skrzeli Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 Ło ale cudo - łap i bierz do domu :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted January 2, 2013 Author Share Posted January 2, 2013 [quote name='jotpeg'] Owieczko, teraz możesz o sobie mówić, że jesteś "Damą z łasiczką" (bo tak naprawdę to gronostaj przecie) ;-):-P[/QUOTE] Hahaha:grin: [quote name='skrzeli']Ło ale cudo - łap i bierz do domu :loveu:[/QUOTE] No właśnie... na początku myślałam, że komuś może z klatki słodzizna uciekła i spanikowałam... Dobrze, że tata jest leśniczym;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
skrzeli Posted January 3, 2013 Share Posted January 3, 2013 [quote name='black_sheep'] Dobrze, że tata jest leśniczym;)[/QUOTE] Ooo dobrze wiedzieć ;) Może coś z dziczyzny czasem ma na sprzedaż? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted January 3, 2013 Author Share Posted January 3, 2013 Mój tata w życiu nigdy nie strzelał do zwierząt, ale myśliwi ciągle coś przynoszą, tylko nie wiem, czy coś jest na sprzedaż. Musiałabym zapytać ich Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
skrzeli Posted January 3, 2013 Share Posted January 3, 2013 A ja myślałam, że leśniczy ma tam jakieś limity i robi odstrzały. Ja poszukuje po prostu różnych alternatyw dla mojego barfujacego psa, bo sama to bym nie ruszyła ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted January 26, 2013 Author Share Posted January 26, 2013 (edited) Taaaa, no więc, szukałam wczoraj Majeczki dość długo... ale TO było na prawdę trudno przewidzieć... :) [IMG]http://images38.fotosik.pl/1963/b56ae04a26f263bcmed.jpg[/IMG] Edited February 27, 2013 by black_sheep Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagienka Posted January 28, 2013 Share Posted January 28, 2013 Hahahaha ale Cię zrobiła hahaha Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dżdżowniś Posted January 28, 2013 Share Posted January 28, 2013 [quote name='black_sheep']Oo widzę druga owieczka z pieskami-reniferkami:) Kizia wygląda jak dziki kot! A Ty masz choinkę czy kaktusa przybrałaś? Zobacz jakie ja mam ładne ptaszki:) Na choince:)[/QUOTE] Patrz ten pościk mi gdzieś umknął. Kurde Ja choiny nie mogę mieć w domu bo przeciez miała bym wióry z tartaku za chwilę a nie drzewko ozdobne. Ale z tym kaktem to dobry plan na następne święta. Ogólne mam jeszcze pnącze i na nim małe co nie co wisiało((: A pamietasz jak pisałam że mi jeden kaktus się nie rozwija i taki ogryzki mi z góry wystaja? Kurde doznałam szoku jak myłam okna i żaluzje ściągałam: ) ) Okazało się ze pod żaluzją za TV są istne kiście bananowe i on tak słabo tylko od góry wygląda. Stały tam inne wysokie rośliny i to się jakoś tak przymaskowało. ale kurde obciach się przyznać że za TV tylko 2razy do roku wszystko zdejmuje .No i w ramach potrzeby ale takiej do czasu pojawienia się świąt na horyzonce wydarzeń nie było :lol: Ścierałam kurze i się dziwiłam że mi kaktus nie rośnie : )))heheheh sama sięz tego mega śmieje. A to białe leśne cudo to raczej rzadko można zobaczyć. Super i szkoda ze do dziś ktoś do nich strzela i bryka w futerku. Ludzkie głupawe potrzeby posiadania. Przykre, a przyrodę mamy przeciez tak przepiękną że można codziennie dozanwać szoku na łonie natury delektując się ogromem jej różnorodności/ i bez debilnej chęci posiadania futra z któregoś z mieszkańców lasu.:/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted January 28, 2013 Author Share Posted January 28, 2013 Hahaha no to mnie rozwaliłaś po prostu:) Skąd Ty te rośliny bierzesz? Ta Twoja darowana opuncja to rośnie jak szalona, mój Tzt to mi ciągle chce zakosić, ale jeszcze szkoda mi odrywać;) Pewnie niedługo to nie będę wiedziała już komu dawać:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dżdżowniś Posted January 28, 2013 Share Posted January 28, 2013 Wszystkie roślinki mam z ulicy albo ze śmietników.Opuncje znalazłam na pradze na ulicy. Była zdeptana i ogólnie wygadałą na martwą ale że ja mam odjazd na kaktusy to wsadziłąm tą podeptaną i zwiędłą odnogę do kieszeni no i jak widziałaś mam teraz drzewo w chacie ( (: Rośnie super . Pewnie jak dojdzie do 2,5m : ) ) hahahaha tak czytałam to się zacznie rozrastać bardziej na boki i nabierać masy I co Ty na to ( (:?hehehehe Z rozdawaniem tak super kaktusa to nie będzie problemu w razie czego sobie kaktusowy las siekniesz, a co. Wiesz fajnie że ta odmiana jest bardzo odporna i mega zajebongo wyglada. Kilka kaktusów u mnie jakoś sobie rady nie dało.Nie wiem może były czymś podlane? Jeden mi się rozdziabał. Za dużo wody chyba.No i mam problem z drzewkiem szczęścia. Coś słabo rośnie /To na bank((:/ chyba potrzebuje przepuszczalnej donicy a siedzi w zamknietej. Liscie są miękie. Przesadzę na wiosnę i powalczę o jej zdrowie(: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted January 28, 2013 Author Share Posted January 28, 2013 A to wiem skąd tego biedaka masz, no jakże. Kaktusy w zimie bardzo mało, okres spoczynku itd mają, nawet można wcale całą zimę. Ja mam na parapecie i strasznie sucho, to jak się ziemia przesuszy dopiero. Trochę je męczę, ale trudno;) Latem sobie odbijają w ogrodzie i na balkonie. Co do grubosza (drzewka) ja mam ich ok 20 w domu i już rozdałam praktycznie wszystkim:) Wszystko to z jednego którego dostałam na 18stkę. Super roślinka. On ma dość krótkie korzonki, więc raczej nie wina doniczki. Do końca lutego powinien być w temp 6-10 st. C więc bardzo niska, no i mało podlewać, jak masz miękkie liście to pewno za dużo. Ziemia nie powinna być stale wilgotna. Ja nie trzymam aż w tak niskiej temperaturze i gubi liście, no ale nie będę siedzieć w zimnicy...:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dżdżowniś Posted January 28, 2013 Share Posted January 28, 2013 Hmm czyli mówisz że przesadziłam z podlewaniem? Zmienię ziemię. Wsadzę do donicy z dziurkami i może ziemię bardziej przepuszczalną mu wsypię. Dam też duzo odżywczego papu. Szkoda mi go no i nurkowałam po niego do pojemnika w śmietniku((: Za to wymysliłąm sobie że posieję kolorowe trawy na moim daszku. Będzie mega odjazd. W zeszłym roku miałam 4 donice bazylii. Zapach wieczorami taki że sąsiadka się dziwiła.Trochę problematyczna bo trzeba ją często podlewać ale co tam. Kaktusy, zioła i trawy to mój chopelek. No i coponiektóre krzuny ((: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted January 29, 2013 Author Share Posted January 29, 2013 Nie, nie dużo nawozów nie dawaj, do końca lutego nawozi się co najwyżej raz w miesiacu i to skromnie, ja wcale nie nawożę w zimie i mają się dobrze. Na pewno odżyje, a jak nie poślę Ci od mojego dziecko:) Ja mam podobnie, zioła też czasem posieję, ale trawy to mam wystraczająco w ogródku;) No a teraz muszę popatrzeć co tam Majka do budy zwymiotowała, ostatnio były to skrzydło jakiegoś czarnego ptaka, bardzo niedobry łobuz z niej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dżdżowniś Posted January 29, 2013 Share Posted January 29, 2013 Przesadzę go dopiero na wiosnę. Wiem ze zimą nie nawozimy często.No i dzięki za odnogę ale mam nadzieję że ten mi nie obumrze. Kurde Bombat zjadł jakiś czas temu kawałek nie żywegopisklaka kawki i dwa dni wymiotował. U weta wyladowaliśmy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted January 29, 2013 Author Share Posted January 29, 2013 A no to luzik jak na wiosnę:) U mnie Majka to specjalistka od świństwa, ciągle wykopuje jakieś dziury, ucieka, przedziera się i przynosi od sąsiadów zużyte pieluchy, jakieś kości, takie wieelkie gnaty. Całkiem niedawno przyniosła kość jeszcze z krwią i futrem, dość duże to było. Masakra, najgorzej było to sprzątnąć! Skąd to wzięła nei mam pojęcia ani co to było. Futro było takie bure, trochę podobne do mojego kota więc na początku panika. Ale bardziej jakby z dzika, nie wiem. Werka za to kocha kupy, bardzo trzeba uważać, nie raz w lecie co dziennie ją kąpałam bo tylko szus i leciała się wytarzać;) Pewnie nie lubi być czyta - koło się zamyka:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dżdżowniś Posted January 31, 2013 Share Posted January 31, 2013 : ) ) ale masz z psami akcje hehehe Dobrze że moje to aż tak się nie zachowują.A tej cholerze od kupsk to może czegos brakuje? Może kup jej tabsy ze żwaczem pomagają gdy pies je kupy to może i pomoga na tarzanko.Można też dawać żwacze normalnie podobno zaspokająja potrzeby przebywania w smrodku ( (: Zresztą fakt nie pachną jak kwiatostan i to na bank. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted January 31, 2013 Author Share Posted January 31, 2013 Bardzo kocha smrody, ciągle kładzie się na butach w przedpokoju, jest malutka i ciężko ją tam zlokalizować. Często jak się ubieram to stamtąd wyskakuje i można zawału dostać:) Popatrzę u Wetki następnym razem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted March 11, 2013 Author Share Posted March 11, 2013 Mój mały świat się zawalił, po długiej walce Bobuś odszedł dziś rano. Prawie dwa miesiące walczyliśmy z ropniem który zrobił się na nowotworze na jego pyszczku. Życie jest okrutne, dlaczego tak małe i wesołe zwierzątko tak musiało cierpieć. Wiedziałam, że odchodzi, od soboty był lodowaty, miał wzdęty brzuszek i przewracał się. Ale jak to głupi naiwny człowiek, cały czas wierzyłam, że wyzdrowieje, w końcu już tak długo walczył, miał tyle sił. Panie wet. które go leczyły powiedziały, że nigdy nie spotkały tak wyjątkowego chomika i że miał najlepszą opiekę. Powiem szczerze, pociesza mnie to. W końcu dla niego wracałam do domu tylko po to, żeby przetrzeć mu te zmiany ropne i wstawałam o 5 żeby o 8 być w Krakowie. Ostatnie dwa dni byłam z nim od rana do wieczora. Bobusiu, kuleczko, mój promyczku, tyle dałeś mi szczęścia. Jak to możliwe, że całe moje radości leżą sobie teraz w małym pudełku... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andanka Posted March 14, 2013 Share Posted March 14, 2013 Współczuję.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted April 4, 2013 Author Share Posted April 4, 2013 Na FB pojawił się artykuł: "[I][B]Piruet śmierci – jak rozpoznać skręt żołądka u naszego psa [/B] Schorzenie to jest jedną z najniebezpieczniejszych dolegliwości psa, zagrażających jego życiu, dlatego tak ważne jest, by jak najszybciej rozpoznać objawy i udać się ze zwierzęciem do weterynarza. Sami, niestety, niewiele możemy zrobić, by ulżyć psiakowi w cierpieniu, bezwzględnie obowiązkowa w takim wypadku jest interwencja chirurgiczna. Pies ma szansę na przeżycie, jeśli zawieziemy go do weterynarza nie później niż 4-6h po wystąpieniu objawów skrętu żołądka. [B]Jakie są to objawy?[/B] [/I] [LIST] [*][I]dyszenie[/I] [*][I]ślinienie[/I] [*][I]niepokój[/I] [*][I]bojaźliwy wzrok[/I] [*][I]sztywny, ociężały chód[/I] [*][I]nagłe osłabienie[/I] [*][I]odruch wymiotny bez zwracania treści żołądka[/I] [*][I]nagłe powiększenie jamy brzusznej, szczególnie po lewej stronie[/I] [*][I]odbijanie gazów[/I] [/LIST] [I][B]Szczególnie narażone na skręt żołądka są rasy duże, takie jak np.:[/B] [/I] [LIST] [*][I]Dog Niemiecki[/I] [*][I]Owczarek Niemiecki[/I] [*][I]Wyżeł Weimarski[/I] [*][I]Bokser[/I] [*][I]Nowofunland[/I] [*][I]Seter Irlandzki[/I] [*][I]Jamnik[/I] [*][I]Owczarek Szkocki (Collie)[/I] [*][I]Rottweiler[/I] [*][I]Doberman[/I] [*][I]Labrador Retriver[/I] [/LIST] [I]Trzeba jednak pamiętać, że [B]skręt żołądka może wystąpić u każdego psa[/B]. [/I][IMG]http://psiesprawy.files.wordpress.com/2013/03/skret-zoladka.jpg?w=620[/IMG] [I] źródło: royal-canin.pl Co się dzieje we wnętrzu zwierzęcia podczas skrętu żołądka? Otóż, jak sama nazwa wskazuje, dolegliwość ta polega na przekręceniu się żołądka wokół własnej osi, czemu dodatkowo sprzyja osłabienie wiązadeł, na których jest on umocowany w jamie brzusznej. Optymalne warunki dla skrętu żołądka występują wtedy, gdy jelita są puste, natomiast żołądek wypełniony lub średnio wypełniony – zmienia się on wtedy w wahadło, które można łatwo wprawić w ruch poprzez bieganie, zabawę, skoki czy tarzanie się. Podczas skrętu żołądka skręca się także przełyk i dwunastnica, przez co pokarm nie może przedostać się ani do jelit, ani pies nie może skutecznie zwrócić treści pokarmowej (ruchy dławiące). Zbierające się gazy wzdymają brzuch, uciskając inne narządy wewnętrzne, a dopływ krwi do żołądka zostaje zahamowany. Pies traci siły w zastraszającym tempie i staje się bardzo niespokojny, ma problemy z oddychaniem. We krwi zaczynają pojawiać się toksyny, dochodzi do niewydolności nerek i uszkodzenia wątroby, a skrajnym przypadku do śmierci psa. Jak można uniknąć wystąpienia skrętu żołądka? Jakie mogą być jego przyczyny? [B]Czynniki, które mogą wpłynąć na pojawienie się schorzenia to głównie:[/B] [/I] [LIST] [*][I]Łapczywe jedzenie posiłku przez psa, połykanie dużej ilości powietrza[/I] [*][I]Intensywny wysiłek zaraz po jedzeniu (bieganie, spacer, skakanie, zabawa, itp.)[/I] [*][I]Waga – częściej od innych chorują psy ważące powyżej 50kg lub te, u których stwierdzono niedowagę (brak tkanki tłuszczowej utrzymującej żołądek)[/I] [*][I]Płeć – częściej chorują psy niż suki[/I] [*][I]Bardzo obfity posiłek zaraz po głodówce[/I] [*][I]Jedna duża porcja jedzenia na cały dzień, zamiast posiłek podzielony na kilka mniejszych porcji skarmianych w ciągu dnia[/I] [*][I]Wąska i głęboka klatka piersiowa[/I] [*][I]Psy powyżej 7. roku życia są bardziej narażone na skręt żołądka niż psy młodsze[/I] [/LIST] [I] Pojawiły się także wyniki badań, wykonanych na Purdue University i opłaconych przez Fundację Zdrowia Psów przy Amerykańskim Kennel Klubie w roku 2000, które mówią, że, wbrew obiegowej opinii, podawanie jedzenia psu z podwyższenia zwiększa ryzyko wystąpienia skrętu aż o 200%! Co robić, by zminimalizować ryzyko wystąpienia omawianego schorzenia? Ze względu na nieznane do końca bezpośrednie przyczyny pojawienia się skrętu żołądka, należy przestrzegać kilku zasad, zmniejszających jego prawdopodobieństwo: [/I] [LIST] [*][I][B]Trzeba zapewnić psu całkowity spokój podczas posiłku[/B][/I] [*][I][B]Należy karmić psa małymi porcjami (2-3 razy dziennie) wysoko przyswajalną karmą dobrej jakości[/B][/I] [*][I][B]Nie należy zachęcać psa do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego bezpośrednio po jedzeniu[/B][/I] [/LIST] [I]Pamiętajmy, by zawsze, gdy mamy podejrzenia co do możliwości wystąpienia skrętu żołądka u naszego psa, jak najszybciej udać się po pomoc do weterynarza. Tylko w ten sposób możemy uchronić zwierzę przed bolesną śmiercią.[/I]" Kurde jestem przerażona. Denis je szybko jak wariat, jest prawie owczarkiem i już jest straszy. Największa grupa ryzyka. No i zwykle dostawał raz dziennie większą porcję. Jedyny plus, że zawsze po jedzeniu go zamykam, żeby odpoczął:) Karmię go gotowanym jedzeniem, czy to jest dobrze przyswajalne, bo w sumie tego nie napisali czym najlepiej karmić. Ja czasem wyjeżdzam na kilka dni. A mama może nie zauważyć objawów. O rany rany Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dżdżowniś Posted April 4, 2013 Share Posted April 4, 2013 Owca nie panikuj. W tym co zamieściłaś nie napisano że najczęściej skrętu dostają zwierzęta zestresowane i z genetycznym uwarunkowaniem. Dożyca mojej koležanki zeszła na skręt. Dziewczyna zaczęła dzwonić po ludziach którzy kupili z tego zamego miotu psy i okazało się že trzy umarły na to samo, przed trzecim rokiem życia ! Mało tego matka tych psów też na skręt odeszła i to 3-4 mc wcześniej. Jeden z psiaków z tego miotu oślepł mając trzy lata. Na paluchu w rejonie gdzie mam swoje psy, psów ogólnie jest ok 200. Przez ostatnie 2 lata tylko chyba 5 dostało skrętu z czego 3to były asty albo miksturki TTB. Jeden wilczur. Jeden typowy kundliszon. Kundelki rzadziej schodzą na tę przypadłość niż rasowce, to na bank. Co do jedzenia to faktycznie nawet ludziom szkodzi duża porcja jedzenia na raz. Moje dostają 2-3 razy dziennie zawsze po spacerki. Ale gdybyś nie zauważyła dziabągii właśnie po jedzeniu nabierają ochoty na psoty bo czujà się szczęśliwsze. W naturze też po jedzeniu dzikusy szaleją , więc to co jest zawarte w opisie niestety dotyczy zwierząt już uwarunkowanych do skrętu.Następną nieścisłościà tego badania jest to że napisano,że psy jedzące z podwyższena mają większe prawdopodobieństwo dostania skrętu. Pamiętaj že w amerykańskich fabrykach psów jest masa patologi. Psy są mieszane kazirodczo. I jak pamiętam jak dobrze pogrzebiesz w necie to znajdziesz ich publikacje w których przeczytasz že" jeśli nie będziesz psów ras dużych i olbrzymich karmić z podwyższenia to doprowadzisz je do urazów kręgosłupa itp. Wiesz człowiek się naczyta. Po tym tylko jedno sié nasuwa że najlepszym wyjściem jest nie posiadać psa i nie narażać go na to co opisujà. (((((: myślę że część tych" badań" jest robiona na potrzeby marketingu. Spadła sprzedaż mich na stojaku albo karmy która zapobiega bączeniu. Choć fakt jednym z elementów zapobiegania skrętowi jest niepodawania jedzenia gazotwórczego. Czyli surowego mięcha, kości, bardzo tłustego jedzenia i warzyw strączkowych. Fasolka , groch tak jak i u części ludzi powoduje wzdęcie. Tak že sié nie martw. Može poprostu zmień sposób podawania jedzenia psom i skoryguj im papu eliminując surowe mięcho i gnaty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted April 5, 2013 Author Share Posted April 5, 2013 Niezawodna! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagienka Posted April 5, 2013 Share Posted April 5, 2013 Na wątku Morii opisywałam moje przejścia ze "skrętem żołądka", który okazał się po prostu nagromadzeniem gazów w jelicie :oops: A panikę u weterynarzy zrobiłam taką, ze dziwie się im, że jeszcze ze mną gadają. Z lamentem, wyzwiskami i wbiciem się z psem na rękach do gabinetu po uprzednim ominięciu ogromnej kolejki, włącznie :flaming: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted April 6, 2013 Author Share Posted April 6, 2013 No właśnie po Twoich przeżyciach u mnie się ten lęk zaczął:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dżdżowniś Posted April 6, 2013 Share Posted April 6, 2013 (edited) [quote name='Jagienka']Na wątku Morii opisywałam moje przejścia ze "skrętem żołądka", który okazał się po prostu nagromadzeniem gazów w jelicie :oops: A panikę u weterynarzy zrobiłam taką, ze dziwie się im, że jeszcze ze mną gadają. Z lamentem, wyzwiskami i wbiciem się z psem na rękach do gabinetu po uprzednim ominięciu ogromnej kolejki, włącznie :flaming:[/QUOTE] O mateńko ziemio (((: ale to jest właśnie efekt panikarski. Mój facet jest uczuleniowcem. Kiedyś przy remoncie dostał mega wysypki, ale takiej mega strasznej z bąblami od pas w dół. Jak to zobaczył rano, usiadł do komputera i czytając opisy różnych chorób stwierdził że to sepsa (((: Za nim doszy do niego moje argumenty, zdążył się nawydzierać, poczuć mega słabo i nawet zaczął już snuć myśli wręcz trumienne. Poleciałam z nim do lekarza na ostrym ciśnieniu.w duchu miałam polew żeszok.W gabinecie panika , domniemania własne, obciach na maksa. Lekarz po wywiadzie na spokojnie stwierdził że to wata szklana używany przy remoncie spowodowała wysyp. Spocił się drobinki latały w powietrzu i przylepiły się tam gdzie było mokro. Dostał 3 zastrzyki, leki do domu. Walnął skruchę, pośmiał się z siebie i do dziś jak na coś zapada, a łapie idiotyczny stan, to mu tą akcje natychmiast przypominam. Nie można popadać w skrajności naczytawszy się o objawach różnych chorób i podstawiając tą swoją "wiedzę " pod to co akurat się dzieje. Kończy się taka panika zawsze tym samym. Mega obciachem i posądzeniem o histeryczny, bezmyślny charakter, a osobowości skrajnie emocjonalnie jak wiemy są niemile widziane :evil_lol: gdziekolwiek by się pojawiły ((((: Edited April 6, 2013 by Dżdżowniś Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.