Jump to content
Dogomania

Dwa psy w domu


Kati

Recommended Posts

KATI

wychodzenia na spacer sie nie boj. Jesli duzy pies umie porzadnie chodzic na smyczy to nie ma problemu. Maly bedzie mogl szarpac ile chce, nie poradzi sobie, a duzy moze sie wkurzyc, ze mu maly biega przed nosem. Jak juz bedzie silny to akurat bedzie czas szkolenia, wiec sie nauczy.

Cieczki sie nie boj. Trzeba poprostu zdecydowac sie na jakas metode antykoncepcyjna.

Problemow z wyjazdami sie nie boj, jesli tylko pies, ktory "rzadzi" jest dobrze wychowany to sam pilnuje drugiego.

Z drugim szczeniakiem jest calkiem inaczej niz z pierwszym, jesli masz dobry kontakt z pierwszym psem i jest wychowany to odwali za Ciebie wiekszosc roboty. Z malym pieskiem trzeba naturalnie cwiczyc. ale wiekszosc rzeczy przydatnych w zyciu pojmie szybko nasladujac duzego psa.

Np. malucha nie musielismy uczyc czekania przed drzwiami na zalozenie smyczy, ani zostawania pod drzwiami kiedy ide je otworzyc gosciom, ani stania pod drzwiami jesli piesek chce wyjsc itd. Wszystkiego nauczyl sie robiac to z duzym.

No i jak dla mnie najwieksza rewelacja, jesli np przez godzine walczylam z mala o to, zeby nie wchodzila na kanape to wystarczylo tam tylko zaprosic duzego. Moje godzinne gadanie nie jest tyle warte co jedno jego klapniecie szczeka. Przyznam sie, ze w chwilach kiedy nie mialam sily na uzeranie sie ze szczeniolem stosowalam taka sztuczke.

No i jedzenie. Rewelacja. Teraz mozna nawet piachu nasypac do misek i pewnie by zjadly. Od kiedy pojawila sie konkurencja jedzenie jest na wage zlota a jakie psy sa wdzieczne hmmmm...cudo.

Jest jeden wg mnie naprawde duzy problem. Moje psy nie chca przebywac oddzielnie, uczymy je tego wychodzac czasem z jednym pozniej z drugim, ale oba wtedy wyja i wrzeszcza. Jedno nie chce odejsc od furtki a drugie nie chce dalej isc. Obled.

Ogolnie nie wiem czy jest latwiej czy trudniej z dwoma psami, jest inaczej. Trzeba sie do tych zmian przystosowac, dom musi troche inaczej funkcjonowac niz do tej pory.

Link to comment
Share on other sites

Już mnie przekonaliście. Teraz tylko przekonać mame, bo tata i tak się nie zgodzi. Mama juz prawie się wacha, ale jeszcze jak siostra ją zacznie namawiać to wkońcu ulegnie. W sprawie wyjazdów chodziło mi o to, czy ludzie u których wynajmuje się pokój czy chętnie przyjmują dwa psy. Wiem że chętny zawsze się znajdzie, ale czy jest trudno. I chyba trzeba mieć nerwy ze stali w momentach, gdy starszy uświadamia małego czego mu niewolno robić.

Link to comment
Share on other sites

Kati a jak Cie przyjmowali z jednym psem ??To tak samo beda Cie przyjmowac z dwoma pod warunkiem ze psy beda dobrze wychowane........Ja sie balam reakcji ludzi na wielkiego psa (AAAa morderca !Do uspienia takie bydle !Itp itd) ale kiedy widza ze pies chce sie przywitac i predzej zalize niz zagryzie to nie da sie go nie lubic :fadein:

Link to comment
Share on other sites

Mam dwie sunie - 4-letnia mala ze schroniska i bullterierke 14-miesieczna. Bilbo jest po wylewie, byla bardzo strachliwa, przy Beri odzyskala chec do zycia. Beri od poczatku byla uczona, ze jest najnizej w hierarchii, okazywalismy, ze to my i Bilbo dominujemy. Bilbo traktuje Bercie jak coreczke - czysci jej uszy, oczka, nauczyla, co trzeba robic, jak sie ma cieczke ;) Tesknia i nie potrafia zyc bez siebie. Byly rozdzielone 4 dni na Wielkanoc - okropnie tesknily, po powrocie Beri probowala zrobic przewrot w hierarchii, ale jej pokazalismy, ze sie nic nie zmienilo. Teraz myslimy o kolejnym psie - tylko mamy problem z wyborem plci. Ja zawsze mialam suczki, TZ mial pieski.

Czesto jezdzimy z nimi pociagami i autobusami - ludzie troche sie dziwia, boja Blondyny, ale po chwili jest juz w porzadku.

A jak przyjechala do nas Beri, to Bilbo byla zdziwiona - co to sie paleta po chacie? Mlode, ale mojej wielkosci :) Beri troche piszczala, tesknila za mamuska... Szybko jej jednak przeszlo - i mam teraz dwie szalone dziewuchy :)

<----- A zreszta - popatrz obok, jak spia :)

Link to comment
Share on other sites

KAti to zalezy ale nie sadze.......Za ochrone stada jest odpowiedzialny przewodnik,jesli Ty nie wyrazisz checi obrony i przyzwolenia nie powinnien zrobic sie agresywny.......Kajetan nigdy nie byl ciety wobec innych psow i po wprowadzaniu innych psow ciety sie nei zrobil.....Ty znasz swojego psa najlepiej wiec powinnas zaobserwowac czy np.robi sie ciety na inne psy w obecnosci szczeniat ?

Link to comment
Share on other sites

Witam, Ja również dołączę do tematu. Obecnie mam 3 dziewczyny i jednego chłopaka. Niestety czas leci nieubłaganie i moje towarzystwo się zestarzało. Najstarsze ma 13, kolejno prawie 10, prawie 8 i najmłodsze prawie 5 lat. Wiem, jak to jest jak ma się kilka psów, jednak nie zawsze się zgadzają. Moja 8 letnia rottka nie toleruje żadnych dziewczyn,(chłopaków TAK?!) nawet własnej córki :cry: , ale radzimy jak możemy i reszta załogi zgadza się bez problemu. Sytuacja wygląda następująco, ponieważ na codzień najmłodsza (prawie 5 latka) śpi u mnie w domu, a reszta na podwórku (wykluczając mroźne dni), zastanawiam się jak zareaguje, gdyby przybył do nas mój wymarzony mały AST :baby: . Problem tkwi w tym, że moja "najmłodsza" nie miała za bardzo kontaktu z szczeniakami, dodam że wychowywała się ze swoim nieżyjącym już bratem, ustępowała mu na każdym kroku była nim zachwycona i wiem że po jego śmierci brakuje jej jakiegoś młodego kompana do zabaw, sama nie była nigdy mamą, a z obserwacji w poczekalni na wizytę u weta zauważyłam, że dosyć nerwowo reaguje na małe słodkie stworzonka...a już kompletnie nie znosi jak ja nawiązuję kontakt z takim maluszkiem. Problem tkwi tylko w niej, ponieważ reszta jest już starsza i ustatkowana, a dodam że w przyszłorocznych planach mam na myśli chłopaczka. Zastanawiam się jak podejść tą moją "zazdrośnicę" żeby zaakceptowała nowego mieszkańca. Dlatego na razie rozważam wszystkie za i przeciw żeby żadne nie poczuło się pokrzywdzone. W imię maksymy że "jakoś to będzie" wiem że sobie poradzę, tylko nie wiem z ktorej strony ją podejść.

Link to comment
Share on other sites

Napewno jak wezmę szczeniaka to zapoznają się na neutralnym terenie. Zauważyłam,że Raptus jest barbzo natrętny w stosunku do innych psów podczas zabawy, ale też cierpliwy. ostatnio bawił się z wipetką, a ta początkowo była zadowolona i chętnie się bawiła. Później znudziła jej się zabawa i łapała mojego psa zębami za policzki i ciągnęła.

Link to comment
Share on other sites

Później znudziła jej się zabawa i łapała mojego psa zębami za policzki i ciągnęła.

To jest zabawa, bardzo smieszna zreszta. U mnie w domu to jedna z podstawowych rozrywek i jeszcze ciumkanie uszu duzego i obgryzanie jego ogona. Najlepiej kiedy sie nie spodziewa.

Link to comment
Share on other sites

zapomnialam cos napisac......Otoz moja sunka nie przepada za szczeniakami i nie mozna bylo jej puszczac do szczeniakow gdyz potrafila za nic skarcic i probowala dominowac.......JEst mala (8kilo) i Cerrego poczatkowo tez chciala ubijac ale mysmy jej nie pozwolili......Po jakims czasie zaczela go traktowac neutralnie....Nie spoufalala sie ale tez nie byla agresywna...Mimo ze Julka boi sie wiekszych psow bawi sie razem z Cerrym mimo ze on wazy ok.50 kilo :)

Link to comment
Share on other sites

Julka- absolutny spokój- wszystko będzie OK. Moja 9 letnia rottweilerka reagowała podobnie na szczeniaki- bałam się i nigdy bym jej nie puściła do małego pieska. Ale uznałam, że co innego obce zwierzę, a co innego domownik. No i przywiozłam maleńką Poziomkę- mopsa, potem małą shibę jedną, potem zupełnie maleńką shibę drugą. I co? I nic. Żadnej agresji. Trochę namolnie je oglądała, ale pozwoliłam jej, bo nie chciałam żeby się jej źle kojarzyły. I cały czas do niej móiłam, jaka jest wspaniała i mądra i głaskałam szczeniaki, że dobre, miłe itd. I w efekcie jest tak, że jakkolwiek nienawidzi się z drugą rottweilerką i nie mogą chodzić razem, to wszystkie te maluchy (które są sukami) lubi i pilnuje, żeby im się krzywda nie stała. A nie rodziła, jest wysterylizowana i za wielu uczuć macierzyńskich już nie ma. Po prostu normalna suka nie będzie na serio tłuc szczeniaków.

Gosia

Link to comment
Share on other sites

Spotkaly sie na spacerze. Duzy byl srednio zainteresowany a maly chory ze szczescia. Postalismy w lesie jakies 20 min i pobawilismy sie z duzym a pozniej do domu. Duzy bardzo to przezyl. Wzial swoje rzeczy i zaczal sie "wyprowadzac", nie mogl zniesc brania jego zabawek, zagladania do jego misek i wchodzenia na jego poslanie.

Uciekal, albo atakowal. balismy sie, ze to sie nigdy nie zmieni, ze beda sie nienawidzily, zalowalismy, ze wzielismy drugiego psa ale z dnia na dzien bylo troszke lepiej. Po trzech miesiacach nie moga zyc bez siebie, wszystko robia razem i wszedzie laza razem, spia razem i wiecznie sie liza po pyskach.

Link to comment
Share on other sites

Kati jesli nie sprobujesz to sie nie przekonasz.......Ogolnie uwaza sie ze pies suce nic nie zrobi ale suka psu moze jak najbardziej.....Bardziej bym sie obawiala na Twoim miejscu jakby suczka byla w domu a nie pies :roll:

Ja wybralam samca wilczarza bowiem

1koniecznie mial byc samiec

2wole samce ( :roll: )

3moja suczka drugiego osobnika swojej plci by nie zniosla

Aczkolwiek 3punkt dzialal na moja korzysc :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...