Jump to content
Dogomania

Niewidomy Ciapek kerry blue-już po operacji - widzi I MA NOWY DOM !!!


elaja

Recommended Posts

Myślę ,że z Figą też się uda, wygląda na to że DT zna się na rzeczy, a mała po prostu jest niewychowana a do tego żywiołowa i poza wymogiem "nie rzucania sie w oczy" niczego od niej wcześniej nie wymagano.Martwi mnie tylko jej reakcja na koty- nie wiadomo w jakim to pójdzie kierunku, albo zacznie je ignorować lub polować na nie i tu dopiero będzie problem.Na spacerach proszę zaproponować założenie zamiast kolczatki obroży treningowej typu uzda - z reguły pomaga.Wątek na razie zaznaczyłam,nie chcę się niepotrzebnie wtrącać.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 471
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dzięki za radę, już napisałam na wątku. Ale z tymi kotami to naprawdę jest problem.mestudio napisała, czy np. ukarać ją za to napastowanie kotów np.zamknięciem w innym pomieszczeniu.Wydaje mi się ,że nie. Jednak powinni zapytać szkoleniowca Pawła co z tym robić, żeby nie popełnić błędu. I to chyba teraz na samym początku. Bo p[otem może być już za późno. Czy są jakieś no wieści o Ciapku?[quote name='elaja']Myślę ,że z Figą też się uda, wygląda na to że DT zna się na rzeczy, a mała po prostu jest niewychowana a do tego żywiołowa i poza wymogiem "nie rzucania sie w oczy" niczego od niej wcześniej nie wymagano.Martwi mnie tylko jej reakcja na koty- nie wiadomo w jakim to pójdzie kierunku, albo zacznie je ignorować lub polować na nie i tu dopiero będzie problem.Na spacerach proszę zaproponować założenie zamiast kolczatki obroży treningowej typu uzda - z reguły pomaga.Wątek na razie zaznaczyłam,nie chcę się niepotrzebnie wtrącać.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuza1954']Dzięki za radę, już napisałam na wątku. Ale z tymi kotami to naprawdę jest problem.mestudio napisała, czy np. ukarać ją za to napastowanie kotów np.zamknięciem w innym pomieszczeniu.Wydaje mi się ,że nie. Jednak powinni zapytać szkoleniowca Pawła co z tym robić, żeby nie popełnić błędu. I to chyba teraz na samym początku. Bo p[otem może być już za późno. Czy są jakieś no wieści o Ciapku?[/QUOTE]

Z Ciapkiem wybieramy się w najbliższą niedzielę lub w połowie przyszłego tygodnia bo zabieg jest wstępnie zaplanowany na 15/16 pażdz.Do jazdy samochodem zdążył się już trochę przyzwyczaić ale fanem motoryzacji to jeszcze nie jest , wprawdzie nie boi się i nis mu się nie dzieje , ale trzeba go trzymać bo łazi po całym samochodzie.Obroża treningowa może się też przydać jeśli Figa będzie szczekać na koty - po prostu należy pociągnąć za kółko pod pyskiem psa i wydać polecenie "waruj"- przy okazji nauczy się komendy.Jeśli pies jest już przyzwyczajony do kagańca to założenie i używanie tej obroży nie będzie stanowiło żadnego problemu , jeśli nie ,to najpierw musi się do niej przyzwyczaić ( ma ją tylko nosić ale nie należy zapinać do niej smyczy).Powinno się udać.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki elaja na Ciebie zawsze można liczyć.Czy ja mogę zacytować ten kawałek o obroży na wątku Figi, czy sama napiszesz? Ta rada jest bardzo dobra. To z Ciapkiem już niedługo..?Czekam, czekam- tak bym chciała żeby widział...[quote name='elaja']Z Ciapkiem wybieramy się w najbliższą niedzielę lub w połowie przyszłego tygodnia bo zabieg jest wstępnie zaplanowany na 15/16 pażdz.Do jazdy samochodem zdążył się już trochę przyzwyczaić ale fanem motoryzacji to jeszcze nie jest , wprawdzie nie boi się i nis mu się nie dzieje , ale trzeba go trzymać bo łazi po całym samochodzie.Obroża treningowa może się też przydać jeśli Figa będzie szczekać na koty - po prostu należy pociągnąć za kółko pod pyskiem psa i wydać polecenie "waruj"- przy okazji nauczy się komendy.Jeśli pies jest już przyzwyczajony do kagańca to założenie i używanie tej obroży nie będzie stanowiło żadnego problemu , jeśli nie ,to najpierw musi się do niej przyzwyczaić ( ma ją tylko nosić ale nie należy zapinać do niej smyczy).Powinno się udać.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Ciapek już u mnie!! Jutro zabieram się za przygotowania do diagnostyki, choć 4 kerraki w jednym miejscu w tym samym czasie - mogą być jak bomba atomowa !
Za chwilę napiszę więcej tylko Ciapek musi iść na dwór już i teraz (właśnie kiedy zaczęłam o nim pisać) ;)

Link to comment
Share on other sites

Hmmmmmmmmmmm............... Nie wiem od czego mam zacząć …......................


Może od Ciapka – tak chyba by wypadało …................. ;)


Ciapek okazał taryfę ulgową dla Aisy mojej, podobno tak jak wcześniej tylko dla Muchy Elaja. Aisa też go teoretycznie polubiła – czytaj najpierw próbowała polubić. Tylko to było na obcym terenie.....


W domu niestety Asia fochy strzelała i mimo, że na jej podwórku, to ona się interesowała jeszcze troszeczkę kolegą, a wtedy on ją olał (bo nie wiedział, gdzie jest, tylko jak to wytłumaczyć drugiemu psu), a po wejściu do domu nie było tak łatwo, szybko i przyjemnie. Ciapek mógł zwiedzać dom cały, bo Aisa miała kaganiec na morduchnie Nie odważyłam się zdjąć jej kagańca, bo całą sobą mówiła „Bez przegięć. FAJNY TEN PIES, ale nie musi, zaglądać do mojej miski, zwiedzać mojego posłania itp. itd.” A ona niestety kiedyś opanowała do perfekcji opcję „mam kaganiec, więc nie należy zaczynać”. A ja i mój TZ tylko wiemy, jak się kończy sytuacja kiedy dwie zaprzyjaźnione, a potem wrogie suki, które niby siebie zaakceptowały i śpią wtulone w siebie, znów mają o północy zdjęte kagańce


Na razie wprowadzona izolatka. TZ z Aisą w sypialni – nie narzekają na miejsce, które mogłabym im zająć ;)


Ciapek pozwiedzał już swój pokój, salon z jadalnią i inne meandry ;) , olał (de facto) kominek, 3 x był na spacerze w okolicy tarasu – dobrze się tam czuje


I ciągle żąda pieszczochów ;)


Od jutra Ciapkowi i mnie nie będzie dzień przemijał tak łatwo i lekko, i przyjemnie ….... zabieramy się za badania


Przypomniało mi się coś bardzo ważnego dla mnie
Kiedyś do mnie przyjechał w podobnych okolicznościach niewidomy sznaucer miniaturowy (mieliśmy określić chorobę oczu, o ile pamiętam - nie był zdiagnozowany) Pies nie miał szans na odzyskanie wzroku i przypadek sprawił, że kobieta zgłosiła chęć adopcji małego psa - a chęć adopcji na naszym terenie to rzadkość! Byłam przygotowana z ok. 30 propozycjami, ale w trakcie rozmowy okazało się, że ta osoba jest skłonna spróbować pracy z ciężkim charakterologicznie psem, w pełni niewidomym, jakim był ten sznaucerek............


Uwielbiam ich spotykać na ulicy, uwielbiam obserwować!. To jest taki zgrany team, a minęło chyba 3 – 4 lata. Niepełnosprawna Pani, która potrzebowała motywacji do rehabilitacji i ruchu oraz niewidomy (w pełni) pies.....


Widuję tą parę często …. i wierzcie mi (i to jedyny przypadek w moich adopcjach), kiedy…......... nie mam ochoty do Nich podejść i pogadać, psiaka pogłaskać. Mam uczucie, że zaburzę w ten sposób Ich wspólny rytm


Ciapek siedzi teraz przy mnie. Wydreptał już dzisiaj całą normę zwiedzania nowych pomieszczeń

Link to comment
Share on other sites

Czuję , że Majaa miała ciężką noc....Ciapek tak łatwo nie odpuści , on już kiedyś stracil dom ( jeśli to można domem nazwać ) teraz po paru miesiącach stabilizacji znowu zmiana , on pilnuje żeby znów nie został sam .
Też byłam pod wrażeniem przy pierwszym spotkaniu Ciapka i Aisy, to drugi pies ( a dokładnie suka , ale w tym przypadku płeć nie ma żadnego znaczenia ,Ciapek jednakowo atakował do tej pory każdego psa/sukę niezależnie od wieku ,szczęnięta też i stopnia uległości)którego Ciapek przywitał przyjażnie.Potem już nie byłam taką optymistką ,widziałam bardzo dużą rezerwę i pozorny brak zainteresowania Ciapkiem u suni, doskonale zdaję sobie sprawę że tylko kaganiec sprawił ,że zrezygnowała z ataku.Problemem będzie też próba izolacji Ciapka w osobnym pomieszczeniu , u mnie to kończyło się histerycznym szczekiem i drapaniem drzwi- spokój wracał po otwarciu drzwi.Natomiast bez żadnego protestu pies zostawał sam ( no u mnie w towarzystwie innych zwierzaków) gdy wychodziliśmy na zewnątrz i to przez dłuższy czas.Nie wiem co poradzić - może jednak klatka dla Ciapka w salonie przez jakiś czas ?W nocy wychodził tylko na początku , teraz przesypiał spokojnie ,mino ,że Mucha z racji wieku i pewnych problemów zdrowotnych żądała wypuszczenia w środku nocy.Ciapka to nie interesowało.Zdaję sobie sprawę ,że w nowym otoczeniu może być inaczej......... i czekam na nowe informacje.... najbliższe dni powinny zdecydować jakie będą dalsze losy Ciapka.

Link to comment
Share on other sites

To wspaniała historia/ Oj dlaczego wszyscy tacy nie są???[quote name='Majaa']Hmmmmmmmmmmm............... Nie wiem od czego mam zacząć …......................


Może od Ciapka – tak chyba by wypadało …................. ;)


Ciapek okazał taryfę ulgową dla Aisy mojej, podobno tak jak wcześniej tylko dla Muchy Elaja. Aisa też go teoretycznie polubiła – czytaj najpierw próbowała polubić. Tylko to było na obcym terenie.....


W domu niestety Asia fochy strzelała i mimo, że na jej podwórku, to ona się interesowała jeszcze troszeczkę kolegą, a wtedy on ją olał (bo nie wiedział, gdzie jest, tylko jak to wytłumaczyć drugiemu psu), a po wejściu do domu nie było tak łatwo, szybko i przyjemnie. Ciapek mógł zwiedzać dom cały, bo Aisa miała kaganiec na morduchnie Nie odważyłam się zdjąć jej kagańca, bo całą sobą mówiła „Bez przegięć. FAJNY TEN PIES, ale nie musi, zaglądać do mojej miski, zwiedzać mojego posłania itp. itd.” A ona niestety kiedyś opanowała do perfekcji opcję „mam kaganiec, więc nie należy zaczynać”. A ja i mój TZ tylko wiemy, jak się kończy sytuacja kiedy dwie zaprzyjaźnione, a potem wrogie suki, które niby siebie zaakceptowały i śpią wtulone w siebie, znów mają o północy zdjęte kagańce


Na razie wprowadzona izolatka. TZ z Aisą w sypialni – nie narzekają na miejsce, które mogłabym im zająć ;)


Ciapek pozwiedzał już swój pokój, salon z jadalnią i inne meandry ;) , olał (de facto) kominek, 3 x był na spacerze w okolicy tarasu – dobrze się tam czuje


I ciągle żąda pieszczochów ;)


Od jutra Ciapkowi i mnie nie będzie dzień przemijał tak łatwo i lekko, i przyjemnie ….... zabieramy się za badania


Przypomniało mi się coś bardzo ważnego dla mnie
Kiedyś do mnie przyjechał w podobnych okolicznościach niewidomy sznaucer miniaturowy (mieliśmy określić chorobę oczu, o ile pamiętam - nie był zdiagnozowany) Pies nie miał szans na odzyskanie wzroku i przypadek sprawił, że kobieta zgłosiła chęć adopcji małego psa - a chęć adopcji na naszym terenie to rzadkość! Byłam przygotowana z ok. 30 propozycjami, ale w trakcie rozmowy okazało się, że ta osoba jest skłonna spróbować pracy z ciężkim charakterologicznie psem, w pełni niewidomym, jakim był ten sznaucerek............


Uwielbiam ich spotykać na ulicy, uwielbiam obserwować!. To jest taki zgrany team, a minęło chyba 3 – 4 lata. Niepełnosprawna Pani, która potrzebowała motywacji do rehabilitacji i ruchu oraz niewidomy (w pełni) pies.....


Widuję tą parę często …. i wierzcie mi (i to jedyny przypadek w moich adopcjach), kiedy…......... nie mam ochoty do Nich podejść i pogadać, psiaka pogłaskać. Mam uczucie, że zaburzę w ten sposób Ich wspólny rytm


Ciapek siedzi teraz przy mnie. Wydreptał już dzisiaj całą normę zwiedzania nowych pomieszczeń[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Cały czas trzymam za Was wszystkich kciuki.[quote name='elaja']Czuję , że Majaa miała ciężką noc....Ciapek tak łatwo nie odpuści , on już kiedyś stracil dom ( jeśli to można domem nazwać ) teraz po paru miesiącach stabilizacji znowu zmiana , on pilnuje żeby znów nie został sam .
Też byłam pod wrażeniem przy pierwszym spotkaniu Ciapka i Aisy, to drugi pies ( a dokładnie suka , ale w tym przypadku płeć nie ma żadnego znaczenia ,Ciapek jednakowo atakował do tej pory każdego psa/sukę niezależnie od wieku ,szczęnięta też i stopnia uległości)którego Ciapek przywitał przyjażnie.Potem już nie byłam taką optymistką ,widziałam bardzo dużą rezerwę i pozorny brak zainteresowania Ciapkiem u suni, doskonale zdaję sobie sprawę że tylko kaganiec sprawił ,że zrezygnowała z ataku.Problemem będzie też próba izolacji Ciapka w osobnym pomieszczeniu , u mnie to kończyło się histerycznym szczekiem i drapaniem drzwi- spokój wracał po otwarciu drzwi.Natomiast bez żadnego protestu pies zostawał sam ( no u mnie w towarzystwie innych zwierzaków) gdy wychodziliśmy na zewnątrz i to przez dłuższy czas.Nie wiem co poradzić - może jednak klatka dla Ciapka w salonie przez jakiś czas ?W nocy wychodził tylko na początku , teraz przesypiał spokojnie ,mino ,że Mucha z racji wieku i pewnych problemów zdrowotnych żądała wypuszczenia w środku nocy.Ciapka to nie interesowało.Zdaję sobie sprawę ,że w nowym otoczeniu może być inaczej......... i czekam na nowe informacje.... najbliższe dni powinny zdecydować jakie będą dalsze losy Ciapka.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elaja']Czuję , że Majaa miała ciężką noc....Ciapek tak łatwo nie odpuści , on już kiedyś stracil dom ( jeśli to można domem nazwać ) teraz po paru miesiącach stabilizacji znowu zmiana , on pilnuje żeby znów nie został sam .
Też byłam pod wrażeniem przy pierwszym spotkaniu Ciapka i Aisy, to drugi pies ( a dokładnie suka , ale w tym przypadku płeć nie ma żadnego znaczenia ,Ciapek jednakowo atakował do tej pory każdego psa/sukę niezależnie od wieku ,szczęnięta też i stopnia uległości)którego Ciapek przywitał przyjażnie.Potem już nie byłam taką optymistką ,widziałam bardzo dużą rezerwę i pozorny brak zainteresowania Ciapkiem u suni, doskonale zdaję sobie sprawę że tylko kaganiec sprawił ,że zrezygnowała z ataku.Problemem będzie też próba izolacji Ciapka w osobnym pomieszczeniu , u mnie to kończyło się histerycznym szczekiem i drapaniem drzwi- spokój wracał po otwarciu drzwi.Natomiast bez żadnego protestu pies zostawał sam ( no u mnie w towarzystwie innych zwierzaków) gdy wychodziliśmy na zewnątrz i to przez dłuższy czas.Nie wiem co poradzić - może jednak klatka dla Ciapka w salonie przez jakiś czas ?W nocy wychodził tylko na początku , teraz przesypiał spokojnie ,mino ,że Mucha z racji wieku i pewnych problemów zdrowotnych żądała wypuszczenia w środku nocy.Ciapka to nie interesowało.Zdaję sobie sprawę ,że w nowym otoczeniu może być inaczej......... i czekam na nowe informacje.... najbliższe dni powinny zdecydować jakie będą dalsze losy Ciapka.[/QUOTE]

Majaa miała ciężką noc, ale tylko do pewnego momentu, który normalnie nastąpiłby szybciej. ale szkoda mi było TZta i Aisy ........... Po prostu w końcu nie zważając na wszystko Ciapka zignorowałam kompletnie ............. pomogło po paru minutach poszedł spać. cdn.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majaa']Majaa miała ciężką noc, ale tylko do pewnego momentu, który normalnie nastąpiłby szybciej. ale szkoda mi było TZta i Aisy ........... Po prostu w końcu nie zważając na wszystko Ciapka zignorowałam kompletnie ............. pomogło po paru minutach poszedł spać. cdn.[/QUOTE]
Postanowiłam, że moge teraz odstresować Aisę na kilkanaście godzin dziennie i zabierać Ciapka na teren inwestycji, którą prowadzę. Ciapek na budowie znalazł się super. Wybrał sobie dwóch przewodników i za nimi podążał - bez stresu go zostawiłam na godzinę, pod ich opieką. Oczywiście najpierw wytknął wsystkim ekipom gdzie resztki jedzenia zostawiają, a mają zakaz ze względdu na ataki szczurów na ten budynek.

Link to comment
Share on other sites

Odkrycie nr 1. Ciapek albo jest geniuszem, albo w przeszłości jeździł windą. Dzwięk windy - pies się nastawia, drzwi się otwierają, pies wchodzi, obraca się, po przyjeździe windy czeka, aż drzwi się otworzą, a potem rusza do wyjścia (był wtedy bez żadnej smyczy)

Odkrycie nr 2. Ciapek woli dążyć za facetami. Głupie wrażenie, ale tak miałam czasami z kilkoma psami z ulicy wziętymi - ja jestem od zadań specjalnych - przejechać, przewieźć, przytulić w razie potrzeby, nakarmić .......... Facet jest moim panem i już ! Ciapek ma tą tendencję, ale chyba nie bylo u niego w przeszlości bardzo groźnie w tej kwestii.

Link to comment
Share on other sites

No i kwestia medyczna

Okazało się, że jedno i drugie oko mają zaawansowaną zaćmę............. Na jednym tzw. pęczniejącą zaćmę. Tylko usunięcie zaćmy z obu oczu pozwoli ocenić stan jego oczu - albo zacznie widzieć, albo konieczna będzie dalsza diagnostyka

Niepokojącym był fakt bolesności brzucha pzy badaniu

Jutro lub pojutrze komplecik badań krwi!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majaa'] Odkrycie nr 2. Ciapek woli dążyć za facetami. Głupie wrażenie, ale tak miałam czasami z kilkoma psami z ulicy wziętymi - ja jestem od zadań specjalnych - przejechać, przewieźć, przytulić w razie potrzeby, nakarmić .......... Facet jest moim panem i już ! Ciapek ma tą tendencję, ale chyba nie bylo u niego w przeszlości bardzo groźnie w tej kwestii.[/QUOTE]
Potwierdzam.Teraz przypomniałam sobie ,że w ciągu pierwszych dni pobytu Ciapka u mnie mieliśmy najazd rodziny płci obojga ( lubimy gości ) i wtedy doszłam do takiego samego odkrycia, Ciapek był jeszcze nie wykastrowany i ta miłośc do facetów objawiała się hmm ... bardziej spontanicznie , kobiet w ten sposób nigdy nie traktował.Uwielbiał z wzajemnościa mojego siostrzeńca.Zresztą Ciapek bardzo szybko wybrał na swoje miejce pokój mojego taty , niestety z powodu zbytniego zagęszczenia tego lokum ( 2 koty i Mucha ) został eksmitowany do przedpokoju.Ja faktycznie służyłam jedynie do napełniania michy , dbania o futro ( nie od razu)zapewnienia rozrywki i wogóle do obsługi psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majaa']
Niepokojącym był fakt bolesności brzucha pzy badaniu
Ponieważ wcześniejsze wyniki były o.k. ciągle jeszcze uważam ,że to wina mojej głupoty - bo nikt kto ma trochę oleju w głowie nie daję psu nic do jedzenia przed podróżą , a w szcególności połówki jabłka ( on tak bardzo prosił )- skutek : 2 x zwymiotował , kręcił się niemiłosiernie i ciągle musiałam go pacyfikować.A podróż trochę trwała...

Link to comment
Share on other sites

Pozdrawiam Was:loveu: wszystkich bardzo serdecznie-trzymam kciuki codziennie -mocno,mocno :loveu::loveu::loveu:[quote name='elaja'][quote name='Majaa']
Niepokojącym był fakt bolesności brzucha pzy badaniu
Ponieważ wcześniejsze wyniki były o.k. ciągle jeszcze uważam ,że to wina mojej głupoty - bo nikt kto ma trochę oleju w głowie nie daję psu nic do jedzenia przed podróżą , a w szcególności połówki jabłka ( on tak bardzo prosił )- skutek : 2 x zwymiotował , kręcił się niemiłosiernie i ciągle musiałam go pacyfikować.A podróż trochę trwała...[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majaa']Odkrycie nr 1. Ciapek albo jest geniuszem, albo w przeszłości jeździł windą. Dzwięk windy - pies się nastawia, drzwi się otwierają, pies wchodzi, obraca się, po przyjeździe windy czeka, aż drzwi się otworzą, a potem rusza do wyjścia (był wtedy bez żadnej smyczy)

Wystarczy połączyć ten fakt z moimi obserwacjami ( na Ciapku nie robił żadnego wrażenia odkurzacz , asystował spokojnie przy koszeniu trawnika) i wychodzi ,że dom w którym przyszło wcześniej mu żyć był całkiem normalny , a jego wcześniejsze zachowanie ( nieufność , wycofanie , które zresztą szybko przeminęlo) było wynikiem doświadczeń nabytych w czasie bezdomności. Fakt , pies był bardzo zaniedbany,ale mój prywatny jużak też się kołtuni , niechęć ( wręcz panika ) do kąpieli i szczotki może wynikać z prostej przyczyny : po prostu tego nigdy nie lubił i już - a ja nie odpuściłam i polubieć musiał. Porównując znów do mojego juzia :on też tego nie cierpi, ale pani każe i psisko potulnie włazi do wanny a przy czesaniu stoi spokojnie i co najwyżej głośno się wydziera żeby sąsiedzi słyszeli jaką tu psu krzywdę robią , ale niechby ktoś inny spróbował go uczesać i wykąpać.....to by pokazał do czego zębiska psu potrzebne.:diabloti:
A Ciapka nam jednak brakuje - ja wiadomo , Mucha i Czarownica przeszukują zakamarki , nawet Ares markotny , chociaż Ciapka nie lubił - na to mam tylko jedno wytłumaczenie : pastuchowi liczba sztuk w stadzie się nie zgadza , niedopilnował i teraz mu głupio....:oops:

Link to comment
Share on other sites

Rzeczywiście jest coś takiego jak przeliczanie stada.Zauważyłam to u mojej sznaucerki. Jak moje dzieci przyjadą do domu i całe stado jest w komplecie to jest najszczęśliwsza.Uwielbia siedzieć na kolanach oparta na łapkami na stole w kuchni i słuchać i patrzeć co my robimy i mówimy. Poza tym świat z tej wysokości jest inny.Jak dzieci pojadą jest przygnębiona i ich szuka po domu.Jak jedno zostanie też szuka, popiskuje i wtedy mówimy że liczba sztuk w stadzie się jej nie zgadza. [quote name='elaja'][quote name='Majaa']Odkrycie nr 1. Ciapek albo jest geniuszem, albo w przeszłości jeździł windą. Dzwięk windy - pies się nastawia, drzwi się otwierają, pies wchodzi, obraca się, po przyjeździe windy czeka, aż drzwi się otworzą, a potem rusza do wyjścia (był wtedy bez żadnej smyczy)

Wystarczy połączyć ten fakt z moimi obserwacjami ( na Ciapku nie robił żadnego wrażenia odkurzacz , asystował spokojnie przy koszeniu trawnika) i wychodzi ,że dom w którym przyszło wcześniej mu żyć był całkiem normalny , a jego wcześniejsze zachowanie ( nieufność , wycofanie , które zresztą szybko przeminęlo) było wynikiem doświadczeń nabytych w czasie bezdomności. Fakt , pies był bardzo zaniedbany,ale mój prywatny jużak też się kołtuni , niechęć ( wręcz panika ) do kąpieli i szczotki może wynikać z prostej przyczyny : po prostu tego nigdy nie lubił i już - a ja nie odpuściłam i polubieć musiał. Porównując znów do mojego juzia :on też tego nie cierpi, ale pani każe i psisko potulnie włazi do wanny a przy czesaniu stoi spokojnie i co najwyżej głośno się wydziera żeby sąsiedzi słyszeli jaką tu psu krzywdę robią , ale niechby ktoś inny spróbował go uczesać i wykąpać.....to by pokazał do czego zębiska psu potrzebne.:diabloti:
A Ciapka nam jednak brakuje - ja wiadomo , Mucha i Czarownica przeszukują zakamarki , nawet Ares markotny , chociaż Ciapka nie lubił - na to mam tylko jedno wytłumaczenie : pastuchowi liczba sztuk w stadzie się nie zgadza , niedopilnował i teraz mu głupio....:oops:[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Ciapek w ciągu dnia jest rewelacyjnym kumplem! Musi jeszcze opanować trochę lepiej sztukę chodzenia na smyczy.

Jest również szantażystą, czego przykład dał przed chwilą...............
Zamknięty w pomieszczeniu piłuje morduchnę ile wlezie. Dzisiaj o 6tej zrobił mnie i Aisie pobudkę, bo mąż wstał i to usłyszał ......... Wojowaliśmy z nim ponad godzinę,aż się uspokoił........
Ale zaczyna to być problem ....... nie dla mnie, trochę dla mojego męża, ale de facto jest to problem w przypadku jego adopcji.

Ja go uczę chodzenia po schodach na hasło, a z drugiej strony mam problem z zachowaniem przez Niego ciszy!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majaa']Ciapek w ciągu dnia jest rewelacyjnym kumplem! Musi jeszcze opanować trochę lepiej sztukę chodzenia na smyczy.

Jest również szantażystą, czego przykład dał przed chwilą...............
Zamknięty w pomieszczeniu piłuje morduchnę ile wlezie. Dzisiaj o 6tej zrobił mnie i Aisie pobudkę, bo mąż wstał i to usłyszał ......... Wojowaliśmy z nim ponad godzinę,aż się uspokoił........
Ale zaczyna to być problem ....... nie dla mnie, trochę dla mojego męża, ale de facto jest to problem w przypadku jego adopcji.

Ja go uczę chodzenia po schodach na hasło, a z drugiej strony mam problem z zachowaniem przez Niego ciszy![/QUOTE]
Do darcia mordy pewnie sama się przyczyniłam , a Ciapuś metodę "na szantaż"przejął od Muchy- ona tak właśnie postępuje i nauczyła sie z nami tak porozumiewać.Wygląda to mniej więcej tak : Mucha chce na wersalkę ( sama już nie wyskoczy) - szczeka , miska na wodę pusta-Mucha szczeka, miska z wodą pełna , ale Ciapek paprochy z brody wrzucił - Mucha szczeka i należy się spieszyć bo za chwilę łapą miskę wywróci itd.Jak Ciapuś spróbował metody Muchy to automatycznie weszłam w rolę i posłusznie wykonywałam jego polecenia , a że cwaniak z niego to teraz takie skutki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...