Mysza2 Posted June 9, 2010 Posted June 9, 2010 [quote name='ossa98']Nie pisałabym, że ma lepiej...ma jedzenie i picie - owszem, ale co to za życie? To marna egzystencja, wegetacja na łańcuchu i oczekiwanie na koniec, który dla tego biednego psiaka będzie wybawieniem... Czy w pobliżu działa jakaś fundacja typu Emir albo TOZ?[/QUOTE] Ossa widzę że temat tych bied na łańcuchu tak samo nie daje Ci spokoju jak i mnie. Napisałam że "ma lepiej" bo taki jest los setek a chyba nawet tysięcy psiaków na wsiach i nie tylko. Napisałam że lepiej bo on teraz przynajmniej ma wodę i jedzenie a inne nawet tego nie mają, a nikogo to nie rusza. Ja czepiam się każdego z tych właścicieli jak widzę taką biedę i wykład robię o ile taki chce mnie słuchać ale to groch o ścianę. To trzeba kilku pokoleń chyba żeby mentalność tych ludzi zmienić. Zgadzam się z Tobą że to nie życie tylko wegetacja. ale jak trafić to tych ludzi jeśli odpowiadają "zawsze tak było" i o co mnie właściwie chodzi i czemu się ich czepiam Quote
ossa98 Posted June 10, 2010 Posted June 10, 2010 Ja również staram się ludzi edukować, nawet tych przygodnie spotkanych, w parku, podczas spacerów z psem. Ostatnio, ze znajomą, wpadłyśmy na pomysł, żeby zorganizować pogadanki o prawach zwierząt i obowiązkach właścicieli w przedszkolach. Moja córeczka ma 5 lat i od samego początku uczona jest właściwego postępowania w stosunku do zwierząt. Niestety większość dzieciaków nie wie jak zachować się w obecności obcego czy agresywnego psa, co piesek powinien jeść a czego nie, jakie powinien mieć warunki bytowania. Można byłoby przyjść do takowego przedszkola z psem lub psami i spróbować podzielić się swoją wiedzą z najmłodszymi. Mentalności "starych" ludzi już nie zmienimy, ale możemy kształtować postawy dzieciaków, przyszłych właścicieli zwierząt. Dzieci często mają złe wzorce, biją swoje zwierzątka bo rodzice też tak robią. Czasami też po prostu znęcają się nad psami czy kotami bo nikt im nie powiedział, że tak nie wolno. Na "starych" - to niestety - często działają jedynie kary, groźba grzywny bądź zniesławienia poprzez upublicznienie sprawy. Nie możemy się jednak poddać, zniechęcać. One - zwierzaki - nas potrzebują. Quote
fiorsteinbock Posted June 11, 2010 Author Posted June 11, 2010 Fajnie dziewczyny, ze edukuujecie ludzie, sukcesy pewnie niewielkie, ale nawet jesli tylko jeden z nich przemysli to co uslyszal to juz promyk nadziei, ze zmieni swoje postepowanie - i to wlasciwie juz sukces. Niestety, zgadzam sie, ze potrzeba kilku pokolen aby myslenie sie zmienilo, niemniej jednak kiedys trzeba zaczac uswiadamianie. Nie rozumiem tego: zyjemy w Europie, nalezymy do Unii Europ., naród pcha sie na wycieczki po calym swiecie - mamy internet, komputery a myslenie zasciankowe. O ile w miastach sytuacja wydaje sie nienajgorsza to juz los zwierzat na wsi uraga wszelkim podstawa humanitaryzmu. A moze i w miastach skala jest ogromna tylko tak nie widac tych smutnych oczu, udreczonych przez najinteligentniejsze a zarazem najokrutniejsze zwierze, jakim jest czlwoiek... Wczoraj zostawilam u Liska dwie miski wody, poniewaz upal daje sie we znaki. Za niedlugo jade z jedzonkiem, dzisiaj do ryzu z kurczakiem dorzuce tunczyka. No nie wiem jak mu bedzie smakowac takie mieszanie smakow :) Ryba z kurczakiem... :D Quote
ossa98 Posted June 11, 2010 Posted June 11, 2010 Na pewno będzie mu smakowało:-). Tuńczyk jest bardziej odżywczy, zwłaszcza jeśli w oleju - nienasycone kwasy tłuszczowe. Szkoda, że Lisio tak daleko jest. Chętnie bym go poznała. Quote
ossa98 Posted June 13, 2010 Posted June 13, 2010 Lisku, co u Ciebie? Powoli kończą się upały. Znowu nadchodzą burze, ech:-(. Quote
giselle4 Posted June 14, 2010 Posted June 14, 2010 [quote name='Asiaczek']A jak stoicie finansowo? pzdr.[/QUOTE] Asiaczek dostalysmy karme od Wuniu juz sie konczy ale je mem jeszcze troche Puriny i troche suchej ma Adka i trzeba bedzie cos myslec.... dziekuje wszystkim za pomoc:) Quote
giselle4 Posted June 14, 2010 Posted June 14, 2010 [quote name='ossa98']Lisku, co u Ciebie? Powoli kończą się upały. Znowu nadchodzą burze, ech:-(.[/QUOTE] w deszcze tez dotrzemy.... bo warto dla takiego psiaka walczyc:) Quote
giselle4 Posted June 14, 2010 Posted June 14, 2010 Edytko,prosze nakarm jeszcze dzisiaj jade dzisiaj do Nowej Rudy z pieskiem na Ds :) Quote
adkaaaaa5 Posted June 14, 2010 Posted June 14, 2010 [quote name='giselle4']Edytko,prosze nakarm jeszcze dzisiaj jade dzisiaj do Nowej Rudy z pieskiem na Ds :)[/QUOTE] Ja od srody moge karmic Liska Quote
fiorsteinbock Posted June 14, 2010 Author Posted June 14, 2010 Lisio regularnie karmiony, wiec badzcie spokojne - chlopak sobie wybiera wpierw co lepsze kąski a reszta na "potem" :) Ugotowalam ryz z warzywami i miesem i znowu zapomnialam o buraczkach, zeby dorzucic. Przy nastepnym dyzurze juz beda buraczki. Co do finansow, wciaz mamy 22zl - awaryjnie. Fotki od kolegi Liska: [URL=http://img529.imageshack.us/i/dscf0872s.jpg/][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/8755/dscf0872s.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img97.imageshack.us/i/dscf0874nz.jpg/][IMG]http://img97.imageshack.us/img97/4374/dscf0874nz.jpg[/IMG][/URL] Dzisiaj bylysmy razem z Gisella u Liska, tak sie potoczyl dzien, ze pojechalysmy do Nowej Rudy w zupelnie innej sprawie :( Lisek byl glodny, czekal naprawde na nas. Schowal sie dopeiro do budki jak podeszlam do bramy a normalnie chowa sie juz, kiedy wysiadamy z auta. Zostawilam jedzonko, wymienilam wode na swiezą (woda stoi w tej zadaszonej czesci obok budy) i wsiadlysmy do auta. Lisek od razu wyszedl i poszedl jesc. Przez te dni kiedy jezdze do niego, zaobserwowalam kiedy sie chowa i kiedy wychodzi zjesc. Dzisiaj zachowal sie inaczej. Biedactwo zglodnialo juz... :( Quote
Mysza2 Posted June 14, 2010 Posted June 14, 2010 Kochane dziewczyny, chociaż wam nie pomagam bo wszystkim się nie da, to zaglądam zawsze do was i po raz nie wiem który napiszę "jesteście super" naprawdę ogromny szacunek :loveu::loveu::loveu: Quote
tripti Posted June 14, 2010 Posted June 14, 2010 też tak troszkę podpatruję, dobrze, że ten psiak ma chociaż Was, ale tak się zastanawiam po co on tam jest, niby do pilnowania, ale tak naprawdę to on nie pilnuje, bo się boi, zresztą kiedy ludzie zrozumieją, że psy nie są darmowym stróżem:( Quote
Mysza2 Posted June 14, 2010 Posted June 14, 2010 [quote name='tripti']też tak troszkę podpatruję, dobrze, że ten psiak ma chociaż Was, ale tak się zastanawiam po co on tam jest, niby do pilnowania, ale tak naprawdę to on nie pilnuje, bo się boi, zresztą kiedy ludzie zrozumieją, że psy nie są darmowym stróżem:([/QUOTE] Tripti, ja mam fobię na temat psów na łańcuchach dlatego ciągle zaglądam na ten wątek, nie wiem kiedy zrozumieją. Nigdzie poza Polską nie widziałam psów na łańcuchach (nie twierdzę że ich nie ma, ani że wszędzie byłam) ale nie widziałam. To są wieki takiej tradycji i nie pogadasz. To jest pole do popisu np dla księży, którzy na wsiach mają autorytet, próbowalam rozmawiać żeby z ambony coś próbować wytłomaczyć. Nie pytaj nawet co wskurałam. To jest pole do popisu dla szkoły , bo w mentalności starszych nic nie zmienisz, to chociaż dzieci uczmy. Quote
ossa98 Posted June 15, 2010 Posted June 15, 2010 Ja też zaglądam i podziwiam Was dziewczyny. Jestem teraz z moim psiakiem na krótkich wakacjach w Bieszczadach i właśnie mam zamiar zrobić małą pogadankę na temat trzymania psów na łańcuchu. Właściciele gospodarstwa agroturystycznego mają dwa owczarki w budach, na łańcuchach. Nie widziałam, żeby je wypuszczali żeby mogły sobie pobiegać...:-( Pozdrawiam Liska i cioteczki! Quote
adkaaaaa5 Posted June 15, 2010 Posted June 15, 2010 Od jutra przez tydzien ja pelnie warte przy Lisiu :) Quote
Mysza2 Posted June 15, 2010 Posted June 15, 2010 [quote name='adkaaaaa5']Od jutra przez tydzien ja pelnie warte przy Lisiu :)[/QUOTE] Buziaki:calus: dla ciebie i Lisia:calus::calus: Quote
giselle4 Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 Dzisiaj zmiana warty i Adka zaczyna karmic Lisia nie powiem ma dobrze aby jeszcze pan był inny ale pominę to milczeniem Trzeba juz myslec o bazarku na karme mi wystarczy jeszcze suchej z wkładka na tydzien i buraczki bedą,bo to jest na krew. Adka,Edytka i Diana cos na bazarek musimy nazbierac:) Quote
fiorsteinbock Posted June 16, 2010 Author Posted June 16, 2010 U Liska pan byl codziennie, miski sprzatal...ale poza zupa pomidorowa w wiaderku nic nie przyniosl. Zupa stala doslownie caly tydz, tyle ile ja tam chodzilam! Adka, zobacz czy jeszcze sa te zlewki w wiadrze? Juz tam mikroorganizmy zycie sobie ukladaly...!!! No i wczoraj znowu czekal na nas, bylam z ogonkiem_, dopiero poznala Liska :) mialam wrazenie, ze cieszy go moj przyjazd, pewnie byl glodny :( Dziewczyny dzieki za odwiedziny naszego Chlopca! Kazde zainteresowanie nim - nawet wirtualne to dla nas ogromna radosc :) Quote
adkaaaaa5 Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 Zlewki we wiadrze nadal stoją... jutro chyba je usune, bo sie muchy zaczynaja latac nad tym... Lisio dostał dzisiaj suche, makaron z miesem i nalałam mu swiezej wody. Quote
adkaaaaa5 Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 Co do karmy cos wyskrobie na bazarek. My mamy jesze caly worek 10 kg happi i polowe starego worka-no moze troche mniej. Mysle ze tak ze 13-14 kg. mam ogolnie. Quote
Ajula Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 żal tego biednego psa :( niechby dziad go oddał, to by się może jakiś domek znalazł Quote
ossa98 Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 Czyli z jedzonkiem nie jest źle:-) 14 kg powinno starczyć na ponad miesiąc. W każdym razie gdybyście potrzebowały jakiegoś grosza na żarło dla psiaka, dajcie znać. Dorzucę co nieco. Mizianki wirtualne dla Lisia. Marzę o tym, żeby Lisio przekonał się do Was i poddał się powolnej socjalizacji. Może wtedy byłaby jakaś szansa dla niego? Quote
adkaaaaa5 Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 [quote name='ossa98']Czyli z jedzonkiem nie jest źle:-) 14 kg powinno starczyć na ponad miesiąc. W każdym razie gdybyście potrzebowały jakiegoś grosza na żarło dla psiaka, dajcie znać. Dorzucę co nieco. Mizianki wirtualne dla Lisia. Marzę o tym, żeby Lisio przekonał się do Was i poddał się powolnej socjalizacji. Może wtedy byłaby jakaś szansa dla niego?[/QUOTE] Ja tez o tym marze... Ale mam wrazenie, że on nie chce, aby do niego mowic... probować przekonac do siebie... Próbowałam przekupić go na kiełbaskę, szynkę, na nozke z kurczaka- wsadzałam reke z kiełbaska do budy, myslalam ze moze sie skusi, ale on odwraca głowe, boi sie jak sie do niego mowi...:( Zauwazylam, ze on woli aby dac mu jesc i odejsc niz mowic do niego dając jedzenie... Jak nic nie mowie tylko dam jedzenie i ide do samochodu to zaraz z budy wychodzi, a jak mowie do niego probuje jakos nawiazac kontakt z nim to pozniej czeka az odpalimy auto- dopiero wtedy wychyla glowe z budy i jak odjezdzamy to wychodzi... Quote
fiorsteinbock Posted June 16, 2010 Author Posted June 16, 2010 To prawda. Jesli zwroci sie na niego uwage, spojrzy w oczka - natychmiast sie wycofuje, chce wtopic w sciane budki. I rzeczywiscie dlugo potem nie wychodzi. Cieszy sie, ze przyjezdzamy ale chyba bardziej żołądek niz serduszko niemniej jednak chce pozostac niewidzialnym :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.