2411magdalenka Posted May 27, 2010 Posted May 27, 2010 wróciłam od dr Orła.. szczerze mówiąc mam mieszane uczucia... nie ma jednoznacznej diagnozy tzn tak: ZAPALENIE NASAD KOŚCI. Co nieleczone skutkuje zahamowaniem wzrostu psiaka. Trzeba leczyć. Czym? TYLKO STERYD :( Dostała zastrzyk od razu z DEXASONE... powiedział, że leczenie może trwać nawet 6 miesięcy.. Druga sprawa - skąd to się wzieło? hipoteza jest taka, że w organiźmie Freyki jest jakiś patogen, który krąży i atakuje kościec... patogen jest we krwi (posocznica zwana inaczej SEPSĄ). Dotąd świństwo nie zostało wybite mimo licznych kuracji antybiotykowych, więc jest albo zmutowane (ma gen oporności na te antybiotyki), albo to COŚ INNEGO, czego nie obejmowały dotychczas stosowane leki. Więc najlepiej byłoby to zidentyfikować, doktor zasugerował posiew... zrobiliśmy go (100 zł :( ), bakterie będą rosły na pożywkach tydzień.. ale dowiemy się co to za świństwo. Jeżeli posiew wyjdzie jałowy, to następna do badania jest sama surowica. Była też sugestia, że może dojść do zakażenia płynu mózgowo-rdzeniowego.. ale wtedy byłyby objawy z centralnego układu nerwowego - tu narazie jest ok. Freya dostała antybiotyk siekierę TIRSAN, bo to że ten stan trwa już 1,5 miesiąca (gorączki) jest po prostu dla niej groźny. doktor wg mnie super.. tzn najpierw zabrał płytę z rtg, badania i dumał z 10 min.. potem przyszedł i obejrzał Freykę, poprosił o jej życiorys.. temp 39,7. Potem... wyszedł... wydaje mi się, że poszedł do dr Kobiałki, który też był w lecznicy. Wrócił po 15 min. I powiedział co wyżej napisałam. Powiedział jeszcze że przednie łapy są do korekty chirurgicznej - dlaczego? bo są krzywe (wykrzywiły się w stawach od stanu zapalnego). Na co od razu zapytałam, czy to Freyce przeszkadza albo będzie przeszkadzać w przyszłości... NIE. Więc nie ma o czym mówić ;) Zapytałam o te zmiany w stawach skokowych, to powiedział, że to fragmenty oderwanej kości, że nie trzeba nic z tym robić. (tu zapomniałam zapytać o OSTEODYSTROFIĘ PRZEROSTOWĄ.. bo to niby jej objawem są te fragmenty...) JUTRO O 21 doktor zaczyna dyżur nocny, mam przyjechać z Freyką bo chce ją zobaczyć 24h po tych lekach... Tyle. Mam wrażenie, że dalej nic nie wiemy........ :( teraz czekam na wyniki Oskarka... Quote
2411magdalenka Posted May 27, 2010 Posted May 27, 2010 zapytam jutro... bo dzisiaj wypadło mi z głowy.. dużo tego wszystkiego było... i jutro też zapytam o Osteodystrofię... Quote
andzia69 Posted May 27, 2010 Posted May 27, 2010 Magdalenka...szczerze? gada głupoty...ale to moja wersja:shake: jeśli on nie widzi tego na zdjeciach co 2 wetów u nas...to niech sobie kupi okulary...a nie wymyśla choroby jak widać co wet to inna diagnoza.... nasza powiedziała wprost zupełnie co innego...napisze o tym Aga, bo miała na kartce spisane zalecenia...generalnie - zero sterydów! (pokrywa sie to z ntym, co ja wyczytałam o gnilcu)...z surowicy - nic nie wyszło - zadnej choroby odkleszczowej nie ma.... zero sterydów, zero wita-wet (czy coś w tym stylu co dostawała Frejka) zero mięsa - karma wersja tylko senior albo light - jak najmniej białka immunodol - wersja codzienna olej z wiesiołka glukozamina niesterydowe leki przeciwzapalne - zasugerowała je przez 3 tyg, potem odstawić i zobaczyc co będzie - ale nlpz podawać nawet do 3 miesięcy! antybiotyk - klindamycyna można coś osłonowo na żołądek podawać - oeparol czy cus w tym stylu pies wyrośnie z tego i będzie żył;) to jest wersja naszej wetki - tyle zapamiętałam...może Aga doda cos wiecej... aaa...i powiedziała, że na nlpz może być huśtawka, ze raz lepiej raz źle - ale to nie znaczy, ze leki nie działają... Quote
2411magdalenka Posted May 27, 2010 Posted May 27, 2010 Andzia, to co czytam, to wersja "mojego weta", tego który do tej pory Freycię prowadził, który twierdziliście - jest nieskuteczny :( na NLPZ chciał ją ciągnąć przez okres wzrostu... osłona którą się do nich podaje to omeprazol albo polprazol... ważne żeby ją podawać albo na czczo, albo między posiłkami. Jeżeli Oskar dostanie jeszcze klindamycynę, to do niej osobno jakiś lakcid... z Immunodolem się pokrywa - ten też kazał przejść na wersję codzienną... chyba chodzi o to, żeby zwierzak jakąkolwiek odporność miał, a nie żeby ją stymulować seriami... aczkolwiek każdego weta u którego była Freyka pytałam o ten Immunodol to wszyscy mówili seriami, dopiero Orzeł powiedział "ciągle" :/ ok, mam totalny mętlik w głowie... z drugiej strony ten poprzedni wet Oskarka wyleczył z osteodystrofii innego psiaka sterydami... nie wiem.. z chodzeniem Freyki jest fatalnie.. jak jej tyłka w górę nie podniosę i nie postawię na łapy, to w ogóle nie wstanie. Zostawiam jej drzwi otwarte, sama idę do ogrodu, to młoda zaczyna panicznie skuczeć i wyć, żeby ją zabrać - przychodzę, macha ogonem i powarkuje, układa się żeby ją podnieść - po wyniesieniu przed dom jest wniebowzięta i się uspokaja. Wysika się i kładzie zaraz obok, ale już nie skuczy bo ma mnie w zasięgu wzroku. Chce wyjść, ale sama nie może. Rimadyl dostała 3 dzień i poza tym że gorączka trochę spadła, to na kości/stawy/chodzenie nie było już efektu :( nie było raz lepiej, raz gorzej - było, jest fatalnie. Zobaczę jak jutro rano Freyka będzie funkcjonować, leki powinny zacząć działać... ehhhhh... myślałam, że od dzisiaj będzie już tylko lepiej.. ale dopóki są wątpliwości, nie jest lepiej :( nie wiem co mam robić... można by spróbować zwiększyć dawkę Rimadylu... pogadam jeszcze jutro z Orłem... i może zadzwonię do tej Waszej wetki... dzięki tak czy inaczej za skonsultowanie jej! Quote
andzia69 Posted May 27, 2010 Posted May 27, 2010 Magdalenka - nlpz działają wiecej przeciwzapalnie, mało przeciwbólowo, a sterydy działają silniej przeciwbólowo dlatego mniej boli... generalnie więc 2 wetów potwierdziło u Oskara gnilca - są tylko różne szkoły leczenia...ale w necie wyraźnie było napisane, że podaje sie nlpz a nie sterydy... Quote
agnieszka24 Posted May 27, 2010 Author Posted May 27, 2010 Poza tym jeśli Freya przejdzie na leczenie sterydowe, to nie wyleczycie nużycy :( Przy nużycy jest bezwzględne przeciwskazanie do podawania sterydu. U Oskara nie ma żadnej poprawy mimo podawania advocata - jak był łysawy na klacie i brzuszku, tak zostało. Najgorsze sa te rozbieżność w diagnozie. Już nie wiadomo komu wierzyć i jak leczyć :( Ja w niedzielę odstwiam sterydy i przechodzę na NLPZ. Boję się tego, bo małemu może się pogorszyć. Teraz tak dobrze się czuje - biega i szczeka jak najęty :) Ale wiem, że to tylko dzięki sterydom. Musimy wyleczyć Oskara z nużycy, a jest to teraz niemożliwe, bo dostaje Encorton. [URL="http://www.dogomania.../editpost.php?do=editpost&p=14766560"][/URL] Quote
wojtuś Posted May 27, 2010 Posted May 27, 2010 Czytam Madziu :loveu: czytam i tez trudno mi nie mieć mętliku w głowie od tylu wiadomości o leczeniu Freyki. Bądź jutro u dr Orła, masz też rację o konsultacji z dr od Andzi i Agnieszki:loveu: Antybiogram, jak pyta carolinascotties, warto zrobić ale to tak już na przyszłosc, wskazuje on na które antybiotyki Psiak reaguje: mocno, srednio lub słabo. Warto go zrobić bo jest to informacja dla weta i dla nas, że zastosowany antybiotyk będzie skuteczny. Ja robiłem antybiogram dla Psiaka na Brodowicza i miałem "skierowanie" od weta. Buziaki:) jesteśmy Madziu z Tobą i wierzymy że Freyka w końcu wyrośnie z tego leczenia:) Quote
polubek Posted May 28, 2010 Posted May 28, 2010 cieszę się jak nie wiem co że to nie dysplazaja ale martwi mnie cały czas to że freya nie może wreszcie poradzić sobie z tym wszystkim jestem zaglądam i trzymam kciuki oby jak najszybciej z tego wszystkiego wyszła Quote
andzia69 Posted May 28, 2010 Posted May 28, 2010 na wątku Oskara wkleiłam to co udało mi się znaleźć na jednym forum...tam leczono gnilca tylko i wyłącznie wit C i lekami przeciwgorączkowymi - żadnych sterydów...wkleiłam nawet namiary na tego weta z W-wy... ""Terapia jest dostosowana pod każdy indywidualny przypadek. Mój Dragan dostawał serie dozylnych zastrzyków z vit.C 1000 mlg. Dodatkowo cały czas dostaje dwie tabletki dzienie Troxescorbinu - to jest vit c oraz rutyna i chyba coś jeszcze. " Brat Dragana juz nie chodził....lezał i skomlał z bulu po tygodniu lezenia w szpitalu klinicznym SGGW pod ok. Pani Profesor wyszedł z tego. On i Dragan mają slady po tej chorobie i moze ona miec nawrót. Ogólnie zanika po okresie dorastania. Mają delikatne skrzywienia łapek przednich." w każdym razie na konsultacji o dr orła uparcie bym twierdziła, że pies ma nużycę i ma gnilca - podawanie sterydów w tym momencie nie powinno mieć miejsca... [B]Lecznica dla Małych Zwierząt Paweł Rabiega[/B] 02-786 Warszawa, ul. ul. ZWM 3 tel. 022-6416550 tu są opinie o tym wecie: [url]http://www.znanylekarz.pl/25157/dr-pawel-rabiega/weterynarz/warszawa[/url] Quote
2411magdalenka Posted May 28, 2010 Posted May 28, 2010 Andzia, rozumiem Twoje obawy i...nie wiem co robić... jeżeli chodzi o porównanie GKS i NLPZ to nie można mówić, że jedne są silniejsze od drugich.. bo i w jednej grupie i w drugiej są silniejsze leki i słabsze (ale gdyby postawić obok siebie najsilniejszy steryd i najsilniejszy NLPZ, to GKS są silniejsze). Ale są o tyle gorsze, że mają MNÓSTWO działań niepożądanych - i w obrębie gospodarki cukrowej, tłuszczowej, białkowej i wichrują w hormonach.......... NLPZ są po prostu bezpieczniejsze (mimo możliwości uszkadzania śluzówki żołądka i dwunastnicy). Freya dostała jednorazowo steryd wczoraj. Wieczorem pogadam z doktorem albo o zwiększeniu dawki Rimadylu, albo o zmianie na inny NLPZ... aha - rozmawiałam przez telefon i z "moim wetem", tym co prowadził Freykę dotychczas i z Waszą Panią weterynarz (przemiła Pani).. właściwie prowadziliśmy dyskusję.. co, dlaczego i po co. Obie rozmowy były długaśne, oba stanowiska zdecydowanie anty-sterydowe. Znalazłam też w necie świetny artykuł odnośnie GKS i wpływu na kościec, rosnący kościec [url]http://medycynawet.edu.pl/pdf2006/kwiecien/20064s03770379.pdf[/url] , jest pisany językiem naukowym, ale myślę, że dla zainteresowanych będzie czytelny... Wasza Pani wet pochwaliła posiew i sama jest bardzo ciekawa wyniku... twierdzi, że antybiotyk który Freycia dostała powinien zmieść wszystko... aczkolwiek dziwiła się, czemu nie po prostu klindamycyna... pytałam też czy ona u FREYCI widzi OSTEODYSTROFIĘ... nie wiem co mówiła do Was, mi powiedziała że "kserówki" nie były za dobrej jakości, więc nie jest pewna, ale chyba były początki osteodystrofii w stawach skokowych w tylnich łapach... hmmm... a teraz o Freyci. No więc steryd działa cuda. Młoda chodzi, nie biega, ale chodzi GDZIE CHCE I KIEDY CHCE. Nie skuczy. Dobierała się do kota i właziła na leżaczek bobasa... włazi i złazi ze schodów, spindra się na skalniak w ogrodzie. Nie ten psiak. ehhh... no to się muszę napatrzyć i zapamiętać, bo wszyscy dookoła mówią, że steryd jest "be"........... :( aaa... przypomniał mi się tekst ze studiów odnośnie GKS i NLPZ "po co strzelać do muchy z armaty (GKS) jeżeli można zabić ją łapką"... Quote
andzia69 Posted May 28, 2010 Posted May 28, 2010 Magdalenka - co do sterydów - to co napisałam to były słowa weta...steryd działa silnie przeciwbólowo - więc pies nie odczuwa bólu i chodzi...tylko tak jak gdzieś napisałam też...nie odczuwa bólu, chodzi i...tym samym obciąża stawy, a to może nie byc dobre...więc bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze....:shake: dobrze, ze masz kontakt z "naszą" wetką:) Quote
andzia69 Posted May 28, 2010 Posted May 28, 2010 Magdalenka.....i co tam? aż się boję pytać...:( Quote
2411magdalenka Posted May 29, 2010 Posted May 29, 2010 cześć, padłam już wczoraj po powrocie.. Dostała steryd i został steryd na tydzień - w piątek kontrola. Dostaje też w zastrzykach ten koński antybiotyk (a ja tak boję się igieł...). Młoda czuje się super, ale mamy ograniczać jej ruch. Moje argumenty odnośnie zamiany na NLPZ zostały obalone stwierdzeniami, że Rimadyl nie powinien być stosowany u psów poniżej 6 miesiąca życia, bo ma zdolność kumulacji w chrząstce stawowej i blokuje wzrost kości. Od razu piszę, że dzisiaj przegrzebałam ulotki od Rimadylu (Carprofenu) online, polskie i zagraniczne - poza informacją, że jest przeznaczony dla psów geriatrycznych, że wpływa na chondrocyty - nie znalazłam jednoznacznej informacji, że NIE WOLNO U SZCZENIAKÓW. ? powiedział, że sterydy stosuje się u szczeniaków i u niemowląt gdy zachodzi taka konieczność (mniejsze zło). Powiedział, że nie będziemy ich stosować w nieskończoność i że max. dobowa dawka dla Freyki to 12 mg, a ona dostanie tylko 5. Dodam, że doktor mimo dyżuru nocnego NIE WZIĄŁ za wizytę w ogóle nic (a normalnie 30 zł plus 30 zł za "nockę") - wziął tylko za leki 19 zł - a dał mi zastrzyków na cały tydzień. Poprzednim razem też wziął tylko za posiew i zastrzyki, za konsultację NIC. Na Freycię cmoka i ją czaruje, zagłaskuje... i wczoraj powiedział, że wyzdrowieje :) Że jeśli posiew wyjdzie jałowy to nawet całkiem szybko, jeżeli coś urośnie to niestety zabierze nam to więcej czasu. AAAA... zapytałam o osteodystrofię, tu Pan wet był bardzo zaskoczony, że o coś takiego pytam i powiedział, że oczywiście że ma w stawach skokowych osteodystrofię ale niekoniecznie przerostową, nastomiast w nasadach kości długich - w stawie biodrowym ma osteochondrozę. A że pacjentom takich rzeczy nie mówi, tylko "zapalenie" bo naukowe nazwy im nic nie powiedzą... Nie wiem, czy źle zrobiłam, czy dobrze - ale myślę, że jak tym kilku wetom pozwoliłam leczyć Freykę, to może krakowskiemu autorytetowi z ortopedii też dam szansę ;) Badanie wapnia będziemy powtarzać, ale za jakiś czas, doktor powiedział, że aby dojść do "normy" z naszego poziomu to potrzeba ok 2-4 tygodni.. sterydy mają działanie niepożądane m.in. wypłukiwanie wapnia więc może pójdzie szybciej... Quote
agada Posted May 29, 2010 Posted May 29, 2010 Trzymam kciuki za małą, niech już będzie jakaś poprawa wreszcie! Quote
2411magdalenka Posted May 29, 2010 Posted May 29, 2010 Agado poprawa jest.. na lekach :) dzisiaj to już całkiem rewelacja.. wręcz młodą strofuję, żeby siedziała na tyłku spokojnie... jeździła na kocie równo, rano mnie przywitała troszkę... podskakując! a na polu PIERWSZY RAZ od wieków, próbowała biec...... aż mi się łezki w oczach zakręciły... tylko tak jak mówię, wiem że to leki, więc się "nie napalam"... trzymam za nią kciuki, powiedziałam wczoraj wetowi, że moje największe marzenie, to żeby te jej gały wreszcie się uśmiechały, a nie były pełne smutku i bólu. Powiedział "jeszcze będą się śmiały, zobaczy Pani"... teraz sunia śpi, dostała chwilę temu zastrzyk... oczywiście kłuł mąż, bo ja jestem tylko od tych dobrych rzeczy :evil_lol: a poważnie... boję się igieł.. nawet do szczepienia córki idę z babcią, żeby to ona trzymała bobasa.. :roll: Zamówiłam już młodej karmę... przechodzimy na Royal Canin Maxi Junior i wet powiedział żeby już na tej karmie zostać, że lepszej w tym przypadku nie ma. Quote
agada Posted May 29, 2010 Posted May 29, 2010 To zaglądać będę, zresztą cały czas śledzę jej losy, nie zawsze piszę...., trzymam cały czas kciuki! Quote
Buster Posted May 29, 2010 Posted May 29, 2010 [quote name='2411magdalenka']. . .poprawa jest.. na lekach :) dzisiaj to już całkiem rewelacja.. wręcz młodą strofuję, żeby siedziała na tyłku spokojnie... jeździła na kocie równo, rano mnie przywitała troszkę... podskakując! a na polu PIERWSZY RAZ od wieków, próbowała biec...... aż mi się łezki w oczach zakręciły...[/QUOTE] Będą ci się kręcić o bez leków - zobaczysz :) Przed tym psiakiem jeszcze wieeeeeleeee dobrego:loveu: Współczuję tylko kotu :cool3::cool3::cool3: [QUOTE]teraz sunia śpi, dostała chwilę temu zastrzyk... oczywiście kłuł mąż, bo ja jestem tylko od tych dobrych rzeczy :evil_lol: a poważnie... boję się igieł.. nawet do szczepienia córki idę z babcią, żeby to ona trzymała bobasa.. :roll:[/QUOTE] Miałam tak samo :roll: U mnie też pierwsze szczepienia to babcia obowiązkowo:shake: Teraz "uodporniłam się" - niestety . . . Mam nadzieję, że Frey'ka wyjdzie z tych wszystkich chorób - boli serce jak się patrzy na cierpienie takiego fajnego psiaka . . . Tobie życzę cierpliwości - wierzę, że dacie radę dziewczyny :loveu: Quote
ania10512 Posted May 30, 2010 Posted May 30, 2010 byłam z młodym u weta dał nam adwokat i do szczepienia 14czerwca,o oprucz lekkiego nużeńca jest zdrowy i pełny energii:) Quote
andzia69 Posted May 30, 2010 Posted May 30, 2010 Domek chętny na Xawcia ma sprawdzić moja koleżanka z Wrocławia...wiec trzymajcie kciuki! Quote
agnieszka24 Posted May 30, 2010 Author Posted May 30, 2010 Trzymamy mocno :) Wiedziałam andziu, że tobie uda się załatwić osobę na wizytę :cool3: jest jeszcze taka sprawa. Wet wydał Ani 3 tubki advocata za 80 zł. To bardzo tanio. Ja płaciłam za jedną 38 zł. Początkowo myślałam, żeby Ania mu zwróciła dwie, bo na Xawcia i Axę zostało tylko 30 zł :-( Jednak Oskar za tydzień musi dostać kolejną porcję advocata - więc mu się przyda. Przelewam pieniążki za całość czyli 80 zł. Znając moje szczęście, to pewnie za jakiś czas znowu będzie u mnie na tymczasie szczeniak z nużycą :diabloti: więc advocat będzie jak znalazł. Quote
agada Posted May 30, 2010 Posted May 30, 2010 Agnieszko a co z tą sunią po szczeniakach, Aza chyba dałyście jej na imię? Quote
agnieszka24 Posted May 30, 2010 Author Posted May 30, 2010 Aza to jej prawdziwe imię nadane przez właścicieli. Nie wiem co u niej. Mama mówiła mi w środę, że nadal chodzi po osiedlu, ale rzadko ją widuje - podejrzewam, że większość czasu spędza na tej działce, gdzie wcześniej mieszkała i się oszczeniła. Dobrze, że się o nia pytasz. Przecież trzeba ja cichnąć, żeby zdążyć przed cieczką. Zadzwonię jutro do Anety. Mamy 150 zł na jej sterylkę. Resztę jakoś się dozbiera. Postaram się dograć ten temat jak najszybciej. Quote
wojtuś Posted May 30, 2010 Posted May 30, 2010 Trzymam za szczeniaki i Azę:) Troszke kasy Madzia też przelałem:) Pozdrawiam i ... wierzę że wyjdziemy z tymi choróbskami na prostą:) Quote
Vlk Posted May 31, 2010 Posted May 31, 2010 [quote name='agnieszka24']Aza to jej prawdziwe imię nadane przez właścicieli. Nie wiem co u niej. Mama mówiła mi w środę, że nadal chodzi po osiedlu, ale rzadko ją widuje - podejrzewam, że większość czasu spędza na tej działce, gdzie wcześniej mieszkała i się oszczeniła. Dobrze, że się o nia pytasz. Przecież trzeba ja cichnąć, żeby zdążyć przed cieczką. Zadzwonię jutro do Anety. Mamy 150 zł na jej sterylkę. Resztę jakoś się dozbiera. Postaram się dograć ten temat jak najszybciej.[/QUOTE] od znajomych, którzy ciachali swojego psa, słyszałam o wetce w cieszynie, która wyłapuje np koty czy psy bezdomne i robi im sterylki/kastracje. Dla idei. A poza tym więcej praktyki, oni specjalnie tam do niej z katowic ze swoim psem jechali na odjajczenie. Może spróbować załatwić kontakt do niej? Może warto pogadać z nią? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.