Jump to content
Dogomania

PUCEK ma DOM i jest rozpieszczany!


Florentynka

Recommended Posts

a dziś pierwszy raz Pucek na mnie warknął... ;( wprawdzie może to i moja wina bo pewnie myślał, że chcę mu odebrać kość prasowaną... ale ja mu dałam kawałek arbuza i chciałam go zabrać z powrotem bo go nie jadł... okrzyczałam go i mu powiedziałam , że się do niego nie odzywam bo jest taki i sie go pytam co chciał mi zrobić... gupol...

Link to comment
Share on other sites

no niestety... jak to moja mama mówi do mnie i siostry mojej (akurat na porodówce jest bidulka...) ,że "proces wychowawczy to Wam się nie udał..."

aż się boję pomyśleć jak będzie przy dzieciach... ;)

ale fakt , że gdzieś chyba popełniam błąd skoro tak jest jak jest...

Link to comment
Share on other sites

Olu, to wcale nie musi być przecież Twoja/Wasza wina... ;) Zauważ, że Pucek to pies po przejściach, więc może mieć swoje 'odchyły' ;) Zresztą żaden pies nie jest idealny, każdy sprawia jakieś mniejsze lub większe kłopoty ;)

A, i dobrze, że warknął, a nie dziabnął bez ostrzeżenia ;) Jestem przekonana, że taka sytuacja już się nie powtórzy ;)

Link to comment
Share on other sites

Alexandro, trzymam kciuki za pomyślne rozpakowanie Twojej siostry!

możliwe, że Pucek za młodu tkwił przy budzie i stąd te idiotyczne zachowania, ale na Ciebie nie powinien warczeć tuman jeden! W końcu to Ty mu dajesz te kości, jakbyś była na nie taka napalona to przecież sama byś zeżarła, zamiast dawać psu, tyle powinien rozumieć.
Na pocieszenie Ci powiem, że moje psy też są źle wychowane, wszystkie.

Link to comment
Share on other sites

siostra wczoraj o 3 w nocy jak te wszystkie pioruny waliły i błyskawice urodziła ślicznego , maciupkiego Wojtusia ;) ja jestem zafascynowana ;)

pochwalę się :D a co ;)

[IMG]http://img267.imageshack.us/img267/4905/sam5266k.jpg[/IMG]

z króliczkiem-przytulanką od cioci (znaczy ode mnie)

[IMG]http://img862.imageshack.us/img862/2794/sam5271.jpg[/IMG]

i ze mną ;)

[IMG]http://img39.imageshack.us/img39/590/sam5298.jpg[/IMG]

no i Pucek:

relaksik z Panem ;)

[IMG]http://img846.imageshack.us/img846/5893/sam5212.jpg[/IMG]

i z cyklu "smaczna kaczucha" ;)

[IMG]http://img62.imageshack.us/img62/5391/sam5213.jpg[/IMG]


a jeśli chodzi o Pucka to nie wiem co mu się wtedy stało ;) oszalał czy coś... czy ja mam takie dobre zęby żeby za kości się brać?? :D

Florentynko to jakieś pocieszenie, że inne psy też niewychowane :D

Link to comment
Share on other sites

dziś Pucek dał popis dopiero... swojego niewychowania...

przyjechał do nas dziadek... a ten jak zwykle za nim latał, widać po nim, że jest pobudzony wtedy...
jak postawiłam obiad to chciał zwędzić ze stołu coś...czego nigdy nie robi jak jesteśmy w domu... odesłałam go "na miejsce", ale musiałam powtarzać 3 razy, usiadł w legowisku i gapił się jak dziadek je i skomlał...
później chciał dziadkowi wleźć na kolana... coś jakby chciał go zdominować, chociaż możecie mnie zjeść, że dominacja nie istnieje itd. ... powiem szczerze, że sama już nie wiem... po czym zaczął szczekać na dziadka...nie dało się go uspokoić...jak dziadek wstał do łazienki było jeszcze gorzej...więc wzięłam go na smycz...i próbowałam zjeść do końca obiad...ale Puc oszalał, tak przeraźliwie szczekał...nie wiem o co mu chodziło (wcześniej byliśmy na długim spacerze i latał luzem nad Wisła więc chyba był zmęczony), chciałam , żeby mu się dziadek dobrze kojarzył i kazałam mu podawać z ręki kawałeczki mięsa z obiadu... ale dziadek chyba się wystraszył jak przy pierwszym kawałku Pucek rzucił się na jedzenie jakby był głodzony tydzień conajmnniej... w końcu przez jego zachowanie wyprowadziłam go do sypialni i przywiązałam smyczą do łóżka, szczekał przeraźliwie i nic na niego nie działało... dałam mu tam miskę z resztkami mięska i karmą tak szybko łykał to mięso jakby bał się, że dziadek mu zje...dałam mu jego zabawki i kość prasowaną i przymknęłam drzwi, ale on był tak nabuzowany wręcz agresywnie, że nie wiedziałam co robić...

w końcu dziadek się wkurzył i pojechał do domu...a Puc jak tylko go odpięłam gdy już zostaliśmy sami to obleciał pędem całe mieszkanie w poszukiwaniu dziadka/intruza...

gdy byliśmy nad Wisłą Pucek wpierdzielił błoto...znów... a dziadek stwierdził, że może to co zjadł tam to spowodowało, że tak się zachowuje... :lol:

Link to comment
Share on other sites

Najpierw gratulacje dla siostry wspaniałego syna :-)

Natomiast to do dziadka to mam wrażenie, że wcześniej ktoś starszy sprawił dużą krzywdę Puckowi i stąd takie zachowanie. U mnie nie było żadnych starszych osób więc nie miałam okazji zobaczyć tego typu zachowań. On tak zachowuje się tylko do Twojego dziadka czy do wszystkich starszych mężczyzn?

Link to comment
Share on other sites

nie lubi tzw."dziadów" jak ja to nazywam... też podejrzewam , że ktoś podobny musiał zrobić mu krzywdę... podejrzewam, że dzaidek więcej tu do mnie nie przyjedzie... ale on też powoduje w psach tą nadpobudliwość, mówię do niego, żeby nie patrzył na niego, nie mówił do niego itd.... idę do kuchni po coś i słyszę "no co ty chcesz??"- jak mówi do psa...

nie da się dziadka jakoś zreformować ...

zachowuje się w podobny sposób do teścia, ale w mniejszym nasileniu- on nas rzadko odwiedza...

do teściowej jest dużo lepiej, ale ogólnie jest lekko nadpobudliwy jak są goście, do mojej koleżanki zachowywał się podobnie jak pomiędzy teściową, a teściem...

do innej koleżanki z dzieckiem 2-letnim(dziewczynką) też był zainteresowany dziewczynką, ale chyab z ciekawości... chociaż teraz to już sama nie wiem...

moją mamę traktuje normalnie, ostatnio na jej widok cieszył się tak jak na mnie ;) ale ona z nim dłużej przebywała i się nim opiekowała jak miał uszkodzoną łapkę , a my w pracy...

moją siostrę i jej faceta też traktuje normalnie... ale oni przeważnie są z costą to psy wtedy zajmują się sobą...

generalnie Pucek nie lubi obcych ludzi, a jak ktoś zadzwoni do drzwi to leci i piszczy, a jeśli zamknę go w pokoju bo np.listonosz przyjdzie czy sąsiadka to szczeka donośnym głosem...


nie lubi na spacerach dziadków i dziwnych , podejrzanych ludzi, a najbardziej takich z kijami w ręku, laskami, grabiami, miotłami itp., starsza sąsiadka natomiast spokojnie może go głaskać... młodsza zresztą też ;) i jeden sąsiad...

cięzko mi się z nim nawet schodzi po schodach na klatce jak jets tam akurat ktoś kto jets mężczyzną Puckowi obcym lub też nie obcym ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='Alexandra20']chciałam , żeby mu się dziadek dobrze kojarzył i kazałam mu podawać z ręki kawałeczki mięsa z obiadu... ale dziadek chyba się wystraszył jak przy pierwszym kawałku Pucek rzucił się na jedzenie jakby był głodzony tydzień conajmnniej... dałam mu tam miskę z resztkami mięska i karmą tak szybko łykał to mięso jakby bał się, że dziadek mu zje..
w końcu dziadek się wkurzył i pojechał do domu...
. :lol:[/QUOTE]

uśmiałam się trochę, lubię twoją pisaninę, jest taka lekka i zabawna. A Puckowi, a właściwie wam wszystkim składam życzenia z okazji rocznicy i życzę kolejnych szczęśliwych.

Link to comment
Share on other sites

mnie to wcale nie śmieszyło ;) dziękujemy wszystkim za życzenia rocznicowe ;)

byliśmy dziś z Puciastym na dłuuuugaśnym spacerze ok.2h ;) aż już chyba miał dość ;) ale za sarnami pewnie i tak by pobiegał bo jak już byliśmy blisko domu to widziałam ten jego wzrok wypatrujący zwierzyny...

a jak wróciliśmy poleciał od razu do miskiz wodą i na legowisko, a po jakimś czasie wstał się przejść na balkon i kuśtykał na tylną nogę... nie wiem czy go zbytnio nie przemęczyłam... ale powiem Wam, że mnie też plecy bolą...

ciekawa jestem jak Pucek da radę na wczasach :D bo my zwykle chodzimy na długie i częste spacery wtedy ;) jak jesteśmy nad morzem :D ciekawa jestem reakcji Pucka na morze :D ciekawe czy wejdzie do wody ;) pewnie będzie szczekać na fale ;) zdam relację po powrocie :D wyjeżdżamy na koniec sierpnia ;) już się doczekać nie mogę :D

Link to comment
Share on other sites

Pucek dziś znów rozwalił łapę... ;/ ttym razem tylną i tak pod kolanem więc chodzi normalnie... ale krew ciekła jakz kranu... opatrzone, ale przesiąka... polane Rivanolem... ma on z tymi łapskami jakiegoś pecha... za tydzień na wczasy z nim jedziemy... chyba jednak nad morzem nie będę go puszczać... oczywiście dziś też leciał za sarną...
w piątek idziemy z nim na szczepienie więc przy okazji lekarz obejrzy nogę...

Link to comment
Share on other sites

poszliśmy dziś do weta na szczepienie p/wściekliźnie i przy okazji pokazać łapę...Pucek po drodze kuśtykał więc babka od razu zainteresowała się jego łapą, dostał zastrzyk przeciwbólowy i antybiotyk oraz zalożona zszywka na ranę bo się okazało po wycięciu sierści, że rana głęboka i trzeba ją zamknąć... i na szczepienie za tydzień niestety, czyli w dniu wyjazdu... i przy okazji wyjęcie zszywki...

dobrze, że poszliśmy...

powiem Wam, że babki bo jest tam też babka że tak powiem techniczna ;) obie bardzo sprawnie i szybko sobie poradziłyz Puciastym ;) coś tam zakwiczał na koniec, ale bardziej z lęku niż bólu ;)

Link to comment
Share on other sites

no do wczasów to mam nadzieję się wyleczy całkiem ;) tylko szczepienia chcieliśmy zrobić tydzień wcześniej... a teraz w dniu wyjazdu musimy wyjąć zszywkę u weta i szczepienia, także dla Pucka to nie będzie zbyt fajny dzionek...

zobaczcie jak to wygląda... a miał taką dziurę w nodze w sumie, ale chodził normalnie... dopeiro jak do weta szliśmy to kuśtykał...mój bidulek...

[IMG]http://img821.imageshack.us/img821/2009/sam5820.jpg[/IMG]

[IMG]http://img32.imageshack.us/img32/8821/sam5821.jpg[/IMG]

nie wiem w jaki sposób kobitka to umiejscowiła... i zastanwia mnie też fakt , że taki jakby nie było kawałek metalu nie rozerwie skóry, która w sumie jest cienka...

[IMG]http://img827.imageshack.us/img827/9198/stopae.jpg[/IMG]

[IMG]http://img600.imageshack.us/img600/2479/stopa2s.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

ja też ;)

a to najświeższe fotki Pucusia ;) po długaśnym spacerku zanim jeszcze uszkodziła mu się noga ...

[IMG]http://img16.imageshack.us/img16/7113/sam5779.jpg[/IMG]

[IMG]http://img208.imageshack.us/img208/500/sam5780.jpg[/IMG]

w piątek wyjeżdżamy nad morze z Puckiem oczywiście ;) już go trochę spakowałam , jego ręczniki, kupozbieracza, jedzonko muszę dopakować- 2,5kg bo na 9dni jedziemy ,smyczki i zabaweczki ;) rano lecimy z Puciastym na zdjęcie zszywki i szczepienie p/wściekliźnie ;) później taxi do mojej siostry, jej faceta i ich Wojtusia i Costuszy;) póxniej spacerek z pieskami, żeby nie świrowały jak się zobaczą,a później w drogę :D

no, powiem Wam , że Pucek będzie miał dzień pełen wrażeń...

[IMG]http://img407.imageshack.us/img407/1957/sam5783.jpg[/IMG]

i z ulubioną pluszową zabawką z piszczałką :D już 3cia jego zabawka tego typu:D wydłubie ze środka piszczałkę i już go nie interesuje :D obecnie są 2 bez piszczałek, Pucek podbiega, sprawdza niciskając nochalem, że nie ma piszczałki w środku i szuka tej piszczącej :D

[IMG]http://img23.imageshack.us/img23/1269/sam5792.jpg[/IMG]

Puczik został dziś wyczesany jak pojedzie między ludzi, żeby się jakoś prezentował :D

[IMG]http://img444.imageshack.us/img444/3933/sam5784f.jpg[/IMG]

w trasie będzie miał pikowane wyściełanko na tylnej kanapie samochodu, także będzie mieć mięciutko i milutko po drodze ;) a ja obok niego będę jechać ;)

a dziś poznał się z amstafem, trochę się bałam jak zobaczyłam ich głowy obok siebie, amstaf 2 razy większa głowa i ogólnie masywny, ale przyjaźnie nastawiony do piesków jak Pucek, jak zobaczyłam ten machający ogon :D jego Pan też potwierdził, że on lubi wszystkie pieski tylko Pucek jest pierwszym , który na jego psa się nie wydziera :D ale Pucek też lubi wszystkie pieski ;)
chociaż dziś taki jeden chciał go "zgwałcić" i Pucek się lekko zdenerwował :D już 2gi raz widzę , że nie lubi jak go inny piesek za dupkę łapie :D

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

i już po urlopie...

Pucek chyba zadowolony :D nawet w morzu popływał :D później Wam pokażę bo jest uwiecznione ;)

duuużo spacerowaliśmy, a jak chodziliśmy na obiady to psy zostawały same w domku :D i o dziwo nie narozrabiały nic ;)
raz tylko zeżarły mojej siostry biszkopty ;) podejrzewam, że to Pucka sprawka tzn.ściągnięcie ich ze stołu, ale skonsumowali na bank we dwoje, jeśli nie sama Costa ;)

po przyjeździe Pucek się wylegiwał ;) pieski miały fajnie bo wszędzie dywany więc miały mięciutko, ale jak zostawały same to Pucek oczywiście miał swoje nawyki i spał na kanapie i fotelach... tak jak w domu jak wychodzimy ;) zdradzały go jego kłaki zostawione w tych miejscach :D

[IMG]http://img513.imageshack.us/img513/2227/sam5904.jpg[/IMG]

a takie miejsce sobie znaleźliśmy na shcodkach przy tarasie ;) Pucek musiał być niestety na dworzu podczepiony do linki treningowej 10m, bo już po przyjeździe wykorzystał fakt, że domek ogradzał tylko żywopłot i sobie poleciał zwiedzać sąsiednie ogrody... oczywiście nie słuchał skubaniec, przyleciał jak się nawąchał...a Costa jeszcze lepiej... zwiała rano do sąsiedniego ogródka, a musiała solidną dziurę w tym żywopłocie znaleźć bo jest już dość masywna... nakoooopała i uciekła do nas do ogródka...

[IMG]http://img845.imageshack.us/img845/8826/sam5905.jpg[/IMG]

taki piękny ogródek miały do dyspozycji...

[IMG]http://img20.imageshack.us/img20/6907/sam5929.jpg[/IMG]

a tu szliśmy na spacerek nad morze ;) piękne lasy są w Rowach... szkoda, że Pucek gania z a zwierzyną... baliśmy się go spuszczać ze smyczy po ostatnich przygodach z nogą i faktem, że w Rowach nie ma żadnego weta... ale i tak się nabiegał luzem po plaży... psychoza w niego wstępowała wtedy ;) jak się tak rozbawi to lata, warczy chyba sam do siebie i potrafi podlecieć i dziabnąć dla zabawy przednimi ząbkami, tak chyba żeby zaczepić takim szczypnięciem kogoś na zachętę... raz mnie w tym swoim rozbawieniu w brzuch udziabał i mam siniaka do dziś... nie wiem czemu tak robi i nie wiem jak go oduczyć bo to niezbyt przyjemne jest jednak... później hamowałam go smyczą bo potrafi tak latać jak wariat i za każdym razem jak podlatywał skaracałam mu smyczkę...żeby nie mógł nikogo dosięgnąć zębiskami...

[IMG]http://img827.imageshack.us/img827/4340/78244555.jpg[/IMG]

i tak szliśmy i szliśmy... dość daleko mieliśmy na plażę, ale bynajmniej psy były zadowolone ;)

[IMG]http://img600.imageshack.us/img600/640/25096294.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

widzę, że jakiś mały ruch u Puciastego... no ale cóż...

na plaży, puszczony luzem był w swoim żywiole ;) Pucek lubi wolność i wiatr we włosach :D

a jeszcze przypałętał się nowy kolega :D chyba dog niemiecki??

[IMG]http://img221.imageshack.us/img221/9914/sam5954a.jpg[/IMG]

[IMG]http://img24.imageshack.us/img24/4965/sam5955.jpg[/IMG]

wreszcie mógł się nalatać do woli i to w miarę bezpiecznie... tylko jest głupek i podleciał do jednego faceta i zaczął oszczekiwać mimo, że były inne pieski i mógł się spokojnie bawić... na szczęście facet nic nie powiedział... bo kagańca Pucek na mordzie nie miał... zdenerwowałam się nieco...

[IMG]http://img834.imageshack.us/img834/5561/sam5956.jpg[/IMG]

Costa nie była skora do zabaw , szczerzyła zęby na doga i jego dwóch kumpli, owczarki niemieckie ;) chyba wystrasozna była , że takie duże ;) jej jedynie Pucek odpowiada :D a Pucek w końcu chciał chyba obronić swoją narzeczoną i zaczął szczekać na doga ;)

[IMG]http://img11.imageshack.us/img11/4273/sam5957.jpg[/IMG]

ale łaciate muszą trzymać się razem :D

[IMG]http://img687.imageshack.us/img687/8843/13727415.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...