Jump to content
Dogomania

Koziołek


Sara

Recommended Posts

[quote name='Flaire']Ale zachraniarka, chyba w tej chwili Ty jedna piszesz tutaj o "ograniczaniu"... ;-)[/quote]
No właśnie. Też mi się wydaje, że my się nie ograniczamy, lecz przyjmujemy do wiadomości, że nie z każdym psem nie wszystko da się osiągnąć, ale pomimo to trzeba nadal się starać.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 186
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Flaire']Sugreujesz, że z mądrego lepszy rosół wyjdzie?[/quote]
Eeeeee tam, z tłustego jest najlepszy :lol: .
Ale za to możesz napisać na forum "mam mądrego psa". A w moim ani mądrości ni ma, ani na rosół się nie nada.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Sugreujesz, że z mądrego lepszy rosół wyjdzie?[/QUOTE]

Moja Babcia w takich sytuacjach zwykla mowic, ze nawet na rosol i mielone trzeba sie nadawac ;)
Pozostanmy wiec przy psie zywym i nieskonsumowanym :cool3:

W.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wind']Moja Babcia w takich sytuacjach zwykla mowic, ze nawet na rosol i mielone trzeba sie nadawac ;)
Pozostanmy wiec przy psie zywym i nieskonsumowanym :cool3:

W.[/quote]
Bo do Chińczyka było za daleko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire'] Najtrudniej jest ze startami, bo ja chcę, żeby ona nie traciła kontaktu wzrokowego, a ona jest mądrym psem i woli przed startem sprawdzić, gdzie idzie... :roll:[/QUOTE]

Hmmm ... nie wiem czy to madrosc, czy tez cos innego ...
Mialam ten sam problem. Poczatek tak na 3 - 4 moje kroki pies na mnie nie patrzyl ... Powod byl zgola inny, niz zapedy nawigacyjne Majki ...
na szczescie to przeszlosc :multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wind']Hmmm ... nie wiem czy to madrosc, czy tez cos innego ...
Mialam ten sam problem. Poczatek tak na 3 - 4 moje kroki pies na mnie nie patrzyl ... Powod byl zgola inny, niz zapedy nawigacyjne Majki ...
na szczescie to przeszlosc :multi:[/quote]A jak jeszcze zdradziłabyś powód i jak rozwiązałaś problem, to byłoby super!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']A jak jeszcze zdradziłabyś powód i jak rozwiązałaś problem, to byłoby super![/QUOTE]


Przy najblizyszm treningu agility jesli znajdziesz czas to pokaz mi jak zaczynacie ... Jesli tkwi w Was ten sam defekt (nie gniewaj sie na slowo "defekt" ale jakos tak kojarze to z moja przypadloscia) to pokaze Ci jak teraz ropoczynamy komende rownaj z patrzeniem w twarz ...
Moze Wam tez pomoze ... jesli nie, to na pewno nie zaszkodzi :-)

Link to comment
Share on other sites

Ja też bym była za krótkim opisem Waszego problemu i jak go rozwiązaliście. A osobno, przy okazji, pokażę Ci nasze starty, żebyś mogła zdiagnozować, czy nasz problem jest ten sam. (Chociaż znając Misię, to ona akurat wtedy przypomni sobie, jak ma startować i zrobi Tobie na pokaz dobrze ;-) ).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Moim zdaniem taki regulamin (czy jego interpretacja) to zjawisko niefortunne, bo - niestety - często zniechęca początkujących właścicieli normalnych burków.[/quote]Nie mówiąc o właścicielach burków nienormalnych :lol:

[B]Flaire, Zach[/B], mam wrażenie, że mówicie dokładnie o tym samym, nie wiem tylko, czemu nie możecie się dogadać :lol:
Macie rację, mimo świadomości pewnych "ograniczeń", wynikających z takiego, czy innego powodu, powinno się z psem pracować dalej, stawiać sobie coraz to dalsze cele. To co jednej parze zajmie dwa dni, innej zajmie dwa lata, a innej zajęłoby dwadzieścia, gdyby tylko czasu im starczyło, ale czy to znaczy, że nie powinno się próbować? ;)
I to nie z owej świadomości wynika frustracja, skłonnośc do frustracji to osobnicza cecha przewodnika. Znaczy się, zależy, jaką przewodnik ma psychikę, jak słabą, to się będzie frustrował i tyle :eviltong: ;)

A wracając do zainteresowania koziołkiem - czy przeciąganie się nim z psem nie spowoduje skłonności do podgryzania koziołka?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia_i_Luka']Kurczę, Wind, nie możesz w dwóch słowach napisać?? Mamy ten sam defekt. :p[/QUOTE]


Gosia,

Nic tak dobrze nie robi jak intelektualne zadanie :-) Przyznam, ze ja sie z nim nie borykalam. Po prostu powiedziano mi w czym rzecz i pokazano, ze NALEZY w akurat takim przypadku inaczej.

W takim razie zadanie, dla tych ktorym chce sie pomyslec.
Dlaczego, mily grzeczny piesek, zazwyczaj wpatrzony w pancie (a takim psem na pewno jest Misia, jest tez Maja i pewnie Luka), slyszac na poczatku komende "rownaj" odwraca glowe, mimo ze gdy siedzial przy nodze w oczekiwaniu na jakakolwiek komende mial wpatrzone oczy w twarz przewodnika?

Zagadke i jej rozwiaznie nie traktujcie jako recepte na kazdy tego typu problem. Jednak jesli to wlasnie TO tkwi w Was i Waszym psie, to rozwiaznie moze byc banalnie proste.

Mysle, ze Flaire moze miec to samo ... ale oczywiscie szkoleniowcem nie jestem, wiec wybaczcie jesli jestem w bledzie.
I prosze mojego posta nie brac jako przejaw zlej woli czy tez szarogeszenia sie, bo doszlo do tego ze powinnam przepraszac iz ja mam trenera a inni nie :evil_lol: , ale jako normalna rozrywke na dzisiejsze popoludnie :-)

W.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']I to nie z owej świadomości wynika frustracja, skłonnośc do frustracji to osobnicza cecha przewodnika. Znaczy się, zależy, jaką przewodnik ma psychikę, jak słabą, to się będzie frustrował i tyle :eviltong: ;)[/quote]No nie tylko... Jeśli spojrzysz wstecz np. na studia, to na pewno nauka jednych przedmiotów była bardziej frustrująca niż innych. A zapewniam Cię, że możnaby zorganizować studia i tak, żeby te przedmioty, które były frustrujące - takimi nie były. I na odwrót. Więc ja staram się podchodzić do uczenia czegokolwiek, w tym posłuszeństwa, w taki sposób, żeby frustrację zminimalizować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']
I to nie z owej świadomości wynika frustracja, skłonnośc do frustracji to osobnicza cecha przewodnika. Znaczy się, zależy, jaką przewodnik ma psychikę, jak słabą, to się będzie frustrował i tyle :eviltong: ;)

[/QUOTE]

A ja odnosnie frustracji mam inne pytanie. Pare razy spotkalam sie u ludzi ktorzy kupili sobie bardzo przecietnego pieska (w kontekscie predyspozycji do jakiegos sportu), a ktorzy generalnie lubia i uprawiaja kynologiczne sporty, ze teraz to czeka ich jedno, swietlana przyszlosc jako trener. Twierdza, ze nic tak nie wyrabia umiejetnosci i doswiadczenia jak posiadanie sredniego psa.

Zawsze tego slucham z mocno otwartymi oczyma i nie wiem ... wierzyc, czy nie ... ? To taka obrona przed frustracja czy tez rzeczywiste przekonanie, wstapienia na sciezke bycia lepszym?

Moze ktos mi to wyjasni? Ja nie mam doswiadczenia z wieloma psami, a Maja to tak na prawde pierwszy szkolony tylko przeze mnie pies ...

W.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wind']W takim razie zadanie, dla tych ktorym chce sie pomyslec.
Dlaczego, mily grzeczny piesek, zazwyczaj wpatrzony w pancie (a takim psem na pewno jest Misia, jest tez Maja i pewnie Luka), slyszac na poczatku komende "rownaj" odwraca glowe, mimo ze gdy siedzial przy nodze w oczekiwaniu na jakakolwiek komende mial wpatrzone oczy w twarz przewodnika?[/quote]No ja mogę wymyśleć, od razu na poczekaniu, sporo powodów, choć większość z nich nie ma nic wspólnego z usłyszeniem komendy "równaj", a raczej z językiem ciała, który tej komendzie towarzyszy.

Najprostszym (z wielu) przykładów byłoby gdyby, razem z komendą, przewodnik występował lewą nogą minimalnie w kierunku psa. W ten sposób, jeśli pies siedzi blisko, przewodnik niejako go odpycha.

Inny powód mógłby być (u niektórych psów) jeśli przewodnik w czasie komendy nieznacznie się pochyli. Niektóre psy reagują na pochylenie się nad nimi odwracając wzrok.

I tak dalej.

A ja wciąż jestem ciekawa, co było problemem u Ciebie, Wind i mam nadzieję, że w końcu nam pomożesz i zdradzisz tajemnicę. Bo potencjalnych problemów jest sporo i zgadywać można w nieskończoność.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']No nie tylko... Jeśli spojrzysz wstecz np. na studia, to na pewno nauka jednych przedmiotów była bardziej frustrująca niż innych. A zapewniam Cię, że możnaby zorganizować studia i tak, żeby te przedmioty, które były frustrujące - takimi nie były. I na odwrót. Więc ja staram się podchodzić do uczenia czegokolwiek, w tym posłuszeństwa, w taki sposób, żeby frustrację zminimalizować.[/quote]Hihihi, przykład nietrafiony, bo ja jestem genetycznie niezdolna do frustracji spowodowanej uczeniem się :lol:

A to co napisałam w poprzednim poście było oczywiście żartem. Ale nie do końca. Ciebie niemożnośc dorównania mistrzowi świata będzie frustrować i zniechęcać, a kogoś innego przeciwnie - będzie motywować do dalszej pracy. Ty, mając świadomośc, że Misia prawdopodobnie nigdy nie będzie pracować tak, jak Eyk i tak dalej coś z nia robisz, a ktoś inny całkiem by sobie odpuścił, uznając, że skoro tak, to nic nie ma sensu...
Więc skłonnośc do frustracji to jednak jest osobnicza cecha. Różnych ludzi różne rzeczy frustrują, a różne motywują ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wind']A ja odnosnie frustracji mam inne pytanie. Pare razy spotkalam sie u ludzi ktorzy kupili sobie bardzo przecietnego pieska (w kontekscie predyspozycji do jakiegos sportu), a ktorzy generalnie lubia i uprawiaja kynologiczne sporty, ze teraz to czeka ich jedno, swietlana przyszlosc jako trener. Twierdza, ze nic tak nie wyrabia umiejetnosci i doswiadczenia jak posiadanie sredniego psa.[/quote]Chyba nikt trenerem nie zostanie (przynajmniej nie dobrym) po wyszkoleniu jednego tylko psa... I to bez względu na to, czy pies jest doskonały, średni, czy kiepski.

Niemniej faktem jest, moim zdaniem, że pies "trudny" (co wcale nie znaczy to samo co "średni") nauczy Cię więcej niż pies "łatwy" - a to dlatego, że więcej będziesz musiała kombinować. Osobiście słyszałam od wielu dobrych trenerów, że najwięcej nauczyli się na takim czy innymm psie i zawsze był to pies, który w taki czy inny sposób stanowił wyzwanie. ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Chyba nikt trenerem nie zostanie (przynajmniej nie dobrym) po wyszkoleniu jednego tylko psa... I to bez względu na to, czy pies jest doskonały, czy średni.

Niemniej faktem jest, moim zdaniem, że pies "trudny" (co wcale nie znaczy to samo co "średni") nauczy Cię więcej niż pies "łatwy" - a to dlatego, że więcej będziesz musiała kombinować. Osobiście słyszałam od wielu dobrych trenerów, że najwięcej nauczyli się na takim czy innymm psie i zawsze był to pies, który w taki czy inny sposób stanowił wyzwanie. ;-)[/quote]Mnie się wydaje dokładnie tak samo ;)

Za to kompletnie nie rozumiem, jak można uważać za dobrego trenera kogoś, kto kierunkowo szkoli psy posiadające predyzpozycje do jakiegoś rodzaju pracy, za to niezbyt dobrze radzi sobie z "przeciętniakami", albo z podstawowym wyszkoleniem psów w jakiś sposób "trudnych", na przykład nadpobudliwych, słabych psychicznie... :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wind']W takim razie zadanie, dla tych ktorym chce sie pomyslec.
Dlaczego, mily grzeczny piesek, zazwyczaj wpatrzony w pancie (a takim psem na pewno jest Misia, jest tez Maja i pewnie Luka), slyszac na poczatku komende "rownaj" odwraca glowe, mimo ze gdy siedzial przy nodze w oczekiwaniu na jakakolwiek komende mial wpatrzone oczy w twarz przewodnika?[/quote]

Przy tak postawionej sprawie stawiałabym na to, że pies CSuje, czyli że człowiek jakoś psa "straszy" - groźny ton? pozycja ciała? najście na psa?

Pozdrawiam
Marysia i Una (która też miewała tendencje do patrzenia przed siebie)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']Hihihi, przykład nietrafiony, bo ja jestem genetycznie niezdolna do frustracji spowodowanej uczeniem się :lol: [/quote]Może powinnaś spróbować się nauczyć mechaniki kwantowej ;-).

[quote name='asher']Ciebie niemożnośc dorównania mistrzowi świata będzie frustrować i zniechęcać[/quote]Mnie akurat to nie frustruje - ale spójrz wstecz w topiku (jak i w innych, podobnych) i zobaczysz ewidentną frustrację osób tu piszących - a to do nich był adresowany mój post, który taką dyskusję wywołał :eviltong:

[quote name='asher']Ty, mając świadomośc, że Misia prawdopodobnie nigdy nie będzie pracować tak, jak Eyk i tak dalej coś z nia robisz, a ktoś inny całkiem by sobie odpuścił, uznając, że skoro tak, to nic nie ma sensu...
Więc skłonnośc do frustracji to jednak jest osobnicza cecha. Różnych ludzi różne rzeczy frustrują, a różne motywują ;)[/quote]Przykłady, które podajesz dowodzą, że to nie skłonność do frustracji jest cechą osobniczą (chociaż ja akurat zgadzam się, że jest - ale nie do końca, bo na tę skłonność inne rzeczy też mają wpływ). Raczej, te przykłady dowodzą, że powód frustracji może być różny u różnych osób i to, co powoduje frustrację u jednych - motywuje drugich. I z tym się na 100% zgadzam. Dobry nauczyciel czy trener odczytuje to i dostosowuje zajęcia do indywidualnego ucznia. Tu, na forum, nie ma takiej możliwości i czytają ten topik i osoby, dla których film z Eykiem jest motywujący, i te, dla których jest frustrujący. Ta pierwsza grupa miała już więc swoja motywację w postaci tego filmu, a ja próbowałam pisać do tej drugiej. ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Może powinnaś spróbować się nauczyć mechaniki kwantowej ;-).[/quote]Nie ma rzeczy niemożliwych :diabloti: ;)

[quote name='Flaire']Przykłady, które podajesz dowodzą, że to nie skłonność do frustracji jest cechą osobniczą (chociaż ja akurat zgadzam się, że jest - ale nie do końca, bo na tę skłonność inne rzeczy też mają wpływ). [B]Raczej, te przykłady dowodzą, że powód frustracji może być różny u różnych osób i to, co powoduje frustrację u jednych - motywuje drugich[/B].[/quote]
I dokładnie o to mi chodziło ;) Niezręcznośc językowa, nie miałam na myśli na przykład genetycznego uwarunkowania podatności na stres i frustrację, a właśnie to, co powyżej wytłuściłam ;)

[quote name='Flaire']Tu, na forum, nie ma takiej możliwości i czytają ten topik i osoby, dla których film z Eykiem jest motywujący, i te, dla których jest frustrujący. Ta pierwsza grupa miała już więc swoja motywację w postaci tego filmu, a ja próbowałam pisać do tej drugiej. ;-)[/quote]Jest jeszcze trzecia grupa, do której ja się zaliczam - frustruję się jak cholera, ale mimo wszystko działa to na mnie motywująco :lol: ;)

A wracając do tematu - aport u Sabiny zepsułam tak, że chyba już nie można bardziej, więc frustruję się na samą myśl o tym, że chcę ją tego uczyć :lol: Nooo i kto mnie przebije? :diabloti: ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...