Jump to content
Dogomania

KTO MIAŁ LUB MA PSA CHOREGO NA NERKI ?


INA

Recommended Posts

[quote name='Nita123']Bardzo mi przkro z powodu Wiki i Galuni.:placz:

Niestety dziś porzegnałam się z moją kochaną Agunią. Przegraliśmy walkę. Miała tylko 3 latka.:placz::placz::placz: Śpi już spokojnie na cmentarzu w Koniku Nowym.

pozdrawiam wszystkich,
Anita & boksery[/quote]


Bardzo współczuję. To jest tragedia. Miała dopiero 3 latka. Brak słów. Łzy mi same lecą.:placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz:
Jak patrzę na mojego Agatka, który zachowuje się normalnie, cały czas by jadł, to jestem szczęśliwa, ale jak sobie pomyślę o jego wynikach, to wraca załamanie.
Ciężko będzie. POZDRAWIAM
Beata

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wszystkim za ciepłe słowa. Bardzo boli, że już nie ma Aguni, ale jest wolna od bólu. W domu pusto pomimo obecności innych psów. Agunia była specjalna, ale los nie oszczędził jej cierpienia. Jej ostatnia noc była straszna. Morfina nie pomagała. Słoneczko miało spać po morfinie do kolejnego dnia kiedy była zaplanowana jej eutanazja. Niestety tak się nie stało. We wtorek było już za późno - nie było gdzie przechować ciała, więc próbowaliśmy ją wspomóc do kolejnego dnia. Dr. Neska miała przyjechać po chemioterapii swojego psa, ale rano pędziłyśmy z mamą na SGGW, aby ulżyć Aguni. Usnęła w samochodzie. Poprosiłam młodą wetkę, dr. Szaluś, czy nie mogłaby wyjść do samochodu, aby oszczędzić dodatkowego stresu mojej niunieczce. "Szczęśliwie", ponieważ Aga miała wenflon w nóżce było to możliwe. Odeszła spokojnie w moich ramionach.
Proszę Was bardzo nie czekajcie za długo. U niej róźnica w cierpieniu to była zaledwie niepotrzebna dodatkowa doba. Bardzo żałuję, ale cały czas ja i moja mama byłyśmy w kontakcie z weterynarzem. Nikt nie spodziewał się tak alarmującej progresji choroby, ale drastyczna odmowa jedzenie była oznaką, że to był już czas. Przepraszam Ciebie Aguniu :-(:-(:-(. Śpij już spokojnie moje słoneczko.

Link to comment
Share on other sites

Ktoś kiedyś (dawno temu) wyraził w tym wątku życzenie, żeby już nikt nigdy nie musiał się do niego dopisywać... Od tego czasu dopisało się niestety wielu "nowych", a ja dopisuję się dzisiaj.
Widzę, że trafiłam na kolejne pożegnania... Bardzo mi przykro. Pożegnałam w swoim życiu dwa psiaki i wiem, jak się to przeżywa.
A dziś dołączam jako właścicielka chorego "na wszystko" (w tym na nerki i trzustkę) dziewięciomiesięcznego sznaucera. Po miesiącu "płukania" i szukania szczęścia (a w końcu już tylko jakiejś konkretnej diagnozy) u przeróżnych specjalistów trafiliśmy we wtorek do dr Neski. I diagnozujemy się od nowa...
Mój psiak jest prawie "zdrowy w obrazie klinicznym" (nie widać po nim choroby, chyba jeszcze nie widać), za to ja jestem kompletnym wrakiem, zapłakanym nocami, kiedy on tego nie widzi i chyba we śnie nie wyczuwa. Wiem, że mnie zrozumiecie w trudnych chwilach i dlatego tu jestem.

Link to comment
Share on other sites

Daga, nie tylko taki młody ten mój psiak, ale do tego jeszcze taki wyczekany i "skalkulowany" życiowo, żeby dobrze mu było - przez ostatnie 10 lat nie miałam psa, bo nie miałam na to warunków - katorżnicza praca po naście godzin na dobę itp. W końcu rzuciłam to wszystko w cholerę i zaczęłam normalnie żyć, a częścią normalnego życia zawsze był dla mnie pies. Więc przywiozłam do domu taką mała puchatą kulkę radości, a tu masz... nasze szczęście nie trwało długo. Dotychczasowe leczenie to na zmianę dawanie i odbieranie nadziei, i poczucie totalnego zagubienia, bo hodowca nie pomaga (obraził się o pytania dot. zdrowia rodziców i rodzeństwa), a weci coś mało mieli do powiedzenia (bo nefrologia weterynaryjna w naszym kraju - jak wiadomo - praktycznie nie istnieje).
Wstępnie i ostrożnie dr Neska daje nam szansę. Ale przed nami jeszcze kilka badań rozłożonych w czasie. I to czekanie mnie wykańcza. Jak również każde kichnięcie, kaszlnięcie i "zbyt długi" moim (przewrażliwionym) zdaniem sen małego. A co jeszcze przed nami? Jak ja mam nie oszaleć ze strachu? Bo przecież nie mogę - jestem mu potrzebna.

Link to comment
Share on other sites

Ja też od 20 kwietnia podczytuję Wasz wątek i dziś postanowiłam się dopisać. U nas w sumie też nie ma jeszcze ostatecznej diagnozy. Robiłam suńce usg jamy brzusznej, i w sumie na nic konkretnego nie wskazało. Suka ma podwyższony mocznik i kreatyninę oraz ciut słabą morfologię. Moja sunia, to przygarnięta w styczniu ze schronu rottweilerka. Wzięłam ją stamtąd w opłakanym stanie - jej wtedy chudości nawet nie sposób opisać. Teraz wygląda jak zdrowy pies, szaleje w ogrodzie z zabawkami. Tylko to wydaje mi się wzmożone picie i częstsze sikanie. Póki co zajada wit. B6 i B12 oraz Renala suchego. Wczesniej miała kurację Furaginem i antybiotykiem - zauważyłam ciemniejsze zabarwienie moczu - ale to była jednostkowa sytuacja. Nie wiem, co będzie dalej :(. Tak jak Wy Wszyscy tutaj martwię się okrutnie, popłakuję. W przyszłym tygodniu, powtarzamy badania krwi i moczu, z posiewem. No i usg - ale nie mam pojęcia, gdzie je powtórzyć..

Pozdrawiam Wszystkich oraz łączę się w bólu po stracie swoich pupilów (sama to przeżyłam w grudniu 2008 )

Monika

Link to comment
Share on other sites

Ja bym koniecznie zrobiła poziom mocznika i kreatyniny. Zerknęłam na te Twoje poprzednie wyniki - za wysoka ta kreatynina. Mocznik niby mało, ale ponad normę. Uczulona na to jestem, bo my robiliśmy te badania co tydzień. Nie słuchaj weta, po prostu powiedz, że chcesz pobrać krew na mocznik i kreatyninę.
A teraz jak siuśki oddawałaś to piesek był na czczo? I czy dzień wcześniej dużo jadł mięska?

Link to comment
Share on other sites

[*]

znow ja z wynikami...
[U]badanie moczu 7.05:
[/U]odczyn kwasny
ciezar 1030
bialko slad
cukier ujemny
urobilinogen norma
ciala ketonowe ujemne
szczawiany wapnia b.licz.
nabl. plaskie poj
nabl okragle -
moczany -
bakterie poj
sluz -
leukocyty 2-3
erytrocyty 5-10 sw i wyl.

co sadzicie?
wet zalecil nie podawac zadnych lekow, tylko karme jakas specjalna. dzis po nia jedziemy do niego, to wam podam dokladna nazwe. nie zalecil i nie robil badania krwi. powiedzial ze te wyniki sa efektem sklonnosci organizmu. wszystkie poprzednie wyniki sa tu: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1089/kto-mial-ma-psa-chorego-na-nerki-2009/index309.html#post12114987[/URL]

powiedzcie mi jdna rzecz... bo ja nic nie rozumiem... ona ma ciagle co innego w tym moczu... raz ma bialko, raz nie... teraz ma szczawiany wapnia a wczesniej ich nie bylo... nie ma sluzu, kiedys byl... erytrocytow - coraz wiecej... o czym to swiadczy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agniesia666'][*]

znow ja z wynikami...
[U]badanie moczu 7.05:
[/U]odczyn kwasny
ciezar 1030
bialko slad
cukier ujemny
urobilinogen norma
ciala ketonowe ujemne
szczawiany wapnia b.licz.
nabl. plaskie poj
nabl okragle -
moczany -
bakterie poj
sluz -
leukocyty 2-3
erytrocyty 5-10 sw i wyl.

co sadzicie?
wet zalecil nie podawac zadnych lekow, tylko karme jakas specjalna. dzis po nia jedziemy do niego, to wam podam dokladna nazwe. nie zalecil i nie robil badania krwi. powiedzial ze te wyniki sa efektem sklonnosci organizmu. wszystkie poprzednie wyniki sa tu: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1089/kto-mial-ma-psa-chorego-na-nerki-2009/index309.html#post12114987[/URL]

powiedzcie mi jdna rzecz... bo ja nic nie rozumiem... ona ma ciagle co innego w tym moczu... raz ma bialko, raz nie... teraz ma szczawiany wapnia a wczesniej ich nie bylo... nie ma sluzu, kiedys byl... erytrocytow - coraz wiecej... o czym to swiadczy?[/QUOTE]
A ona miala usg robione? nie ma przypadkiem kamieni? Slad bialka, bo ma krwinki w moczu, ciezar jest ok.. Co wyszlo na usg? A karma jest wlasnie na kamice? Napisz jaka Wam zapisal

Link to comment
Share on other sites

Mam suczke rasy beagle - MILKA. Ma 1,5 roku zawsze była wesołym pieskiem , nie można jej było upilnować. Miesiąc temu ok 4 kwietnia postanowiliśmy poddać ją zabiegowi sterylizacji. Zabieg ten był konieczny ponieważ psinka miala urojoną ciąże i wet powiedzial ze wystepowała by po każdej cieczce. Chcieliśmy dla niej dobrze.. Niestety od tego czasu zaczęły się problemy. Suczka po zabiegu była bardzo słaba ,ale ponoć to normalne. Mijały dni a ona wciąż nie mogła dojść do siebie. Bardzo sie o nią martwiliśmy. Jeździliśmy na kontrole , mijały dni. 10 dnia po zabiegu ściągli ejj szwy. Jednak suczka w dalszym ciągu była bez życia nie chciala nic kompetnie jesc, caly czas spała. Lekarz powiedzial ze my jestesmy 'zbyt opiekunczy.. ' Jednak to nie dawalo mi spokoju. 2 tyg po zabiegu kiedy już powinno być wszystko ok suczka dalej była osowiała. Lekarz zbadał ją po czym stwierdził ze jest coś na jelicie . Zrobił USG które nic nie wykazało. Z Milusią było coraz gozrzej wiec wet powiedzial ze trzeba wykonać zabieg i zobaczyc co dzieje się w jelitach. zgodziliśmy się. Okazało się ze nastąpiło tzn wciągniecie jelita. Jelito wciąglo kawałek jelita, po czym lekarz powiedzial ze teraz juz powinno byc ok poniewaz wszystko 'naprawili'. Czekaliśmy cierpliwie. Mijały kolejne dni.. piesiek dalej nic nie jadł , ledwo sie ruszał.. miesiac czasu byla w takim zlym stanie. nie moglismy zrozumiec dlaczego tak jest. Postanowiliśmy udać sie gdzie indziej. Pojechaliśmy do kliniki do Mysłowic. Lekarz zrobił jej badania, powiedział ze nie ma nadzieji, ze najlepszym rozwiazaniem bedzie eutanazja. Byłam załamana :placz: Nie mogłam w to uwierzyc.. POstawił wyrok na Milke - MOCZNICA. Kreatynina 8,78 mg/dl , Mocznik 50,00 mg/dl. do tego okazało się że piesek ma silną anemie. Postanowiliśmy walczyć z chorobą. udaliśmy się w inne miejsce. Pani weterynarz powiedziala ze dopóki sika i oddycha jest nadzieja. Skoro sika nerki jeszcze pracują. MILKA miała transfuzje krwi, dzieki temu pozbyliśmy się anemii. Jelita dzięki Bogu zaczeły pracować. Dostała mase leków , cały czas jest na kroplówkach. Wczoraj byliśmy na kontroli. Krew w normie. Ale nerki dalej nie pracują:placz: DIAGNOZA: przewlekła niewydolność nerek, fostfatemia, niedokrwistość normobarwliwa. MOCZNIK 182 mg/dl, KREATYNINA 9,3. Od wczoraj ma podawane sterydy i Rubenal na nerki. mam nadzieję że jest jeszcze nadzieja. Nie chcę jej stracić! Tak bardzo ją kocham! Jest z nami dopiero 1,5 roku :( BŁAGAM POMÓŻCIE! Czy wiecie co jeszcze można zrobić. Może wiecie gdzie jest jakiś dobry weterynarz od nerek?? jestem ze śląska. MILUSIA I JA BARDZO PROSIMY O POMOC!!! :(

Link to comment
Share on other sites

jak oddawalam siuski byl na czczo, nie jadl miesa bo wogole nic nie je poza swoimi chrupkami.
teraz vet zalecil karme trovet rid. dzis pierwszy raz ja jadla.

miala usg 2x, pierwszy wet powiedzial ze wiekszosc klebuszkow juz nie pracuje i zdechnie za 2 dni :mad: a drugi [po ok tygodniu od tego pierwszego] powiedzial ze nic jej nie jest i wszytsko wyglada dobrze. przy czym pierwszy skasowal 40zl, a drugi 200zl :angryy:

KrecoOona89: trzymaj sie. moja sunia tez ma 1,5 roku dopiero. damy rade. nie mozemy sie poddawac.

najgorsze dla mnie jest to, ze ta karma kosztuje 200zl za 12 kg... jej to starczy na jakies 2 tyg... [nowofundland] nie wiecie moze czy sa jakies tansze odpowiedniki...? wiem, ze to glupio brzmi, ale nie mam pieniedzy zeby 400zl miesiecznie wydawac na karme dla psa + weterynarz jeszcze... teraz wyjatkowo pozyczylam od ojca ale i tak nie omieszkal mi powiedziec co o mnie mysli, a na matke nie mam co liczyc... pracuje i studiuje jednoczesnie, i cholera nie wiem jak to zalatwie... :shake: wiem, ze skoro bralam psa to powinnam sie z tym liczyc, ale mialam wczesniej 3 duze psy [owczarka kaukaskiego, niemieckiego i doga niemieckiego] i zaden nie mial takich problemow...
chyba sie podlamuje powoli... :-(

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/92428.html"]KrecoOona89[/URL]-a diete dla nerkowcow dajecie???ja dawalam ipakityne,rubenal i leki na cisnienie -moja sunka miala nadcisnienie.pod koniec Gala brala caly czas furosemid no i od 2 miesiecy byla dosc czesto plukana kroplowkami:-(.Od momentu diagnozy walczylysmy niecale 5 miesiecy tylko:shake:.

Link to comment
Share on other sites

Agniesia- u nas na wetow,diety,leki w ciagu 5 miesiecy poszlo grubo ponad 10 tys zl.....Niestety koszta sa ogromne juz za same diety a ja po przeprowadzce trafilam do weta od ktorego po kazdej wizycie z badaniem krwi moj portfel szczuplal o 250 zl:roll:-jesli nie bralam lekow.....a bywalo ze bylam tam co 2 dni....
Mozesz sprobowac gotowac,byl tu niedawno link do diety gotowanej ,ja gotowalam czasem bo moja Galunia byla zawsze niejadkiem a przy chorobie to juz wogole byl koszmar z jedzeniem:-(

Link to comment
Share on other sites

Agniesia666 - sa rozne karmy. Ja bardzo sobie chwale SanoCroq Happy Doga, jest tez tanszy Specjal Light Boscha, Trovet jest tanszy deczko.. No i najtaniej wychodzi gotowane, poszukaj kilka stron wczesnej, jest przepis ze strony lecznicy Therios
Ale prawda jest taka, ze to dosyc kosztowne leczenie.. Kosztowne i niestety do konca zycia psa. My sie leczymy juz ponad poltora roku.. Nawet nie licze ile to kosztuje.. bo po co?
Dobry lekarz od nerek [url=http://www.nerkiwet.pl]nerkiwet.pl - Aktualności[/url]

Link to comment
Share on other sites

daga10011 : tak jest na diecie MILKA , tylko właśnie niewiem zabardzo co mogę jej podawać. Zna ktoś może jakaś fajną diete? Tak mi przykro z powodu Twojego pieska :(:* Straszna ta Mocznica jest :( musi być jakiś sposób żeby ją pokonać! Najgorsze jak widzę że MILKA patrzy mi prosto w oczy i prosi o pomoc a ja nic nie mogę zrobić , jestem cały czas przy niej i czekam na cud. Wierzę że sie uda , choć czasem brakuje już sił.

POZDRAWIAM:*

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KrecoOona89']daga10011 : tak jest na diecie MILKA , tylko właśnie niewiem zabardzo co mogę jej podawać. Zna ktoś może jakaś fajną diete? Tak mi przykro z powodu Twojego pieska :(:* Straszna ta Mocznica jest :( musi być jakiś sposób żeby ją pokonać! Najgorsze jak widzę że MILKA patrzy mi prosto w oczy i prosi o pomoc a ja nic nie mogę zrobić , jestem cały czas przy niej i czekam na cud. Wierzę że sie uda , choć czasem brakuje już sił.

POZDRAWIAM:*[/quote]

Spójrz tutaj:
[url=http://www.therios.eu/?act=3&id=23]THERIOS Klinika Weterynaryjna[/url]

Niestety, w diecie dla nerkowców mozliwości wyboru są naprawdę ograniczone. Dieta raczej ubożutka :(
Pamiętaj, że ważną sprawą jest niedopuścić do tego żeby piesek chudł. Moja sznupka nie chciała prawie nic jeść. Praktycznie chudła z dnia na dzień. Jak Milka będzie chciała troszkę mięska to daj jej, nie można pozwolić żeby pies chodził głodny, bo to do niczego nie doprowadzi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KrecoOona89']mala_czarna: bardzo dziękuje za stronke , napewno się przyda:*
Wiem właśnie że nie można pieska głodzić dlatego czasem dajemy jej troszke mięska żeby nie popadła w anoreksje , chociaż już i tak jest bardzo chuda. Przed chorobą ważyła ok 14 kg a teraz niecałe 10 :(( biedactwo moje kochane :( Czuje się bezradna niewiem co jeszcze mogę zrobić.
Chciałabym się udać do specjalisty od nerek i dowiedzieć się w jakim stopniu nerki są uszkodzone. Podobno gdy piesiek sika to jeszcze w jakimś stopniu pracują czy to prawda? PROSZĘ O POMOC!

mala_czarna: A czy Twój piesek pokonał tą chorobę??[/quote]

Moja sznaucerka odeszła 30 kwietnia, ale na to złożyło się wiele innych czynników, nerki to już była sprawa drugorzędna i ostateczna :(
Niektórzy weci twierdza, że przy odpowiedniej diecie, lekach, kroplówkach podskórnych lub dożylnych piesek może funkcjonować nawet i 2 lata, ale osobiście nie znam takiego przypadku. Pytałaś o to uszkodzenie nerek. Pisałam wcześniej, że u nas usg było rewelacyjne. To badanie wykaże powazne uszkodzenie nerek dopiero przy około 75% zniszczenia miąższu nerkowego. Ale nie załamuj się, będzie ciężko, ale trzeba się mocno wziąć w garść, zacisnąć zęby i walczyć!

Poczytaj jeszcze tutaj:
[url=http://provet.com.pl/artykuly.htm]Artyku

Link to comment
Share on other sites

mala_czarna: bardzo dziękuje za stronke , napewno się przyda:*
Wiem właśnie że nie można pieska głodzić dlatego czasem dajemy jej troszke mięska żeby nie popadła w anoreksje , chociaż już i tak jest bardzo chuda. Przed chorobą ważyła ok 14 kg a teraz niecałe 10 :(( biedactwo moje kochane :( Czuje się bezradna niewiem co jeszcze mogę zrobić.
Chciałabym się udać do specjalisty od nerek i dowiedzieć się w jakim stopniu nerki są uszkodzone. Podobno gdy piesiek sika to jeszcze w jakimś stopniu pracują czy to prawda? PROSZĘ O POMOC!

mala_czarna: A czy Twój piesek pokonał tą chorobę??

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...