę a przede wszystkim jak jasno pokazać mu jakie zachowania są nieakceptowalne a jakie pożądane.
[QUOTE] Obenie szczeka na psy gdy sie mijamy z nimi, gdy jest wolno prawie nigdy - wiem, że wtedy ma zwsze alternatywę ucieczki wiec mniej się boi. [/QUOTE]Pies który ma dobry kontakt z przewodnikiem i wie że może liczyć na jego wsparcie czuje sie bezpieczniej na smyczy bo jest ona przedłużeniem reki. W przypadku zaburzonych relacji, braku porozumienia, gdy pies jest zdany na własne siły smycz w momentach zagrożenia staje się przymusową uwięzią.

Link to comment
Share on other sites

Jestem z Warszawy. Spotykaliśmy się już z 3 szkoleniowcami. Pierwszy był bardzo lagodny, poza tym Sunia jeszcze wtedy (było to jaki rok temu) nie wykazywala żadnych oznak agresji, szkoliliśmy posłuszeństwo i socjalizację. Tyle ile mogliśmy to zrobiliśmy choć do tej pory dla niej każda nowa rzecz jest przeżyciem a że jest bardzo, bardzo spostrzegawcza to nowych rzeczy zauważa sporo :). 2 tresera od razu skreśliliśmy po pierwszym spotkaniu bo miał twardą rękę. 3 wydawał się ok, pani jednak do końca nas nie przekonała krzyczala i jakas taka nerwowa byla. Za tydzien mamy spotkanie z kolejną pania. Nasza sunia goni też bardzo zwierzynę - w końcu to pies myśliwski, ale ostatnio zwiewa na kilka minut i nie reaguje na przywołania i to chcieliśmy wyprostować. Przeczytałam dziś o agresji łowieckiej - może to to? Piesek którego zaatakowała był malusieńki wielkości ptaka. Zastanawia mnie czemu wogóle nie ostrzegła przed atakiem, ani warknięcia, ani uniesionych fafli.... Może też przez niskie poczucie wartości postanowila zaatakować małego psa bo poczuła, że może wygrać? Chcalabym to zrozumieć nie popełnić błędu "uczłowieczania" psa, bo już kilka razy sie na tym złapałam.
a może możesz plecić kogoś? Dziękuja za zainteresowanie.

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim nie puszczaj swojego psa ze smyczy, skoro nie masz nad nim żadnej kontroli, znika Ci z oczu nawet na kilka minut, a do tego atakuje inne zwierzęta :crazyeye:
I szukaj dobrego szkoleniowca, mającego pojęcie o szkoleniu psów myśliwskich, bo Twoja sunia jest młodziutka, dopiero dorasta, a problem z czasem będzie się tylko pogłębiał :shake:

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje za odpowiedzi, bedę szukała szkoleniowca. Jestem trochę zrażona po wcześniejszych próbach, ale mam nadzieję, że sie uda :) Sunię spuszczam ze smyczy poza miastem na łąkch , polach, trudno psa , który potrzebuje sie porządnie wybiegać prowadzić caly czas na smyczy. W miejscach gdzie są inne psy a teren jest duży przed zbliżeniem jej do innego psa odwołują ją i przychodzi.

Link to comment
Share on other sites

Nie chcę cię zniechęcać ale jeśli pies jest " z natury" lękliwy to żadne szkolenia nie sprawią, że stanie się psem odważnym i zrównoważonym. Zawsze będzie "jakiś problem". Trener teoretycznie nauczy cię jak reagować w ekstremalnych sytuacjach, pod warunkiem że będzie wiedział jak...
Co do Aki, to obawiam się że szkolenie tam może być niemożliwe ze względu na brak miejsc.
To, że pies jest lękliwy nie wyklucza stosowania stanowczych metod w sytuacjach konfliktowych np. ataku na innego psa. Osobiście nie bałabym się głośnego i stanowczego odwołania. Dopuszczanie do ataku niejako "zauczy" w twoim psie ten odruch. Lękliwy pies potrzebuje "oparcia" w przewodniku a tym oparciem czasami jest także stanowcze i bezkompromisowe podejmowanie decyzji zamiast niego.
No i jeszcze jedno. Pies lękliwy, z tendencją do zachowań agresywnych bez skutecznego odwołania nie powinien być puszczany luzem tam gdzie pojawiają się inne psy. Nawet psa bardzo bojaźliwego długotrwałym treningiem-codziennym nauczysz posłuszeństwa ale na ile jest posłuszny sprawdzaj na smyczy a nie na "żywca".
Lękliwy pies potrzebuje zajęcia-dużej dawki ruchu i zmaltretowania umysłowego. Wtedy stan napięcia się zmniejsza.

Link to comment
Share on other sites

anna na moj gust, poniwaz moi pupile z podobnej parafii charakterow sa - ona po prostu na tego malego psa polowala.
Wiele z moich slynacych z zamilowania do mordu futrzakow milo totalnej lagodnosci do psow - te malutkie traktuje po prostu jak zwierzyne lowna, wiewiorke, kure cokolwiek w tym stylu.
I to moze byc ci trudno ogarnac ten temat, ale napewno sie uda. Pamietaj, ze dla psa lekliwego w takiej sytuacji Twoja postawa i emocje moga byc sygnalem do ataku (nakrecenie leku) lub oznaka, ze zasadniczo wszystko jest ok.
Ale nie zalamuj sie wszystko jest do wypracowania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']Nie chcę cię zniechęcać ale jeśli pies jest " z natury" lękliwy to żadne szkolenia nie sprawią, że stanie się psem odważnym i zrównoważonym. Zawsze będzie "jakiś problem". Trener teoretycznie nauczy cię jak reagować w ekstremalnych sytuacjach, pod warunkiem że będzie wiedział jak...[/quote]Jasne że z lękliwego psa rambo nie wyrosnie ale odpowiednimi ćwiczeniami można znacznie podnieść jego pewność siebie i nauczyc go radzenia sobie z emocjami w trudnych sytuacjach. Dobry trener zacznie od wypracowywania kontaktu tak aby zwierzak w momencie "zagrożenia "kierował sie w strone człowieka a nie histeryzował i szukał rozwiązań na własną łapę. Weimary dorastają bardzo długo i z 1,5-rocznym psem mozna zrobić jeszcze sporo w kierunku wzmocnienia psychiki.
[QUOTE]Co do Aki, to obawiam się że szkolenie tam może być niemożliwe ze względu na brak miejsc.[/QUOTE]Wg mojej wiedzy nie prowadzi sie tam szkolen grupowych a miejsca i terminy zajec ustalane sa indywidualnie.

Link to comment
Share on other sites

Malutkiej suczce fizycznie "nic" sie nie stało. Po całej sytuacji ja moja przywiązalam do barierki i posadziłam. Razem z wlaścicielem oglądneliśmy małą i nie było nawet zadrapania - co oczywiście nie usprawiedliwia mojej bo liczy się sam akt. Poza tym moja jak byla szczeniaczkiem została w identyczny sposób zaatakowana przez wilczura - ja myślałam widząc co on z nią wyprawia i słysząc piski mojej byłam pewna, że będzie szycie. Po ataku gdy właścicielka zdjęłą dosłownie psa z mojej suki okazło się, że moja nie ma żadnych śladów fizycznych. Pozostały jej natomiast gorsze dużo do wyprostowania bo psychiczne. Taką sytuację mialam 2 razy i bardzo mi się niepodobały wyśnienia właścicieli, że nic się nie stało - bo stało się. Pechowo trafiłī na psa lękliwego co pogłebiło jeszcze strach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']Nie chcę cię zniechęcać ale jeśli pies jest " z natury" lękliwy to żadne szkolenia nie sprawią, że stanie się psem odważnym i zrównoważonym. Zawsze będzie "jakiś problem". Trener teoretycznie nauczy cię jak reagować w ekstremalnych sytuacjach, pod warunkiem że będzie wiedział jak...
Co do Aki, to obawiam się że szkolenie tam może być niemożliwe ze względu na brak miejsc.
To, że pies jest lękliwy nie wyklucza stosowania stanowczych metod w sytuacjach konfliktowych np. ataku na innego psa. Osobiście nie bałabym się głośnego i stanowczego odwołania. Dopuszczanie do ataku niejako "zauczy" w twoim psie ten odruch. Lękliwy pies potrzebuje "oparcia" w przewodniku a tym oparciem czasami jest także stanowcze i bezkompromisowe podejmowanie decyzji zamiast niego.
No i jeszcze jedno. Pies lękliwy, z tendencją do zachowań agresywnych bez skutecznego odwołania nie powinien być puszczany luzem tam gdzie pojawiają się inne psy. Nawet psa bardzo bojaźliwego długotrwałym treningiem-codziennym nauczysz posłuszeństwa ale na ile jest posłuszny sprawdzaj na smyczy a nie na "żywca".

Masz racje. Musimy wrócić do chodzenia na lince.

Lękliwy pies potrzebuje zajęcia-dużej dawki ruchu i zmaltretowania umysłowego. Wtedy stan napięcia się zmniejsza.[/QUOTE]

Tu też masz racje. Sunia uwielbia wysiłek umysłowy no i oczywiście dużo, dużo ruchu !!

Link to comment
Share on other sites

Hmm tak mi przyszło do głowy, że może moja suka poczyła konkurencję? Biegała sobie ze swoim kumplem (ktorych ma 2, z którymi sie bawi biega szaleje) i pewnie mysli , że tworzy z nim stado. Pojawila sie druga suczka więc poczula się z jej strony zagrożona i .... Bo mimo to, że jest lękliwa to jakoś nie wydaje mi się, żeby przestraszyla się psa o 10 razy mniejszego od siebie. A sytuacja miała konkretny kontekst. Co o tym myślicie? Powtórzę,*ze nie usprawiedliwia jej to, ale próbuję znależć przyczynę i zapobiegac im na przyszłość. W najgorszych snach nie chciałabym, żeby taka sytuacja się powtórzyła. Wiem, że nasza sunia ma spory instynkt łowiecki, ale tu chyba o coś innego chodziło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Jasne że z lękliwego psa rambo nie wyrosnie ale odpowiednimi ćwiczeniami można znacznie podnieść jego pewność siebie i nauczyc go radzenia sobie z emocjami w trudnych sytuacjach. Dobry trener zacznie od wypracowywania kontaktu tak aby zwierzak w momencie "zagrożenia "kierował sie w strone człowieka a nie histeryzował i szukał rozwiązań na własną łapę. Weimary dorastają bardzo długo i z 1,5-rocznym psem mozna zrobić jeszcze sporo w kierunku wzmocnienia psychiki.
Wg mojej wiedzy nie prowadzi sie tam szkolen grupowych a miejsca i terminy zajec ustalane sa indywidualnie.[/QUOTE]
To są pobożne życzenia....Trener może jedynie spróbować to zrobić. Problem w tym, że brak jest trenerów zajmujących się psami lękliwymi. Lękliwy pies, dodatkowo z agresją lękową to duże wyzwanie, dla zwykłych trenerów często zbyt duże.
Nie napisałam, że w Aki prowadzi się zajęcia grupowe tylko że może nie być miejsc.

Link to comment
Share on other sites

Przestałam się już łudzić, że moja sunia po szkoleniu będzie super odważnym psem. Przeczytałam wiele publikacji, że pies lękliwy to tylko problemy. Ale takiego właśnie psa mam i co mam go oddać, załamać ręce, płakać, bać się z nim wychodzić z domu - przechodziłam już to. Sunia jest kochana jak każdy nasz zwierzak, to pierwszy mój pies i jak się okazało jest dużym wyzwaniem. Wiem, że wiele problemow z zachowaniem psa wynika z naszych błędów- chcę je wykluczyć. Odpowiedzi Badmasi są pewnie okrutną prawdą, ale sunia jest zależna ode mnie i staram się być odpowiedzialną dorosłą osobą. Pytam Was o rady bo może to mi jakoś pomoże, podniesie na duchu. Za wszystkie maile bardzo serdecznie dziękuję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anna22']Przestałam się już łudzić, że moja sunia po szkoleniu będzie super odważnym psem. Przeczytałam wiele publikacji, że pies lękliwy to tylko problemy. Ale takiego właśnie psa mam i co mam go oddać, załamać ręce, płakać, bać się z nim wychodzić z domu - przechodziłam już to. Sunia jest kochana jak każdy nasz zwierzak, to pierwszy mój pies i jak się okazało jest dużym wyzwaniem. Wiem, że wiele problemow z zachowaniem psa wynika z naszych błędów- chcę je wykluczyć. Odpowiedzi Badmasi są pewnie okrutną prawdą, ale sunia jest zależna ode mnie i staram się być odpowiedzialną dorosłą osobą. Pytam Was o rady bo może to mi jakoś pomoże, podniesie na duchu. Za wszystkie maile bardzo serdecznie dziękuję.[/QUOTE]

Nie chodzi o to aby się załamywać a jedynie zmierzyć z prawdą (choć płacze się nie raz). Tak do końca to nie wiadomo czy problemy wynikają ze złego postępowania z psem. Jeśli chodzi o lękliwość dziedziczną to większość problemów wynika z genów. Sama pracuję z psem lękliwym i widziałam pracę trenerów z takimi psami. Zazwyczaj sukcesy są takie sobie. Po okresach lepszych nadchodzą gorsze. Bywa, że wiele miesięcy pies zachowuje się całkiem poprawnie ale wystarczy jeden incydent aby cofnąć się w czasie. Jak sama piszesz masz za sobą przykre doświadczenia związane z atakami na twojego psa. Dla psa zrównoważonego to rzecz nad, którą po pewnym czasie przejdzie do porządku dziennego. Dla psa lękliwego to trauma i twoja wina jest tu raczej znikoma. Ważne jest to co robisz z psem, jak z nim pracujesz i w jakiej kondycji był pies jak przybył do ciebie, jacy są jego rodzice i jak były howane szczenięta.Nic o tym nie piszesz. Co do trenerów, sama już wiesz, że należy wybierać bardzo ostrożnie. Bywa, że człowiek rezygnuje z trenera a bywa też że trener rezygnuje z prowadzenia psa. Bywa i tak, że trenerzy doradzają znalezienie psu nowego domu nie widząc postępów w pracy (np. w przypadkach gdy pies panicznie boi się miejskiego ruchu a na wsi funkcjonuje dobrze lub gdy właściciel nie jest w stanie ogarnąć treningów, zapanować np. nad agresją) Możesz spróbować skontaktować się z Aki, jeśli cię przyjmą to opowiesz jak było bo sama jestem bardzo ciekawa jak tam i czy wogóle prowadzi się psy lękliwe i z agresją lękową. Ja zostałam odesłana do kogoś innego. Nawet mnie kusi aby spróbować bo osoba ta jest również trenerem dogfrisbee a sport ten uprawiam już cztery lata i pewne rzeczy mogłabym podciągnąć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Syllepsis']Na forum dostaniesz tyle różnych odpowiedzi ile zadasz pytań ;). Trzymaj się trenera, do którego masz link z namiarami. Na Allegro kupisz pomocną książkę, poradnik "Dobre psy", Agnieszki Boczuli i Pauliny Łukaszewskiej. Przyda się. Trzymam kciuki.[/QUOTE]

Hm. Ciekawa jestem, jak i czy w ogóle ta książka mogłaby pomóc, bo też mam suczydło, której zdarza się wykazywać agresję lękową, szczególnie do ONków a że mieszkam na zakuprzu, gdzie dobrych trenerów po prostu nie ma, postanowiłam poszukać recenzji jakowychś podanej przez Ciebie książki... Znalazłam to: [URL]http://grono.net/psychologiapsow/topic/7802698/sl/ksiazka-agnieszki-boczuli-dobr[/URL] e psy [trzeba usunąć spacje, bo dogo gwiazdkuje linka] i mam trochę mieszane uczucia... Kurde, gdzie ja znajdę kolczatkę na 10 kg psa? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']Hm. Ciekawa jestem, jak i czy w ogóle ta książka mogłaby pomóc, bo też mam suczydło, której zdarza się wykazywać agresję lękową, szczególnie do ONków a że mieszkam na zakuprzu, gdzie dobrych trenerów po prostu nie ma, postanowiłam poszukać recenzji jakowychś podanej przez Ciebie książki... Znalazłam to: [URL]http://grono.net/psychologiapsow/topic/7802698/sl/ksiazka-agnieszki-boczuli-dobr[/URL] e psy [trzeba usunąć spacje, bo dogo gwiazdkuje linka] i mam trochę mieszane uczucia... Kurde, gdzie ja znajdę kolczatkę na 10 kg psa? :evil_lol:[/QUOTE]

Ja mam zaprzyjaźnioną trenerkę, otrzymuję od niej rady całkowicie bezpłatnie. Prowadzi psy trudne z agresją i lękami, jest osobą wszechstronnie wykształconą oraz doświadczoną. Sama ma kilka psów świetnie wyszkolonych oraz wielokrotnie widziałam efekty jej pracy. Przestrzegała mnie przed Aki i Boczulą gdyż swojego czasu chciałam się tam zapisać zachęcona opiniami na Dogo. Stosowane tam są kolczatki i obroże elektryczne co przy psach lękliwych jest niewybaczalne. Nie chciałam oceniać aż nie zobaczę ale na swoim psie eksperymentować nie będę. Jeżeli ktoś był z psem lękliwym na szkoleniu u pani Boczuli to proszę aby pochwalił się efektami o ile takowe są i o ile psy lękliwe są wogóle obecnie przyjmowane na szkolenie. Evl-Przeczytałam tekst wstawiony przez Ciebie i ciary mi przeszły po plecach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']To są pobożne życzenia....Trener może jedynie spróbować to zrobić. Problem w tym, że brak jest trenerów zajmujących się psami lękliwymi. Lękliwy pies, dodatkowo z agresją lękową to duże wyzwanie, dla zwykłych trenerów często zbyt duże.
[/QUOTE]To nie są pobożne życzenia.
Każdy pies zmienia sie podczas szkolenia a od trenera i przewodnika zależy czy zmiany przebiegną w pożadanym kierunku czy wręcz przeciwnie - utrwalą sie lub co gorsza pogłębią cechy niepożądane. Z opisu wynika że pies ma słaby kontakt z właścicielką, jest praktycznie niekontrolowalny i że nikt mu dotychczas nie uświadomił czego robić nie należy. Już zmiana tych trzech punktów pozwoliłaby na znaczącą poprawę sytuacji ale klikerem i brakiem kiełbaski zrobić sie tego nie da.
Słabych psychicznie i lękliwych psów jest mnóstwo, i jeżeli "zwykły" trener nie ma pojęcia jak z nimi pracować to może lepiej zeby poprzestał na tresowaniu kurczaków


[QUOTE]Przestrzegała mnie przed Aki i Boczulą gdyż swojego czasu chciałam się tam zapisać zachęcona opiniami na Dogo. Stosowane tam są kolczatki i obroże elektryczne co przy psach lękliwych jest niewybaczalne.[/QUOTE] A co w tym niewybaczalnego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Syllepsis']Masz rację. Kieruj się durnowatymi i anonimowymi recenzjami z netu, i odpuść sobie czytanie czegokolwiek. Zwłaszcza tego poradnika, którego autorka w tym roku została V-ce Mistrzynią Świata w konkursie posłuszeństwa.[/QUOTE]
Dla mnie nie jest miarodajne zdobywanie lokat w mistrzostwach jeśli chodzi o pracę z psami lękliwymi.
Mój lękliwy pies też jest świetnie wyszkolony z zakresu posłuszeństwa oraz od strony sportowej co nie zmienia postaci rzeczy, że ciągle pozostaje psem lękliwym. Ktoś kto nie miał psa lękliwego nie wie o co chodzi i wydaje mu się, że szkolenie z zakresu posłuszeństwa załatwi sprawę. Jakże może się zdziwić...Praca z psami lękliwymi nie polega na zakładaniu kolczatek i nauce "siad". To praca wielokierunkowa łącząca wygaszanie lęków, zorientowanie na przewodnika, naukę posłuszeństwa, sport i podsycanie aktywności umysłowej. To praca, która nigdy się nie kończy i wymaga stałej aktywności od właściciela, to praca dla wytrwałych i zdeterminowanych. Uczy pokory i hartuje nerwy. Może dlatego trenerzy tak rzadko odnoszą sukcesy na tym polu o ile wogóle odnoszą.
Pies lękliwy to jak człowiek z nadaktywnością sensoryczną. Widzi, słyszy więcej, rozbiera świat na części pierwsze wypatrując zagrożeń. Poprzez wytrwałą pracę pozwalamy mu funkcjonować w świecie ale nie zminiamy na stałe jego zmysłów. Możemy się utwierdzić w przekonaniu, że wszystko jest ok. a całość zepsuje spadający liść.
Co do linku zamieszczonego przez Evl-jest tam fragment o barowaniu, bardzo pomocny w pracy i możliwy do przerobienia bez trenera.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...