Jump to content
Dogomania

Dwa tygodnie na ulicy - piękny Budyń znów szuka domu


mari23

Recommended Posts

Dziś na spacerku Budyń strasznie obszczekał "ludzia".Nigdy tego nie robił.Na dwóch męskich gości w domu delikatnie powarczał,ale nigdy nie szczekał na ludzi ani w domu ani na ulicy.A ten Pan został przez niego bardzo nieładnie potraktowany.Widać,że jakbym go puściła,to chyba by mu krzywdę zrobił...A Pan tak spokojnie szedł...musiał COŚ w sobie mieć :roll:
Dziś już chyba psiaka trochę boli, jutro do kontroli idziemy ale nie biorę go na daleką wycieczkę tam gdzie go kroili,tylko tu niedaleko domku ...no chyba,że (tfu tfu) do popołudnia coś by się zadziało,to wtedy wracamy tam gdzie skalpel lata w powietrzu i spać kładą w biały dzień;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 539
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Byłam dziś z Budyniem na kontroli.Tyle że,nie tam,gdzie go wycinali,bo nie miałam transportu.Poszliśmy do weta 3 uilczki od domu.No i trochę zgłupiałam.Doktorka zapisała mu dodatkowy antybiotyk(też z rodziny penicylinki)tylko że zewnetrznia w sprayu i kazała koniecznie kołnierz kupić.....zadzwoniłam do pani,która kastrowała Budynia i ona powiedziała,że nie mam się stosować do tych rad....więc się nie zastosowałam. Już sama nie wiem.Rana po zszyciu wygląda nieźle i myślę,że chyba lepiej słuchać lekarza,który go "robił"....:roll:

Link to comment
Share on other sites

nie ma potrzeby żadnych antybiotyków więcej , pies po kastracjii goi się samo
a jak postępy wychowawcze?
dzisiaj pędziłąm za czarnym bmw w okolicach , znam ten samochód i myślę że to oni wyrzucili Budynia , obserwuję ich
pamiętam jak Budyń był głodny -jadł i jadł suche chrupki aż się dławił , popijał wodą mineralną z mojej ręki a potem tak mocno, mocno się do mnie przytulił , popatrzył w oczy i pocałował
a potem stał i patrzył jak odjeżdzałam ....
on na pewno nie jest zły ani grożny , poczułam to wtedy

Link to comment
Share on other sites

No wychowawczo,to Budyń jest chyba łatwiejszy od mojej całej czwórki dziatek haha. 13 dni,a postępy extra.Chodzenie na smyczy o niebo łatwiejsze-mniej ciągania i w razie zapomnienia błyskawicznie luźna smycz.Trochę często zachodzi mi drogę,ale mi to wcale nie przeszkadza...no chyba,że na schodach przy powrocie do domu ;)
Bywaja na dzień dzisiejszy spacerki,kiedy tylko raz rzuci się na auto szczekając! To wtedy,gdy dodatkowo coś go rozdrażni.Nauczył się,że gdy ja do niego mówię spokojnie gdy nadjeżdża fura,to on też nie ma co się denerwować.Zaraz potem go chwalę i jest dumny jak paw.Czasem jak widzę,że jedzie jedno auto po drugim lub jakieś z zawrotną predkością,to zatrzymuję się i mówiąc do niego,lekko go szudram po szyi.Pomaga! Myślę,ze za jakiś czas nie będzie już potrzeby uspokajania go przed faktem.
Nadal wybirczo "kocha" inne psy.Na razie staram się omijać sytuacje,w których Budyń miałby leźć na przeciw psa będącego dla niego powodem do nerrrwów.
Ze sprawą stosunku do dziecka(najmniejszego) poczekam, aż futrzakowi skończą sie dolegliwości pooperacyjne.
Budyń zaczął się od dwóch dni interesować żarłem niedozwolonym-a to buła znaleziona na ziemi,a to woreczek wyrzucony do kosza w domciu po wędlince....Postanowiłam mu nieco urozmaicić menu.Chcę mu dać raz na jakiś czas w ciągu dnia połowę suchego a na drugie podejście do michy mięsko z ryżem i warzywkami.Niech chłop zasmakuje,bo kto by chciał całe życie wcinać same suchary.A on jest szczęsliwy jak przychodzi pora antybiotyku i wie,że dostanie paróweczkę :))
Co do BMW...chyba warto poobserwować,bo kto wie...może to nie jednorazowy "opiekun" Budynia.Może to ludzie zbierający psiaki w konkretnym,niechlubnym celu i eliminujący te,które ich oczekiwań nie spełniają.
....tak sobie myślałam....Marysia mówiła chyba,że Budyń na początku włóczęgi po wiosce miał obróżkę z adresem doczepionym,tylko ktoś mu to zdjął....a jak ci z BMW Budynia skradli lub właściciel go zgubił,a teraz będzie chciał go odzyskać???...

Link to comment
Share on other sites

no , ty jesteś super treser , bardzo świetnie!!!
cieszę sie
o obróżkę zapytam , fakt było coś takiego i umknęło mi
tydzień temu w okolicach wyrzucono amstafa ok. pół rocznego bardzo wesoły i piękny
ma już nowy dom , ale coś za dużo pięknych i młodych psó w okolicach ....

Link to comment
Share on other sites

No ale jakby(co do tej obróżki) jakiś gość przylazł i powiedział,ze to jego pies,to co?? Budyń by musiał wrócić?....musiałby chyba jakoś udowodnić,że to jego psina?..........eeeeetam,jakby ktoś chciał znaleźć swego zagubionego pupila,to by znalazł wcześniej...

Link to comment
Share on other sites

sory , jakiś koles wyrzucił go na oczach przechodzącej kobiety , więc ona może zaświadczyć ,
ogłoszenia o zaginionych czytam, nie sądze ,on po tej wsi biegał przez 2 tyg i jego zdjęcia były rozwieszone w lecznicy i u mnie w poradni , nikt nie zgłosił się

Link to comment
Share on other sites

agiojoj nawet nie wiesz jak mnie cieszą wieści z postępów nauki Budynia :)
widzę,że tez stosujesz metodę "marchewki" ;)
na moje psy to zawsze działa!!
kiedyś miałam afgankę,ktora rzucała sie na psy.....nawet musiałam się latarni chwytac aby ją utrzymać....po 3 miesiacach mogłam spokojnie z nią przejść koło każdego psa
jeśli rana Budynioa goi się,a młody się nie interesuje za bardzo to ani antybiotyk,ani klosz nie jest potrzebnt moim zdaniem......być może ten drugi wet chciał troszku sobie zarobić ;)

czerda faktycznie u was jakiś wysyp psiaków....i miej to BMW na oku! ;)

Link to comment
Share on other sites

jestem i ja.... wracam nareszcie po "przejściach" i mogę posiedzieć chwilkę przy komputerze i "odwiedzić" mojego kochanego Budynia...:loveu:
mam nadzieje, że podobnie, jak mój Misiek - po kastracji Budyń będzie spokojniejszy i łagodniejszy (choć i tak Misiek "po" jest większym szczekaczem niż Budyń "przed":evil_lol:)

co do aut - jego lęk w samochodzie -takie przerażenie wielkie i to rzucanie się na nadjeżdżające samochody... mnie się jakoś razem łączy w jedno - ktoś go skrzywdził w samochodzie (może przed wyrzuceniem ?), dlatego szczeka na nadjeżdżające auta, bo boi się, że znów go wpakują i skrzywdzą... choć ja go na rękach 4 razy wnosiłam prawie do samochodu - ostatni raz z mężem elisse - bał się, ale przecież nie warczał nawet,a jak już zobaczył, że nie robią krzywdy, to się uspokajał potem...
on chyba się boi - przy swojej pani czuje się bezpieczniej, kiedy do niego mówi - wie, że nie pozwoli go skrzywdzić, dlatego nie atakuje zbliżającego się "niebezpieczeństwa"... tak myślę...
nie jestem fachowcem - to serce mi tak podpowiada...

Agatko - jesteś wspaniała i cudowna,:loveu: Budyń to czuje i wie, on tylko musi się odnaleźć i "poukładać" sobie wszystko, tyle na niego "spadło" ostatnio dobrego, ale i wcześniej złego...

Link to comment
Share on other sites

Witam Marysiu:loveu:

Od dziś Budynia chyba bardziej boli czy swędzi.Np. siedzi sobie ze mną spokojnie w kuchni i nagle zryw-błyskawica na korytarz i do jajek:shake:...ale jeszcze trochę i się skończy.
No właśnie! Jak już się Budyń niedługo wychoruje,to bardzo Was proszę :multi: dajcie mi tu parę rad jak i co robić z futrzakami,aby powoli doprowadzić do niebiańskiej sytuacji typu: wychodzenie w SPOKOJU z domku razem na spacerek.W ogóle wychodzenie razem.Ja wiem,że to będzie proces dłuższy i składający się z różnych,pomału wprowadzanych działań,ale muszę wiedzieć co i jak,bo to ciemna magia jest dla mnie i nie chcę popełniać błędów.

Link to comment
Share on other sites

kochana, ja mam sunię i psa -onki-, nie wychodzę z nimi na smyczy , bo mieszkam na wsi
one też są w domu i mają < jak koty> ogromną klapkę w głównych drzwiach -jak wychodzą , sto razy dziennie-zawsze się przepychają , podszarpują , pędzą -kto będzie pierwszy przy klapce , a za klapką , już na zewnątrz -obrywa się jemu od niej , że zdołął wyjść pierwszi i vice versa
jak widać -nie jestem właściwą osobą do udzielania rad < jak zgodnie wyprowadzać psy >

Link to comment
Share on other sites

No u mnie to nawet o kolejność nie chodzi,bo jak do tej pory,to Budyń twierdzi,że kurdupel w ogóle nie powinien wychodzić z domu.Przypuszczam,ze nawet gdybyśmy mieszkali na parterze,to nie zgodziłby się nawet na głupi pomysł wychodzenia Kazika alternatywnie przez okno :mad:

Link to comment
Share on other sites

już oczami wyobraźni zobaczyłam takiego wymykajacego się oknem Kazika :D :D :D

a tak na poważnie to trzeba bedzie popracować nad Budyniem
on jest "ważniejszy" od Kazika więc wydaje mu się,ze może pozwalać lub nie wychodzić na dwór małemu
trzeba więc mu uświadomić,ze to TY jesteś najważniejsza w stadzie i TY SOBIE ŻYCZYSZ aby Kazik wychodził na dwór
jak to zrobić?
cierpliwością,treningiem i dobrymi skojarzeniami
trzeba pokazać Budyniowi że to iż Kazik wychodzi opłaca mu się czyli jedna osoba wychodzi z Kazikiem,Budyń to widzi,ale obok niego siedzisz np Ty i "zagadujesz " go......i karmisz smakołykiem,powinien się skupić na Tobie
i tak za każdym razem
oczywiście jak się rzuci to go karcisz,np mowiąc brzydki pies i wtedy koniec ze smaczkami
po pewnym czasie powinien załapać,że jak jest miły dla Kazika to są smakołyki....jak się rzuca to Pani zła i smakołyków niet
ale to wymaga pracy,konsekwencji i cierpliwości bo nie od razu Kraków zbudowano ;)
moje są tak wyszkolone,że nawet jak przychodzą goście z psami to bójek nie ma

Link to comment
Share on other sites

No ja tak elisse próbuję robić z chłopakami,ale tak PRAWIE :roll: Bo niestety to ja wychodzę w większości z obydwoma po kolei.
Dziś założyłam na wieczorny spacer Budyniowi kaganiec,bo coś ludzie krzywo patrzą ostatnio i fukają pod nosem.Pewnie dlatego,że przy akcji "kolejne auto-nie wytrzymam!" Budyń sprawia dość groźne wrażenie....W kagańcu zachowuje się dość nijako,jakoś dziwnie, aż mi go żal.Jest jakby pełen strachu,jakby mówił:"a jednak Ty nie jesteś ta dobra".
Nie wiem czy w takim razie mam ten kaganiec zakładać czy nie...

Wczoraj przejrzałam w necie nasze szkoły dla psiaków.Wydaje mi się,że bez podstawowego szkolenia będzie mi trudno samej wyuczyć Budynia pod każdym względem.Jestem zbyt wielkim laikiem na samodzielne drogi prób i błędów.Futrzak potrzebuje konkretów.Tak myślę.Jeśli uda mi się skołować kasę na szkolenie,to chyba się zapiszemy.Co o tym sądzicie ??
Nie wiem tylko jak szkolenie miałoby wyglądać biorąc pod uwagę stosunek Budynia do innych psów.Czy umiałb się skupić na sednie sprawy w otoczeniu kilku innych czworonogów.(Pod uwagę biorę szkoły PSOTA i CYWIL)

Link to comment
Share on other sites

Mam czas na decyzję,ponieważ Budyń jeszcze 3 dni na antybiotyku,więc do szczepień możemy przystąpić dopiero po poniedziałku(bez szczepień nie mogę futrzaka zgłaszać).A jeszcze nie wiadomo czy dadzą mu od razu wściekliznę,czy potraktują jak szczeniaczka i trochę to potrwa.

Link to comment
Share on other sites

Dziś kupiłam Budyniowi 12 metrów sznurka,karabińczyk i zrobiłam mu coś w rodzaju linki treningowej.Niczym się od linki nie różni..oprócz ceny :evil_lol: Radocha była,bo futrzak mógł sobie polatać,a ja próbowałam go uczyć przychodzenia do mnie(z miernym skutkiem)...wszystko było super,tylko jak wróciłam do domciu,pierwszą czynnością było wypranie linki hehe...łapska miałam umazane w psich kupach :angryy: u nas rzadko kto sprząta po swoim psie...i jak inni mają szanować psiarzy!!!

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam za OFFa
Pilnie potrzebna każda pomoc i deklaracje na hotelik... Psiaki gasną w schronisku [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_frown.gif[/IMG]
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/182235-POTRZEBNA-POMOC-Kamel-i-Fax-BEZDOMNI-OD-8-LAT-ZbierajAE-na-hotelik"]http://www.dogomania.pl/threads/182235-550zA-cena-przyjaA-ni-i-A-ycia-Dogomanio-nie-daj-im-zginAE-AE[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...