Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Mamy zdjęcia Duszki z nowego domu, mam je Aga . Nie wiem czy będzie miała dzisiaj siłę aby je wstawić bo miałyśmy bardzo, bardzo ciężki dzień.
Miałam 2 godz. temu telefon z domu Duszki. Państwo są zestresowani tym, że ich kot jest ciagle b. wystraszony, nie schodzi z mebli, parapetu, nawet tam sie załatwia. Dusza mu wyjada z misek. Poza tym nic się nie dzieje. Przybiła mnie ta informacja, wytłumaczyłam po swojemu co i jak i będę w poniedziałek tam dzwonić. Teraz idę spać bo jestem wypluta.

Posted

oj Basiu........sama sie teraz przybilam...........ludzie kochaja kotka i sa w szoku przez to,ze on sie boi Dusi......nie umie sie odnalesc w nowej sytuacji..........ale kurcze musza byc cierpliwi,przeciez to sa zwierzeta,one musza sie siebie nauczyc..................oby tylko byli cierpliwi i rozsadni,bo inaczej to..............

Posted

Duszyczko za to co Cię spotkało strasznego w życiu teraz nalezy Ci sie godny odpoczynek i wspaniałe życie. Mam nadzieję że nowi pańciowie nie zrezygnują z Ciebie z powodu kotka, który jest po prostu zdziwiony i wystraszony nową sytuacją. Mój też tak się zachowywał. Siedział 7 dni na szafie, a schodził tylko w nocy jak mój psiak spał ze mną w pokoju. Po tygodniu zszedł i było coraz lepiej. Muszą Ci dać szansę, wam szansę na zapoznanie się.
Trzymam kciuki za Ciebie duszyczko!

Posted

To, że kot zachowawczo siedzi "na górze" jest całkiem normalne! Tak może potrwać jeszcze trochę - trzeba być cierpliwym. I starać się np. na noc zamykać Duszkę w jakimś pokoju, żeby kot mógł sobie swobodnie pochodzić po domu. Boże, żeby ci Ludzie zechcieli być cierpliwi i konsekwentni. Nawet jeśli pies kocha koty (a i takie się zdarzają - sama miałam), potrzeba trochę czasu, żeby się zwierzęta do siebie przyzwyczaiły, spokojnie poznały i przynajmniej zaczęły się tolerować. Nieustająco trzymam kciuki!

Posted

Relacje z kotem zaczynają sie poprawiać ale jest poważniejszy kłopot. Duszka była dzisiaj z nowymi opiekunami u rodziny na wsi. Wszystko było dobrze ale w powrotnej drodze w samochodzie dostała ataku. Państwo bardzo się wystraszyli, nie wiem czy starczy im cierpliwości i siły aby to przeżywać. Tłumaczyłam,
ale widzę to czarno !!!!

Posted

[quote name='basia0607']Relacje z kotem zaczynają sie poprawiać ale jest poważniejszy kłopot. Duszka była dzisiaj z nowymi opiekunami u rodziny na wsi. Wszystko było dobrze ale w powrotnej drodze w samochodzie dostała ataku. Państwo bardzo się wystraszyli, nie wiem czy starczy im cierpliwości i siły aby to przeżywać. Tłumaczyłam,
ale widzę to czarno !!!![/QUOTE]

Być może nowe sytuacje i związane z tym emocje wywołują u niej atak. Mam nadzieję , że jak zaaklimatyzuje się w nowym domu to się nie będzie powtarzało.

Miałam psa z padaczką , to jest pewien problem. Zdarzyło mi się , że mój pies przewrócił się tak niefortunnie , że rozciął sobie poważnie głowę , po ataku musiałam pilnie zawieźć go do weta na zszycie. Innym razem podczas ataku zaatakowały go psy, które go znały i lubiły. Nic się nie stało , ale musiałam bardzo energicznie je odganiać.

Posted

Tez tak pomyslalam... moze za duzo nowych wrazen jak na drugi dzien w nowym domku. Ogolny stres do tego jazda samochodem, moze to wlasnie wywolalo atak. No nie wiem:-(
Modle sie, aby nowi wlasciciele Duszki dali jej wiecej czasu i ta tak wazna dla nie szanse na spokojne zycie!!!

Posted

Smutna wiadomość.
Dziewczyny ale tak na jasny rozum- czy to nie za dużo jak na tą biedną sunię która doznała w życiu tyle krzywdy. Myślę że powinni sunię najpierw przyzwyczaić do siebie, dać jej czasu na oswojenie się z jednym otoczeniem i z jednymi ludzmi, a nie zabierać ją w tak szybkim tempie do innych ludzi i w inne miejsce. Przecież to wielki stres dla niej i atak na pewno był spowodowany tym stresem.
Poproście właścicieli aby dali jej czasu i na razie nie zabierali do obcych ludzi, niech ona się przyzwyczai i zaufa jednym.
Kurcze no nie może być, duszko zostań tam!

Posted

Ja to wszystko mówiłam, sama też mam psa z padaczką ale państwo są na urlopie mają prawo odwiedzać rodzinę tzn. nie mogę im tego zabronić. Dusza ostatnio miała atak tydzień temu w schronisku, jest to b. niepokojące. Jutro zadzwonię i przyznam się boje się tej rozmowy !

Posted

bardzo przykra sprawa...............oczywiscie,ze maja prawa do odwiedzin i urlopowania,ale wzieli psa ze schronu........przedstawilas im sytuacje itd a obawiam sie,ze ludziska czesto tak naprawde nie rozumieja do konca powagi sytuacji....i wtedy pies wszystkiemu winien:(.........serce mi peka jak mysle o niej,to naprawde jest biedna,biedna Dusza i tyle!!Jedno jest pewne........jesli dojdzie do wiadomo czego(nawet nie chce tego pisac)to trzeba szybko szukac dobrego hoteliku,Dusia zapadla w serce wielu cioteczkom i wierze,ze pomoga finansowo!!!!ja rowniez!!!!nie mozemy sie poddawac i zalamywac,trzeba sie dobrze przygotowac do roznych ewentualnosci...mam juz na mysli 2 hoteliki gdzie wiem,ze mialaby wspaniala opieke.......moglabym zapytac o miejsce...
ale czekamy na wiesci od Basi-oby chcieli o nia powalczyc..kochcac ja jak my ja tu kochamy!!!!!!!!!!!

Posted

[quote name='AgaiTheta']Duszka wróciła ;(
Jest przerażona, pilnie szukamy DT!!!!!!!!!!!![/QUOTE]

O rany - tego się obawiałam od piątku... :((( Ręce z majtkami opadają po prostu! Ja wiem, że ci ludzie chcieli pewnie dobrze, ale tak się jednak nie robi! Nawet biorąc zdrowego psa, nie powinno się go ciągać już niemal następnego dnia tu i tam. Rozumiem, że mają urlop, ale z drugiej strony wzięli na siebie ogromną odpowiedzialność za ŻYWE, CZUJĄCE STWORZENIE do cholery jasnej!!!! Dobra, nic więcej nie napiszę...

Posted

To straszne co ją znowu spotkało! Biedna Duszyczka:-(
Jak mozna wziąć psa i go oddać, i o ile się nie myle to już drugi pies został oddany przez tych państwa.
Ale o ile sie nie myle to nie byli poinformowali o ostatnio częstych atakach Duszyczki-i to był błąd! Takich rzeczy się nie ukrywa:shake:
i co teraz? Jak długo ona to wytrzyma:-(
Poszukajmy jej naprawdę dobrego dt. Ja też się dorzucę

Posted

[B] [/B]

[INDENT] Duszka prawie cały dzień przesiedziała pod krzesłem, cichutka, potulna , była po zastrzyku z relanium. Chciała jechać z państwem gdy Ci wychodzili ze schroniska.
Serce się kroi , tak się cieszyliśmy z tej adopcji !
Państwo wiedzieli o atakach Duszy, mówiłam, że nie jest na luminalu, że mamy nadzieję , że u nich w domu nie będzie ataków. Tak zresztą sugerował wet. W niedzielę miała 2 ataki.
[/INDENT]

Posted

potwornie sie tego balam:(
serce mi peka przez Dusie:(
szukamy hoteliku czy dt,czy tylko dt i czy zaczynamy zbierac deklaracje???czy mam ewentualnie pisac lub dzwonic o hotelik???

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...