Jump to content
Dogomania

Prawie zabiłam swojego psa :(((


toyota

Recommended Posts

  • Replies 121
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Bardzo współczuję toyoto z powodu śmierci Miodka. Każde odejście naszego przyjaciela za tęczowy most jest bolesnym przeżyciem i często borykamy się później z różnymi wyrzutami sumienia. Zgodnie z powiedzeniem, że "gdyby człowiek wiedział, że się przewróci to by usiadł" gdyby przeszło Ci przez myśl, że ten spacer zaszkodzi Twojemu psu nie wyprowadziłabyś go tak daleko. Moje psy wychodzą o różnych porach, często w południe z moim mężem idą na spacerek bo przecież w domu nie będą się załatwiały. Nigdy nic im się nie działo. Jednak teraz bardziej będę zwracała uwagę na porę wyprowadzania psów i długość spaceru w czasie upałów. Myślę, że śmierć Miodka może uświadomić wielu ludziom, że muszą być ostrożniejsi.
Nie wiem czy czegoś nie pomyliłam, ale wydaje mi się, że kiedyś gdzieś czytałam, że w przypadku przegrzania najszybciej można schłodzić organizm robiąc lewatywę z chłodnej wody. Nie wiem też czy psu tak łatwo zrobić lewatywę :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

[url]http://pies.onet.pl/48708,14,19,chron_psa_przed_upalem,artykul.html[/url]

Dla mnie za późno :-(

Byłoby mi łatwiej , gdyby umarł sam. Kochałam Go jak własne dziecko i dbałam o niego jak o dziecko. I zrobiłam coś tak głupiego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota'][url]http://pies.onet.pl/48708,14,19,chron_psa_przed_upalem,artykul.html[/url]

Dla mnie za późno :-(

Byłoby mi łatwiej , gdyby umarł sam. Kochałam Go jak własne dziecko i dbałam o niego jak o dziecko. I zrobiłam coś tak głupiego.[/QUOTE]

ale co ci to da ze bedziesz sie zastanawiała nad tym?a moze on umarł nie tylko z przegrzania?zrobiłas mu sekcje?

Link to comment
Share on other sites

Nie było sekcji , ważne było dla mnie to , bym mogła go pochować , a po sekcji pewnie nie byłoby to możliwe.

Wet stwierdził , że przegrzanie organizmu było przyczyną śmierci , ale z pewnością złożyły się też na to inne czynniki.

Roztrząsanie tego ma dla mnie sens o tyle , że będę ostrożniejsza w przyszłości. Przecież czas szybko leci i znów będę miała pod opieką staruszka.

Zakładając wątek w dziale " Nasze staruszki " chciałam przestrzec przed spacerami ze starszymi psami w ciepłe dni. Nie sądziłam jeszcze wtedy , że Miodek nie przeżyje.

Do tej pory kojarzyłam przegrzanie organizmu z psami zostawianym bezmyślnie w autach, psami uwiązanymi na łańcuchach w słońcu lub niezadaszonych kojcach. Nigdy bym nie pomyślała , że spacer może zabić. I nie było tego dnia duszno , było rześkie powietrze , poprzedniej nocy padał deszcz.

Link to comment
Share on other sites

Kochana, nic to nie da, że będziesz się zadręczać i roztrząsać... Przecież nie chciałaś zrobić krzywdy swojemu psu... Wiem, co czujesz, bo niespełniana rok temu zginęła w wypadku samochodowym moja sunia. Ból i żal pozostają na długo. Skoro Miodek chorował, to może lepiej, że odszedł tak szybko, prawie bezboleśnie, że ominęły go gorsze cierpnia. On już jest na pewno za Tęczowym Mostem, macha do Ciebie ogonem i chce Ci powiedzieć, że spędził z Tobą 10 wspaniałych lat.
Będzie dobrze Kochana, nigdy go nie zapomnisz, a pewnie niedługo pomożesz kolejnemu psiakowi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota'] I nie było tego dnia duszno , było rześkie powietrze , poprzedniej nocy padał deszcz.[/QUOTE]
No i właśnie dlatego, moim zdaniem, nie ma pewności, co było bezpośrednią przyczyną zgonu - a w każdym razie nie było skrajnych warunków, więc trudno było przewidzieć taką reakcję organizmu. Może i coś się przyspieszyło, może lepiej, że się przyspieszyło. Nie obwiniaj się. Jak ktoś umiera, czy to człowiek, czy zwierzę, zawsze pojawiają się pytania o to, co było, gdyby. Tylko że one donikąd nie prowadzą. Miał swój wiek i był schorowany - widać to był jego czas.

Link to comment
Share on other sites

On umarł bezpieczny, otoczony Twoją troską i miłością i to jest najważniejsze!

Spójrzcie na Polarka, też podhalańczyk, czy znajdzie przyjaciela, który zapłacze, gdy odejdzie?

[url]http://www.dogomania.pl/threads/188652-Polar-szuka-domu?p=14987973#post14987973[/url]

Link to comment
Share on other sites

Toyota nie wiem co mam napisać :(((((Ale jedno wiem nie obwiniaj się ,chcialaś dobrze kochana .Prawdą jest że spędził z Toba i Twoją kochaną rodzinką piekne lata ktore obfitowały w radość,szczęście ,wspolne igraszki a co na to wszystko sie składa ZAUFANIE.Daliście mu to co czlowiek powinien dac swojemu kochanemu zwierzakowi.I tak jak są wyżej wypowiedzi pewnie za jakąś dobrą chwilę uratujeszs kolejnego psiaka.Co nie znaczy że zapomnisz o MIODKU .Prawda jest taka że będzie on zajmowal szczegolne miejsce w TWOIM WIELKIM SERDUSZKU. Pozdrowienia od całej mojej rodzinki.PA MIODUŚ

Link to comment
Share on other sites

Toyota nie wiem co mam napisać :(((((Ale jedno wiem nie obwiniaj się ,chcialaś dobrze kochana .Prawdą jest że spędził z Toba i Twoją kochaną rodzinką piekne lata ktore obfitowały w radość,szczęście ,wspolne igraszki a co na to wszystko sie składa ZAUFANIE.Daliście mu to co czlowiek powinien dac swojemu kochanemu zwierzakowi.I tak jak są wyżej wypowiedzi pewnie za jakąś dobrą chwilę uratujeszs kolejnego psiaka.Co nie znaczy że zapomnisz o MIODKU .Prawda jest taka że będzie on zajmowal szczegolne miejsce w TWOIM WIELKIM SERDUSZKU. Pozdrowienia od całej mojej rodzinki.PA MIODUŚ

Link to comment
Share on other sites

Bardzo współczuję i dołączam się do wszystkich, którzy piszą, żebyś nie szukała winy w sobie. Cokolwiek by się stało, zawsze byś myślała, że można było zapobiec, ... a nie można. Wszystkiego nie można przewidzieć, Miodek był mocno wyniszczony chorobą, może go wcale nie zabiło przegrzanie, tylko serce nie wytrzymało, może po prostu już słabiutki był. Każdy kiedyś odchodzi, tego nie da się zatrzymać. Stałoby się to za kilka dni lub tygodni, z innej bezpośredniej przyczyny, a pośrednia, ta najbardziej sprawcza, cały czas go toczyła.

Link to comment
Share on other sites

Dobrze, że nam to napisałaś!!! Mój 11 letni kundelek Sony, bardzo lubi spacery, w zasadzie o każdej porze dnia i nocy, a jest czarny i słonko do niego ciągnie, a nam też jak Tobie nie przyszło do głowy z tym przegrzaniem. teraz jestem mądrzejsza, bo uświadomiona, dzięki Tobie.

Wyrazy współczucia!

Link to comment
Share on other sites

Ja też się pilnuję. Czasem ważnych rzeczy się nie dostrzega. Teraz w południe wychodzimy na krótko i bez brykania i biegania. A w domu po powrocie chłodny prysznic w taki dzień jak dziś.
Jak pisałam - wszystkiego przewidzieć się nie da - mój dziś dostał w ucho. Lekko i od takiego samego "olbrzyma", ale bez zapowiedzi. Jakby to był duży pies, to....

Link to comment
Share on other sites

Każdej nocy śnił mi się ten koszmar na nowo - kilka razy.

Każdego dnia gdy się budzę , pierwsza myśl to " Miodziuś nie żyje "

W ciągu dnia zdaje mi się , że słyszę jak pije wodę albo zawodzi w kojcu ( tak mnie wołał jak mu się już tam nudziło ).

Ogólnie jest mi ciężko.

Mam jeszcze 4 psy w domu ( 2 dorosłe i 2 szczeniaki znalezione w polu), ale jakoś wcale nie jest mi łatwiej. Nawet nie mam chęci zakładać im wątku , chociaż powinnam , bo chciałabym , aby maluchy znalazły dobry dom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Każdej nocy śnił mi się ten koszmar na nowo - kilka razy.

Każdego dnia gdy się budzę , pierwsza myśl to " Miodziuś nie żyje "

W ciągu dnia zdaje mi się , że słyszę jak pije wodę albo zawodzi w kojcu ( tak mnie wołał jak mu się już tam nudziło ).

Ogólnie jest mi ciężko.

Mam jeszcze 4 psy w domu ( 2 dorosłe i 2 szczeniaki znalezione w polu), ale jakoś wcale nie jest mi łatwiej. Nawet nie mam chęci zakładać im wątku , chociaż powinnam , bo chciałabym , aby maluchy znalazły dobry dom.[/QUOTE]


słuchaj ogarnij sie bo zwarjujesz,idz do psychologa,bo to nie zarty.

Link to comment
Share on other sites

Nie majku, nie zwariuje. Kto to przeszedł wie, że tak jest. Nie wszyscy tak ciężko przechodzą śmierć psa, ale tak bywa. Nie zawsze można się "ogarnąć" chociaż bardzo się chciałoby. Czas, czas i jeszcze raz czas... nie uleczy, ale złagodzi. Ja mam przynajmniej ten komfort, że moja przyjaciółka jest psychoterapeutą, zawsze coś do rzeczy powie i jakoś łatwiej.

Toyota, jest ciężko, ale uwierz, że to mija. Teraz dostałaś w głowe obuchem i trochę minie zanim wróci Ci chęć na robienie czegokolwiek. Nie jesteś z tym sama jedna na świecie, wielu z nas miało tak samo. Ściskam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota'](...) Mam jeszcze 4 psy w domu ( 2 dorosłe i 2 szczeniaki znalezione w polu), ale jakoś wcale nie jest mi łatwiej. Nawet nie mam chęci zakładać im wątku , chociaż powinnam , bo chciałabym , aby maluchy znalazły dobry dom.[/QUOTE]
Wiesz co - jeśli masz jakieś zdjęcia tych szczyli to mi wyślij. Założę wątek za Ciebie, później go przejmiesz. Już raz wspólna akcja nam się powiodła może teraz znów się uda.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo przykra historia:-( łezka zakręciła się w oku jak czytałam:shake: ale to bardzo cenna dla mnie informacja. Ja ze swoimi psami na spacery nie chodzę w takie upały ale mam 11 letnią sukę która bardzo lubi się wygrzewać na takim okrutnym słońcu,leży wtedy na kafelkach,do domu nie chce wcale,nie pije zbyt wiele,oczywiście może sobie przejść do cienia kiedy chce.Biegają do bramy co chwile obszczekiwać ludzi...jak myślicie czy zamykać ją do domu na jakiś czas ?? Zachowuje sie normalnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmd']Ja też się pilnuję. Czasem ważnych rzeczy się nie dostrzega. Teraz w południe wychodzimy na krótko i bez brykania i biegania. A w domu po powrocie chłodny prysznic w taki dzień jak dziś.
.[/QUOTE]
Radzę zrezygnować z takich chłodnych pryszniców,też tak robiłam i dziś moja suka ma takie zapalenie stawów że ledwo ją z tego wyciągnęłam,funkcjonuje tylko dzięki lekowi Trocoxil ale to już inna bajka,w każdym razie nie polecam !! Wręcz odradzam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marra']Radzę zrezygnować z takich chłodnych pryszniców,też tak robiłam i dziś moja suka ma takie zapalenie stawów że ledwo ją z tego wyciągnęłam,funkcjonuje tylko dzięki lekowi Trocoxil ale to już inna bajka,w każdym razie nie polecam !! Wręcz odradzam.[/QUOTE]
Czy to znaczy, że gdy upalny dzień spędza się nad wodą, to nie powinno się psu pozwolić, żeby do niej wchodził?
Toyota, mam nadzieję, że takie pytania nie sprawiają Ci przykrości, bo wątek powstał m.in. po to, żeby ostrzegać innych. Upał jest okrutny - jest kogo i przed czym ostrzegać.
Bardzo Ci współczuję - trzeba odczekać - to trochę potrwa, ale minie, choć teraz niełatwo w to uwierzyć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...