Jump to content
Dogomania

CZŁOWIEKU moje PRZERAŻENIE AGRESJĄ nazwałeś_5.01.2013 Lincoln odszedł za TM_(*)


zuzlikowa

Recommended Posts

[quote name='Pies Wolny']Wow ! Zuzlikowa jesteś czarodziejką. Gratulacje :loveu::loveu:.
A opcja Jamora ?, nie było miejsca ? czy nie chciał ? tak se blablam. Najważniejsze się dokonało. Pisz więcej co z Lincolnem.[/QUOTE]

Żadna ze mnie czarodziejka...przedwczorajszy dzień spedziłysmy z BonaJ na poszukiwaniu hotelu dla psa agresywnego...choć obie miałysmy jasność,że co do agresji może być tak,że potwierdzi sie w 50%...mogła być na 50% lub też nie na 50%...jednak szukałyśmy doświadczonego hoteliku właśnie w pracy z psiakami prezentującymi agresywne zachowania...znalazłysmy dwa w Cieszynie- jeden bedzie miał najprawdopodobniej miejsce po 1 października, drugi dopiero po 4listopada...po dziwnych wypowiedziach z przedwczoraj...zdecydowanie bałysmy się czekać...dlatego szukając mozliwości zabrania Lincolna na już zmolestowałam Iwonkę o jej prywatny kojec obok domu...znała historię Lincolna...ma już u siebie "megaagresywnego" Milusia...wyraziła zgodę i jeszcze przedwczoraj skontaktowałaam się z p.Kierownikiem informując,że BonaJ przyjedzie po Lincolna od razu pytając też o objawy chorobowe,które miałyby uniemożliwić zabranie Lincolna(napisałam o tym- prócz podejrzenia gorączki,nie było innych).Małyśmy też zarezerwowanego w Krakowie weterynarza(jednak nie udało sie wczoraj- zbyt późno już było,a stan psychiczny Lincolna sugerował,by dać mu jak najszybciej spokojnie odpocząć). Kierownik zaproponował,by BonaJ skontaktowała się z nim przed wyjazdem, to on przyśpi lekko Lincolna,by nie wyciagać go na siłę z kojca...by jeszcze wstępnie na niego zerknął wet i sprawdził np gorączkę...Jako,że Lincoln nie dostałby sedalinu,ale lekko przysypiajacy zastrzyk,byłam z tego bardzo zadowolona- start w nowe życie nie byłby zwiazany znowu z walką...mógłprzebiec spokojnie i bez panicznego strachu!To było dla nas bardzo ważne!!!
Kojec u Iwony...stoi indywidualnie...jest mocny i solidny...ma obrotowe miski...nawet gdyby okazało się,że zachowanie Lincolna wyklucza mozliwość bezpośredniego wejścia do kojca, miałaby możliwość podać mu spokojnie i wodę i picie...miała mozliwość posprzątać,a on Byłby w spokojnym miejscu..."narażony" na codzienne platanie się koło niego domowników, nie koniecznie stresujących go bezposrednią uwagą,ale będących blisko!

Wybaczcie,że przedwczoraj,ani wczoraj nic nie pisałam...już raz pojawiły się niezrozumiałe dla mnie posty,które mogły bardzo zaszkodzić Lincolnowi odstręczając ludzi chcących mu realnie pomóc...już raz jego watek był areną personalnych ataków, które ...nie chciałam by ponownie wypowiedzi tego typu odciągnęły uwagę od samego Lincolna...a im więcej dostawałam informacji od BonyJ z podróży,tym bardziej byłam przerażona i zdeterminowana poczekać z informacjami,aż Lincoln dojedzie do Iwony,aż zajmie miejsce w bezpiecznym kojcu...aż następna osoba wypowie swoją opinię na temat swoich obserwacji.
Ja nie chciałam tego robić,by nie być posądzoną o brak obiektywizmu...o działanie w emocjach...nie chciałam też by emocje poniosły mnie(napisałam wczoraj w nocy posta i jednak obawiając się znowu reakcji "wspierajacych" Lincolna, zmazałam go mimo,że też starałam sie by był obiektywny i wyważony...a Lincoln nie potrzebuje teraz wojenki na wątku...on bardzo potrzebuje wsparcia,nawet najdrobniejszej ciepłej myśli przesłanej do niego...może one pomogą przełamać mu to ogromne przerażenie:-()

A wracając do Jamora...Jamor nie odmówił miejsca Lincolnowi...jednak nie mógł czekać- miejsce u niego jak świeża bułeczka...trzeba szybko,korzystać- zostało zajęte przez potrzebującego psiaka...Lincoln miał zarezerwowane pierwsze,które się tylko pojawi,ale nikt nie mógł przewidzieć kiedy to nastąpi...mogło za tydzień,za dwa...za miesiąc...tak więc nawet szukając Lincolnowi miejsca w innych hotelach...jamora miałyśmy na uwadze.Jeśli jednak znalazłybyśmy hotel odpowiedni, Lincoln pojechałby tam już na stałe,by nie powodować stresu dodatkowego...i dziś, jeśli obserwacje dotychczasowe potwierdzą się i Lincoln złapie kontakt z Iwoną i nie będzie potrzeba działań niejako "specjalistycznych",[B] będę Was prosiła byście wzięli pod uwagę możliwość pozostawienia go w hotelu Amok, bo Lincoln teraz potrzebuje spokoju i stabilizacji...POTRZEBUJE ZAUFAĆ LUDZIOM...POTRZEBUJE PRZESTAĆ SIĘ PANICZNIE BAĆ![/B]

Ale te rozważania bedziemy prowadzić wtedy gdy Iwona przekaże informacje o zachowaniu Lincolna...czekam na dzisiejsze informacje...DZIŚ JESZCZE NIE CZAS PLANOWAĆ NASTĘPNE RUCHY...WPROWADZAĆ NASTĘPNE ZMIANY TEMU ROZDYGOTANEMU PSIAKOWI.

[B]Iwonko...[/B]jeśli znajdziesz tylko czas- pisz proszę tu na wątku...ja nie chcę przekazywać Twoich uwag, by nie zostały one znowu pożywką do zbędnych dyskusji,odciągających naszą uwagę od kwestii najważniejszej- pomocy Lincolnowi. Twoje uwagi oparte będą na bezpośredniej i obserwacji i bezpośrednim kontakcie z Lincolnem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Już czas i miejsce by podziękować wszystkim zaangażowanym w pomoc Lincolnowi...

[B][SIZE=3]SERDECZNIE DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM,KTÓRZY W NAJDROBNIEJSZY SPOSÓB WSPARLI TEGO "AGRESYWNEGO" PSA I UWIERZYLI,ŻE AGRESJA MOŻE WYNIKAĆ NIE TYLKO Z CHARAKTERU,ALE I Z ...PRZERAŻENIA!Dziękuję wszystkim,którzy wykazali się empatią i odczuli tragizm i przerażenie tego psiaka i nie pozwolili mu zostać w miejscu gdzie stale traumę wyłapania przeżywał!
BonaJ...Iwona...bez Was nie miał by najdrobniejszej szansy...OGROMNIE DZIĘKUJĘ!!!...ukłony i dla ofiarnego kierowcy...Mam nadzieję,że i Lincoln niedługo będzie mógł Wam osobiście podziękować...machnięciem ogona,podniesioną głową z błyskiem w oku...przesyłajcie mu miliony ciepłych i życzliwych myśli...ON TERAZ NAJBARDZIEJ WIARY W LUDZKĄ ŻYCZLIWOŚĆ POTRZEBUJE![/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

Ja tak na momencik bo muszę znów zmykać do hotelu
W nocy Lincoln zwiedzał boks, wypił pół miski wody
Dzisiaj rano zjadł mi z ręki:) trochę ryżu z mięsem przy 5-ej garści szczeknął dając do zrozumienia -odejdź-
Zostawiałam mu resztę w misce. Zjadł ją całą.
Oczy ma w dobrym stanie, na chwilę obecną nie zauważyłam potrzeby stresowania go szybką wizytą weterynarza
Bardzo boi się dotyku, nie pozwala się dotknąć, wtedy piszczy, skomle, płacze jak malutkie dziecko,
Dostałam informacje że jak tu jechał na próbę dotknięcia go, wręcz odskakiwał może dostawał często jakieś zastrzyki? był czymś mocnym ,ostrym bity? ...tego się nie dowiemy....

To są informacje z kilku godzin i z porannego posiłku mogą się nie pokryć z tym co będę pisać przy dalszych obserwacjach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='E-S']I właśnie wskutek takiej swojej postawy Zuzliku - i takiego traktowania innych ludzi - oto doprowadziłaś, do czego doprowadziłaś.

Nie zawsze możesz działać na miejscu - ale telefon masz - w pogardzie jak widać, bo do kierownika w sprawie tego "szczególnego psa" nie zadzwoniłaś, tylko tutaj się wyżywałaś, manipulujesz postami - utożsamiasz presję jaka wywierasz na tym wątku na As-co czy Matrioszce, atakami na schronisko mającymi skłonić Matrioszkę czy którąś inną do udowodnienia, że się mylisz i bardziej troskliwego w związku z tym zajęciem się Lincolnem - ze zwykłym wołaniem o pomoc, bez presji. I tak, na to zgody nie będzie ani akceptacji, bo żadna z nas nie da się tak prymitywnie manipulować.
Ludzie, którzy współpracują przy pomocy psom robią to z własnej woli - a nie żeby Ci coś udowodnić - np. że kierownik nie jest be, albo że jest be.
Jak As-co słusznie zauważyła - strach cokolwiek napisac o Lincolnie wskutek Twoich reakcji na informacje - więc nikt z nas o nim pisać Ci już nie będzie ani wchodzić na watek. Zadowolona ? :D I hope. I gratuluję. I miłego weekendu.[/QUOTE]

Przepraszam za odrobinę prywaty...:oops:

Nie będę komentowała tej wypowiedzi...
ale na jej bazie, chcę jedynie oświadczyć,że tak jak dotychczas,robiłam wszystko co tylko byłam w stanie zrobić...i dla Lincolna i dla innych psiaków...i z Nowodworu także, choc nie koniecznie bernardynami były...tak będę robiła nadal...[B]bez względu na to kto psiakowi pomaga-jeśli tylko moja pomoc będzie się mogła przydać, nie zostanę obojętna...jesli tylko będę miała taką możliwość, nie zastanowię się, tylko pomogę.Wykorzystam KAŻDĄ możliwość i sposobność...każdą najmniejszą nadzieję.I po drodze nie będę deptała po ludziach...bo są mi potrzebni, by psiakom pomagać...mam pełną świadomość,że bez nich nie zrobiłabym NIC![/B]

[B]I nie będę przepraszać, że postępuję zgodnie z moimi przekonaniami i wiarą w ludzi...

[/B]Przepraszam,że dziś gdy Lincoln już jest na poczatku nowego rozdania, czułam się zobligowana do wygłoszenia takiego oświadczenia...przepraszam.Ale nie chciałam by powstał błędny obraz moich intencji i działań.

Link to comment
Share on other sites

I BY NIE BYŁO NIEDOMÓWIEŃ...nie mamy najmniejszej ochoty atakować schroniska i p.Kierownika...stwierdzamy tylko fakty jakie zaobserwowane zostały w trakcie odebrania i transportu Lincolna do Krakowa, i w czasie przejścia Lincolna do kojca...WIĘC NIE UZASADNIONE SĄ WSZELKIE AKCJE pt. brońmy schronisko i Kierownika...

[B]Dziękuję p. Kierownikowi,że pomógł w bezstersowym przejeciu Lincolna!I za cierpliwy i stały kontakt ze mną, mimo,ze obraz zachowania Lincolna w schronisku nie zmieniał się.[/B]Nawet przez moment nie podejrzewałam ,że los tego psiaka jest mu obojetny!...jemu nie był obojętny!

Wszyscy mamy świadomość,że zachowanie każdego psa w schronisku nie jest adekwatne do rzeczywistego jego charakteru...schronisko,ani kojec 1,50 x 1,20 nie jest też miejscem,gdzie molosowaty pies musi dojść do równowagi psychicznej...takie są realia schroniska.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='hotelamok']Ja tak na momencik bo muszę znów zmykać do hotelu
W nocy Lincoln zwiedzał boks, wypił pół miski wody
Dzisiaj rano zjadł mi z ręki:) trochę ryżu z mięsem przy 5-ej garści szczeknął dając do zrozumienia -odejdź-
Zostawiałam mu resztę w misce. Zjadł ją całą.
Oczy ma w dobrym stanie, na chwilę obecną nie zauważyłam potrzeby stresowania go szybką wizytą weterynarza
Bardzo boi się dotyku, nie pozwala się dotknąć, wtedy piszczy, skomle, płacze jak malutkie dziecko,
Dostałam informacje że jak tu jechał na próbę dotknięcia go, wręcz odskakiwał może dostawał często jakieś zastrzyki? był czymś mocnym ,ostrym bity? ...tego się nie dowiemy....

To są informacje z kilku godzin i z porannego posiłku mogą się nie pokryć z tym co będę pisać przy dalszych obserwacjach.[/QUOTE]

.[B]..ZJADŁ Z RĘKI...IWONA WESZŁA DO KOJCA I ON JADŁ Z RĘKI...zaniemówiłam!!![/B]

Mogę jedynie zacytować modlitwę Lincolna...nieco zmodyfikowaną zgodnie z faktami...

[B][SIZE=3]Człowieku,byłeś dla mnie źródłem strachu...[/SIZE]przerażenia...
[/B] [B][SIZE=3] Źródłem zagrożenia...[/SIZE]
[/B] [B][SIZE=3]Twej ręki ruch w moją stronę,odczuwałem jak uderzenie...[/SIZE]
każdy dotyk Twój, bolał...drżałem...wzdrygiwałem się...
[/B] [B][SIZE=3] Człowieku, nauczyłeś mnie walczyć z Tobą...[/SIZE]
[/B] [B][SIZE=3] Broniłem się i bronię przed Tobą dzielnie...[/SIZE]
[/B] [B][SIZE=3] Jestem zwarty i gotowy...napięty...[/SIZE]
[/B] [B][SIZE=3]jestem jednym drgającym strachem jestestwem...[/SIZE]
[/B] [B][SIZE=3]jeszcze całym...ale na ile sił mi starczy?[/SIZE]
[/B] [B][SIZE=3] Człowieku...[/SIZE][SIZE=3]daj mi szansę się... poddać![/SIZE]
[/B] [B][SIZE=3] ...ODPOCZĄĆ![/SIZE]...nareszcie ODPOCZĄĆ...
[/B] [B][SIZE=3] [/SIZE]
[/B] [SIZE=3][B]Człowieku...NAUCZ MNIE SIEBIE KOCHAĆ!
...a może tylko... przypomnieć sobie, ŻE POTRAFIĘ
I CHCĘ... CIĘ POKOCHAĆ?
[COLOR=Red]CZŁOWIEKU, DAJ MI ODPOCZĄĆ W MIŁOŚCI DO CIEBIE![/COLOR]

...prośba:

[/B][/SIZE] [URL="http://img821.imageshack.us/i/serduszkalincolna.jpg/"][IMG]http://img821.imageshack.us/img821/5838/serduszkalincolna.jpg[/IMG][/URL]


[SIZE=5][B]L[/B][B]incoln sprzedaje serduszko...
na stałe([SIZE=3]deklaracje stałe[/SIZE]):

_Pierwszy dzień miesiąca...wiking042...[URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL]
_drugi dzień miesiąca...Pies Wolny...[/B][/SIZE][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE]
[SIZE=5]_trzeci dzień m-ca...ANETTTA...[/SIZE][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE]
[SIZE=5]_czwarty dzień m-ca...bico...[/SIZE][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE]
[SIZE=5]_piąty dzień m-ca...bico...[/SIZE][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE]
[SIZE=5]_szósty dzień m-ca...zuzlikowa...[/SIZE][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B]

[SIZE=5]RAZEM - 90 zł miesięcznie[/SIZE][/B]


[B][SIZE=5]Dziękujemy...[/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B]- 6 bezpiecznych dni Lincolna, agresora, który który z ręki je!!
[B]

Każdy dzień...to 1 serduszko...to 15zł...KTO WYKUPI LINCOLNOWI NASTĘPNE DNI W MIESIĄCU BY BYŁ trwale SZCZĘŚLIWY I BEZPIECZNY?...by mógł pokazać jak wspaniałym i przymilnym jest psiakiem!
[/B][SIZE=3][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aimez_moi']Zuzliczku....:):) Ty wiesz.....:):)
Bardzo prosze o wpisanie mnie na jeden dzien zycia Linusia......[/QUOTE]

Wiem kochana...wiem!
Już zapisuję dziękując Ci bardzo za siódmy bezpieczny dzień Lincolna...co miesiąc 7 dzień,będzie Twoim dniem!...dniem Aimez_moi...mój jest szósty...bico piąty i czwarty...ANETTTY trzeci...Psa Wolnego drugi...a każdy pierwszy dzień miesiąca będzie dniem wikinga04, tego,który rozpoczął to rozdanie!Nawet jak będzie już bezpieczny w domku swoim,zawsze szóstego każdego miesiaca pomyślę,że to MÓJ DZIEŃ w jego życiu!
[B]Dziękujemy!!![/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina_mickey']Ja mogę mu oferować jeden dzień, ale dopiero od października, jeśli to nie przeszkadza to możecie i mnie wpisać :)[/QUOTE]

Nie przeszkadza Paulinko...nie przeszkadza!!!Ogromnie dziękujemy...dzień ósmy dniem Pauliny_mickey...już uaktualniam zapiski!
[B]Dziękujemy!!![/B]

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=3][/SIZE] [URL="http://img821.imageshack.us/i/serduszkalincolna.jpg/"][IMG]http://img821.imageshack.us/img821/5838/serduszkalincolna.jpg[/IMG][/URL]


[SIZE=5][B]L[/B][B]incoln sprzedaje serduszko...
na stałe([SIZE=3]deklaracje stałe[/SIZE]):

_Pierwszy dzień miesiąca...wiking042...[URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL]
_drugi dzień miesiąca...Pies Wolny...[/B][/SIZE][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE]
[SIZE=5]_trzeci dzień m-ca...ANETTTA...[/SIZE][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL]
[/SIZE] [SIZE=5]_czwarty dzień m-ca...bico...[/SIZE][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL]
[/SIZE] [SIZE=5]_piąty dzień m-ca...bico...[/SIZE][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL]
[/SIZE] [SIZE=5]_szósty dzień m-ca...zuzlikowa...[/SIZE][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B][SIZE=5]
_siódmy dzień m-ca...Aimez_moi...[/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B]
[B][SIZE=5]_ósmy dzień m-ca...Paulina_mickey...[/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B]

[SIZE=5]RAZEM - 120 zł miesięcznie[/SIZE][/B]


[B][SIZE=5]Dziękujemy...[/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][/URL][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B][B][SIZE=5][URL="http://img806.imageshack.us/i/sercem.jpg/"][IMG]http://img806.imageshack.us/img806/6541/sercem.jpg[/IMG][/URL][/SIZE][/B]- 8 bezpiecznych dni Lincolna, agresora, który który z ręki je!!
[B]

Każdy dzień...to 1 serduszko...to 15zł...KTO WYKUPI LINCOLNOWI NASTĘPNE DNI W MIESIĄCU BY BYŁ trwale SZCZĘŚLIWY I BEZPIECZNY?...by mógł pokazać jak wspaniałym i przymilnym jest psiakiem![/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ANETTTA']zjadł zręki to bardzo duzo ...

jestem zaskoczona szybkoscia działań ROMY :multi::multi::multi:tak trzymaj ciotko[/QUOTE]

Nie jestem zbędnie skromna,ale to nie moja zasługa...ja teraz niestety mogę jedynie obserwować z daleka i przez telefon...choć rwie mnie by do Krakowa już jechać... mogę tylko z daleka:oops:

Ale wiem,ze na miejscu jest Iwona, BonaJ z chłopakiem...oni przekażą chłopakowi,to co teraz dla niego najważniejsze- [B]informację,że człowieka można bezpiecznie pokochać![/B]

Link to comment
Share on other sites

Dzień Dobry!:-)

Tak, ten dzień jest baaaaaaaardzo dobry!:-)
Chciałam napisać, że po całej tej niezrozumiałej dla mnie kłótni tutaj... po jakimś wyliczaniu kto, co ile dla kogo zrobił, a czego nie zrobił, a kto jest szczególny, a kto nie... wkurzyłam się! W 10 min zdecydowałam z Maćkiem, po konsultacji z Zuzlikową, że jedziemy po Lincolna. Nie wybaczyłabym sobie, że TEN SZCZEGÓLNY PIES, mógłby nie dotrwać do transportu. Rozpoczęłyśmy szukanie hotelu. Nie chciałam czekać, nawet dnia dłużej. Znalazł się u Pani Iwony:-) Prywatny kojec. Po siódmej rano, byliśmy już w samochodzie. Zadzwoniłam do Pana Kierownika, który uświadomił mnie raz jeszcze, że "Lincoln jest z natury agresywny". Trochę w żołądku mnie ściskało. Czułam lekki strach, choć nigy nie bałam sie żadnego psa. Zastanwiałam się, jak nasza podróż z takim agresorem będzie wyglądać? Czy będzie szczekał całą drogę? Czy będzie drapał, skakał, wisiał na kracie w aucie? Jak go wyciągnę z auta? Ustaliłam z Panem Kierownikiem, że go przyśpi. Może Pan to czyta. Bardzo dziękuje za współpracę:-) Gdy weszłam na teren schroniska i zobaczyłam pierwszy raz Lincolna to pomyślałam "ku...a! Jaki on duży i piękny":-) Był w izolatce - małym, bardzo małym boksie, jak na takiego olbrzyma. Szekał. Jednak po chwili się uspokoił. Już wtedy zauważyłam, że to nie agresywny pies, tylko do granic możliwości wystraszony... Pan Kierownik podał Lincolnowi środek, dzięki któremu można było go włożyć do samochodu. Zmierzyliśmy mu temperaturę. Nie miał:-) Zwróciłam uwagę kupę Lincolna - też wporządku:-) Licuś strasznie się trząsł. Obejrzałam mu uszy - lekko brudne. Oczy... hmm... białaka lekko zaczerwienione i dużo mniej ropy, niż na fotkach. Oczy zostały przemyte. Ubraliśmy Lincolnowi kaganiec. Bardzo szybko Lincoln staną na nogi. Widać był pod wpływem takich emocji, że środek szybko przestał działać. Zjrzeliśmy do niego. Pierwsze co mnie uderzyło to, że Lincoln reaguje na dotyk (delikatny) jak rażony piorunem. Odskakuje. Przeraźliwie piszczy. Jakby go ktoś uderzył i to bardzo mocno. Bardzo boi się wyciągniętej ręki. Zdjęłam mu kaganiec. Już wiedziałam, że nas nie zje:-) Jeszcze trochę denerwował się w aucie. W połowie drogi, leżał już bardzo spokojnie. Czasem wstawał. Zaglądał do nas, przez okna. Ciągle do niego mówiłam. Bał się patrzeć w moją stornę. Na drogę zaopatrzyliśmy się w różne przysmaki. Na początku, nie chciał nic jeść. Rzuciałm mu kurczaka. Po jakimś czasie zjadł go. Wówczas, zaczełam mu rzucać więcej jedzenia. Zjadł wszystko. Chciałam mu podać parówkę z ręki. Patrzył, z daleka wąchał, ale nie odważył się. Znowu mu rzuciłam. Drugą połówkę zjadł mi z ręki!:-) Cieszyłam się jak dziecko! Rękę mam do dziś:-) Był bardzo delikatny:-)
Do hotelu dojechaliśmy bardzo późno. Teraz trzebabyło wyciągnąć Lincolna. Zastanawiałam się jak to będzie. Ubrałam na siebie, na wszelki wypadek, dużo ubrań. Rękawiczki zimowe. Jak się rzuci, to nie będzie może takich głębokich ugryzień. Przy asekuracji Maćka i Iwony, otworzyliśmy klapę auta. A tam leży roztrzęsione nieszczęście. Po wołaniu, wstał i bardzo, bardzo ostrożnie wyskoczył z auta. Miał przypiętą długą smycz. Złapałam ją. Lincoln szedł tak skulony, ogon był pod nim. Bał się podnieś głowę. Nigdy nie widziałam tak przerażonego psa. Takigo skulonego, naprowadzilimśmy na jego kojec. Te parę metrów przeszedł piszcząc... bardzo płakał. Tak się nas bał. Od razu wszedł do budy. Iwona podeszła, bo chciała odpiąć mu smycz, ale już na jej widok zaczął wyć. Zostawiliśmy go. Rzuciliśmy mu parówkę i odeszliśmy.

Pół nocy jeszcze rozmyślałam. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Tak ogromnego psa, tak bardzo się bojącego. Lincoln, w żadnym stopniu nie jest agresywny. On jest baaaaaaardzo przerażony. Bardzo boi się ludzi, ręki. Podejrzewamy, że musiał być bity i kuty. Na delikaty dotyk, reaguje przeraźliwym piskiem. Licuś potrzebuje czasu. Musi na nowo nauczyć się człowieka. Zaufać mu. To jest wspaniały pies. Będzie cudownym przyjacielem. Typowy misiek-kanapowiec:-)
Jak pomyślę, że miał być uspany z powodu agresji, to mi serce pęka. Nie wierzę, że pies może być agresywny, bo należy do niebezpiecznej rasy, bo jest z natury agresywny itp. Za każdym takim psiakiem stoi, agresywny, nieodpowiedzialnz człowiek. Nienawidzący. To właśnie taki człowiek, zrobił "to" wszystko Lincolnowi.

Dziękuje Wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania Lincolna od zastrzyku śmierci. Panu Kierownikowi, za współpracę i cierpliwość, wolontariuszkom jeżdżącym do Nowodworu, to dzięki nim dowiedzieliśmy się o Lincolnie, wszystkim Forowiczom, za pomoc w ogłaszaniu, za pomysły, z zbiórkę pieniędzy. Dziękuje Wszystkim Darczyńcom i jednoszcześnie porszę, nie opuszczajcie Licnolna. On nadal potrzebuje Waszych środków. Na hotel, na leczenie, na szczepienie. Na socjalizację.
Bez Was wszystkich nie udałoby się.
Dziękuje Bardzo Mojemu Maćkowi:-)

P.S.
Widzieliśmy w hotelu, Milusia:-) Piękny i duży chłopak z niego:-) Cudowny. Imię bardzo trafione. To prawdziwy Miluś:-)
Hotel świetny! Nie spodziewalam sie. Super!

Chcialam jeszcze nadmienic, ze w schronie psy wygladaja dobrze. Jest ich duzo. Wszystkie maja dobry marketing. Moglabym zabrac je wszstkie. Sa cudowne! Nie zapominajmy o nich.

Link to comment
Share on other sites

To najlepszy dowód na to że szanse trzeba dać każdemu psu!Bo wiadomo realia schroniska są całkiem inne niż domowe zacisze.

Po Waszych wpisach czuje w 10000% że warto było!Warto było i będzie pomagać takim psom jak Lincoln.

Dzięki Wam ten piękny i szczególny pies będzie miał szanse na nowe lepsze życie!
Dziękuję :Rose:

[IMG]http://i892.photobucket.com/albums/ac129/mike18pl/banerki/serce1.jpg[/IMG]

[IMG]http://i892.photobucket.com/albums/ac129/mike18pl/banerki/serce.png[/IMG]

[IMG]http://i892.photobucket.com/albums/ac129/mike18pl/banerki/vy7ee1a.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BUDRYSEK']BonaJ a Wizuska naszego nie widzieliście? :(

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/184718-Wizusek-juz-w-hoteliku....potrzebne-deklaracje-i-kaska-na-RC-Intestinal...POMÓZ[/URL]!

bardzo Wam dziękuję za uratowanie Lincolna :)

a Iwona - pióreczko -na pewno zrobi ze strachajła odważniaka :)[/QUOTE]

Bony...już na dogo chyba nie ma...ale wiem,że widziała Wizuska...parówkę naszą- nie słyszy, nie widzi,ale rozkochuje w sobie wszystkich!!!...Bonę,to też nie ominęło!

Hahaha...Iwona pióreczko- fakt, przecież żaden normalny psiak nie będzie rzucał się na pióreczko...to poniżej jego godności!!!
Lincoln, już wiem skąd taka estyma do Iwony...na pióreczko dmuchniesz i już poleci...a co dopiero atakować!...mądry chłopak...wysyłam cieplutkie myśli dla Ciebie...i "pióreczka"!

Link to comment
Share on other sites

Paulinko...bardzo dziękuję...BARDZO...[B]a może teraz zrobić weselszy bazarek dogocegiełkowy dla chłopaka?...taki optymistyczny?[/B]...pokombinujmy- może coś się uda,[B] jeśli jeszcze kilka osób mogłoby - nawet na bazie tej jeszcze ograniczonej liczby fotek, spróbować WESOŁE, OPTYMISTYCZNE slajdziki przygotować,[/B] to może bazarek dla Lincolna miałybyśmy następny?

Nawet niech są to humorystyczne, zabawne zestawienia...impresje...MOŻE MACIE POMYSŁY NA TAKĄ ZABAWĘ- [B]pt. Lincoln - UŚMIECHNIJ SIĘ![/B]...KTÓRA REALNĄ POMOC LINCOLNOWI PRZYNIESIE...bazarek z tego zrobimy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuzlikowa']Paulinko...bardzo dziękuję...BARDZO...[B]a może teraz zrobić weselszy bazarek dogocegiełkowy dla chłopaka?...taki optymistyczny?[/B]...pokombinujmy- może coś się uda,[B] jeśli jeszcze kilka osób mogłoby - nawet na bazie tej jeszcze ograniczonej liczby fotek, spróbować WESOŁE, OPTYMISTYCZNE slajdziki przygotować,[/B] to może bazarek dla Lincolna miałybyśmy następny?

Nawet niech są to humorystyczne, zabawne zestawienia...impresje...MOŻE MACIE POMYSŁY NA TAKĄ ZABAWĘ- [B]pt. Lincoln - UŚMIECHNIJ SIĘ![/B]...KTÓRA REALNĄ POMOC LINCOLNOWI PRZYNIESIE...bazarek z tego zrobimy?[/QUOTE]

Hm a może sprzedawajmy dowcipy:D

Link to comment
Share on other sites

No po takich wiadomościach (w agresję nie wierzyłem ani na 1%) TO ....JESZCZE RAZ MUSZĘ WYCAŁUSIĆ ZUZLIKOWĄ, BONĘJ I p. IWONĘ I WSZYSTKICH CO SIĘ DO TEJ IMPREZY PRZYCZYNILI :buzi: :loveu:.

W sprawie dotyku i panicznego strachu przed nim ....hm powiem co myślę, bo to już widziałem. To mogą być efekty zabawy z paralizatorem. I albo to robił jakiś p... bachor, albo równie p.... większy bachor :angryy:. Tak wyglądają zachowania psa potem.
To przechodzi, ale trzeba czekać. Ważne żeby Lincoln sam zaczął zbliżać nochala do dłoni. Otwartej dłoni i trzeba robić to powoli. Zwróćcie uwagę na jakość Jego wzroku. Może być dalekowidzem (zdarza się bardzo często) i dochodzi jeszcze jeden faktor strachu do pokonania - niedowidzenie w bezpośredniej bliskości. Można to próbować opanować bardzo aromatycznymi kąskami papu. Potem powoli dojdzie do innych 'rękoczynów'. Jeśli nie ma jakiś zmian skórnych to nie mam uzasadnienia dla takich reakcji ze strony bólowej lub miejscowej nadwrażliwości skóry. Są to oczywiste reakcje po 'przejściach'. Trzeba Go wyciszyć, a to już się dzieje.

PS. Zuzliku proszę dla mnie zapisać również 22 dzień dla Lincolna i nie zmieniaj poglądów :lol:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wiking042']Bardzo dużo jednorazowych... [SIZE=5][B]ale tylko 24 stałe deklaracje! [/B][/SIZE]Już się nie mogę doczekać, kiedy zbierze się komplet. Wtedy Lincoln będzie już bezpieczny do końca swoich dni. Zuzlikowa dzięki za info, dzięki za zaangażowanie i altruizm. :loveu:
Pomóżmy rozsyłać wątek, szukajmy wszyscy tych 24 Wspaniałych! :multi:[/QUOTE]


czy to nie pomyłka !11

Link to comment
Share on other sites

[B]BonaJ[/B] - fantastyczna robota! Wielkie dzięki za relację i całą akcję. Najważniejsze, że pies jest już w dobrym miejscu, cieszę się, że napisałaś też ciepło o schronisku i Kierowniku. Nie chciało mi się wierzyć w złe intencje kogokolwiek w stosunku do Lincolna! Jak tylko uda nam się wyadoptować Lady z Radomia zadeklaruję jeszcze jedno stałe serduszko. Wszystkim tu zaangażowanym serdecznie dziękuję! :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...