Jump to content
Dogomania

kratka

Members
  • Posts

    127
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Warszaw, Kraków, Rodzinne Zadupie;)

kratka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Egradska, wet się nadal upiera przy kardiologicznym pochodzeniu podwyższonego mocznika, bo azotemia przednerkowa to głównie objaw złej pracy układu sercowo-naczyniowego. A jednocześnie sam sobie przeczy, twierdząc, że ten mocznik to raczej się stąd... Pisała Ci o tym również Cortina - innym, oprócz kardiologicznego (i nerkowego oczywiście, ale u Was na nerki akurat raczej najmniej wskazuje...), źródłem pochodzenia mocznika może być układ pokarmowy. I sprawdź to koniecznie (parametry wątrobowe, trzustkowe itd. itp.). To niekoniecznie musi być poważny problem - nawet głupie zapalenie jelita cienkiego po jakiejś infekcji może powodować wzrost mocznika, tak samo jak mikrowrzody przy problemach z trzustką... Ale trzeba tę ewentualną przyczynę potwierdzić/wykluczyć. A tego nie zrobisz bez oznaczenia co najmniej morfologii i biochemii, i bez dobrego USG jamy brzusznej:shake:. I głowa do góry - ludzie wyciągają zwierzaki z większych opresji i gorzej rokujacych chorób (typu zaawansowana PNN przy kreatyninie powyżej 10...). [quote name='egradska']No to mam wyniki z badania kardiologicznego, zcieńczenie ściany lewej komory i upośledzenie kurczliwości, pan doktor mówi, że nie ma powodów do paniki i gdyby nie było objawów, ze psu to przeszkadza, to by na razie nie ruszał i raczej nie stąd ten mocznik. Na poprawę kurczliwości mamy w zaleceniach vetmedin, kontrolne badanie serduszka za pół roku. Nasz weterynarz na skierowaniu na badanie echa serca napisał azotemia przednerkowa. Na razie koniec z płukaniem, dieta renala do poniedziałku i idę powtórzyć badania krwi. Skołowana jestem bardzo.[/QUOTE]
  2. No dobrze, to JAKIEGO rodzaju są to problemy kardiologiczne? Jaki jest poziom potasu i fosforu? Jeżeli wet chce zrobić zdjęcie, to prawdopodobnie chce wykluczyć/potwierdzić na tej podstawie powiększenie mięśnia sercowego, a zatem potencjalną niewydolność układu krążenia. To prawda, że w takim przypadku mogą wystąpić problemy z nerkami. Ale to raczej w zaawansowanej fazie choroby... Jeśli jest podejrzenie, że to takie właśnie stadium, z kroplówkami trzeba bardzo ostrożnie, bo każda dodatkowa ilość płynu w organizmie obciąża i tak już potencjalnie niewydolny układ krążenia (więcej płynu w krwioobiegu to większa praca dla serca, żeby ten płyn skutecznie "pompować"). Ile i jakich płynów Maxio dostał w kroplówce? Czy była to kroplówka dożylna? Nadal twierdzę, że prześwietlenie robi się z premedykacją, nie w znieczuleniu ogólnym, która jest dla nerek mniejszym obciążeniem niż narkoza... I powtarzam pytanie, jakiego rodzaju stan zapalny mieliście jakiś czas temu? Czy macie w planie USG i pomiar ciśnienia tętniczego? Nie namawiam Cię na siłę na zmianę weta, ale przy choćby podejrzeniu poważnej choroby, zawsze warto skonsultować się z innym lekarzem (a czasem nawet z kilkoma - nie brak w tym wątku osób, które były do tego zmuszone). [quote name='egradska']O problemach kardiologicznych wiemy z ekg, Maxio miał robione dwukrotnie, na szczescie z wynikow robionych na przestrzeni kilkunastu miesięcy nie wynika, żeby się pogłębiały, ale do pełnego obrazu sytuacji dobrze by było mieć zdjęcie, którego raczej nie da rady zrobić bez znieczulenia. Nasz lekarz mówi, że mocznik może mieć związek z serduszkiem albo dietą i daleki jest od paniki, to ja się bardzo boję, bo pamiętam poprzedniego owczarka, któremu mimo kilkutygodniowej nierównej walki nie udało się już pomóc.[/QUOTE]
  3. Matko święta... Skoro kreatynina jest ok, a wynik badania moczu w normie (rozumiem, że m. in. nie ma jakiegoś koszmarnego białkomoczu, który jest zazwyczaj pierwszym objawem PNN), to może by tak wet rozważył pozanerkowe pochodzenie mocznika...? Np. owrzodzenie układu pokarmowego...? Jaka jest morfologia (np. płytki krwi). I może USG jamy brzusznej byłoby na początek sensowniejsze niż prześwietlenie z premedykacją (raczej nie w znieczulenu ogólnym, ale na "głupim jasiu" - nikt przy zdrowych zmysłach nie wali narkozy do prześwietlenia...) Na jakiej podstawie wet podejrzewa problem kardiologiczny? Widzi może ewentualny związek z przebytą jakiś czas temu infekcją? (nota bene, czego ona dotyczyła?) Jeśli Twojemu wetowi podwyższony mocznik kojarzy się tylko z pnn, to skonsultuj psa z innym lekarzem. Ten naprawdę jakoś dziwnie zabiera się do rzeczy, jednocześnie podając psu kroplówki (dożylne?) i podejrzewając problemy kardiologiczne (w przypadku których kroplówka dożylna to nie zawsze najlepszy pomysł). [quote name='egradska']Jeśli chodzi o przekroczony mocznik nie umiem nie panikować. Maxio był dziś na pierwszej kroplówce, chcę usunąć trucizny zanim mu zniszczą jakiś narząd. Ipakitine, dieta i zobaczymy, co dalej. Nasz lekarz nie wyklucza związku z chorym serduszkiem, ale do pełnej diagnostyki potrzebne zdjęcie, do zdjęcia potrzebna narkoza, która jest nieobojętna dla nerek. Błędne koło. Wyniki badań moczu w normie.[/QUOTE]
  4. Cienkun, bardzo mi przykro. To jest taki specyficzny wątek, w którym nieszczęścia od czasu do czasu chodzą co najmniej parami - wczoraj Łatka, dzisiaj Smok. I ta brutalna prawda, że wszyscy będziemy musieli się z tym zmierzyć...:-( Nie potrafię pocieszać. Ale doskonale Was obydwoje rozumiem. A ci, którzy walczą, niech walczą dalej. To naprawdę może się udać. Brzoza, dziękuję za pamięć. Lewą nogę chyba już powoli możesz zwalniać z tego ciężkiego zadania, ale to nic nigdy tak do końca nie jest pewne. Psiak ma się coraz lepiej, chociaż do ideału jeszcze trochę brakuje. A co u Was słychać?
  5. Przykro mi. Przytulam Cię mocno. Trzymaj się! [quote name='MilkChocolate']Łatka odeszła wczoraj rano ;(;(;(;(.[/QUOTE]
  6. My zaczynaliśmy od kreatyniny 8,4, która po 5 dniach kroplówek wzrosła do 9,4, potem przez 2 tygodnie twardo się trzymała na poziomie ponad 7, aż w końcu w ciągu 5 dni zaczęła szybko spadać. Teraz znowu przystopowała na 5, ale są szanse, że jeszcze pójdzie w dół. To tak informacyjnie, żeby Cię ten wzrost u Twojego psa nie przerażał. Znam też kilka psów i kotów, które zaczynały od poziomu kreatyniny 13 - 14 i po roku - dwóch wciąż chodzą po ziemskim padole i mają się całkiem dobrze. W tym wątku też jest sporo wpisów na ten temat. Jeśli masz fajnego weta, to pewnie będzie wiedział, co robić, ale możesz mu delikatnie zasugerować, żeby sprawdzał też poziom potasu i fosforu (fosfor pewnie jest za wysoki, więc trzeba go obniżyć podając Ipakitine lub - lepiej - Alusal), i kontrolował anemię. Możesz też spróbować skonsultować wyniki u naszego lekarza: [URL]http://www.nerkiwet.com/index.php/zasady-wspacy-mainmenu-66.html[/URL] z tym że do środy pani doktor jest na urlopie, więc nie wiem, czy odpisze. W każdym razie, musisz niestety uzbroić się w cierpliwość, ale walcz o psiaka! [quote name='cienkun']Kreatynina to 7 z kawałkiem (przez te 3 dni szybko urosła bo pierwszego i drugiego dnia było 6), mocznik też wysoki ale dokładnie w tej chwili nie napiszę. Wyniki zostawiłem nowemu wet. bo dzisiaj zmieniłem, gdyz od tamtego usłyszałem że cudu nie będzie... Dzisiaj znajoma mi poleciła weterynarza który obiecał że spróbuje powalczyć. Jest bardzo miły i mam wrażenie że piesiowi będzie tam o wiele lepiej. Problem pojawił się 4 dni temu po leczeniu porażenia nerwu trójdzielnego wywołanego zapaleniem ucha. Pies ma 8 lat i ma powiększoną prostatę. Ważne dla mnie, że jeszcze będziemy walczyć...[/QUOTE]
  7. Wiesz, każdy przypadek jest inny, ale zawsze warto powalczyć, jeśli nie naraża się przy tym zwierzaka na jakieś szczególne cierpienia. Napisz, ile psiak ma lat, czy choruje na coś oprócz nerek, kiedy pojawił się problem z nerkami, jaką ma teraz morfologię i biochemię (mocznik, kreatynina), co wykazało USG i jak jest leczony (jakie dostaje leki i jaki roztwór podawany jest dożylnie). A weta chyba i tak trzeba zmienić - po 3 dniach kroplówek nic jeszcze nie można powiedzieć na pewno, bo to za krótko... [quote name='cienkun']No właśnie taką radę usłyszałem, pomimo że pies pije i cos tam je. Czy powinienem go przenieść do innego weterynarza? Problem opisałem już w innym wątku. Darujcie mi niesystematycznosć ale trudno mi się skupić na czymkolwiek.[/QUOTE]
  8. Mam nadzieję, że więcej dobrych wieści ku pokrzepieniu serc obecnych i przyszłych właścicieli nerkowców przekażę Wam wkrótce. Na razie jest tak, że po trzech tygodniach oscylowania wokół 7, kreatynina spadła do 5,4 w poniedziałek. Jutro kolejne badania. Do tych, którzy tu trafią przy kreatyninie np. 8,5 (która po dwóch dniach kroplówek wzrasta np. do 9,5...) i usłyszą od weta: eutanazja - nie poddawajcie się! Zresztą co ja tu będę ględzić - Magia131 ma więcej do powiedzenia w tym temacie...;) Trzymajcie się ciepło. Dziękuję za dobre słowo w trudnych chwilach:)
  9. Aha, bo zapomniałam kompletnie donieść wszystkim trzymaczom kciuków, że - po miesiącu kroplówek - wychodzimy na prostą!!!;) Nareszcie!!!
  10. Powiem tak - daj sobie na razie spokój z jakąkolwiek dietą. Pierwsza rzecz, jaką trzeba zrobić, to diagnostyka, czyli: porządne USG jamy brzusznej, oznaczenie przynajmniej mocznika i kreatyniny we krwi oraz badanie ogólne moczu. Bo - jeżeli dokładnie powtarzasz to, co powiedział Ci wet bez zrobienia podstawowych badań - to jest to jakiś kosmos, a ten wet jest niemiłosiernym konowałem... [quote name='ata_to']Dzięki Kratka. Wet tłumaczyl, że ten piasek w pęcherzu jest wynikiem złej pracy nerek. Ma może i to jakiś sens, choc dla laika takiego jak ja, można wcisnąc każdy kit. Powiedz, czy można byłoby pomyślec o jakiejś formie diety gotowanej? Mój pies ma "alergię" na wszelkiej maści suchą karmę :-)[/QUOTE]
  11. Ata_to, Zanim cokolwiek na temat diety, o której mowa w tym wątku, ustalmy jedną rzecz: Roksy ma problem z "piaskiem" (kryształami) w pęcherzu, czy z nerkami??? Bo jeśli jest to kwestia wyłącznie kryształów w pęcherzu, to dieta dla nerkowców (Royal Canin Renal) jest tu totalnie bez sensu... Co najwyżej można pomyśleć o Royal Canin Urinary, ale i to ostrożnie i po ustaleniu, jakiego rodzaju są to kamienie. Jeśli wet chce Roksy leczyć "na wyczucie", to pędź do innego. Powodzenia:)
  12. Spróbuj podać Cerenię lub - jeśli nie nabierze apetytu - Peritol. Powinno pomóc:)
  13. Jak sobie radzicie w weekend w sytuacji, gdy Wasz wet wówczas nie przyjmuje, a istnieje niestety konieczność kontynuacji kroplówek i założenia w tym celu nowego wenflonu - trafiliście w weekend w jakiejś warszawskiej lecznicy na lekarza, który potrafi założyć wenflon (choćby żółty lub fioletowy tylko na jedną kroplówkę) w już pokłute żyły? Ja mam z tym niewyobrażalny wręcz problem... Zawsze zaczyna się wydziwianie - że żyły słabe, że ich nie widać, że pies ma nietypową budowę i wreszcie coś, co mnie doprowadza do szału, czyli, że "się nie da". Ale da się, bo w poniedziałek po takim upojnym weekendzie nasz lekarz [U]po prostu zakłada mojemu psu wenflon[/U]... Do założenia wenflonu nie potrzeba wysokiej klasy specjalisty, tak naprawdę nie potrzeba chyba nawet lekarza (wszak lekarz medycyny nie "wenflonuje" pacjenta, od tego ma pielęgniarki...). Tu potrzeba odrobiny "iskry bożej" w postaci minimum zdolności manualnych i praktyki. Z przykrością stwierdzam, że większość młodych lekarzy weterynarii, którymi obsadza się dyżury weekendowe, niestety tego minimum umiejętności nie posiada. Więc tym bardziej będę wdzięczna, jeśli mi wskażecie "chlubne" wyjątki od tej smętnej reguły.
  14. Dobrze wiedzieć, że się zrobi...;) To ja się teraz skupiam tylko na wyciąganiu i rozciąganiu łapy, żeby kroplówa lepiej kapała, a jeden wenflon jak najdłuzej służył.
  15. Wiecie co, chyba ta mieszanka pt. dość silny organizm i wola walki pacjenta, świetny lekarz, Wasza kciukoterapia i mój ośli upór zaczyna przynosić efekty. W ciągu 3 dni kreatynina poszła w dół o 0,7. Teraz do tej mieszanki trzeba dodać tylko jeszcze parę tygodni płukania i trochę szczęścia... W wolnych chwilach kontynuujcie kciukoterapię, pliz:).
×
×
  • Create New...