Jump to content
Dogomania

anna22

Members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

anna22's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam wszystkich serdecznie :) Myślalam o Was i chcialam auktualnić nasze poczynania. Jesteśmy już po 2 spotkaniach z panią Agnieszką Boczulą. Uważam, że jest świetnym szkoleniowcem. Jest 4 naszym treserem i żałuje, że tak późno do niej trafiliśmy. Po pierwsze Pani Agnieszka powiedziała, że nasza sunia jest bardzo otwarta jak na wyżła waimarskiego!!! Ma też mimo swojego wieku (1,8 miesiecy) bardzo szczenięce zachowania - co oznacza ,że nie do końca wie co jej wolno co nie (czyli, że rozpieszczona trochę). Pani Agnieszka potwierdzila nasze obserwacje, że faktycznie każde spotkanie z innymi psami sunia bardzo przeżywa i czuje się niepewnie. Mamy sunie wspierać, wzmacniać, chwalic, dużo do niej mówić, nauczyć przeciągania się bo ma ten odruch kompletnie zablokowany a taka zabawa super rozładowuje różne emocje psa. Chodzimy też na kolczatce. Już wyjaśniam: sunia ciągnie okrutnie na smyczy, po 1 spotkaniu dostaliśmy zalecenia jak robić, żeby nie ciągnęła. Sunia waży 27 kg - ja 54 kg, po dwóch dniach tak mnie ręce bolały, że ... Wynika to głownie ze złej techniki "szarpania" "pukania" do psa. Myślę, że gdybyśmy poświecili więcej czasu i konsekwencji to kolczatka nie byla by potrzebna. Ja jej nie lubię, ale to narzędzie szkoleniowe i mam nadzieję, że tymczasowe :) Pod okiem p.Agnieszki sunia nigdy nie zaatakowala innej suczki a było ich sporo :) A no i oczywiście POSŁUSZEŃSTWO!!! Zakupiliśmy linkę i ćwiczymy :) całkiem ladnie sunia sobie radzi, i fakt świetnie reaguje na pochwały, bardzo przesadne i wylewne :) Sunia nasza jest bardzo wrażliwa i taka pewnie pozostanie, jej lęki przed innymi psami można zmniejszyć i to chcemy zrobić :) Dziękuję za informację o istnieniu p. Agnieszki :) Sposób przekazywania wiedzy jest unikatowy i wyjątkowy :) Trochę z humorem, ale też serio:) Bardzo mi odpowiada taka komunikacja:) Pozdrawiam goraco!
  2. Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi i porady są bardzo cenne. Przy pierwszym psie czasem oczywiste sprawy są dla mnie nowościa i dlatego każda rada jest dla mnie istotna. Po spotkaniu z panię treserkę dam napewno znać jak nam poszło. Jeszcze raz dzękuję. :)
  3. Witam Wszystkich i bardzo dziekuję za zaineresowanie. Tak sobie myślę, że cala trudność przynajmniej dla mnie w układniu mojej suni to to, że jest ona jednocześnie wrażliwa, lekliwa, ale też myślę, że trochę dominujaca. Dlugo myślałam, że taka kombinacja nie istnieje. Z psem lekliwym trudno stosować powszechne metody bo faktycznie one moga sporo zaszkodzić. Jednocześnie nie moża psu pozwalać na wszystko. Jak pisze Pulli nie mam dobrej więzi z psem - też tak to czuję. Pisze też, że psu nie pokazano co wolno co nie. Do tej pory jednak nie było sytuacji poza szczekaniem na inne psy sytuacji, w k†orych trzeba było konkretnie reagować. Pytanie jak twardo reagować, żeby pies nie stracił do mnie zaufania. To sedno mojego problemu - rozpoznanie sytuacji i odpowiednia do MOJEGO PSA reakcja. Nie znam metod poza pozytywnymi szkolenia psów. Teraz jedak uważam, bo sama to sprawdzilam, że smaczek nie zawsze jest w stanie odwrocic uwagę psa. Badmasi ma z pewnoscia bardzo szeroka wiedzę o psach lękliwych i wiele rzeczy o ktorych pisze to sytuacje które sama przeżyłam. Gdy moja sunie poraz pierwszy zaatakowal owczrek potem przez kilka tygodni doslownie czołgała się gdy chciala podejść do przysłowiowego jamnika. Poknaliśmy to. Po 2 miesiacach znowu została zaatakowana i problem bojaźni do psow wrocil podwójnie. Tak naprawde z takim psem praca sie nie kończy i nigdy nie wiadomo co go przestraszy. Niestety. Posłuszeństwo bardzo tu oczywiście pomaga i chcemy nad tym pracować - bo pomysly uroczej suni pogonię sobie sarenke będę za 3 minuty nie wchodzą już w grę :) Mam duża nadzieję, że pani z ktorą jestesmy umówieni zna sie nie tylko na szkoleniu do prób polowych, ale też na psychice psów. Podstawa jest by dobrze oceniła i rozpoznala zachowania psa. Budujące w rozmowie było to, xe stwierdziła, że najpierw musi zobzcyc kontakt jaki my mamy z subią, i uświdomiła,*że pies lękliwy tym bardziej potrzebuje mocnego wsparcia w swoim przewodniku. Bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi. A co do kolczatek to wszyscy 3 trenerzy nam je polecili. Nie używamy. Nie mamy przekonania.
  4. Przestałam się już łudzić, że moja sunia po szkoleniu będzie super odważnym psem. Przeczytałam wiele publikacji, że pies lękliwy to tylko problemy. Ale takiego właśnie psa mam i co mam go oddać, załamać ręce, płakać, bać się z nim wychodzić z domu - przechodziłam już to. Sunia jest kochana jak każdy nasz zwierzak, to pierwszy mój pies i jak się okazało jest dużym wyzwaniem. Wiem, że wiele problemow z zachowaniem psa wynika z naszych błędów- chcę je wykluczyć. Odpowiedzi Badmasi są pewnie okrutną prawdą, ale sunia jest zależna ode mnie i staram się być odpowiedzialną dorosłą osobą. Pytam Was o rady bo może to mi jakoś pomoże, podniesie na duchu. Za wszystkie maile bardzo serdecznie dziękuję.
  5. Hmm tak mi przyszło do głowy, że może moja suka poczyła konkurencję? Biegała sobie ze swoim kumplem (ktorych ma 2, z którymi sie bawi biega szaleje) i pewnie mysli , że tworzy z nim stado. Pojawila sie druga suczka więc poczula się z jej strony zagrożona i .... Bo mimo to, że jest lękliwa to jakoś nie wydaje mi się, żeby przestraszyla się psa o 10 razy mniejszego od siebie. A sytuacja miała konkretny kontekst. Co o tym myślicie? Powtórzę,*ze nie usprawiedliwia jej to, ale próbuję znależć przyczynę i zapobiegac im na przyszłość. W najgorszych snach nie chciałabym, żeby taka sytuacja się powtórzyła. Wiem, że nasza sunia ma spory instynkt łowiecki, ale tu chyba o coś innego chodziło.
  6. [quote name='badmasi']Nie chcę cię zniechęcać ale jeśli pies jest " z natury" lękliwy to żadne szkolenia nie sprawią, że stanie się psem odważnym i zrównoważonym. Zawsze będzie "jakiś problem". Trener teoretycznie nauczy cię jak reagować w ekstremalnych sytuacjach, pod warunkiem że będzie wiedział jak... Co do Aki, to obawiam się że szkolenie tam może być niemożliwe ze względu na brak miejsc. To, że pies jest lękliwy nie wyklucza stosowania stanowczych metod w sytuacjach konfliktowych np. ataku na innego psa. Osobiście nie bałabym się głośnego i stanowczego odwołania. Dopuszczanie do ataku niejako "zauczy" w twoim psie ten odruch. Lękliwy pies potrzebuje "oparcia" w przewodniku a tym oparciem czasami jest także stanowcze i bezkompromisowe podejmowanie decyzji zamiast niego. No i jeszcze jedno. Pies lękliwy, z tendencją do zachowań agresywnych bez skutecznego odwołania nie powinien być puszczany luzem tam gdzie pojawiają się inne psy. Nawet psa bardzo bojaźliwego długotrwałym treningiem-codziennym nauczysz posłuszeństwa ale na ile jest posłuszny sprawdzaj na smyczy a nie na "żywca". Masz racje. Musimy wrócić do chodzenia na lince. Lękliwy pies potrzebuje zajęcia-dużej dawki ruchu i zmaltretowania umysłowego. Wtedy stan napięcia się zmniejsza.[/QUOTE] Tu też masz racje. Sunia uwielbia wysiłek umysłowy no i oczywiście dużo, dużo ruchu !!
  7. Malutkiej suczce fizycznie "nic" sie nie stało. Po całej sytuacji ja moja przywiązalam do barierki i posadziłam. Razem z wlaścicielem oglądneliśmy małą i nie było nawet zadrapania - co oczywiście nie usprawiedliwia mojej bo liczy się sam akt. Poza tym moja jak byla szczeniaczkiem została w identyczny sposób zaatakowana przez wilczura - ja myślałam widząc co on z nią wyprawia i słysząc piski mojej byłam pewna, że będzie szycie. Po ataku gdy właścicielka zdjęłą dosłownie psa z mojej suki okazło się, że moja nie ma żadnych śladów fizycznych. Pozostały jej natomiast gorsze dużo do wyprostowania bo psychiczne. Taką sytuację mialam 2 razy i bardzo mi się niepodobały wyśnienia właścicieli, że nic się nie stało - bo stało się. Pechowo trafiłī na psa lękliwego co pogłebiło jeszcze strach.
  8. Dziękuje za odpowiedzi, bedę szukała szkoleniowca. Jestem trochę zrażona po wcześniejszych próbach, ale mam nadzieję, że sie uda :) Sunię spuszczam ze smyczy poza miastem na łąkch , polach, trudno psa , który potrzebuje sie porządnie wybiegać prowadzić caly czas na smyczy. W miejscach gdzie są inne psy a teren jest duży przed zbliżeniem jej do innego psa odwołują ją i przychodzi.
  9. Jestem z Warszawy. Spotykaliśmy się już z 3 szkoleniowcami. Pierwszy był bardzo lagodny, poza tym Sunia jeszcze wtedy (było to jaki rok temu) nie wykazywala żadnych oznak agresji, szkoliliśmy posłuszeństwo i socjalizację. Tyle ile mogliśmy to zrobiliśmy choć do tej pory dla niej każda nowa rzecz jest przeżyciem a że jest bardzo, bardzo spostrzegawcza to nowych rzeczy zauważa sporo :). 2 tresera od razu skreśliliśmy po pierwszym spotkaniu bo miał twardą rękę. 3 wydawał się ok, pani jednak do końca nas nie przekonała krzyczala i jakas taka nerwowa byla. Za tydzien mamy spotkanie z kolejną pania. Nasza sunia goni też bardzo zwierzynę - w końcu to pies myśliwski, ale ostatnio zwiewa na kilka minut i nie reaguje na przywołania i to chcieliśmy wyprostować. Przeczytałam dziś o agresji łowieckiej - może to to? Piesek którego zaatakowała był malusieńki wielkości ptaka. Zastanawia mnie czemu wogóle nie ostrzegła przed atakiem, ani warknięcia, ani uniesionych fafli.... Może też przez niskie poczucie wartości postanowila zaatakować małego psa bo poczuła, że może wygrać? Chcalabym to zrozumieć nie popełnić błędu "uczłowieczania" psa, bo już kilka razy sie na tym złapałam. a może możesz plecić kogoś? Dziękuja za zainteresowanie.
  10. Witam, mam 1,5 roczną sunię wyżła weimarskiego. Sunia od szczenieczka była lęlkliwa i bojaźliwa zarówno do ludzi jak i innych psów. Widząc problem wcześnie zaczęliśmy szkolenie, dodam pozytywne. Treser od pierwszego spotkania potwierdził, że jest lękliwa i wrażliwa. Pracowaliśmy nad szczekaniem na różne przedmioty ( wystający worek na śmieci z kosza w parku, mój cień i inne z pozoru dla nas normalne rzeczy). Obenie szczeka na psy gdy sie mijamy z nimi, gdy jest wolno prawie nigdy - wiem, że wtedy ma zwsze alternatywę ucieczki wiec mniej się boi. Od maleńkiego też gdy podchodził do nieh inny pies jeżyła się - to pozostało. Generalnie widać, że każde spotaknie z innym psem jest dla niej stresujące i według mnie ona przybiera zawsze pozycję obronną. Jeśli jest to duży pies to powąchaja sie i ona odchodzi. Dziś na spacerze (biegała ze swoim kumplem) i spotały drugiego psa, jak sie okazalo suczkę. Moja powąchała ja i bez zastanowienia zaatakowała. Sunia ważyla jakie 2 kg wiec dla mojej 26 kilowej była jak zabawka. Gryzła ja za szyję i szarpała. Widok był straszny. Proszę może ktoś wie o co chodzi? Moja sunia nie dała żadnych sygnałow ostrzegawczych. Bardzo się martwie, wiem że agresja to instynkt, ale kurcze nie chce żeby mój pies atakował inne. Chyba nie ma co dłużej usprawiedliwiać jej zachowania lekiem.Trochę poczytalam o agresji i trudno mi to ogarnąć. :-( Proszę poradzcie!!!!!
×
×
  • Create New...