Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ząbek kaszlał strasznie, poprosiłam dyrektorkę, żeby się nim zajęli, kazała dać go do szpitala, stad wiadomość. Ale lekarz po obejrzeniu powiedział że zrobi rtg. i chyba odstawi go na oddział, więc właściwie nie wiem, gdzie wylądował w rezultacie. Grunt, żeby wreszcie ktoś się nim zajął. 

 

Wiadomość do wszystkich, kogo to interesuje: sznaucerek może iść do adopcji (ten wcześniejszy, rzekomo "właścicielski") Proszę bardzo, działajcie!

Drugi dopiero po kastracji, ale ma chore serce, więc nie wiem, co będzie.

 

Szybciej na koszyczek dotarła wiadomość o mojej adopcji Śmieszka, niż do mojej głowy, no cóż....

 

 

Ps. Wygłaskałam Dzikuska od stóp do głów i założyłam mu obrożę. Nawet jeśli ją sobie zdejmie, to będę to robić aż da się wyprowadzić na spacer.

Dzikus ma piękne, ciemno brązowe futro, wcale nie jest taki czarny!

 

Zdjęcia wkrótce.

Posted

 

Wiadomość do wszystkich, kogo to interesuje: sznaucerek może iść do adopcji (ten wcześniejszy, rzekomo "właścicielski") Proszę bardzo, działajcie!

Drugi dopiero po kastracji, ale ma chore serce, więc nie wiem, co będzie.

 

Dziękuję za informację. Będziemy działać :) I w sprawie pierwszego, jak i drugiego sznupka :)
Posted

Ciekawa jestem jak pierwsze chwile w nowym domu :)

 

W schronisku Śmieszek miotał się w ciasnej klatce po ślepaku. Gnał jak wariat przed siebie. W domu ani razu nie załatwił się poza dworem, śpi w suchym koszyczku, a raczej koszyczkach, bo nie może się zdecydować, w którym. Jest zupełnie ślepy i głuchy-odkurzacza w ogóle nie słyszał. Wykąpałam go i wycięłam mu dredy, zrobił się o połowę mniejszy, jest masakrycznie chudy-mały szkielecik. Jedynie gdy trzyma go się za szelki, można go czesać, głaskać itd. Czuje mnie tylko węchem i przez drgania podłogi wie, że wchodzę do pokoju. Niedługo pójdziemy do lekarza. Dałam mu trochę spokoju, bo w tramwaju chodził równo godzinę w czasie jazdy. Jest spokojny w domu, na dworze zaczął interesować się zapachami. Na razie mało kontaktowy. 

Posted

Możecie mi wierzyć albo nie, ale czułam, że Śmieszek prędzej czy później trafi do dziuniek ;)

 

Prawdę mówiąc ja się nie cieszę. Do mnie trafiają zwykle te śmiertelnie chore, mam jednak nadzieję, że nie dlatego go wzięłam. 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...