Jump to content
Dogomania

ON Welsh - historia z happy-end'em


anawa

Recommended Posts

To swietnie :):) ja mam jeszcze Groma, ktory chyba byl nawet gorszy od Welsha, ale tez juz sie zaczyna zachowywac jak czlowiek :):)
Tu jest watek mozecie sobie porownac, tyle tylko, ze Grom byl w boksie, wiec zjadal bude :):)

[url]http://www.dogomania.pl/threads/133889-Grom-sparalizowany-strachem-tak-zyje-od-trzech-lat....Pomocy-[/url]!!!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Tylko takich dobrych wiadomości nam tu trzeba! :multi:

Ale jest i zła wiadomość: juz dawno nie miałam żadnego telefonu w sprawie ogłoszenia :shake:
Muszę chyba znów zmienić tekst i zdjęcia. Dotka, zrobisz mu parę ślicznych fotek? Z doopką do góry, zachęcającego do zabawy?

Magda222, nie martw się o deklaracje. W obecnej sytuacji potrzebujemy raczej jednorazówek na leki i suchą karmę dla Welsha, bo tylko tyle pies nas kosztuje, będąc u Doty :lol:
Aktualne rozliczenie jest na pierwszej stronie.

Link to comment
Share on other sites

jestem:)
Zajęta,zajęta,ale nie tylko nowym tymczasowiczem.
Jak nie miałam pracy,tak teraz mam dwie.Muszę się "odnaleźć" w nowej sytuacji-zdążyłam się rozleniwić :)
U nas bez zmian,wszystko jest ok.Welsh na spacerach nadal bryka jak gówniarz,w domu nie rozrabia (z małym wyjątkiem,który o mało nie przyprawił mnie o zawał serca-po powrocie do domu,okazało się,że chłopaczyna bawił się przedłużaczem podłączonym do prądu :crazyeye: i trzeba było wszystkie kabelki pochować,co Marcin skomentował zdaniem w rodzaju: gorzej niż z dziećmi)
Zdarzają się Welshowi jeszcze pojedyńcze wybryki (rano zawinął mi masło,nie zdążyłam zrobić sobie śniadania) ale są to takie małe grzeszki,że prawie nie zauważalne.
Zaryzykowaliśmy i kupiliśmy telewizor.W sumie żadne ryzyko,bo jest tak wielki,że nie ma siły żeby Welsh go choćby przesunął.
Aniu,nie mam jak zrobić Welshowi zdjęć-jakiś czas temu aparat zrobił "bach" na podłogę i od tamtej pory nie daje oznak życia.Do świąt mam nadzieję kupić sobie nowy,na razie za dużo mieliśmy wydatków (kupiliśmy i pralkę)
Trzeba wykupić lek Anafranil,ponieważ się kończy.W worku z karmą zobaczyłam dno( wyjęłam wreszcie z folii zabezpieczającej podczas transportu,i okazało się że jest jej duuużo mniej niż myślałam)
Na święta na pewno złożymy klatkę.Na moje oko,jest już teraz niepotrzebna,ale Marcin upiera się,żeby się nie śpieszyć,żeby diabeł (Welsh :) ) się nie cieszył :)
Nie ma już absolutnie żadnych niespodzianek dywanowo-łóżkowo-podłogowo-klatkowych.Żadnych.Żyje się nam teraz prawie sielankowo.
Przepraszam,jeśli się nie odzywam,ale to tylko z braku czasu.Troje dzieci,w tym jedno w wieku szkolnym,trzy psy,dwie prace i dom na głowie...chwilami wysiadam.

Link to comment
Share on other sites

Jestem na chwilę.Potwornie chora,dlatego napiszę tylko tyle:JEST SUPER.I nie boję się już o tym mówić,bo już nie ma co zapeszyć.Welsh kocha śnieg.Bryka w zaspach jak sarenka.Piękny widok,wesołego psa,któremu uśmiech nie schodzi z pysia.
Mieliśmy złożyć klatkę,ale postanowiliśmy poczekać do ostatniej chwili przed świętami,żeby tfu tfu Welsh nie narobił nam dodatkowej roboty.Nie dzieje się już nic niepokojącego,ale lepiej dmuchać na zimne.
Sukcesem,i to wielkim jest fakt,że Welsh nie reaguje już tak panicznie na dworzu na nieznane.Któregoś dnia,jak zwykle w drodze powrotnej ze spaceru,po przekroczeniu bramy odpięłam smycz,a Welsh pędem w podskokach pobiegł przez podwórko,żeby poczekać na mnie pod klatką.W tym momencie ze wspomnianej klatki wychodzili sąsiedzi z wielką kanapą.Wystraszyłam się,że Welsh spanikuje i zwieje,a ja będę musiała ganiać za nim wokół podwórka.Nic z tych rzeczy.Obwąchał sąsiada(nieznanego bliżej) i jak gdyby nigdy nic spokojnie wrócił do mnie.Zuch chłopak :)

Link to comment
Share on other sites

Witajcie :)
Jeszcze nie całkiem zdrowa,ale jestem.
U Welsha bez większych zmian,czyli jest ok.Nie mam na co narzekać,pies zdecydowanie jest inny.Nawet sąsiedzi zwracają mi uwagę,że pies jest jak podmieniony,a ja pękam z dumy :)
Aż mi trochę dziwnie,że nie mam o czym napisać..Szkoda,że nie mam jeszcze czym uwiecznić momenty Welshowej radochy w śniegu.Mam zdjęcia w komórce,ale nie mogę znaleźć kabla żeby się z Wami nimi podzielić.
Z pełną odpowiedzialnością napiszę,że Welsh jest wspaniałym psem,który zakocha się na zabój w swoim ludziu,który będzie super kompanem do zabaw (jesteśmy na etapie odkrywania przyjemności płynących z zabaw piłką!),który wreszcie wie co znaczy mieć swój dom,ze swoim kątem i ogromem miłości i który nauczył się życia w rodzinie.
Klatka natomiast wyraźnie zaczyna pełnić niepotrzebną rolę-izolowania go od nas.On spędza w niej za dużo czasu.Azyl azylem,on musi nauczyć się,że całe mieszkanie jest bezpieczną oazą.Jesteśmy na dobrej drodze ku temu,ale klatka nam w tym przeszkadza.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...