Jump to content
Dogomania

PInczer Musztarda dwukrotnie uratowana,jest bezpieczna,aż trudno w to uwierzyć.


Recommended Posts

Posted

Szuwar, nie pitol. Moja mama ma 64 lata, ma 7 letniego "ariedala" - stanowczo za duże bydle dla niej. Ale 60 lat to nie jest starość! Moja babcia dożyła 91, więc wiesz, 60, to tak naprawdę dopiero 2/3 życia. Pomyśl, 30 lat bez psa chcesz jej zgotować? Na pewno znajdziesz odpowiedniego towarzysza :)

  • Replies 768
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Gameta, ty to potrafisz człowieka dosadnie na ziemię sprowadzić :razz:
Tylko widzisz, w mojej rodzinie za "psa" uważa się raczej takie konkretne zwierzątka, powyżej 30 kilo. Musztarda jest wyjątkiem, ale w sumie nikt z nas jej nie uważa za psa. No i ciężko mi teraz odpowedzialnie wziąć zwierzę dla kobiety, która za kilka lat nie będzie go w stanie dzwignąć. A tak po prostu zejść z poziomu Zuzy do poziomu jamnika?!? Jakoś sobie póki co nie potrafię tego wyobrazić...

Posted

bez przesady, owczarzycy też przecież sama nie dźwigała - wiadomo, że jest potrzebne wsparcie przy dużym psie w razie "W" - ale tego wsparcia potrzebuje każdy, niezależnie od wieku (no powiedzmy, że wykluczymy rosłych młodych mężczyzn) ;)

Posted

No jasne, sama nie dzwigała. Za to ja niestety tak. Na kondycję nie narzekam, ale dało mi w kość znoszenie 40 kilo bezwładnego psa po zaledwie 10 schodkach. Przy czym całe szczęście w nieszczęściu, że akurat były święta i w zasadze mieszkałam u mamy. Normalnie musiałabym dojeżdzać 20 km w jedną stronę. I to niestety wpływa mocno na mój zdrowy rozsądek...
Choć oczywiście mama już narzeka, że brak jej w domu ogona ;)

Posted

Normalnie aż się boję odezwać w tym temacie, bo zaraz będę miała stadko "bezogonków" pod opieką ;)
Oczywiście, że musi mieć choć szczątki ogona. I musi być suczą. I musi być kudłata. I musi być w miarę duża. I... kurcze, Zuza była idealna...
A tak naprawdę to w ogóle myśląc o psie dla mojej mamy trzeba pamiętać, że to kobieta skrajnie niekonsekwentna, nieodpowiedzialna i na pewno będzie zwierzątko tuczyła, nie zapewnia wystarczającej ilości spacerów, nie prowadza psa na smyczy (Zuza sama się prowadziła na "niewidzialnym" sznurku), daje się gryźć i terroryzować mojej suce... jakikolwiek pies musiałby być po prostu aniołem, żeby dał sobie w tych waunkach radę...

Posted

Brązowa na pewno będzie mieć idealną kandydatkę :diabloti:

Ja zupełnie nie wiem, jak to jest, ale wszystkie matki z psami, które znam - włącznie z moją, można by podpiąć pod Twój opis... I zdziwienie mojej: wiesz, Halma ma znów sraczkę, chyba nie powinnam jej była dawać tych ciastek, kiełbasy i czekolady razem... I tak ze trzy razy w miesiącu :roll:

Posted (edited)

zaproponuj,aby dała Halmie KAWY.

To wszystko nic, najlepszy byl tata Wrednego Słonka,ktory ubolewał,ze jego dwunastoletni dog (po usunięciu sledziony) ma biegunkę. Wredne Słonko ze stoickim spokojem zapytało:a coś mu dał na sniadanie. Dwa pączki, bo prosił.

Szczątki ogona ma,warunki jakie opisałas sa idealne dla niego,jest kastratem,aniołem bedzie po dwóch tygodniach w domu,jak ochłonie po paru latach w schronie,(do tego czasu smycz obowiązkowo) . Zatuczyć można do woli,toleruje absolutnie wszystkie psy,dupa wołowa z niego. Do tego,aby się odociąć Bankowemu (staruszek 16 lat) zbierał się cztery lata. Z uwagi na to,że jest młodszy od Zuzy,bedzie bardziej aktywny,ale jako,że spacer ma raz na....khe,khem,to kondycji żadnej i spacerować może do końca swoich dni wręcz symbolicznie.Przed soba ma tak z 6 lat zycia,twardy materiał kaszubski.

Szuwar-domek czy blok? jak to wygląda?

Inna kandydatka to Delma,suczka,z ogonem,agresji zero,nieduża 15 kilo,ale za to kudłata,wymagania spacerowe tyle co siku i koopa,smycz obowiązkowo,ale ona w ogóle nie ciągnie na smyczy (bez smyczy wpadnie pod pierwszy samochód,bo głucha).tuczyć można do woli, ponieważ u niej ciężko z apetytem. Z innych bonusów-ma około rok zycia przed sobą,zgniłe zęby oraz raka.

Edited by brazowa1
Posted

Ehhh, nad Delmą już od dawna myślę i nic wymyślić nie potrafię... No i poza tym mam kilka innych faworytów, którym bardzo bym chciała pomóc. Ale dla mojej mamy mimo wszystko jest trszkę za szybko - wiem, że psiaki czekają i że im zimno, ale w tej chwili każdy jest przyrównywany do Zuzi, a żaden przy tym porównaniu nie ma póki co szans. Chwilę zajmie zanim dojrzejemy do myśli o kolejnym czworonogu...

Posted

[quote name='brazowa1']
Szuwar-domek czy blok? jak to wygląda?
[/QUOTE]

Mama mieszka w bloku z windą w niewielkim mieszkaniu. I naprawdę nie poradzi sobie z psem, którego będzie trzeba czegokolwiek nauczyć ;)

Posted

Wiesz, zazwyczaj żebrania przy stole uczą się błyskawicznie, w dodatku same... Wyjątkiem jest Halma, którą rodzice specjalnie nauczyli żebrać przy stole - i szło jej dość opornie z początku. Na moje pytanie "czemu" odpowiedź była prosta, wręcz wypowiedziana z fochem "bo Pirat (poprzednik) zawsze jadł z nami posiłki".

  • 2 weeks later...
Posted

Załamałam się dziś. Znalazłam dziś ogłoszenie, że babka chce oddać rasową orientkę (a ja od lat o takiej marzę), więc pełna stresu zadzwoniłam. Jestem przecież idealnym kandydatem - popieram sterylkę, stać mnie na weta, dom zabezpieczony, kotek niewychodzący, dzieci starsze... Baba się mnie pyta, czy zmierzam koty rozmnażać, więc dzielnie się zaparłam. A tu niespodzianka! Pani w sumie chciałaby mieć kociaki od tej kotki. Więc spytałam, czy kocica ma zrobioną hodowlankę, no bo ostatecznie mogę jej kotki odchować. No i usłyszałam "hodowlanka? a co to?". No i wyszło, że to jakieś pseudo. Baba ma kilkanaście kotów. Do oddania ma kilka dorosłych "takich dzikawych, ale ładnych, bo mieszanych też z długowłosymi" i że mogę sobie przyjechać i wbrać co chcę. Tą "orientalną" z ogłoszenia też, bo "ona ma trochę za dużą szczękę i jest chorowita, ale ma dobre geny" i baba chce mieć od niej kociaka do dalszego rozpłodu.

Posted

jak Ci na niej zależy, to bierz kotę pod pachę, i od razu do weta na sterylkę a babie powiesz, że ropomacicze było i trzeba było wyciąć i tyle. Ludzie to idioci i ignoranci, w ogromnej większości, nie dostrzegłaś tego jeszcze ?

Posted

Nie mogłabym wziąć kota od tej baby. Z resztą ona chciała mi od razu oddać kilka. Wszystkich ich nie uratuję. I raczej tej babie nie pomogę w rozwiązywaniu jej problemu. Brutalne, ale jakoś wolałabym jednak wziąć kolejnego burego kota od Brązowej zamiast zaspakajać swój snobizm robiąc dobrze akurat jej. Myśle, że tak ładny kot i tak znajdzie w końcu opiekuna. Choć pewnie wcześniej narodzi jeszcze kilka miotów chorowitych kociaków... Bez sensu sytuacja...

Posted

znowu zycie przerosło kabaret.
Czy tego obłędnie pięknego kota,który rezyduje u Twojej mamy,nazywasz "burym kotem"???

aaa i zainteresuj sie losem tego malutkiego czarnego pieska,którego oddałas po kilku godzinach od adopcji. Ostatnio widziałam ją w Sobieszewie,jak byla wleczona przez kobiete z piwem, po zasypanej śniegiem plaży. Do najbliższego wyjścia było 10 km.

Posted

Brązowa, pies raz już przeze mnie porzucony zupełnie mnie nie interesuje. Trzeba być konsekwentnym w działaniu. Znajdę sobie następną maskotkę na 5 minut. Poza tym boje się meneli z piwem w ręku.

"Obłędnie piękny kot" odkąd się pozbył z domu Zuzi atakuje wszystkie psy. Rzuca się na moją owczarzycę (ta jeszcze jakoś z godnością udaje, że nic się nie dzieje) i bije Musztardę. Musztarda cierpi strasznie. Boi się chodzić po mieszkaniu, bo nigdy nie wie z której strony on wyskoczy.

Posted

Babol od kotka do mnie dziś wydzwania. Nie chce mi się nawet odbierać. Ale tak myślę, że może warto dać sygnał komuś kto się zajmuje adopcjami kotów? Znacie kogoś z miau?

Posted

Kotika,to babka konkretna,ona pewnie do kogos zaufanego pokieruje. Poznałam rowniez dzidzię z miau. No i marlena z PKDT-fajna jest i konkretna. Pseudoreasowe kotki szybko znajda dom,a z rozmnazaczka sobie poradzą.

Betbet wspołpracuje teraz z kociarami,napisz najlepiej do Betbet.

Posted

Brazowa dobrze prawi.

Duże powiadasz....? A bernardynki nie chcesz? Mam na zbyciu- tzn będę miała, jak juz ja doprowadze do stanu używalności. Na razie musi miec ciachnietą listwę mleczną, sterylkę itp.
Jest DUŻA. Spokojna, stateczna, starsza psucz po zmarłym właścicielu. Można ją prowadzić na nitce, jak miała chodzic na flexi, to okazało się, że musi mieć taką dla małych psów, bo mocniejszej nie umie wyciagnąć. Zgodna z psami i kotami wielkości wszelkiej. W domu robi za duży, kolorowy, włochaty dywanik. Do kompletu dorzucę przepiękną kotkę, trikolor z przewaga bieli i małym felerem (padaczka)....
;)

Posted

Ulv,jak będziesz mogła ,to podrzuc fotkę dywanika lub link ,bedziemy powoli pracowac nad szuwar i Jej mamą.
Szuwar, Ulv mieszka w bloku i ma inne zwierzaki, benka sprawdzona we wszystkie strony.

Posted

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/219922-Lena-urocza-staruszka-w-bdt-u-Ulv-prosi-o-datki-na-operacj%C4%99-!/page11"]http://www.dogomania.pl/threads/219922-Lena-urocza-staruszka-w-bdt-u-Ulv-prosi-o-datki-na-operacj%C4%99-!/page11[/URL]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...