Jump to content
Dogomania

Sikanie na widok obroży ....


Magda G

Recommended Posts

Proszę o pomoc jak oduczyć psa sikania na widok obroży, smyczy, albo zakładanej przez nas kurtki :)

W niedzielę adoptowaliśmy 7 miesięcznego mixa doga ze schronu.
Psiak spędził w schronie zaledwie 15 dni, ale wystarczyło to, by nauczył się, że spacer i smycz jest czymś szczególnym...

W mieszkaniu zdarzyło mu się wysikać parę razy, ale to mnie nie dziwi bo jest jeszcze młodziuki.
Spacery ma częste - jakieś 6 dziennie, więc sikanie na klatce albo w domu na widok obroży nie jest spowodowane na pewno tym, że nie umie wytrzymać bo ma mało spacerków czy ruchu.
Nie dziwiło by mnie to, że siusia z radości na myśl o spacerku, gdyby on posikiwał, a on kuca i sika wówczas tak, że opróżnia cały pęcherz, a że wielki psiak z niego, to kałuża jak z wiadra nawet po spacerku który miał miejsce np. 2 godziny temu :razz:

Nie wiem za bardzo jak sobie z tym poradzić, bo po takim incydencie - na spacerze pozostaje tylko kupa i harce, bo siku całe pozostaje w przedpokoju lub na klatce.

Macie jakieś pomysły, drogie koleżanki?

Link to comment
Share on other sites

Mój pies sika w różnych dziwnych sytuacjach... i próbowałam już wszystkiego:roll:
Prawdopodobnie jest to na tle emocjonalnym. W schronisku pewnie nikt nie poświęcał mu tyle czasu więc teraz jest szczęśliwy. Spróbuj przez kilka kilkanaście dni za każdą kupe dawać smakołyk, np jakieś psie ciacho. Może zacznie sikać na zewnątrz żeby dostać przysmak. Mój tak się wycwanił że zaczął co krok próbować sikać. Jeśli to psiak nie suczka, to powinien chociaż próbować zacząć znaczyć teren. Daj mu pić np 20 min przed spacerem i wyjdz na tak długi spacer aż będzie musiał zrobić siku. I nie bij psiaka bo możesz mieć jeszcze większy problem, siusiu może mu się zacząć kojarzyć z czymś złym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magda G']Proszę o pomoc jak oduczyć psa sikania na widok obroży, smyczy, albo zakładanej przez nas kurtki :)
[/QUOTE]1.Nie zdejmować w domu obroży a po powrocie ze spaceru zamienić smycz na półmetrową linke z którą bedzie chodził po mieszkaniu. (Dzieki lince łatwo go bedzie powstrzymać gdy zacznie przykucać do sikania)
2.Jeżeli uda sie wyprowadzic go bez potopu, nie wracać ze spaceru dopóki nie opróżni pęcherza.(Za sikanie na zewnatrz oczywiścieie nagroda!)
3.Chwile po powrocie wyjść jeszcze raz na krótki spacer i powtarzać kilkakrotnie (pies musi pojąć że niekoniecznie musi sie wysikać przed wyjściem z domu)
4.Zminimalizować "wyjściowe" rytuały tak, żeby pies nie miał czasu na sikanie w domu. Czyli: wsuwane buty, pies schodzi na lince która ma przypietą do obroży, kurtka i smycz do ręki (zapinanie smyczy i ubieranie dopiero na zewnątrz)
5.Nauczyć psa komendy "siad", egzekwować przed wyjściem i w tej pozycji zakładać mu smycz i obrożę

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada_-_']On sika tylko na widok obroży? czy regularnie robi siusiu w domu?[/QUOTE]

Od 2 dni nie robi siku w domu, chyba że zacznie popuszczać to poleje trochę. Resztę potrzeb załatwia totalnie na klatce (tzn. sikania, bo kupki są regularnie na dworku) - najgorsze jest to, że klata duuża, i on tak lata po tej klatce i zasikuje kompletnie całe piętro.

Problem w tym, że mieszkamy na 2 piętrze, i nie zdążam z nim zbiec na dół, żeby nie wysikał całości pęcherza. Do windy w ogóle nie wsiadamy (chyba że wysika wszystko pod drzwiami i wiem, że więcej nie ma czym), bo zaleje dokumentnie całą windę.

Zaczynam się bać co będzie jak mili bądź co bądź sąsiedzi zaczną mi zwracać uwagę,że parę razy dziennie wycieram klatkę mopem z domestosem albo octem :oops:
Dziś już nie wytrzymałam i na niego się rozdarłam, bo wyleciał z mieszkania bez smyczy i zaczął lać pod naszymi drzwiami, a skończył na wycieraczce sąsiadki...

Będę pisała jak nam przebiega praca i nauka nie sikania na klatce, dziekuję seredcznie za wszelkie rady, już obawiałam się, że nikt nie odpisze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']1.Nie zdejmować w domu obroży a po powrocie ze spaceru zamienić smycz na półmetrową linke z którą bedzie chodził po mieszkaniu. (Dzieki lince łatwo go bedzie powstrzymać gdy zacznie przykucać do sikania)

Nie zdejmujemy obroży, za to nie pomyslałam o lince...

2.Jeżeli uda sie wyprowadzic go bez potopu, nie wracać ze spaceru dopóki nie opróżni pęcherza.(Za sikanie na zewnatrz oczywiścieie nagroda!)

Jeszcze nie udało się to ani razu :(:(


4.Zminimalizować "wyjściowe" rytuały tak, żeby pies nie miał czasu na sikanie w domu. Czyli: wsuwane buty, pies schodzi na lince która ma przypietą do obroży, kurtka i smycz do ręki (zapinanie smyczy i ubieranie dopiero na zewnątrz)

Na dziś dzień i tak nie zdążam, mimo tego że ubieram się na dworze, a smycz do obroży zapinam na parterze..



5.Nauczyć psa komendy "siad", egzekwować przed wyjściem i w tej pozycji zakładać mu smycz i obrożę[/QUOTE]

Nie wiem czy on się w tej pozycji i tak nie ssiaka, bo widać że nie umie tego pohamować.

Link to comment
Share on other sites

Raz, dopiero niecaly tydzien psiak jest u Was, wyciszenie emocji u szczylka moze troche potrwac, Puli madrze gada, warto posluchac.
Dwa, skoro psiak leci luzem po klatce, to juz wiadomo, dlaczego ma mozliwosc sikania i biegania po wszystkich podestach i schodach ;).
Jak duzy psiak, bo moze udaloby sie (przynajmniej mezczyznie) znosic go po schodach, by zakodowac sikanie na dworzu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MK2'] Spróbuj przez kilka kilkanaście dni za każdą kupe dawać smakołyk, np jakieś psie ciacho. Może zacznie sikać na zewnątrz żeby dostać przysmak. [/QUOTE]
To bez sensu....skoro smakolyk za kupe to czemu ma zaczac sikac ? :hmmmm:


;)

A tak serio to ja bym mu zobojetnila te obroze. Niech lazi w niej caly dzien. A na spacer to tak mimochodem, bez ceregieli. Powinno mu minac.

Ok juz to [B]puli[/B] napisala, niedoczytalam, bo mnie ten smakolyk za kupe zaciekawil;p


I jeszcze jedno!
Skoro wywala caly pecherz to musicie wykluczyc jakies przeziebienie czy zapalenie!

Link to comment
Share on other sites

Jesli twoj pies lubi zjesc,a mimo to nie reaguje na miske tak,jak na wyjscie,to mozesz sprobowac go oszukac.Wrzuc do miski troche karmy,a kiedy pies sie na tym skupi,wyjdz (bez ubierania butow i kurtki) z miska w rekach na zewnatrz.Jest szansa,ze sie zapatrzy i na chwile zapomni o swoich problemach.Jak sie uda to nastepnym razem,trzymajac miske przypnij mu smycz.Kto wie,moze da rade...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']
Dwa, skoro psiak leci luzem po klatce, to juz wiadomo, dlaczego ma mozliwosc sikania i biegania po wszystkich podestach i schodach ;).
[/QUOTE]

Karjo no właśnie dlatego dziś już wyszłam z nim rano na smyczy prosto z domu, bo faktycznie to latanie po całej klatce to meksyk jakiś.

Dziś wzięłam sobie wolne (mój pracodawca był jak zwykle niezachwycony, ale musze w końcu "synunia" wychować:) ) po przeczytaniu wczorajszych Waszych postów, a w szczególności tego co Puli napisała żeby oduczyć go sikania przed wyjściem z domu - wychodzę z nim co godzinę i nie bardzo mu się tyle w pęcherzu nazbiera żeby mieć czym sikać.

Pierwszy spacer był o 7, ale i to okazało się zbyt późno, bo wysikał się dziś w mieszkaniu przed wyjsciem - ale to total moja wina, widocznie po nocy nie wytrzymał.

Ostatni 4 już spacer wyglądał tak: buty i kurtka w biegu, zawołałam szczylka i biegiem po schodach (smycz w ręku). Popuścił trochę ale nie opróżnił pęcherza jak zwykle.
Jak tylko wypadliśmy z klatki (taranując sprzątającego klatkę Pana :eviltong:) - zaczęłam zapinać smycz, a on od razu przykucnął i się wysikał. Dostał wtedy nagrodę, potarmosiłam głowę, uściskałam i po 10 min wysikał się ponownie:)
Jedno jest pewne - odruch zapinania smyczy, powoduje natychmiastowe sikanie, dlatego smycz będę mu zapinała na dworze.
W obroży chodzi po domu cały czas.

Mam nadzieję, że niedługo problem się skończy, bo kochane psisko z niego, ale spacery jak na razie dla nas i dla niego - to ni przyjemność, tylko stres, żeby nie zalał klatki (bo sprzatanie klatki po nim nie stanowi dla mnie problemu) - obawiam się jednak reakcji sąsiadów, tym bardziej że w bloku naszym "psiarzy" jak na lekarstwo.

Link to comment
Share on other sites

Tyle, ze nauka czystosci to nie kilka spacerow, tylko kilkanascie dobowo, z noca wlacznie, na poczatek, by psu zakodowac zalatwianie potrzeb na dworzu.
Skoro wziete wolne, to polatac tak w te i z powrotem, znalezc czas na przynajmniej jeden dlugi (2-3 godziny) spacer, na wybieganie i szkolenie.
Akurat pomysl wychodzenia z psem bez smyczy ani bezpieczny ani przemyslany, pies moze z czasem poleciec za czyms interesujacym, wpasc pod samochod, wystraszyc kogos, podejsc do innego, niekoniecznie przyjaznie nastawionego psa, co w efekcie moze sie kiepsko skonczyc..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']
Akurat pomysl wychodzenia z psem bez smyczy ani bezpieczny ani przemyslany, pies moze z czasem poleciec za czyms interesujacym, wpasc pod samochod, wystraszyc kogos, podejsc do innego, niekoniecznie przyjaznie nastawionego psa, co w efekcie moze sie kiepsko skonczyc..[/QUOTE]


Karjo ja sobie zdaję z tego sprawę, i jak pies przestanie juz wypróżniać cały pęcherz w chwili zapinania smyczy do obroży, wtedy będę wychodziła z nim z klatki na smyczy.

Tymczasem koniecznym jest wybieganie z klatki bez smyczy, ponieważ nawet jak się od razu nie załatwi na spacerze, to wówczas podczas zapinania smyczy zaczyna sikać:)

Na szczęscie blok usytuowany tak, że nie wychodzi sie bezpośrednio na ulicę, więc wybiegnięcie od razu na nią nie wchodzi w grę - no chyba, że Borys zacząłby mi uciekać, ale jak do tej pory bardzo się pilnuje.

Wczorajszy dzień aż strach chwalić, ale siku na klatce i w mieszkaniu - nie zrobione ani razu :p
Noc dzisiejsza też sucha.
Fajnie się psisko nauczyło, ponieważ jak wypada z klatki i kuca do siusiania, to od razu patrzy na mnie i czeka aż wyjmę smakołyk z kieszeni.

Mam nadzieję, że załapał o co chodzi, że siukania na dworze = nagroda. Dziś dopiero 3 spacery i ani razu zalane ani mieszkanie ani klatka:razz: Mam nadzieję, że się nie uwsteczni :roll:

Link to comment
Share on other sites

Dziś po nocy nam nie wyszło, Borys rano wysikał się wielką kałużą, ale to dlatego że wstał parę minut przede mną. Nie zdążyłam mimo tego, ze wyleciałam w koszuli nocnej i kurtce :lol: Na szczęście żadnego sąsiada nie spotkałam :cool3:

Kolejne spacery bez zarzutów.

Link to comment
Share on other sites

Karjo bardzo chętnie, ale nie wiem czy już jest na to czas, skoro młody dopiero załapał, że sika się na dworze :p
Może kolejnym etapem będzie zobojętnienie smyczy, wszystkiego się wspólnie pomału nauczymy.
Postęp choćby od czwartku i tak jest olbrzymi :razz:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='karjo2']Wpadki beda sie zdarzac, ale wazne, by byly coraz rzadsze.
jednak bym sie upierala przy zobojetnieniu smyczy ;).[/QUOTE]

Udaje nam się nawet czasem założyć obrożę w mieszkaniu, już bez większej kałuży.

Normalne wychodzenie normalnieje - wychodzenie z domu już w zasadzie bez kałuży w mieszkaniu lub na klatce, choc radosc przy witaniu mojego męża w zasadzie zawsze kończy się zasikaniem, widocznie spacery z mężem są jeszcze ciekawsze jak ze mną i dlatego szczenior zawsze jak widzi swojego pańcia - chce wyjść na spacer. Ogólnie zasikanie zdaża się, ale bardzo sporadycznie.
Dywan wrócił już na przedpokój :)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

I niestety dywany ponownie zwinięte :-(

Borys sygnalizuje chęć wyjścia na siku lub kupę - ciągnąc za smycz, ale często nie jestem w stanie załozyć butów i zbiec z nim przed klatke, bo nie wytrzymuje i posikuje przedpokój albo klatkę, takim charakterystycznym przerywanym "wężykiem".... Resztę wówczas wysikuje na trawie.

Zdarza się też tak, że jego opróżnienie pęcherza wygląda ewidentnie tak, jakby nie umiał wytrzymać, albo jeszcze częściej - zbyt późno sobie przypomnial, że chce mu się siku i zanim dobiegnie do smyczy, zaleje wężykiem cały przedpokój.

Denerwuj mnie też, ze nie można zalożyć jemu obroży albo smyczy w mieszkaniu, lub na klatce - przed wyjsciem na dwór. Wtedty przykucuje i wysikuje calutki pcherz,

Jeśłi on się nie uspokoi z tym, nie wiem co ja mam z tym zrobić...

Link to comment
Share on other sites

PATIszon ale właśnie dlatego Borys chodzi wciąż po domu w obroży (no chyba ze przez zapomnienie się ją jemu ściągnie).

Może to jakaś nadpobudliwość, może w końcu z tego wyrosnie i będzie czekał spokojnie i da się ubrać, a potem wysika spokojnie na trawie??

Boję się z nim wsiąść do windy, bo nie wytrzyma pewnie, a jak biegniemy po schodach to ma szanse pobiegać w tę i z powrotem, skacze, piszczy, tańczy i moze to odbiera jego uwagę i przestaje w tym ruchu myśleć o sikach, a zaczyna myśleć o zabawie i wytrzymuje "zbieg" z 2 piętra.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...

Witam, mam taki sam problem. Mam 5 miesięcznego Cocker Spaniela Angielskiego. Jak nauczyl zalatwiac sie na dworze tak w domu ine zalatwia się do czasu az zobaczy smycz lub kaganiec (mały odkurzacz zje wszystko co znajdzie na podwórku). Od miesiąca na widok smyczy (linki!) kuli się, trzęsie i w rozkroku opróżnia cały pęcherz. Nigdy nie było z nim takiego problemu jak teraz. Na początku nie chciał załatwiać się na dworze i jak poczuł że tylko mu się chce robił gdzie była mata o zapachu trawki. Teraz siada pod drzwiami i piszczy. Kiedy wypuszczę go bez smyczy top ucieka, lata jak oszalały i nie chce wrócić a kiedy widzi smycz... Nie ważne czy biorę ją do ręki żeby położyć gdzieś czy tylko obok niej przejdę... Na jej widok rozkrok i sikanie na całego. Po czym kiedy wyjdzie na podwórko wysika się jeszcze raz. Nie wiem co zrobić, nie mam pojęcia już jak sprwić by nie siusiał na widok smyczy. Nagradzałam go za załatwienie się na podwórku ale teraz... proszę was o pomoc, doradźcie coś.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cayenka']czy on się boi tej smyczy i sika ze strachu, czy wyrobił sobie nawyk sikania na widok smyczy?[/QUOTE]

Wczoraj wyp[uściłam go bez smyczy z domu nie widział że wzięłam ją do ręki przy drzwiach z klatki złapałam go za obrożę i kiedy obaczył linkę i karabińczyk popuścił ale otwarłóam drzwi to wysikał się na trawce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']a jak smycz leży na środku przedpokoju to też się tak zachowuje?[/QUOTE]

jak leży to nic się nie dzieje. Ale jak już widzi głównie karabińczyk że chce się mu go do obroży przypiąć to masakra. Ostatnio sprawdzałam co dokładnie powoduje sikanie. No i moment kiedy wysuwa się linkę i widzi karabińczyk chyba najbardziej. Staram się puszczać go luzem i dopiero przed drzwiami z klatki zapinać smycz bo unikam wtedy sikania w domu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...