Bębenek Posted February 6, 2019 Posted February 6, 2019 Na razie czekamy na telefon od pani z olxa... W ogłoszeniu numer Baltimoore, ja jeszcze swój podałam. Nawet jakby było wszystko super, to długa droga jeszcze..podleczyć się trzeba, poznać, wypytac, pewnie i okna ogarnąć, a przy okazji cierpliwość sprawdzić.. A to na wygnaniu.. Jak gdzieś tam to się zamyka, to i się pewnie otwiera.. 2 Quote
DORA1020 Posted February 7, 2019 Author Posted February 7, 2019 Wierzę,ze bedzie dobrze trzymaj sie Bosmanku,myślę o tobie Quote
Bębenek Posted February 7, 2019 Posted February 7, 2019 Wczoraj się Bosmanowi pogorszyło. Dziś przed południem charczy i ropą chlapie. Jednak to bardzo silne zapalenie płuc. Jak coś próbuje zrobić, to aż wyje. Na razie żadne usg trg, czy cokolwiek innego nie wchodzi w grę. Jak sam chodzi, kiedy się go nie rusza jest lepiej, niż jak się go jakkolwiek ruszy. Wczoraj nic przy oczach nie robiłam, nic nie podawałam. Zjadł lepiej dopiero rano, różnych rzeczy próbowałam, tylko czarne puszki z biedronki w miarę idą. Mac'a nie ruszył, wołowiny mielonej też nie, liznal wołowinę z rosołem. W linkach zdjęcie noska i tego jak chlapie zielona ropa, https://naforum.zapodaj.net/6c1b2de71bbb.jpg.html https://naforum.zapodaj.net/456984263807.jpg.html Nie wiem, może tak ma być. Może to było i dopiero teraz zaczęło odchodzić i wylazic. Ale w nocy kilka razy chodziłam do Bosmanka, z resztą i tak spać nie mogłam.. przeszkadza mu to...trzepie główką bidulek i się myje. Do szpitala bałam się zawieźć, żeby się nie rozsypał jak kot wzięty ze schroniska i oddany do innego, mimo od strony technicznej jest tam całodobowa dobra opieka, ale to delikatny kocio, a z jego perspektywy by znowu wyladowal w klatce. Nie mam pojęcia co robić.. Jak go nie podnoszę, nic nie robię to dalej do mnie przychodzi, przytula się, barankuje Quote
sharka Posted February 7, 2019 Posted February 7, 2019 Uderza czołem jakby, https://www.koty.pl/dlaczego-koty-barankuja/ Quote
bakusiowa Posted February 7, 2019 Posted February 7, 2019 1 godzinę temu, sharka napisał: Uderza czołem jakby, https://www.koty.pl/dlaczego-koty-barankuja/ To mój Ciciek tak nie robi. Quote
sharka Posted February 7, 2019 Posted February 7, 2019 2 godziny temu, bakusiowa napisał: To mój Ciciek tak nie robi. Inicjatywa może tez wyjść od Ciebie, albo dostaniesz łapa albo re-baranka ;) napisałam ze uderza czołem ale to bardziej przytulenie Quote
Tyśka) Posted February 7, 2019 Posted February 7, 2019 U mnie kotka barankowała... a kocur nie umie... nie chce... ;) Kotka była moim pierwszym kotem, który barankował, bo inne tego nie robiły. Ale ona to tak barankowała całą sobą, że aż czaszka bolała :D Quote
Baltimoore Posted February 7, 2019 Posted February 7, 2019 Tyśka, jesteś w Tomaszowie czy we Wrocku teraz? Potrzebna pilnie pomoc w Tomaszowie Lubelskim. Quote
Tyśka) Posted February 7, 2019 Posted February 7, 2019 37 minut temu, Baltimoore napisał: Tyśka, jesteś w Tomaszowie czy we Wrocku teraz? Potrzebna pilnie pomoc w Tomaszowie Lubelskim. Wrocku. Quote
DORA1020 Posted February 8, 2019 Author Posted February 8, 2019 Bardzo dziękuje Tyśce i elficzkowej za zorganizowanie trabsportu koteczki z Ulhówka do Zamościa:) Jeszcze tam nas nie było......... 1 Quote
DORA1020 Posted February 8, 2019 Author Posted February 8, 2019 Czy Bosmanek bierze jakieś leki? jeśli to zapalenie płuc to dłuższe leczenie to tak zawsze jest ,ze kotek chory na dworze nie poddaje się,a po zabraniu do domu wszystko wyłazi:( Quote
Tyśka) Posted February 8, 2019 Posted February 8, 2019 2 godziny temu, DORA1020 napisał: Bardzo dziękuje Tyśce i elficzkowej za zorganizowanie trabsportu koteczki z Ulhówka do Zamościa:) Jeszcze tam nas nie było......... Kotka ślicznotka przechwycona :) Quote
Bębenek Posted February 8, 2019 Posted February 8, 2019 5 godzin temu, DORA1020 napisał: Czy Bosmanek bierze jakieś leki? jeśli to zapalenie płuc to dłuższe leczenie to tak zawsze jest ,ze kotek chory na dworze nie poddaje się,a po zabraniu do domu wszystko wyłazi:( Od wczoraj ciągnie się glut z pysia, ropa nie chlapie, ale nosek w ropie. Nie da się Bosmanka wziąć, przenieść przełożyć, podejrzewam że tak mu tam się to przelewa kiedy go się rusza, że go to boli, aż wyje i się zatacza... W takim stanie zakładanie kroplowki, usg, RTG się nie da zrobić, bo trzeba by położyć, posadzić w określonej pozycji i przytrzymać w bezruchu, a do RTG nawet mocniej. Dostaje Wit z gr B i chyba C, elektrolity...- to co w kroplowce by dostawał, tylko podskornie, takie bardziej stezone, w odstępach czasowych, jest u wetki w dzień mniej - więcej 11-20, żeby nie wszystko na raz. W środę miał zmieniony antybiotyk (na mocniejszy), wczoraj na wyjściu dostał drugą porcję sterydu (wetka czekała na mnie czy dać, żebym zobaczyła, bo ja tak męczę byle nie steryd). Steryd na pewno niszczy nerki, które nie są w najlepszym stanie, ale wg nie było innego wyjścia. P bólowe dostaje tolfine - przy Filcusiu meczylam kociarzy wszelakich doświadczonych i jest to najlepszy dla nerek i wątroby p bólowy. Na te górne drogi oddechowe ma jeszcze jakoś ludzko brzmiący lek (?penicylina?, coś na "p", albo dużo liter "p" w nazwie). No i wczoraj dostał zylexis odpornościowy zamiast zamiennika. Po tych lekach czuje się na pewno dobrze, wczoraj nawet z miską przegralam, a zjadł więcej od Filcka. Ma jeszcze krople do oczu, pod lewe oko (tam gdzie grzybek) i syrop wykrztusny - ale to na razie odstawione żeby go nie męczyć, nie stresować. Z dziś rana, tak się nasze śliczne wąsiki zlepiaja To było wczoraj po lekach Zakopane jedzenie żeby nikt nie zezarl (jak ma apetyt to sobie zakopuje) Dźwięku wody się nie boi już. Za pierwszym moim kapaniem ukrył się, żeby go woda nie dosiegla :) ta sterta szmat, niekiedy przypominająca barłóg bezdomnego, to było ładnie ułożone legowisko :))) ale jak tak wygodnie, to nie przekładam kiedy w tym urzeduje, tylko odkopuje jedzonko.. Moja przegrana z miską, nawet nie zdążyłam do końca pociapac w misce https://uploadfile.pl/pokaz/1641900---muop.html - nie pptrafie wrzucic filmu, trza klikać w linka. Specjalnie dłuższe nagranie z jedzenia. Nic mu nie przeszkadza, nic mu nie wadzi, luźno łyka, ale to po lekach. Na takiej ilości nie może być, organizm musi załapać... No i chrupki nerkowe ma. Nawet lubi chrupnąć, ale raczej w towarzystwie. Pani z olxa się nie odzywała, ale i tak w tym stanie bym nie oddała, bo takie przeprowadzki, to zawsze jakiś stres. Niby u mnie luksosow nie ma, ale zna i mnie i gabinet, bezstresowo się czuje, porusza, siada, kładzie w obu miejscach. Potem postaram się wkleić zdjęcie książeczki, bo ja nie mam kompletnie głowy do nazw leków.. Myślałam jeszcze o podaniu profendera, bo to pasożyty płucne tłucze, ale z dnia na dzień odkładam, żeby nie oslabiac organizmu, nie mając pewności czy je ma. Jasnemu, który się u mnie stoluje profender bardzo dobrze zrobił, myślałam że nie wiadomo co mu dolega, a kocik się bardzo poprawił. Tylko ten, to niby oswojony, ale do weta się go zwinąć nie da - taki charakterek.. .... A co to za nowa bidulka ? .... Bosmanek na razie bodzie i barankuje omijając moją głowę, a i baranka oddać nie mogę póki co, żeby nie przenieść chorób, szczególnie żeby w oczy/usta mi nie wlazlo. Gucio ma do oka surowice, ale to chomicze dla kotów nie groźne. A my z Filcakiem profilaktycznie oczy sobie zakropimy w weekend. Kociaste też na razie się poznać nie mogą.. więc Bosmanek trochę jeszcze spędzi w lazienkowym więzieniu. Quote
Bębenek Posted February 8, 2019 Posted February 8, 2019 Do domu na weekend wzięłam steryd, antybiotyk (cefalosporyna chyba teraz?), p.bol.tolfine. i uwaga prezencik od wetki - znaczy też wierzy w wyzdrowienie naszego Bosika (a miałem już zapakowany do koszyka Feliway friends i bardziej wytrzymały transporter, bo dla jednego z chłopaków torby brak, a taki na 6 kg...jest na 6 kilo...A samego Bosmanka lekkiego jak niosłam z taksówki do domu/gabinetu w takim transporterze, to kratkę trzymałam..i się zastanawiałam co wywalić z koszykow futer, żeby tysiaka nie przekroczyć (razem z mamy, moimi chomiskami, znaczy się ogólnego- nie żeby Bosmanek taki apetyt załapał;) ) Prezencik (po jej tymczasach - jakieś wydaję mi się 80% jest) Bosmanek czuje się lepiej...Kiedy nic mu się nie robi..znaczy dostanie leki i już tylko głaskać go można. Żadnego podnoszenia, ruszania nim w transporze, jechania, niesienia... 1 Quote
DORA1020 Posted February 8, 2019 Author Posted February 8, 2019 Bidulek:( dobrze,ze chociaz apetyt wrócił fajnie ma w tej łazience a my ratowałyśmy malutka tri ......Tyska,Baltimoore,eficzkowa,Aneta,Ania tyle osób zaangażowanych,żeby pomóc małej koteczce ale sie udało:) Quote
Tyśka) Posted February 8, 2019 Posted February 8, 2019 Tak, udało :) Ania to zawsze jest od akcji specjalnych :) elficzkowa zresztą też rzucała się do pomocy. Ślicznotka z kici! Nie mogę się napatrzeć. Quote
Bębenek Posted February 8, 2019 Posted February 8, 2019 Czyżby to ta co u Dory w ogłoszeniu z takim jednym małym zdjęciem.. ? A u nas fajnie, nie zaprzecze :) pińcio-gwiazdkowska melina :) U Filcaka lepiej było bo klaki były, klatka rozlozona, bandaże, igły, strzykawki, mokre ręczniki, krew się lala (co prawda moja:))...A z Bosmanem tylko kilka igieł czeka na weekend.. prawda że slodziutki bidulek jest na tym ostatnim zdjęciu..? Wygrałam z michą https://uploadfile.pl/pokaz/1642568---rvwv.html Pralki się nie boi...ma ją tam gdzie światło nie dochodzi. Nosek po powrocie niezły.. zobaczymy jutro - wczoraj też już był lepszy niż dziś rano. Quote
Bębenek Posted February 8, 2019 Posted February 8, 2019 Teraz ja po prośbie :) kto może rozliczyć bazarki mój się tworzy tu https://www.dogomania.com/forum/topic/349360-coś-kiedyś-tu-będzie/ i potrzebuję skarbnika który zbierze wpłaty. Następnie za fanty przekaże na potrzeby Szczebrzeszyniaków, a za przesyłki + z bazarku Nadziejki https://www.dogomania.com/forum/topic/349285-obnizam-cene-kotelka-metrowego-rzezbionego-na-30-zl-otwieramy-serduchem-zapraszamy-po-roznosci-cudnych-gosci-gramy-dla-rikuni-dla-bębenkow-dla-pikusia-cudenka-cudka-do-23-lutego-godz-2400/ i za to co się zbierze zrobi z wysyłek i bazarku Nadziejki zrobi do mnie zamówienie w zooplusie albo bitibie. Quote
DORA1020 Posted February 9, 2019 Author Posted February 9, 2019 11 godzin temu, Bębenek napisał: Czyżby to ta co u Dory w ogłoszeniu z takim jednym małym zdjęciem.. ? Tak,ogłaszałam ją,ale nie wiedziałam,że pomoc dla koteczki będzie taka skomplikowana. Quote
DORA1020 Posted February 9, 2019 Author Posted February 9, 2019 11 godzin temu, Bębenek napisał: A u nas fajnie, nie zaprzecze :) pińcio-gwiazdkowska melina :) U Filcaka lepiej było bo klaki były, klatka rozlozona, bandaże, igły, strzykawki, mokre ręczniki, krew się lala (co prawda moja:))...A z Bosmanem tylko kilka igieł czeka na weekend.. prawda że slodziutki bidulek jest na tym ostatnim zdjęciu..? Wygrałam z michą https://uploadfile.pl/pokaz/1642568---rvwv.html Pralki się nie boi...ma ją tam gdzie światło nie dochodzi. Nosek po powrocie niezły.. zobaczymy jutro - wczoraj też już był lepszy niż dziś rano. Pradwa,jest słodziutki:) i będzię zdrowy:) Cieszę się bardzo ,że jest lepiej:) dziękuję Ci bębenek:) Quote
DORA1020 Posted February 9, 2019 Author Posted February 9, 2019 Ingrid,sharka napisałam do Was pw odpiszcie mi proszę,bo nie wiem co dalej robić Quote
Baltimoore Posted February 9, 2019 Posted February 9, 2019 Ad1. Bosman Bosman nerki ma spoko, on miał tylko podwyższone ciała azotowe, wynik choroby i względnego odwodnienia. KREATYNINĘ MA BARDZO DOBRĄ i to jest podstawa. Ma straszliwe zapalenie dróg oddechowych, zatok i płuca, to domowy kotek wywalony na mróz. Dzięki leczeniu i opiece Bębenek wyjdzie na prostą tylko potrzeba czasu. To że je, choćby po sterydach, to dobry objaw :)) Ad.2 Trisia Bardzo mila, przytulaśna koteczka, wyrwana od tak chamskiej, prymitywnej i prostackiej młodej baby (kobietą nie da się nazwać), że jeszcze się z taką nie spotkałam pomagając zwierzakom. Koteczka miała umówiony DT w Warszawie, miejscówkę w lecznicy w Izbicy celem odpchlenia i przeglądu oraz transport Zamość-Izbica dzięki Anecie :), bo z Izbicy dalej pojedzie blabla. Babsko w bardzo chamskich krzykach odmówiło dowiezienia koteczki do Zamościa, choć wcześniej się deklarowała (ale przecież przy okazji gdzieżby specjalnie jechać z kotem) i w trakcie rozmowy trzasnęła słuchawką. p. Krystyna machnęła na koteczkę ręką, trudno, niech do dt jedzie inny kot, ale dzięki determinacji Dory i mistrzowskiej akcji Ani z Tomaszowa akcja zakończyła się sukcesem :)) ufff Była zaangażowana jeszcze Ania z Zamościa, gdyby koteczkę trzeba było przetrzymać kilka godzin, ale okazało się że nie było potrzeby. 1 Quote
sharka Posted February 9, 2019 Posted February 9, 2019 3 godziny temu, DORA1020 napisał: Ingrid,sharka napisałam do Was pw odpiszcie mi proszę,bo nie wiem co dalej robić Ok Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.