Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 119
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Dlaczego interesuje mnie co działo się ze szczenięciem przez ostanie dwa tygodnie? Ponieważ już dawno mógł mieć stały, kochający i hojny domek, który zadbałby o leczenie, odpowiednie papu i dawkę miłości, której ów malec, na moje oko już przynajmniej ośmiotygodniowy, potrzebuje.
Dziwi mnie diagnoza wydana bez specjalistycznych badań genetycznych, że szczenię nie będzie rosło, skoro do tej pory mu się to udawało. Jakakolwiek diagnoza wydana bez podstawowych wyników badań krwi jest dziwna. Jednakże nie moje sumienie ten malec obciąża.
Prosiłyście o pomoc, o podpowiedź - dostałyście ją. Odrzucacie, ponieważ konsultacja kosztuje 100 zł, natomiast nie wiecie ile kosztuje konsultacja u lekarza, którego macie pod ręką. Spoko. Tutaj również nie obciąża mojego sumienia Wasz wybór. Natomiast z autopsji wiem, że problem łapki nie musi być wadą genetyczną a jedynie pamiątką z życia płodowego, którą łatwo można usunąć. Dlatego podpowiedziałam Wam dr Jacka Stępkowskiego. Facet ma głowę na właściwym miejscu i ZNA się na YT i od 18 lat zajmuje się opieką nad moim yorczym stadem, nie raz ratując im życie, lecząc je i wyciągając z różnych, dziwnych przypadłości normalnych u tej rasy.

Zostaje mi jedno pytanie do Was, mianowicie: jaki cel ma założenie tego wątku? Zbiórki pieniędzy?

Posted

Dla wyjaśnienia- Abrakadabra nie jest osobą u której był pies, ani też osobą rozsyłającą maile na jego temat.
To ja po otrzymaniu tego maila zadręczałam ją prośbami o pomoc maleństwu, bo sama takiej pomocy udzielić nie mogłam.

W mailu jest informacja o zdeformowanej nóżce, dlatego posiłkując się tą informacją Abra znalazła chętny, odpowiedzialny domek, w którym jest już sunia york. Rzeczywiście trochę czasu to zajęło, dlatego dwutygodniowa zwłoka.

Jednak wczoraj okazało się, że ten maluch to istny zlepek wad genetycznych.
Zdeformowane są odcinki piersiowy, lędźwiowy i ogonowy kręgosłupa, tulejowata klatka piersiowa sugeruje wadę o której pisano wczoraj.
Brak mlecznych zębów i brak zawiązków zębów.
Zapadnięta tchawica i powiększone serce.

Maluch w ogóle nie wstaje, właściwie non stop leży bezwładnie.
Weci zalecają eutanazję.

Mówili też, że być może możnaby wykonać serię bolesnych operacji polegających na łamaniu, nastawianiu, naciąganiu kości - ja niestety z ortopedią jestem na bakier więc dokładnie nie wiem jak to ma wyglądać.
Jednak będą to bardzo kosztowne i bardzo bolesne zabiegi. Musiałby się więc znaleźć naprawdę zamożny dom, który liczyłby się z ewentualnym niepowodzeniem.

A wątek rzeczywiście założono po to, żeby żebrać o pomoc na wczorajszą akcję, bo Abra miała jechać tylko po psa z "zepsutą" łapką, a okazało się że jest to umierające, bezwładne dziecko i nikt nie wiedział, jakie koszty trzeba będzie ponieść.


Abra nie ma w tej chwili netu, decyzję o przyszłości małego trzeba podjąć do jutra.

Posted

[quote name='Gioco']Dlaczego interesuje mnie co działo się ze szczenięciem przez ostanie dwa tygodnie? Ponieważ już dawno mógł mieć stały, kochający i hojny domek, który zadbałby o leczenie, odpowiednie papu i dawkę miłości, której ów malec, na moje oko już przynajmniej ośmiotygodniowy, potrzebuje.
Dziwi mnie diagnoza wydana bez specjalistycznych badań genetycznych, że szczenię nie będzie rosło, skoro do tej pory mu się to udawało. Jakakolwiek diagnoza wydana bez podstawowych wyników badań krwi jest dziwna. Jednakże nie moje sumienie ten malec obciąża.
Prosiłyście o pomoc, o podpowiedź - dostałyście ją. Odrzucacie, ponieważ konsultacja kosztuje 100 zł, natomiast nie wiecie ile kosztuje konsultacja u lekarza, którego macie pod ręką. Spoko. Tutaj również nie obciąża mojego sumienia Wasz wybór. Natomiast z autopsji wiem, że problem łapki nie musi być wadą genetyczną a jedynie pamiątką z życia płodowego, którą łatwo można usunąć. Dlatego podpowiedziałam Wam dr Jacka Stępkowskiego. Facet ma głowę na właściwym miejscu i ZNA się na YT i od 18 lat zajmuje się opieką nad moim yorczym stadem, nie raz ratując im życie, lecząc je i wyciągając z różnych, dziwnych przypadłości normalnych u tej rasy.

Zostaje mi jedno pytanie do Was, mianowicie: jaki cel ma założenie tego wątku? Zbiórki pieniędzy?[/QUOTE]
dla mnie jest oczywiste dla czego wątek założyłam .... i dla wszytkich innych ciotek też ...

Posted

Myślę, że wątki zakłada się po to aby ratować takie różne biedy i na początku często nie wiemy jaka pomoc będzie potrzebna, czy tylko jakieś rady, czy wsparcie duchowe, czy zbieranie kasy. Dopiero po zdiagnozowaniu wiemy na czym stoimy i szukamy konkretnej pomocy.
Agusia, dobrze, że założyłaś ten wątek.

A może przed podjęciem ostatecznej, nieodwracalnej, decyzji skonsultować się z innym wetem?
Maleństwo, trzymaj się :-(.

Posted

Nikt nie pozbawi go bezmyślnie życia.
Wszyscy siedzą, myślą, wszyscy którzy szukali dla niego pomocy są zrozpaczeni.

Dostałam info, że do wolontariuszek w jego sprawie dzwoniły 2 osoby - Abra i MShume z dogo.
w mailu był podany jeszcze jeden nr telefonu ale tam nikt nie odbierał.

Posted

Przepraszam za nieobecność, ale miałam wczoraj awarię internetu.

Wszystko już napisała Neris.
Piesek ma liczne wady rozwojowe szkieletu, polegające głównie na niedorozwoju kręgów i deformacji niekórych kości.
Do tego lejkowata klatka piersiowa, w kórej za chwilę nie będą w stanie zmieścić się rosnące płuca i serce.
Zdaniem vetów (KILKU) - najlepszym wyjściem w tej sytuacji jest eutanazja.
Ostateczna decyzja zapadnie dzisiaj.

A na marginesie: Nie życzę sobie posądzania Agi35 i mnie o to, że wątek powstał jedynie w celu zbierania pieniędzy.
Powstał po to, żeby szukać ratunku, DT lub DS, dla psa, który miał mieć (tak jak pisała Neris) niesprawną łapkę, a potem podejrzenie parwo.

Posted

[quote name='Abrakadabra']

A na marginesie: Nie życzę sobie posądzania Agi35 i mnie o to, że wątek powstał jedynie w celu zbierania pieniędzy.
Powstał po to, żeby szukać ratunku, DT lub DS, dla psa, który miał mieć (tak jak pisała Neris) niesprawną łapkę, a potem podejrzenie parwo.[/QUOTE]


Przecież czasami (ba, z reguły) warunkiem uratowania psa jest zbiórka pieniędzy, bo przecież chyba nie ma wetów, ktorzy nam za darmo operują i leczą nasze "bezdomniaczki".

Biedne maleństwo, na samym starcie swojego życia tyle cierpień :-(

Posted

Abra jest w lecznicy. Maluch ciągle osowiały, niezbyt reaguje na bodźce.

Dzwonimy do tej kliniki Lancet, żeby była diagnoza z innej, niepowiązanej lecznicy.

Posted

Konsultacja umówiona jutro na 12.

Mam w tej sprawie mieszane uczucia, bo o tym lekarzu nikt ze znanych mi wetów nie słyszał. W lecznicy w której jest maluch przyjmuje dr Janicki, sprawdzam właśnie czy to on go diagnozował.

W tej chwili maluch musi być karmiony specjalną pastą co 2 godziny.
Na razie jest bardzo osowiały.
Wczoraj w stresie nie do końca zapamiętałam wszystkie informacje, dzisiaj wetka dodała jeszcze, że oprócz tych deformacji w obrębie kręgosłupa, brakuje też jednego kręgu na wysokości miednicy. Zarośnięte jest już też ciemiączko- w tym wieku podobno nie powinno tak jeszcze być.
Mały ma też odmę płucną, na skutek urazu. Być może uraz ten powstał w dniu, w którym miał by odebrany dlatego jego stan tak gwałtownie się pogorszył.

Jeśli jutro wet potwierdzi obecną diagnozę, już nie będziemy małego dłużej męczyć.
Jeśli jednak da nadzieję, co będzie z małym? Do jutra może być w lecznicy, ale tylko do jutra.

Abra miała tylko małego zawieźć do nowego domu, miał to być zdrowy piesek z chorą łapką. Ona pracuje po 12 godzin dziennie i nie ma mowy, żeby wymagający takiej opieki pies siedział tyle sam w domu. Czy jest ktoś, kto go weźmie i zajmie się nim?

Posted

Nie wiem, sądzę że to jest coś dostępnego u weta.

Ewentualny DT musi być jednak świadomy, że nie jest to wesoły szczeniaczek, który będzie sobie biegał radośnie po domu, ale pies wymagający całodobowej odpowiedzialnej opieki.

Posted

Neris :-) Dziękuję za wyjaśnienie sytuacji. Szkoda, że od początku nie poprowadziłaś tematu, ponieważ brakowało w nim konkretnych i rzeczowych wypowiedzi dotyczących stanu szczeniaka. Chociaż mogłaś sobie darować sarkazm w temacie dr Stępokowskiego. Dla mnie podobnie obce jest nazwisko Janicki.
Zarośnięte ciemiączko jest dobrym objawem. YT nie jest niemowlęciem ludzkim i ciemiaczko powinien mieć zarośnięte w momencie narodzin. W momencie przeglądu, czyli w tej chwili około 7 tygodnia jest to sprawdzane i wymagane.
Pozostałe wady, jeżeli są potwierdzone skazują dzieciaka na męczarnię. Suka odrzucając takie szczenię doskonale wie co robi. Prawie nigdy takie szczenię nie ma szans.
Abrakadabra :-) Zaoferowałam Wam pomoc, poprzez PW podałam Ci swój nr telefonu, o który prosiłaś, zaznaczając jednak, że proszę o SMS albo PW, ponieważ nie mogę w tej chwili rozmawiać - mam poważne ograniczenia z powodów osobistych. Nie odezwałaś się. Nie insynuowałam, że chodzi Wam tylko o pieniądze. Wyciągnęłam jedynie wnioski z rozwoju wątku.

Posted

Biedny maluszek. Tak bardzo mi go szkoda, ale nie wiem czy jest sens skazywać go na takie cierpienia. Czekamy zatem do jutra wszyscy. Mamatinki na wątku oferowała DT

Posted

Szkoda, żeby maluszek cierpiał, ale jeśli istnieje poważna szansa na udzielenie mu pomocy, to warto spróbować! Tylko skąd brać na to kasę i ludzi do pomocy.....ech życie:(

Posted

[quote name='agusiazet']Szkoda, żeby maluszek cierpiał, ale jeśli istnieje poważna szansa na udzielenie mu pomocy, to warto spróbować! Tylko skąd brać na to kasę i ludzi do pomocy.....ech życie:([/QUOTE]
Życie jest straszne...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...