agiojoj Posted March 25, 2010 Share Posted March 25, 2010 Dziś na spacerku Budyń strasznie obszczekał "ludzia".Nigdy tego nie robił.Na dwóch męskich gości w domu delikatnie powarczał,ale nigdy nie szczekał na ludzi ani w domu ani na ulicy.A ten Pan został przez niego bardzo nieładnie potraktowany.Widać,że jakbym go puściła,to chyba by mu krzywdę zrobił...A Pan tak spokojnie szedł...musiał COŚ w sobie mieć :roll: Dziś już chyba psiaka trochę boli, jutro do kontroli idziemy ale nie biorę go na daleką wycieczkę tam gdzie go kroili,tylko tu niedaleko domku ...no chyba,że (tfu tfu) do popołudnia coś by się zadziało,to wtedy wracamy tam gdzie skalpel lata w powietrzu i spać kładą w biały dzień;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czerda Posted March 25, 2010 Share Posted March 25, 2010 to że pan miał coś w sobie to pewne , bo moja koleżanka od lat borykająca się lękiem panicznym przed psami poszłą na terapię ----i .....rzucił się na nią najłągodniejszy bernardyn dogoteraeuta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agiojoj Posted March 26, 2010 Share Posted March 26, 2010 Byłam dziś z Budyniem na kontroli.Tyle że,nie tam,gdzie go wycinali,bo nie miałam transportu.Poszliśmy do weta 3 uilczki od domu.No i trochę zgłupiałam.Doktorka zapisała mu dodatkowy antybiotyk(też z rodziny penicylinki)tylko że zewnetrznia w sprayu i kazała koniecznie kołnierz kupić.....zadzwoniłam do pani,która kastrowała Budynia i ona powiedziała,że nie mam się stosować do tych rad....więc się nie zastosowałam. Już sama nie wiem.Rana po zszyciu wygląda nieźle i myślę,że chyba lepiej słuchać lekarza,który go "robił"....:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agiojoj Posted March 26, 2010 Share Posted March 26, 2010 *zewnętrznie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czerda Posted March 26, 2010 Share Posted March 26, 2010 nie ma potrzeby żadnych antybiotyków więcej , pies po kastracjii goi się samo a jak postępy wychowawcze? dzisiaj pędziłąm za czarnym bmw w okolicach , znam ten samochód i myślę że to oni wyrzucili Budynia , obserwuję ich pamiętam jak Budyń był głodny -jadł i jadł suche chrupki aż się dławił , popijał wodą mineralną z mojej ręki a potem tak mocno, mocno się do mnie przytulił , popatrzył w oczy i pocałował a potem stał i patrzył jak odjeżdzałam .... on na pewno nie jest zły ani grożny , poczułam to wtedy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agiojoj Posted March 26, 2010 Share Posted March 26, 2010 No wychowawczo,to Budyń jest chyba łatwiejszy od mojej całej czwórki dziatek haha. 13 dni,a postępy extra.Chodzenie na smyczy o niebo łatwiejsze-mniej ciągania i w razie zapomnienia błyskawicznie luźna smycz.Trochę często zachodzi mi drogę,ale mi to wcale nie przeszkadza...no chyba,że na schodach przy powrocie do domu ;) Bywaja na dzień dzisiejszy spacerki,kiedy tylko raz rzuci się na auto szczekając! To wtedy,gdy dodatkowo coś go rozdrażni.Nauczył się,że gdy ja do niego mówię spokojnie gdy nadjeżdża fura,to on też nie ma co się denerwować.Zaraz potem go chwalę i jest dumny jak paw.Czasem jak widzę,że jedzie jedno auto po drugim lub jakieś z zawrotną predkością,to zatrzymuję się i mówiąc do niego,lekko go szudram po szyi.Pomaga! Myślę,ze za jakiś czas nie będzie już potrzeby uspokajania go przed faktem. Nadal wybirczo "kocha" inne psy.Na razie staram się omijać sytuacje,w których Budyń miałby leźć na przeciw psa będącego dla niego powodem do nerrrwów. Ze sprawą stosunku do dziecka(najmniejszego) poczekam, aż futrzakowi skończą sie dolegliwości pooperacyjne. Budyń zaczął się od dwóch dni interesować żarłem niedozwolonym-a to buła znaleziona na ziemi,a to woreczek wyrzucony do kosza w domciu po wędlince....Postanowiłam mu nieco urozmaicić menu.Chcę mu dać raz na jakiś czas w ciągu dnia połowę suchego a na drugie podejście do michy mięsko z ryżem i warzywkami.Niech chłop zasmakuje,bo kto by chciał całe życie wcinać same suchary.A on jest szczęsliwy jak przychodzi pora antybiotyku i wie,że dostanie paróweczkę :)) Co do BMW...chyba warto poobserwować,bo kto wie...może to nie jednorazowy "opiekun" Budynia.Może to ludzie zbierający psiaki w konkretnym,niechlubnym celu i eliminujący te,które ich oczekiwań nie spełniają. ....tak sobie myślałam....Marysia mówiła chyba,że Budyń na początku włóczęgi po wiosce miał obróżkę z adresem doczepionym,tylko ktoś mu to zdjął....a jak ci z BMW Budynia skradli lub właściciel go zgubił,a teraz będzie chciał go odzyskać???... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czerda Posted March 26, 2010 Share Posted March 26, 2010 no , ty jesteś super treser , bardzo świetnie!!! cieszę sie o obróżkę zapytam , fakt było coś takiego i umknęło mi tydzień temu w okolicach wyrzucono amstafa ok. pół rocznego bardzo wesoły i piękny ma już nowy dom , ale coś za dużo pięknych i młodych psó w okolicach .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agiojoj Posted March 26, 2010 Share Posted March 26, 2010 No to ciekawe...amstaf w okolicy....miałam taki przebłysk w móżdżku,że może jakieś karki szukają psów na walki dla ich pożal się Darwin rozrywki:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agiojoj Posted March 26, 2010 Share Posted March 26, 2010 No ale jakby(co do tej obróżki) jakiś gość przylazł i powiedział,ze to jego pies,to co?? Budyń by musiał wrócić?....musiałby chyba jakoś udowodnić,że to jego psina?..........eeeeetam,jakby ktoś chciał znaleźć swego zagubionego pupila,to by znalazł wcześniej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czerda Posted March 27, 2010 Share Posted March 27, 2010 sory , jakiś koles wyrzucił go na oczach przechodzącej kobiety , więc ona może zaświadczyć , ogłoszenia o zaginionych czytam, nie sądze ,on po tej wsi biegał przez 2 tyg i jego zdjęcia były rozwieszone w lecznicy i u mnie w poradni , nikt nie zgłosił się Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elisse Posted March 27, 2010 Share Posted March 27, 2010 agiojoj nawet nie wiesz jak mnie cieszą wieści z postępów nauki Budynia :) widzę,że tez stosujesz metodę "marchewki" ;) na moje psy to zawsze działa!! kiedyś miałam afgankę,ktora rzucała sie na psy.....nawet musiałam się latarni chwytac aby ją utrzymać....po 3 miesiacach mogłam spokojnie z nią przejść koło każdego psa jeśli rana Budynioa goi się,a młody się nie interesuje za bardzo to ani antybiotyk,ani klosz nie jest potrzebnt moim zdaniem......być może ten drugi wet chciał troszku sobie zarobić ;) czerda faktycznie u was jakiś wysyp psiaków....i miej to BMW na oku! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted March 27, 2010 Author Share Posted March 27, 2010 jestem i ja.... wracam nareszcie po "przejściach" i mogę posiedzieć chwilkę przy komputerze i "odwiedzić" mojego kochanego Budynia...:loveu: mam nadzieje, że podobnie, jak mój Misiek - po kastracji Budyń będzie spokojniejszy i łagodniejszy (choć i tak Misiek "po" jest większym szczekaczem niż Budyń "przed":evil_lol:) co do aut - jego lęk w samochodzie -takie przerażenie wielkie i to rzucanie się na nadjeżdżające samochody... mnie się jakoś razem łączy w jedno - ktoś go skrzywdził w samochodzie (może przed wyrzuceniem ?), dlatego szczeka na nadjeżdżające auta, bo boi się, że znów go wpakują i skrzywdzą... choć ja go na rękach 4 razy wnosiłam prawie do samochodu - ostatni raz z mężem elisse - bał się, ale przecież nie warczał nawet,a jak już zobaczył, że nie robią krzywdy, to się uspokajał potem... on chyba się boi - przy swojej pani czuje się bezpieczniej, kiedy do niego mówi - wie, że nie pozwoli go skrzywdzić, dlatego nie atakuje zbliżającego się "niebezpieczeństwa"... tak myślę... nie jestem fachowcem - to serce mi tak podpowiada... Agatko - jesteś wspaniała i cudowna,:loveu: Budyń to czuje i wie, on tylko musi się odnaleźć i "poukładać" sobie wszystko, tyle na niego "spadło" ostatnio dobrego, ale i wcześniej złego... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agiojoj Posted March 27, 2010 Share Posted March 27, 2010 Witam Marysiu:loveu: Od dziś Budynia chyba bardziej boli czy swędzi.Np. siedzi sobie ze mną spokojnie w kuchni i nagle zryw-błyskawica na korytarz i do jajek:shake:...ale jeszcze trochę i się skończy. No właśnie! Jak już się Budyń niedługo wychoruje,to bardzo Was proszę :multi: dajcie mi tu parę rad jak i co robić z futrzakami,aby powoli doprowadzić do niebiańskiej sytuacji typu: wychodzenie w SPOKOJU z domku razem na spacerek.W ogóle wychodzenie razem.Ja wiem,że to będzie proces dłuższy i składający się z różnych,pomału wprowadzanych działań,ale muszę wiedzieć co i jak,bo to ciemna magia jest dla mnie i nie chcę popełniać błędów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czerda Posted March 27, 2010 Share Posted March 27, 2010 kochana, ja mam sunię i psa -onki-, nie wychodzę z nimi na smyczy , bo mieszkam na wsi one też są w domu i mają < jak koty> ogromną klapkę w głównych drzwiach -jak wychodzą , sto razy dziennie-zawsze się przepychają , podszarpują , pędzą -kto będzie pierwszy przy klapce , a za klapką , już na zewnątrz -obrywa się jemu od niej , że zdołął wyjść pierwszi i vice versa jak widać -nie jestem właściwą osobą do udzielania rad < jak zgodnie wyprowadzać psy > Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elisse Posted March 28, 2010 Share Posted March 28, 2010 ja mam dwie suczki....u mnie zgoda :) ale ja szanuję ich ustawienia i dlatego najpierw "ubieram" Izzy a potem Almę one nawet z windy wychodzą w tej kolejności Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agiojoj Posted March 28, 2010 Share Posted March 28, 2010 No u mnie to nawet o kolejność nie chodzi,bo jak do tej pory,to Budyń twierdzi,że kurdupel w ogóle nie powinien wychodzić z domu.Przypuszczam,ze nawet gdybyśmy mieszkali na parterze,to nie zgodziłby się nawet na głupi pomysł wychodzenia Kazika alternatywnie przez okno :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elisse Posted March 29, 2010 Share Posted March 29, 2010 już oczami wyobraźni zobaczyłam takiego wymykajacego się oknem Kazika :D :D :D a tak na poważnie to trzeba bedzie popracować nad Budyniem on jest "ważniejszy" od Kazika więc wydaje mu się,ze może pozwalać lub nie wychodzić na dwór małemu trzeba więc mu uświadomić,ze to TY jesteś najważniejsza w stadzie i TY SOBIE ŻYCZYSZ aby Kazik wychodził na dwór jak to zrobić? cierpliwością,treningiem i dobrymi skojarzeniami trzeba pokazać Budyniowi że to iż Kazik wychodzi opłaca mu się czyli jedna osoba wychodzi z Kazikiem,Budyń to widzi,ale obok niego siedzisz np Ty i "zagadujesz " go......i karmisz smakołykiem,powinien się skupić na Tobie i tak za każdym razem oczywiście jak się rzuci to go karcisz,np mowiąc brzydki pies i wtedy koniec ze smaczkami po pewnym czasie powinien załapać,że jak jest miły dla Kazika to są smakołyki....jak się rzuca to Pani zła i smakołyków niet ale to wymaga pracy,konsekwencji i cierpliwości bo nie od razu Kraków zbudowano ;) moje są tak wyszkolone,że nawet jak przychodzą goście z psami to bójek nie ma Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czerda Posted March 29, 2010 Share Posted March 29, 2010 to naprawdę super nauka , dla wyrobienia dobrego skojarzenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agiojoj Posted March 29, 2010 Share Posted March 29, 2010 No ja tak elisse próbuję robić z chłopakami,ale tak PRAWIE :roll: Bo niestety to ja wychodzę w większości z obydwoma po kolei. Dziś założyłam na wieczorny spacer Budyniowi kaganiec,bo coś ludzie krzywo patrzą ostatnio i fukają pod nosem.Pewnie dlatego,że przy akcji "kolejne auto-nie wytrzymam!" Budyń sprawia dość groźne wrażenie....W kagańcu zachowuje się dość nijako,jakoś dziwnie, aż mi go żal.Jest jakby pełen strachu,jakby mówił:"a jednak Ty nie jesteś ta dobra". Nie wiem czy w takim razie mam ten kaganiec zakładać czy nie... Wczoraj przejrzałam w necie nasze szkoły dla psiaków.Wydaje mi się,że bez podstawowego szkolenia będzie mi trudno samej wyuczyć Budynia pod każdym względem.Jestem zbyt wielkim laikiem na samodzielne drogi prób i błędów.Futrzak potrzebuje konkretów.Tak myślę.Jeśli uda mi się skołować kasę na szkolenie,to chyba się zapiszemy.Co o tym sądzicie ?? Nie wiem tylko jak szkolenie miałoby wyglądać biorąc pod uwagę stosunek Budynia do innych psów.Czy umiałb się skupić na sednie sprawy w otoczeniu kilku innych czworonogów.(Pod uwagę biorę szkoły PSOTA i CYWIL) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czerda Posted March 29, 2010 Share Posted March 29, 2010 ja myślę że kaganiec jest dobry , jest spokojniejszy i ty się nie denerwujesz co do szkolenia -ile to kosztuje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agiojoj Posted March 29, 2010 Share Posted March 29, 2010 W psocie 550:crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agiojoj Posted March 29, 2010 Share Posted March 29, 2010 Mam czas na decyzję,ponieważ Budyń jeszcze 3 dni na antybiotyku,więc do szczepień możemy przystąpić dopiero po poniedziałku(bez szczepień nie mogę futrzaka zgłaszać).A jeszcze nie wiadomo czy dadzą mu od razu wściekliznę,czy potraktują jak szczeniaczka i trochę to potrwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agiojoj Posted March 30, 2010 Share Posted March 30, 2010 Dziś kupiłam Budyniowi 12 metrów sznurka,karabińczyk i zrobiłam mu coś w rodzaju linki treningowej.Niczym się od linki nie różni..oprócz ceny :evil_lol: Radocha była,bo futrzak mógł sobie polatać,a ja próbowałam go uczyć przychodzenia do mnie(z miernym skutkiem)...wszystko było super,tylko jak wróciłam do domciu,pierwszą czynnością było wypranie linki hehe...łapska miałam umazane w psich kupach :angryy: u nas rzadko kto sprząta po swoim psie...i jak inni mają szanować psiarzy!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pati_zabrze Posted March 30, 2010 Share Posted March 30, 2010 Przepraszam za OFFa Pilnie potrzebna każda pomoc i deklaracje na hotelik... Psiaki gasną w schronisku [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_frown.gif[/IMG] [URL="http://www.dogomania.pl/threads/182235-POTRZEBNA-POMOC-Kamel-i-Fax-BEZDOMNI-OD-8-LAT-ZbierajAE-na-hotelik"]http://www.dogomania.pl/threads/182235-550zA-cena-przyjaA-ni-i-A-ycia-Dogomanio-nie-daj-im-zginAE-AE[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czerda Posted March 30, 2010 Share Posted March 30, 2010 wejdę tam pati odnos szkolenia dołoże się , może można na raty wykupić ? a możejeszcze siięktoś dołoży? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.