Jump to content
Dogomania

KTO MIAŁ LUB MA PSA CHOREGO NA NERKI ?


INA

Recommended Posts

ja tez nie poddawalabym sie jeszcze.zgadzam sie z Kinia, dopoki Haga sie zalatwia i chodzi to walcz.
Moj Brutus w najgorszym momencie sikal ale nic nie jadl,wymiotowal kilka razy dziennie i ledwo chodzil,slanial sie na nogach. Wet go zobaczyl, spojrzal na wyniki mocznika i kreatyniny i pokrecil tylko glowa.Zapytalam co dalej,a on mi powiedzial ze nie ma ratunku, ze nic sie juz nie da zrobic, bo nerki nie funcjonuja,ze jest to stary pies i ze sie nie da go juz wyleczyc,ze nie ma sensu.siedzialam w klinice,sluchalam tego i plakalam.Tak bardzo chcialam zeby zyl, chcialam mu pomoc. I poczytalam wlasnie to forum i wiele sie dowiedzialam,kupilam leki ktore dziewczyny u swoich psiakow stosowaly i Brutus zyje i ma sie naprawde dobrze.Poza ogolonymi lapkami od wenflonow nie widac zeby byl to chory pies.
Monika nie poddawaj sie,jesli Haga sika i chodzi to walcz.

Link to comment
Share on other sites

Jesuuu jak dobrze że jesteście! Haga na razie sika i robi kupę w kolorze obiadków gerbera:), jednak potem kilka razy jeszcze przysiada jakby chciała coś wydusić jeszcze, ale czasem tylko kilka jakiś kropel takich wodnistych spadnie. Rano jest zdecydowanie lepsza niż wieczorami, wieczorami idzie spać i trudno ją wyrwać z tej apatii. Oczka ma jeszcze kapujące. Rano po takim długim lezeniu się więcej chwieje, potem się rozchodzi mimo, że ona ma problemy ze stawami i w kwietniu miała operację.
Jednak żaden z Waszych psiaków nie miał tak wysokiej kreatyniny jak Haga, która dodatkowo rosła w trakcie kroplówkowania:(
Powiedzcie mi co to znaczy do jelitowo. Na anestelocu który jest na nadkwasotę też jest tak napisane, a moja mama używa go do ustnie?

Link to comment
Share on other sites

Dojelitowo oznacza po prostu, że dany lek ma działać głównie w jelitach - tam się rozpuszcza;) Podawanie dojelitowe oznaczałoby czopki, brrr...
Wiesz, Monia, tak sobie przeglądam wyniki Tuśki widzę, że też tak jakoś miała z kreatyniną czasem pod górkę - rosła znienacka pomimo nawadniania, do dziś nie wiem czemu... A dochodziła do siebie jakieś 3 miesiące: pod koniec maja miała wypadek, na początku czerwca wyszła na jaw choroba, a jako tako prezentowała się tak naprawdę dopiero pod koniec sierpnia, lipiec był najgorszy: nie chodziła prawie wcale, wynosiliśmy ją na dwór, robiła parę kroczków i koniec aktywności - padała niemalże:( Nie była w stanie jeść, ciągle się trzęsła i zwracała już sama nie wiem czym, bo nie jedzeniem przecież, straciła 1/3 masy ciała, momentami urywał się jej film - koszmar. Do uśpienia było niezwykle blisko, uratował ją piątek po południu - klinika zamknięta, bo już byłam zdecydowana: przelewała nam się przez ręce... Tyle że jej dodatkowo dokuczały rany po pogryzieniu, które bardzo długo nie chciały sie goić i wciąż paskudziły się okropnie. Wet nam powiedzial krótko - jak do jesieni się nie zagoją i nie zasklepią - koniec, będzie po psie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cortina']słuchajcie, ale jeśli pies sika to znaczy że te nerki jeszcze pracują prawda?[/QUOTE]

To znaczy, że jest diureza, czyli wydalanie moczu ;) Sama kiedyś o tym nie wiedziałam i dałam namówic sie na bezsensowne pakowanie w psa furosemidu, pomimo tego, że suczka normalnie wydalała mocz.

Link to comment
Share on other sites

Napiszcie jakie leki podajecie i czy nic po nich się nie dzieje? Ja podaję enarenal, alusal, famogast albo anesteloc na zmianę, kwas foliowy. Haga dostawała też venter, ale dzisiaj już go odstawiam, bo miał być podawany do 14 dni. Wyczytałam w jego objawach ubocznych, że w połączeniu z innymi lekami powoduje stężenie glinu co szkodzi nerkom, ale z drugiej strony w ulotce piszą że trzeba go stosować od 4-6 tygodni, żeby były efekty.

Link to comment
Share on other sites

Ja wiele tutaj nie pomoge bo Brutus nie dostawal zadnych lekow na zoladek. Zaden wet nawet nie wspomnial o czyms takim.
Gdy Brutus nic nie jadl,na widok jedzenia ze wstretem odwracal glowe i caly czas wymiotowac to wet stwierdzil ze to wina wysokiego poziomu mocznika. I wtedy tylko podawalysmy mu kroplowki, furosemid i czopki przeciwwymiotne przez tydzien. Strzykawka dawalysmy mu renala i wode.I tak przez jakis czas,bo wogole nie chcial jesc sam i byl strasznie chudy.

Link to comment
Share on other sites

Na żołądek Tusia dostaje [B]Helicid[/B] (wcześniej[B] Polprazol[/B]) polecany przez dr Neskę, generalnie chodzi o [B]omeprazol [/B]leczący owrzodzenia i inne takie. Okresowo dodaję do wody lub pożywienia sodę oczyszczoną
Na kreatyninę [B]Rubenal 75[/B] 2x dziennie (jak jest dobrze, to tylko raz dziennie)
Na mocznik i blokowanie fosforu [B]Ipakitine[/B] na przemian z [B]Alusalem[/B]
Na wątrobę osłonowo przy Polprazolu - [B]Silimarol,[/B] a gdy wyniki wątrobowe nieco skaczą: [I]Essentiale Forte, Heparegen, Hepatil[/I]
Kroplówki - 250 ml, co trzeci dzień, na przemian chlorek sodu i płyn wieloelektrolitowy (jak jest w dobrym stanie, zmniejszam dawki i częstotliwość). Do kroplówek przy anemii w tamtym roku dodawałam na zmianę [B]Combivit[/B] i [B]Intravit [/B]- witaminy, trzeba tylko pamiętać, żeby podawaniu omeprazolu nie dodawać wit. B10 -się gryzie;)
Wszystko zalecenia dr Neski;)
Ode mnie autorsko - [B]miód akacjowy[/B] malutka łyżeczka, świetnie wpływa na leczenie wszelkich owrzodzeń, kłopotów żołądkowych, jelitowych, zaparć. Pod jednym warunkiem: [B]BRAK UCZULENIA[/B], o czym trzeba pamiętać - zwierzaki, podobnie jak ludzie, miewają alergie na różne rzeczy, w tym na miód, więc trzeba uważać. Trzeba też pamiętać, że inne miody poza jeszcze lipowym mogą być dla psa zbyt mocne/ostre w smaku/zapachu.
Do papki z suchych chrupek dodaję [B]siemię lniane[/B] lub [B]olej z wiesiołka[/B] [I]( nota bene -bardzo fajna rzecz przy kłopotach okołomenstruacyjnych!)[/I] i [B]ogórecznika[/B], po odrobince. Fajnie robią na sierść i organy wewnętrzne, z tym że siemię trzeba dawkować rozsądnie i z przerwami co 2-3 tygodnie, żeby nie było zaparć.
Raz na kilka miesięcy przez 2-3 tygodnie podaję też po odrobince [B]beta-glukan[/B], kiedy jest bardzo osłabiona np. po pęknięciu nadżerki, chudnie i nie chce jeść: beta glukan podnosi odporność i poprawia łaknienie.
Yyy... dużo tego...

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj odeszła moja ukochana przesłodka ciepła Hagunia. Była taka dzielna w tym wszystkim. Mimo prawie 2 miesięcy płukań mocznik wzrósł z 271 do 800 a kreatynina z 8,2 do 16. Dołączyło się zapalenie pęcherza, dr Neska zalecała jeszcze antybiotyk, ale jak ją zobaczyłam w klinice i weci którzy ją widzieli to wiedzieliśmy że nie ma dla Niej ratunku. Nic Jej już nie interesowała wymiotowała krwią, siuśki też już były krwiste. Przez 3 miesiące schudła 10 kilo. Zatruł ją ten perfidny i podstępny mocznik, miała zaledwie 7 lat i miesiąc.
[']

Link to comment
Share on other sites

nie mozesz sobie tego wyrzucac...mojemu Bobkowi nerki siadly po babeszji, ktora zlapal w styczniu...bo ja spoznilam sie z fiprexem 2 tygodnie , bo myslalam ze przeciez w styczniu kleszczy nie ma...i sie bardzo pomylilam...
Skarbus(nasz tymczasowicz) mial kastracje w trybie pilnym, bo prostata byla tak wielka ze krwawila. Po operacji tez mial pnn, caly czas go leczymy, narazie jest w miarę, ale co bedzie pozniej nikt nie wie...i tez sie zastanawiamy czy to bylo potrzebne,...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...