mikoada Posted November 1, 2010 Author Share Posted November 1, 2010 To czekamy co powie Marta :) Ja odpowiem na Twoje pytanie Kapsel. Ponad rok temu adoptowałam sunię z Ostatniej Szansy w Boguszycach widziałam ją tylko na zdjęciach i w momencie jak zobaczyłam ją po raz pierwszy na zdjęciu wiedziałam, że to jest ta sunia nie potrzebowałam oglądac jej na żywo, ale masz rację troszkę zaufania musi byc :) Zaraz napiszę do Oli, faktycznie zapomniałam, że jest z Tarnowskich. Nie mogę znaleźc wątku schroniska w Tarnowskich Górach :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kapsel Posted November 1, 2010 Share Posted November 1, 2010 [URL="http://www.dogomania.pl/threads/78823-Azyl-Cichy-K%C4%85t_POMOCY-SYTUACJA-KRYTYCZNA-grozi-nam-LIKWIDACJA%21%21/page127"]http://www.dogomania.pl/threads/78823-Azyl-Cichy-K%C4%85t_POMOCY-SYTUACJA-KRYTYCZNA-grozi-nam-LIKWIDACJA!!/page127[/URL] [B]Macho [/B]może tez sprawdzić, lub jeszcze inne dziewczyny. [B]NadziejaA jest z Tarnowskich Gór[/B] [B]TomekZabrze [/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mikoada Posted November 1, 2010 Author Share Posted November 1, 2010 Napisałam do Oli i na wątku Azylu, bardzo dziękuję za pomoc :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnezia Posted November 1, 2010 Share Posted November 1, 2010 A czy wiadomo coś więcej na temat domku, który Pablo miałby w Busku? Czy na pewno dadzą radę? Jak wypadła wizyta? Aaaa a jak Pablo reaguje na inne psy? Zgadza się z nimi? Najlepiej by było gdyby oba domki były super, to jeszcze jakaś inna bida by się załapała ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mikoada Posted November 1, 2010 Author Share Posted November 1, 2010 Co do domku w Busku to wydaje mi się, że nie będzie to dobry domek dla Pablo...Po pierwsze z tego co mi napisała Vega17 wynika, że gościu ma dziwne podejście co do szczepień tzn. stwierdził, że według jego weterynarz jeśli pies nie ma kontaktu z innymi zwierzętami to nie trzeba go szczepic na wściekliznę czy choroby zakaźne, psy są odrobaczane raz na rok albo dwa lata...Kolejna sprawa Vega zapytała gościa gdzie pies będzie mieszkał w domu czy w budzie on na to, że może się tak zdarzyc, że w budzie ponieważ dom w którym mieszkają nie jest ich tylko wynajmują, ale dodał, że buda będzie podgrzewana, jak dla mnie to skreśla tego Pana... Co do stosunku Pablo do innych psiaków, ogólnie jest ok on chciałby się z wszystkimi bawic, ale jeśli jakiś pies mu się nie spodoba potrafi pokazac zęby... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnezia Posted November 2, 2010 Share Posted November 2, 2010 to co piszesz dla mnie również skreśla ten dom. Jeśli Pablo ma nie mieć kontaktu z innymi psami tzn. że będzie pewnie cały czas na działce. A buda to już totalna dyskwalifikacja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted November 2, 2010 Share Posted November 2, 2010 Witajcie dziewczyny, mnie zmogła choroba, ale wychodzę z założenia, że jeśli bardziej się nie zajadę, a z gołębiem do Mikołowa dziś jadę, a potem na uczelnie to na wizytę powinnam dać radę iść. Miejmy nadzieję, że nie rozłoży mnie bardziej. Na dogo będę dopiero wieczorem, więc jak coś łapcie mnie na komórkę. (514 413 521) Jeśli chodzi o wizyty to kilka za sobą miałam i psie i kocie i przynajmniej zawsze miałam szczęście, bo wszystkie domki były ok. :) Decyzja oczywiście należy do Was, jak coś jestem do usług. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mikoada Posted November 2, 2010 Author Share Posted November 2, 2010 Wizyta jutro o godz.17, dzięki Ola za pomoc :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnezia Posted November 2, 2010 Share Posted November 2, 2010 Trzyma kciuki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kapsel Posted November 2, 2010 Share Posted November 2, 2010 Trzymam również kciuki i czekamy na wieści :thumbs: Co do domku z Buska :angryy::angryy::angryy: Bokser w budzie!!!! :shake::shake::shake: Odpada na dzień dobry, masz rację Mikoada!!!!!!!!!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 Tak wizyta zaplanowana na 17 :) Rozmawiałam jeszcze z Panem, bo nie wiedziałam jaki bus jedzie gdzie Pan mieszka (mama stwierdziła, że pieszo se pójdę.... :diabloti: a mnie się chce taki kawał cisnąć....) no ale Pan widząc, że ja w jego rejony zupełnie nie zorientowana, stwierdził, że po mnie podjedzie.... to wcale nie jest tak daleko, ale Mikołów wczorajszy dał mi trochę popalić, a jeszcze na wieczór żadna apteka nie miała lekarstwa na katar...:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kapsel Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 Podjedzie po Ciebie? :crazyeye: To samo mówi za siebie. Trzymamy kciuki i czekamy na relację :smile::smile::smile: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yana Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 trzymam kciuki, żeby domek okazał się sensowny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mikoada Posted November 3, 2010 Author Share Posted November 3, 2010 Ola dziękuję pięknie, że się zgodziłaś na wizytę, teraz czekamy niecierpliwie na wieści, oby były dobre :) Też jestem w szoku, że Pan podjedzie po Ciebie chyba pierwszy raz słyszę o tym, żeby potencjalny adoptujący jechał po osobę, która ma u niego przeprowadzic wizytę, super :) Ja nie chcę zapeszac, ale bardzo mocno stawiam na tę rodzinkę ;) Pan wczoraj mi opowiadał, że ich boksio w nocy spał w łóżeczku a w ciągu dnia na fotelu, generalnie miał się tam jak w raju :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 Hehe no tak ja też się zdziwiłam, w ogóle jak dzwoniłam to ten Pan akurat rozmawiał z kimś innym, przeprosił mnie i powiedział innej osobie że ma ważny telefon i odzwoni.... a ze mną rozmawiał... No ja też trzymam kciuki. Jak wrócę postaram się jak naszybciej zdać relację, a Tobie Mikoada puszczę sygnała, żebyś mogła do mnie zadzwonić (sesese) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 Cioteczki boksiowe... bidy fafluniaste x6 :( Maltretowana bokserka i jej 5 szczeniakow... [url]http://www.dogomania.pl/threads/195753[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mikoada Posted November 3, 2010 Author Share Posted November 3, 2010 Ola czekam niecierpliwie na sygnał :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kapsel Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 [quote name='mikoada']Ola czekam niecierpliwie na sygnał :)[/QUOTE] Ja też cała w nerwach :nerwy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kapsel Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 I co wiadomo już coś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 paluchy bola od zaciskania Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mikoada Posted November 3, 2010 Author Share Posted November 3, 2010 Właśnie przed chwilą rozmawiałam z Olą, wizyta trwało bardzooooo długo :) Powiem tak jest dobrze ;) Wszystko opisze Ola jak już dotrze do domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 [quote name='mikoada']Właśnie przed chwilą rozmawiałam z Olą, wizyta trwało bardzooooo długo :) Powiem tak jest dobrze ;) Wszystko opisze Ola jak już dotrze do domu.[/QUOTE] ufffffffffffffffffffff Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kapsel Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 To czekamy na Olę, już się doczekać nie mogę :roll::roll::roll: Cioteczki zajrzyjcie przy okazji do boksia który koczował na cmentarzu... Szukamy pilnie tymczasu :-( [url]http://www.dogomania.pl/threads/195775-%C5%BBywi-mnie-nie-chcieli-wi%C4%99c-koczowa%C5%82em-na-cmentarzu....czy-kto%C5%9B-pokocha-bokserka?p=15666594#post15666594[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 No więc tak wizyta była długa i owocna. Pan ma bardzo duże doświadczenie zarówno jeśli chodzi o boksery ( jako rasa) jak i o psy ogółem. Rozmawialiśmy długo zarówno o ich poprzednim psiaku jak i Pablu i jego "problemach". Pan zdaje sobie sprawę z tego, że może niszczyć i koszty mogą przekroczyć przysłowiowe "15zł za papcie". Jeśli chodzi o skakanie to ich poprzedni psiak też skakał i poradzili sobie z tym. W domu jest 18-latek i 5-latek, a jeśli chodzi o zwierzynę to 2 ptaszki i koszatniczka. Młodsze dziecko jest uczone, że z psem nie można zrobić wszystkiego co się chce i kiedy się chce. Ich Barik był długo leczony, walczyli o niego niestety ostatnim razem się nie udało... Psiak przeżył u nich 13lat. Na wspomnieniu o psiaku Pani płakała... Pies miałby zapewnione spacery, po około 3 godziny, nie byłby spuszczany ze smyczy. Jeśli chodzi o żywienie to też nie widzę żadnych uchybień, generalnie ich poprzedni psiak miał gotowane jedzenie, choć bardzo lubił wszelkiego rodzaju puszki. Wszelkie szczepienia i opieka weterynaryjna zapewniona. Ogólnie Pan jest za sterylizacją i przeciwko jakiemukolwiek rozmnażaniu zwierzaków nierasowych. Psiak mieszkałby w domu. Jeśli chodzi o wyjazdy to Pablo byłby pod opieką rodziny, (mieszkającej w tym samym domku) natomiast Pan mówił, że zazwyczaj nigdzie nie wyjeżdżają na wakacje. Poprzedni pies spał na łóżku razem z Państwem w nogach. Państwo dokarmiają koty, opowiadali że szukali domów dla psiaków, które np ktoś wyrzucił pod firmą gdzie Pan pracował. Psiak nie zostawałby dłużej niż 4 godziny sam. Jeśli nie udałoby im się poradzić z Paulem to wtedy w grę wchodzi szkolenie, choć Pan ma doświadczenie jeśli chodzi o pracę z psami. Wrażenie zrobił na mnie też fakt, że gdy ich koszatniczka była chora pojechali z nią do weterynarza i leczyli ją, gdyż ja osobiście spotkałam się do tej pory z faktem, że ludzi nie leczyli tak małych zwierzątek.... Uczulałam, że decyzja musi być przemyślana, bo psiak najnormalniej w świecie nie ma gdzie wrócić. Państwo jednak wydają się ludźmi odpowiedzialnymi. Pan jest jak najbardziej za wizytą po adopcyjną nawet niezapowiedzianą. Podoba mi się podejście jeśli chodzi o spotkanie z psem: na neutralnym terenie, pójście z nim na spacer zobaczenie jak się zachowuje. Państwo dużo opowiadali o Bariku, o jego zwyczajach i charakterze, widać, że są zakochani w bokserach. Mam nadzieję że niczego nie pominęłam, w każdym razie ja nie mam zastrzeżeń. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mikoada Posted November 3, 2010 Author Share Posted November 3, 2010 Ola jeszcze raz ślicznie dziekuje za wizyte :lol: Jestem już wstepnie umówiona z Panem jutro ok.16 na spotkanie, trzymajcie kciuki oby przypadli sobie do gustu :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.