Fela Posted March 5, 2010 Author Share Posted March 5, 2010 Wielkie dzieki za tak gigantyczny odzew. Nie jetem w stanie przeczytac calego watku, jestem poza domem, odpisuje z komorki. Bede pod kompem za 2- 3 godz. Wtedy odpowiem dokladnie i na wszystkie pytania. Szymus jest maly, tak z 8-10 kg, bardzo lagodny, taka przylepka, wchodzi na kolana. ladnie je puszke, nie trzeba mielic na papke. Czasem ucieka mu jezyk, ale slina nie cieknie, jakby ktos sie tegoobawiaal. Jesli trzeba bedzie go gdzzies przewizc, jakos sie zorganizujemy. Dzieki jeszcze raz. Melduje sie na watku wieczorem. Dotego czasu jestem pod tel 889 174 935 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiulek-85 Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 A ta starsza pani chciała by Szymusia?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Archi34 Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Wszystko się właśnie rozchodzi o tą bidę :) Wiesz, jest mnóstwo psów do adopcji. Ale psy rasowe, lub w typie rasy, młode, zdrowe mają naprawdę ogromne szanse na adopcje. Problem jest z takimi jak Szymanisław. A takie psy zakłocaja mój spokojny sen. Bo po raz 50 będę układac filizanki w kredensie rozmyślając, czy to zwierze jeszcze daje rade. Konto sprawdziłam - moge trochę zasilić, jak coś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obraczus87 Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 [quote name='Archi34']Odpowiem na pytanie z pw, zanim pojawia się kolejne. "Dlaczego akurat ten pies z mazowieckiego, skoro ja jestem z zachodniopomorskiego, a w moim wojewodztwie też sa psiaki w potrzebie?!" Ano odpowiadam: nie udzielam się tu za często (wystarczy spojrzec na ilośc moich postów), raczej czytam. Wiadomośc o tym biedaku dostałam na pw. I uwazam, że co innego młoda, piekna, zdrowa dożka z mojego miasta, a co innego mały, bezbronny kundel, ktoremu ktoś mądry inaczej najprawdopodobniej wybił całe uzębienie. Ja tego psa do siebie nie wezmę (mam dwa owczary i moge co najwyżej przenocowac u siebie biedaka), ale osoba jest sprawdzona. Poza tym nikogo nie zmuszam do niczego. Czytając niektóre wiadomosci - odechciewa sie pomagac :/[/QUOTE] Juz mi sie podoba Twoja postawa!!!! :) Jesli chodzi o dom w Szczecinie to... wygląda to tak, że najpierw musiałaby byc przeprowadzona wizyta przedadopcyjna :) ja mam kilka osób, które mogłyby taka wizyte przeprowadzic. Transport tez sie znajdzie oraz pieniądze na transport też. Jestem jak najbardziej za sprawdzeniem domku u tej Pani!!!! Co Wy na to???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karolina_g_k Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 jesli moge sie wypowiedziec, bo niewiele mam tu do poweidzenia ;) to ja jestem jak naaaaaajbardziej za wizytą! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Archi34 Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 [quote name='obraczus87']Juz mi sie podoba Twoja postawa!!!! :) Jesli chodzi o dom w Szczecinie to... wygląda to tak, że najpierw musiałaby byc przeprowadzona wizyta przedadopcyjna :) ja mam kilka osób, które mogłyby taka wizyte przeprowadzic. Transport tez sie znajdzie oraz pieniądze na transport też. Jestem jak najbardziej za sprawdzeniem domku u tej Pani!!!! Co Wy na to????[/QUOTE] O każdej porze :) kobitka narazie wstepnie wie o co chodzi i wstepnie zadeklarowala miejsce na przypufku :D Jestem w pełni świadoma, że pies, to istota żywa, musząca pić, jeść, mieć sucho i ciepło, czasem chorująca i generalnie potrzebująca swojego dwunoga. Nie deklarowałabym jakiejkolwiek pomocy, gdybym miała chociaż cień zastrzeżeń. Jak mówiłam Feli przez tel, ta osoba to taka moja a'la rodzina. Samotna pani, która nie ma wiecie, powodu, żeby wstawać, żeby coś zrobić. Bo dla kogo? Dlatego w pierwszej kolejnosci pomyslałam o niej. Stresciłam historie i jedyne co usłyszałam to było "ale ten pies się rusza? i bedzie jadl ze mna te przeciery? jacieee" :D Jak mówiłam, nie ma żadnego problemu z pojechaniem tam, tylko musze wiedziec od aktualnej opiekunki co i jak, żebym mogła powiedziec coś więcej niż "pies mały, brak zębów, nie ma szans w schronisku, ciociuuu będzie jadl z ciocia przecierane brokuly i indyka" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Cud dla Szymka by się stał:-) Taka starsza Pani, by go tak bardzo poochała...... też uważam by sprawdzac domek, psa zabierać jeśli będzie ok i w drogę!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Cud dla Szymka by się stał:-) Taka starsza Pani, by go tak bardzo poochała...... też uważam by sprawdzac domek, psa zabierać jeśli będzie ok i w drogę!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Cud dla Szymka by się stał:-) Taka starsza Pani, by go tak bardzo poochała...... też uważam by sprawdzac domek, psa zabierać jeśli będzie ok i w drogę!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Cud dla Szymka by się stał:-) Taka starsza Pani, by go tak bardzo poochała...... też uważam by sprawdzac domek, psa zabierać jeśli będzie ok i w drogę!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Cud dla Szymka by się stał:-) Taka starsza Pani, by go tak bardzo poochała...... też uważam by sprawdzac domek, psa zabierać jeśli będzie ok i w drogę!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obraczus87 Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 [quote name='Archi34']O każdej porze :) kobitka narazie wstepnie wie o co chodzi i wstepnie zadeklarowala miejsce na przypufku :D Jestem w pełni świadoma, że pies, to istota żywa, musząca pić, jeść, mieć sucho i ciepło, czasem chorująca i generalnie potrzebująca swojego dwunoga. Nie deklarowałabym jakiejkolwiek pomocy, gdybym miała chociaż cień zastrzeżeń. Jak mówiłam Feli przez tel, ta osoba to taka moja a'la rodzina. Samotna pani, która nie ma wiecie, powodu, żeby wstawać, żeby coś zrobić. Bo dla kogo? Dlatego w pierwszej kolejnosci pomyslałam o niej. Stresciłam historie i jedyne co usłyszałam to było "ale ten pies się rusza? i bedzie jadl ze mna te przeciery? jacieee" :D Jak mówiłam, nie ma żadnego problemu z pojechaniem tam, tylko musze wiedziec od aktualnej opiekunki co i jak, żebym mogła powiedziec coś więcej niż "pies mały, brak zębów, nie ma szans w schronisku, ciociuuu będzie jadl z ciocia przecierane brokuly i indyka"[/QUOTE] Dziewczyny na pewno nie zmarnuja takiej szansy! Jak tylko dadza zielone światło to dzialamy!!!!!!!!!!! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga-33-76 Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Cieszę się przeogromnie że podczas mojej niebytności tyle się zadziało, super !!! :) Widać że Archi34 to ciotka z "nabiałem" ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 szybko sie zmienia sytuacja na tym wątku :) to ja trzymam kciuki, a póki co skopiuje sobie banerek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Archi34 Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 my czekamy. ciociunia juz mnie obdzwania czy taki pies nie potrzebuje specjalnej miski "bo nie wiem, moze musi byc specjalna, to zebym zdazyla kupic" czy pies je warzywa " xxx ale wiesz ze nie kazdy lubio brokuly i szpinak a jak on lubi tylko marchewke? to jemu sie w koncu niedobrze zrobi i co wtedy" a co jak pies nie lubi lasu? " xx ale tu sam las, to co ten pies bedzie robil jak mu sie nie spodoba??" cioteczka ma juz zolwia 20 minut tlumaczenia, ze pies nie moze miec uczulenia na zolwia i na odwrot " ale czy ten pies je salate? bo salata jest dla zolwia ale moge kupic wiecej a jak oni si e nie pokochaja?" cioteczka je tylko chude mieso (dieta) " a jak on bedzie chcial cos tlustego? to jak ja to zmiele z brokulami? a sprawdz czy mu indyk pasuje" jednym slowem kobitka przygotowuje sie jak do pierwszego porodu :D my czekamy, ale jak nie Szymanisław to ktoś inny. Dalej jestem zdeklarowana pomóc psidłu, niezależnie od decyzji. Bo to zwierze ma cholerny obowiązek bycia psem. W pełni szczęsliwym. A że bez zębów? Cóż, ja mam małe cycki ;P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mysza 1 Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 [quote name='Archi34']Dom byłby w Szczecinie dzielnica Zdunowo (można sprawdzić na mapie - dzielnica to jeden blok, szpital i lasy, duuuużo lasu). Mieszkanie w bloku. Pani to żwawa emerytka, która sama dla siebie z racji diety mamle jedzenie, wiec memlałaby dla dwojga. W domu jest jeszcze żółw lądowy :) Możliwe byłby odwiedziny Szymanosława (już go tak sobie nazwałyśmy) ku wielkiej radości pani emerytki. To z pewnością nie jest Sheraton....[/QUOTE] Jeżeli chcecie to mogę poprosić kogoś ze Szczecina o wizytę w domu, mam kilka znajomych osób (Greven, Lazy, A.R.S.) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Archi - byłoby zajebiiiiiiscie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiulek-85 Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 super domek się kroi trzeba tylko sprawdzić... dla takiego bez zębniaka to ogromna szansa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 to ja podsumuję: - ile wazy Szymuś - [B]ok 10 max[/B] - od kiedy jest w schronie - [B]od miesiąca[/B] - czy konieczne są wizyty u weta - [B]mysle, ze ogólna konsultacja tak[/B] - co Szymuś może jeść - [B]namoczone, puszkę, papkę ?[/B] ( na pewno nie zamrożone mięso ze zdjęc..) - czy jest wykastrowany a jesli nie, to czy jest szansa kastracji w schronie przed wydaniem do Hotelu - [B]nie ma tzn jest ale nikła szansa... tam mało psów kastrują niestety i w szpitaliku o tej porze jest wilgotno jakoś...[/B] ile mamy deklaracji? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 to ja podsumuję: - ile wazy Szymuś - [B]ok 10 max[/B] - od kiedy jest w schronie - [B]od miesiąca[/B] - czy konieczne są wizyty u weta - [B]mysle, ze ogólna konsultacja tak[/B] - co Szymuś może jeść - [B]namoczone, puszkę, papkę ?[/B] ( na pewno nie zamrożone mięso ze zdjęc..) - czy jest wykastrowany a jesli nie, to czy jest szansa kastracji w schronie przed wydaniem do Hotelu - [B]nie ma tzn jest ale nikła szansa... tam mało psów kastrują niestety i w szpitaliku o tej porze jest wilgotno jakoś...[/B] ile mamy deklaracji? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Archi34 Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 do 500 zł, jeżeli to choc na jeden dzien polepszy zycie tego nieszczescia. Przelew moge zrobic w poniedziałek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obraczus87 Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Jutro bede wiedziała czy mam miejsce w domowym Hotelu pod Warszawą. Koszt to max. 10zł w tym jedzenie. Dobrze by było psa na już wyciagnąc, a w międzyczasie sprawdzic ten domek u Pani. Pieniążki przydadzą sie na opłacenie Hoteliku, wizyte u weta, kastracje oraz transport do DS. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Obrazus wszędzie zdąrzysz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Biedny psiak żeby udało się z tym Ds. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Archi 500zł ? Nooo prooszę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.