Jump to content
Dogomania

*LENA* juz w swoim Domu u Krakowianki.fr :) DZIĘKUJEMY!!!


fizia

Recommended Posts

wiesz zuza,bo tu chodzi generalnie o to,ze ona obecnie jest w kenelu. i wlasciwie jest w nim non stop bo to jest dla niej dobre miejsce.w sensie bezpieczne. wiadomo ze najlepszym dla niej bylo by cos bardziej prestrzennego bez zadnych przedmiotow i dookola oblozone materacami plus kocyki i zabawki do gryzienia. plus ogrod z kojcem gdzie moglaby sie na trawie wylegiwac i bezpiecznie wywracac. ale to są marzenia. w zwiazku z tym jesli lenka tarfi na jakis tymczas to aby móc poprawic jej obecny stan bedzie to wymagalo jakiegoś poświęcenia. wiesz... zeby ta klatka non stop nie była koniecznością. jednoczesnie zabezpieczenia są wymagane. ona na prawde sie wciaz przewraca. ostatnio podobno wystarczyla mała chwiula nieuwagi i rozwaliła sobie warge o jakis kant szafki, bo sekunda i ktos niezauwazyl. rozumiesz. wiem ze tak tylko ze wieżć lenke tak daleko do ciebie po to tylko zeby okazalo sie ze nie dajesz rady? stad ta prosba bys przyjechala, zobaczyła czy jestes w stanie wziążć na siebie tą odpowiedzialność, wiesz bo i tak jestes szansa jedyna jak narazie na domek. a przeciez wiadomo ze chodzi równiez o to ze hotel kosztuje. itd. rozmawiajac dzisiaj z panem Gutem dowiedzieismy sie ze za ok 3 tyg. wybiera się do białegostoku w sprawach słuzbowych tak to nazwijmy. moze mogłabyś sie wtdy zabrac z nim w droge powrotną? zreszta sama juz nie wiem. przyjazd kłopotliwy ale jechac z psem w ciemno to tez nie dobrze. a jak sie rozwiaze problem jej agresji do innych psów? mówisz ze bedziesz miała inne na tymczasie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Tak jak pisałam, nie mam niestety możliwości jechania teraz na drugi koniec Polski.
Nie biorę pod uwagę takiej możliwości, że Lena jedzie do mnie i za kilka dni wraca, bo... Nawet jeśli sytuacja będzie nieciekawa, nie będę się jej pozbywać. Miałam sporo czasu, żeby o tym pomyśleć i zastanawiam się głównie nad tym, czy takie rozwiązanie (w sensie tymczas w bloku, z innym psem, gdzie będzie jednak zostawać sama) jest dla niej dobre. Koszt jej hotelowania naprawdę wysoki nie jest (w porównaniu z innymi hotelami), dlatego trzeba to na spokojnie przemyśleć. Na jej miejsce mogę wziąć inną bidę, dla której takie warunki będą korzystne, a z kolei hotel w sensie klatki odpada.
Mam nadzieję, że Fizia napisze coś więcej o badaniach itp jak wróci, bo to teraz sprawa priorytetowa.

Wiem, że Lenka jest agresywna do innych psów, ale mam nadzieję, że jednak z czasem dziewczyny się dogadają. Jeśli nie, będziemy izolować- mówi się trudno.

Link to comment
Share on other sites

Wróciłam wczoraj do domu i właśnie czytam Wasze posty.

Cieszę się, że byliście w odwiedzinach u Lenki i że jest trochę lepiej.

Trzeba faktycznie tak pokombinować, żeby było najlepiej dla Lenki.

Na obecną chwilę u mnie na koncie jest 412 zł
Hotelik opłacony do 18 sierpnia


Z Anglii mam takie wiadomości
- tamtejsi lekarze uważają, że nie ma potrzeby teraz robić rezonansu, tylko badanie krwi pod kątem genetycznym - pisałam juz o tym do dr Guta, podobno nie ma problemu, moga pobrać krew i wysłać do badania, tylko miałam powiedzieć dokładnie jakie to mają być badania - ja nie mam żadnej wiadomości do Sabiny - wysłałam Jej maile do Zuzy i do Borysa - nie wiem czy macie jakieś wiadomości?
- lekarze z tej kliniki zapraszają Lenę do siebie - koszty paszportu - który można załatwić w hoteliku i jeśli dobrze zrozumiałam przejazd byłby opłacone, Lena mogłaby zostać tam jakiś czas, ale tak czy inaczej musiałaby odbyć kwarantannę pół roku

Link to comment
Share on other sites

Ja żadnych wiadomości nie dostałam.
Dalej jestem zdania, że Lena powinna poczekać na wyjazd w hoteliku (oczywiście kłaniają się tutaj koszty utrzymania). Tak czy siak trzeba jak najszybciej zrobić ten paszport i co tam jeszcze trzeba, niech ta kwarantanna już przynajmniej 'leci'. Jeśli Lena będzie mogła zostać w Anglii jakiś czas pod okiem specjalistów, to moim zdaniem jest dla niej najlepsze wyjście. Wiadomo, podróż stresująca itd, ale jednak największa szansa na leczenie, a przez to też na dom.
Dopisz mnie Fiziu do deklaracji (50zł), może jakoś uda się uzbierać na hotelik. Nie ukrywam, że chciałabym jak najszybciej wiedzieć czy Lena czeka w hoteliku czy jedzie do mnie, bo mam miejsce wolne, na które może wskoczyć inny psiak.

Link to comment
Share on other sites

słuchajcie. z ta anglią,jezeli się okaze ze to faktycznie jedyna mozliwosc leczenia to weżcie pod uwage to ze dla psa premedykacja na czas lotu plus zostawienie samej w doku,przestrzeni bagazowej jest ogólną masakrą. więc może lepiej liczyć się z opcją przejechania busem. z wrocka jeżdzą za 400 zl. i teraz tak. po pierwsze nie wyssałam sobie z palca ze busem jest lepiej. busy jezdza psy woża i zatrzymuja sie na chwile co 4 h. jedzie sie godzin 14. do londynu przynajmniej. znajoma, zreszta dogomaniczka podrózuje tak z dwoma psami.
jezeli będą te badanie krwi genetyczne to podejrzewam duzo się okaze. wynik pewno bedzie skonsultowany z anglia,tak? no na pewno. wiec wtedy bedzie mysle mozna podejmować decyzje.
co do angli jeszcze, to zwrócic musze uwage na dziwaczna polityke tamtejszych ludzi pracujacych z psami. po pierwsze a angli cos takieo jak adopcja na własną ręke nie wchodzi w gre. jesli okazaloby sie ze lenka po badanich lub w ich trakcie musiala by spedzic jakis czas w tamtejszych schronach to pewno byla by pod kontrola tamtejszych bechawirystów,na pewno jesli adopcja miala by przechodzic przez nich. wtedy pies musi przejsc te cudowne testy czy jest psem nadajacym sie do adopcji. jednym z warunkow jest totalna akceptacja innych psów. nie bede mówic jak koncza sie przypadki psów ktore testow nie przeszły.
Angole to mają do siebie ze tam sie z psami pracuje do momentu kiedy okaze sie ze jest to pies trudny. paradoksalnie z takimi sie nie pracuje. serio. mam informacje wpierwszej reki. osob ktore probowaly wyadoptowywac tam psy itd. cala ta polityka jest na prawde nie do uwierzenia czesto. chodzi zatem o to zeby lena jesli sie tam znajdzie nie byla absolutnie przekazana w rece jakis angielskich słuzb. a zastanawiam sie czy nie bedzie musialo tak byc jesli okaze sie ze bedzie tam leczona. moze ktos z osób blisko zaangazowanych w ta forme pomocy lence wie juz dzisiaj na jakich warunkach to będzie sie odbywało?

Link to comment
Share on other sites

Witajcie,

to ja teraz rozwieje wasze watpiliwosci.

Lenka zadny, samolotem leciec nie bedzie. ja po nia przyjade moim autem i ja tu przywioze, zostanie u mnie tak dlugo, jak bedzie miec robione badania/leczenie, a jak bedzie lepiej, to wtedy do nowego domku w Polsce (DS czy DT, bedziemy sie martwic za rok...)

Moje auto to Citroen Berlingo, bedzie miec ksiezniczna caly tyl dla siebie (1m3 min ;-) ), mam tez klatke, taka ogromna, ktora caly tyl zajmuje, wiec Lenka w niej bedzie bezpieczna.

Lenki nie bede wloczyc po zadnych RSPCA (azylach), jak bede musiala wyjechac na pare dni na delegacje, to zajmie sie nia moj maz albo znajomy z hoteliku dla zwierzat, ktory leczyl tez moja Ade (zob podpis) hydroterapia, ma basen psi u siebie. Moze sie Lenka nawet zalapie ;-) ;-) ;-)

Ale przede wszystkim to trzeba zaczac z tym paszportem, to jest zupelnie niezalezne od badan krwi na ktore i tak mamy czas. Wet w Cambridge jest akurat na wakacjach do 23 Sierpnia, maja filmiki, nawet im na kluczu USB wyslalam, jak bedzie wiadomo co zrobic, to dam znac. Tak samo z badaniami krwi.

Z ponizszych postow rozumiem, ze Lenka zostaje w hoteliku poki co, tak?

Link to comment
Share on other sites

No to Ciotki, paszport szybciutko wyrabiać:)
Na razie jakieś tam jeszcze finanse na Lenę zostały, więc rozumiem, że na zapłacenie kolejnego miesiąca w hotelu jest? Fajnie by było, żebyśmy dali radę jakoś ją tam utrzymać. Ewentualnie jeśli pojawią się z tym problemy i nie będzie kasy na hotelik to wtedy ostatecznie do mnie, może tak być?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Angelka']Po co targacie psa do UK jak w Czechach macie klinikę neurologi? [URL]http://www.jaggy.cz/cz/[/URL][/QUOTE]

Wszystko fajnie, ale po pierwsze ktoś to musi na miejscu nadzorować, po drugie na czas badań/leczenia Lena musi gdzieś mieszkać, a po trzecie jest oczywiście kwestia finansów. Już pomijam, że sama organizacja to też trochę zachodu

Link to comment
Share on other sites

dodam to tego co napisala zuza, ze ja:
- paszport / szczepienia (apropos, Lenki ksiazeczka jest w azylu moze czy ktos ja ma?)
- dowoz i odwoz ze to tak nazwe do UK
- badania moze sie uda miec za znizka....
- 'przechowanie' nie wazne ile potrwa...
pokryje. Zostaje wiec hotelik poki co u Dr Guta.
poza tym mam w Cambridge weta ktory leczyl Ade, powiedzmy z jest 'znajomym' dla mnie....

Za to, zanotuje sobie link, bo moze sie przydac... kto to wie ;-) Dzieki.

Ps. Ucalujcie Lenke od cioci krakowianki :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fizia']Ten piesek Snoopy niestety dostał wylewy i zmarł...
Po lekach bardzo się Jego stan poprawił, nawet odwiedzali Go potencjalni chętni na adopcję..
Ale niestety się nie udało :([/QUOTE]

[I]dzieki za info, choc przykre wiesci :-([/I]

[quote name='zuza911']No to Ciotki, paszport szybciutko wyrabiać:)
Na razie jakieś tam jeszcze finanse na Lenę zostały, więc rozumiem, że na zapłacenie kolejnego miesiąca w hotelu jest? Fajnie by było, żebyśmy dali radę jakoś ją tam utrzymać. Ewentualnie jeśli pojawią się z tym problemy i nie będzie kasy na hotelik to wtedy ostatecznie do mnie, może tak być?[/QUOTE]

[quote name='andzia69']oj tak - trzeba zadzwonić do p. Guta i poprosić, zeby juz zaczął uskuteczniać te procedury dot. wyjazdu Lenki:p Krakowianka - jesteś kochana!:loveu::loveu::loveu:[/QUOTE]

[I]On juz mi odpisal, bedzie wyrabial, tylko musze dostac info ad ksiazeczki zdrowia Lenki i jakie miala szczepienia... Choc w sumie to pewnie moge napisac do Pana Mariusza ze schroniska...[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuza911']No to Ciotki, paszport szybciutko wyrabiać:)
Na razie jakieś tam jeszcze finanse na Lenę zostały, więc rozumiem, że na zapłacenie kolejnego miesiąca w hotelu jest? Fajnie by było, żebyśmy dali radę jakoś ją tam utrzymać. Ewentualnie jeśli pojawią się z tym problemy i nie będzie kasy na hotelik to wtedy ostatecznie do mnie, może tak być?[/QUOTE]

Moim zdaniem to dobre wyjście

Link to comment
Share on other sites

cześć dziewczyny!
normalnie czytam i widze dobre wieści.krakowianko, na prawdę uspokoiły mnie twoje wpisy. bałam sie tych właśnie niedociągnięć jakie mogły by powstać przy tak dużych akcjach. ale widze,ze wszystko jest dopracowane. więc teraz czuje,ze to faktycznie może byc dla niej szansa.z Tobą tam w Uk powinna być bezpieczna jak kura na grzędzie:)
tylko teraz ten hotelik. 300zl to nie jest masakryczna kwota. damy rade! będę sie starała w każdym miesiącu coś pomiedzy 30-50 zł wpłacić.
no i oczywiście będę raz na jakis czas jeżdzic do niej z Borysem zabierając ją na spacerki. mysle ze jak nie jutro to skoczymy w piątek:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...