Jump to content
Dogomania

Cudowny Czaruś odszedł :-( Kolejna śmierć psiaka z Ostrowi,nosówka zbiera żniwo...:-(


AśkaK

Recommended Posts

  • Replies 427
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dokąd Witokretki, dokąd?!:multi:
A Rudasia nie da się tam też upchnąć...?:oops:

Owieczka przez weekend nie ma dostępu do internetu, więc nic o sytuacji na sggw nam do poniedziałku nie napisze.:oops: Ale Witokretki będą o Czarusiu pisać, prawda?:loveu:

Kochani, dziękujemy wszystkim za wpłaty!!!:modla: :calus:

Link to comment
Share on other sites

Dzieki Gamoniowi :loveu: jutro zabieramy psiaka do kliniki na Żytnia... Niestety maja tam tylko jedno miejsce - dla naszego Czarnuszka. O Rudaska tez zadbamy nie martwcie sie :lol: (i oczywiscie o pozostale biedaki). Relacje beda na biezaco - tam nie ma problemow z informowaniem o stanie psiakow i leczeniu :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Gajowa*']Czy to sprawdzona klinika ? Żeby nie wpadł "z deszczu pod rynnę".[/quote]

Przepraszam, ze tak sobie pozwole, ale chyba gorzej byc juz nie moze... Pan doktor stwierdzil, ze od razu zrobia psiakowi test na nosowke i, ze natychmiast trzeba zaczac porzadne leczenie - wiec sadze, ze nie bedzie zle :lol: Poza tym mozemy go odwiedzac kiedy chcemy i beda nas o wszystkim na biezaco informowac...

Link to comment
Share on other sites

Pisałyśmy jednocześnie. Czy na SGGW trzeba będzie zapłacić przy
odbiorze psiaka? Tak naprawdę to należałoby się raczej odszkodowanie za
starcony czas. Ja postaram się "potrząsnąć" tą kliniką - oni tam lekceważą
pacjentów /może nie dotyczy to wszystkich wetów/ schroniskowych.
Czy tylko ja mam takie odczucie?

Link to comment
Share on other sites

Gajowa... zaczynam myslec, ze gorzej niz na SGGW byc nie moze... Na pewno sa tam dobrzy lekarze, ale z tego co widzimy organizacja leczenia jest do kitu. Z naszej strony tez mogloby byc lepiej... ktos zawsze musi byc odpowiedzialny za psiaki, ktore oddawane sa do szpitala. Musi byc choc jedna osoba, ktora pilnuje, zeby zostaly im zrobione wszystkie konieczne badania oraz konsekwentnie WYMAGA od lekarzy biezacych informacji. Juz wielokrotnie sie przekonalysmy, ze trzeba pilnowac leczenia psiakow.
A tutaj jeszcze raz... Czarek na drugi dzien po tym jak trafil do schroniska (zostal odlowiony w Ostrowii Maz.), a na drugim zdjeciu po 2 tygodniach pobytu w tym zakazonym nosowka miejscu... On strasznie rozpaczal jak trafil do boksu, chyba biedak wiedzial co go czeka :placz:

[IMG]http://www.behemot.com.pl/fotki/czarny nowy1.jpg[/IMG]
[IMG]http://www.behemot.com.pl/fotki/czarny.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

To jest wkurzające, SGGW to najlepsza klinika dla małych zwierząt w Warszawie, najlepszy sprzęt (tomograf tej klasy ponoć jedyny w Polsce), tak sami sie chwalą, sama słyszałam zwiedzajac Wydział 20 lat po ukończeniu - a tu takie kwiatki! A zaangażować studentów (ale ich ktoś musi pilnowac i nie ma komu), a uruchomić ten super sprzęt w soboty i niedziele, gdy ludzie mają czas na zjęcie się swym pupilem, po co? I tak w kółko :shake:

Link to comment
Share on other sites

Kochani, by dowiedziec się czegokolwiek na SGGW trzeba mieć dużo cierpliwości.
Będąc z KingąW u psiaków we wtorek, po raz pierwszy miałayśmy okazje porozmawiac z wetem, kóry cierpliwie i ze spokojem zechciałz nami porozmawiać, a ponieważ mial dyżur przez 3 dni po kolei, był w stanie zaobserwować zmiany, niestety ten wet bedzie dopiero w poniedziałek na dyżurze.
Poprosiłyśmy o podstawowe badanie krwi, ktore jednak nie zostało zrobione.
Problemem podstawowym jest fakt, że prawie każdego dnia na dyżurze jest inny wet.
Rudy jutro ma dostać ostatnią porcję interferonu. Ronja rozmawiała z Agatą i z informacji, ktore mi przekazała wynika, że psy miały się wczoraj całkiem dobrze, ustapił wypływ z nosa, ale maja zapalenie oskrzeli. Nie wiem, na ile informacja ta jest potwierdzona. Jutro zadzwonię do Agaty, by powiadomić ją, że Czarny zostanie zabrany i będziemy myśłec, co zrobić dalej z Rudym.
Dużym problemem jest fakt, że Małgorzata mieszka przez ścianę z Agatą, u ktorej jest nieszczepiony Klusio po przebytej parwowirozie. Kontakt może grozić zarażeniem (pod warunkiem, ze to wogóle nosówka jest)

Link to comment
Share on other sites

Ja się zgadzam z tym, że gorzej pewnie być nie może. Do poniedziałku piesek będzie pewnie już leczony i po wszystkich badaniach...
Jak wcześniej pisałam, ja na SGGW więcej nie oddam zwierzaka. "Błąd" czy raczej zaniedbanie, jakiego tam się dopuścili względem psa, którego adoptowałam było w moim odczuciu niewybaczalne. W dodatku to była lekarz o bardzo dobrej opini, wielokrotnie polecana. Niestety nie miała czasu, żeby zauważyć, że gwóźdź uszkadza staw... Nie miała czasu zdjąć gipsu na czas... Aż szkoda słów.
Mam nadzieję, że szybkie działanie zwiększy szanse tego biedaczka w walce z nosówką.

Link to comment
Share on other sites

uściskajcie tego biedaka!on tak bardzo potrzebuje pomocy!
najgorzej w tych renomowanych lecznicach jest to ze co chwile zmieniaja sie lekarze i ''nie sa w temacie''.
z tego co wiem z wlasnego doswiadczenia to nie warto wierzyc w te reklamy.
w gdańsku w szpitalu wet.Krzemińskiego pisali ze maja super sprzet,
nowoczesne metody leczenia, specjalistow.
a zastalam jakiegos studenta ,czy lekarza dopiero po stazu , ktory w ogole nie wiedzial jak leczyc , a zamiast leków - ktore jak mowili mialy uratowac zycia mojego psa- sunia dostawala wode w kroplowce.

Link to comment
Share on other sites

No. Udałomi się dostać do netu :eviltong:
A co do przeniesienia psiaka to uważam ze nie było to konieczne...
Czarny miał się coraz lepiej a widomości do was nie dochodziły bo nikt z odwiedzających go nic nie pisał na dogo.:shake:
Pies miał opiekę ,tylko są tam NARAZIE takie przepisy jakie są
i się ich nie przeskoczy
Zakaz odwiedzin na zakaźnym jest odgórny i dopóki nie wróci
pani dr. Garncarz taki bałagan moze być :angryy:
Nie mogłam odwiedzać Czarnego do tej pory ..bo miałam małą Pyzę
a poza tym było sporo chętnych do odwiedzin.;)

Ale od piątku byłam już ustawiona i po rozmowach z wetami
ustaliłam że będę u niego 2 razy dziennie i nie będą mi robić problemów
( dlatego wszyscy odwiedzający mięli się ze mną kontaktować)

Byłam u psiaków w piątek i o dziwo psiaki są w o wiele lepszej kondycji
niż jak przyjechały. Od wetów ze szpitala dowiedziałam się że psiaki zdrowieją i jak tak dalej pójdzie to szybko dojdą do siebie

Problem na SGGW polega na tym że główni lekaże dyżurujący
czyli dr. Dobrzyński i pani dr. Jóźwik niewiele przejmują się psiakami
ze szpitala zakaźnego. :angryy:
Ale opieka jest ( co prawda od niedawna) ale jest coraz lepiej .
Co dziennie był u nich lek.wet. który pełni dyżury w szpitalu
( podkraślam ze to nie głowni lek. dyżurujący)
oraz technicy weterynaryjni którzy mają za zadanie poprawić stan psychiczny psiaków a także dbać o czystość i podawanie
wszystkich leków:roll:
Nie przeczę że jest tam bajzel na kółkach i nie pisza prawie nic w kartach u spiakówale tego też chciałam dopilnować :razz:
w momencie jak zaczęłam działać wy zabieracie psiaka ...hmm...
mam nadzieję ze to słuszna decyzja chociaż jest mi przykro
że nikt mi nie ufa i nie liczy się zmoim zdaniem

Moze trzeba by było zastanowić się nad tym jak ten psiak
będzie przeżywał rozstanie z Rudym i przeniesienie
w zupełnie nowe miejce do nowych ludzi...
Przecież jego stan się nie pogarszał ale poprawiał...
Chociaż mam ogromną nadzieję że odpowiednio zajmą się jego stanem zdrowia :placz: i będzie można go odwiedzać bez problemów.

Oba psiaki nie miały na czym leżeć:-(
Czarny miał tylko kawałek ręcznika...
Rudy troszkę lepiej bo dostał kocyk

Naszykowałam dla niego ciepły koc...ale chyba niepotrzebnie...

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze jedno...
Wiekszość wie że ja pracuję na SGGW i jestem na miejscu
I jestem w stanie kontrolować ( chociaż częściowo) leczenie
a takze badania psiaków...
( mam swoje wtyki i znajomości)
Przykro że tak się ignoruje okazaną chęć pomocy ...

Link to comment
Share on other sites

Owieczka, ale z tego co sobie przypominam to właśnie po Twoim poście o opiece na SGGW zaczęlismy to całe zamieszanie ze zmianą szpitala (być może i u Ciebie i u nas wygrały emocje), ale nie pisz, że dziewczyny się nie liczą z Twoim zdaniem ...teraz już sama nie wiem.....:oops: ....no tak...jeśli są do siebie przywiązane Czarnulek i Rudy to już mi źle, że sprawiamy im dodatkową przykrość rozłąką....(nie powinniśmy)...........echhhhhh....sama już nie wiem co jest dobre, co lepsze.....zdaję się na Was....Wy wiecie lepiej....Owieczko dbaj o Rudego ....i pilnuj go.... :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aga_Mazury']Owieczka, ale z tego co sobie przypominam to właśnie po Twoim poście o opiece na SGGW zaczęlismy to całe zamieszanie ze zmianą szpitala (być może i u Ciebie i u nas wygrały emocje), ale nie pisz, że dziewczyny się nie liczą z Twoim zdaniem ...teraz już sama nie wiem.....:oops: ....no tak...jeśli są do siebie przywiązane Czarnulek i Rudy to już mi źle, że sprawiamy im dodatkową przykrość rozłąką....(nie powinniśmy)...........echhhhhh....sama już nie wiem co jest dobre, co lepsze.....zdaję się na Was....Wy wiecie lepiej....Owieczko dbaj o Rudego ....i pilnuj go.... :loveu:[/quote]

Tak, napisałam co się dowiedziałam od. dr. Dobrzyńskiego...ale napisałam też że idę odwiedzić psiaki i jeszcze pogadać z technikami ..to oni tak naprawdę maja kntakt z psiakami i oni podaja leki i sie psiakami zajmują

Wczoraj rozmawiałam z Felą i pytała czy przenosić Czarnego
na moje delikatne protesty zareagowała atakiem na mnie
( przynajmniej tak to odebrałam... :-( )
więc po co mnie pyta o zdanie jeśli i tak sie z nim nie liczy...?

A dzisiaj się dowiaduję że przenoszą czarnego ...
I to z dogo ... no jak mam to odebrać ...??
Poza tym nie będe mogła czarnego odwiedzać co dziennie ...
mam nadzieję że inne ciotki będą go nawiedzać ;)

Wiesz,myślę że jesli ta klinika do której poszedł Czarny
jest naprwdę godna polecenia to to nie ma tego złego...
Ja zawsze staram siębyć dobrej myśli...
A Czarny to młody i kochany psiak ...napewno nie będzie sam.

Link to comment
Share on other sites

Owieczko, jeśli o mnie chodzi to jak najbardziej z Twoim zdaniem się liczę.:p Tylko akurat w kwestię psiaków nie byłam zaangażowana, jedynie na dogo dalsze losy śledzę.:oops: Na pewno nie chodzi o to, że Witokretki nie mają do Ciebie zaufania, tylko nie mają go do lekarzy na sggw. Do tej pory same problemy na sggw były i nikt nie chciał Czarusia zostawiać tam, jeśli miałoby być tak dalej (a na to się zapowiadało). mam nadzieję że teraz już będzie lepiej tak jak piszesz i że Rudaskiem dobrze się zaopiekują.:p Z Twoją pomocą i wnikliwym okiem na pewno się uda!

A Czaruś i Rudy nie są z sobą bardzo zżyte, w schronisku praktycznie się nie widziały, bo Rudy chodził luzem, a Czaruś był zamknięty w boksach kwarantanny. Ale na pewno wzajemne towarzystwo na sggw wiele dla psiaków znaczyło...:oops: Być może nawet z tego właśnie powodu, że nie były same, ich stan zdrowia szybciej się poprawiał... Balbinka, Keks - te psiny były bardzo samotne, może dlatego po części nie miały siły do walki z chorobą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...