Nadziejka Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 :loveu::loveu:[COLOR=DarkOrchid][FONT=Century Gothic]Pipiniu swiete slowa ! pozdrawiam goraco i ciesze sie ogromnie ze jest duza szansa dla Gucinka ![/FONT][/COLOR] Quote
enia Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 Pipi a probowałaś kiedykolwiek na szelki go i na spacer??? czy do jego kojca może wejść jakiś inny twoj psiak? co robi wtedy Gucio? Quote
Havanka Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 [quote name='Randa']Havanka sama robiłaś te cudeńka??!!![/QUOTE] Udało mi się ! Po kilku latach zgłębiania tajemnic, doszłam do takich właśnie rezultatów. Mam nadzieję, że będzie trochę grosza, tym bardziej, że to okres przedświąteczny. Quote
Pipi Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 Próbowałam wszystkiego.O założeniu szelek nie ma mowy.Ja go dotykam tylko wtedy,kiedy ucieka między nogami,jak ja wchodzę do drugiego pomieszczenia,żeby dać jeść.Potem kiedy już moski pełne i ja wołam,on natychmiast wbiega i znowu ja mu zastawiam drogę,kucam w przejściu na przykład.On wtedy potrafi przeskoczyć nad moją głową i zaczyna jeść.Kiedy podchodzę bliżej,żeby tak jak dla Norki w misce pogrzebać,on znowu ucieka i potrafi w tym pędzie wywalić miski do góry nogami.Ja nawet czołgam się czasami po śniegu,podsuwając się do niego,ale on po mnie przebiega w tę i spowrotem. Ja mówiąc szczerze,już teraz jak mam iść do nich,to mnie do tyłu odrzuca.Mam też dość tego oswajania,kiedy pracowałam nad Norką,widziałam postępy i chciało się do niej iść i idę z chęcią.Kiedy tylko chwilę mam idę.Co do Gucia nie ukrywam,że już nie mam siły.Po prostu mi go żal i myślę,że jak nie da się mu pomóc,to nie jest to dla niego życie,ja przynajmniej nie mogę na to patrzeć. Enia,zapewniam Cię,że na moim miejscu też byś doszła do takich wniosków.Ja jestem bardzo cierpliwa,ale mnie dobija to,że nie mogę mu pomóc. Quote
Havanka Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 [quote name='Pipi']Jamor jest szkoleniowcem,zna się na tym,wie jak pracować z psami.Myślę,że już po kilku dniach będzie wiedział,czy dla gucia jest szansa.Tak jak żyją te psy u mnie,odcięte od świata i w dodatku w ciągłym strachu,jest niesprawiedliwe,nie uczciwe wobec nich.Ja wiem coś o tym,bo moje życie od kilku miesięcy wygląda podobnie jak ich i ja,człowiek dziczeję i wiem,że to nie życie.Ja jestem świadoma tego,co dzieje się w moim życiu,a Gucio nie rozumie.Jeszcze trochę i sie podda.Pojawiło się światełko,przekonajmy się czy on ma szansę.Ja martwię się teraz czu jamor zechce wziąć go do siebie.Wiem jednak i czuję,że Z guciem może jeszcze być dobrze.Ja tylko nie umiem znaleźć do niego drogi.Starałam się,na prawdę się staram,ale jestem samiuteńka i nie radzę sobie z tym wszystkim.Bolą mnie gnaty od ciągania co dziennie po tym śniegu.No nie użalam się,ale tak jest.Pomóżmy mu przestać się bać.Ja tak żyć jak Gucio bym nie chciała.Pełna miska,to jeszcze nie wszystko.Oni u mnie w tej zagrodzie widzą tylko niebo i mnie dwa razy na dobę,przez kilka minut.Tak nie może być.Przekonajmy się czy on ma szansę,proszę.[/QUOTE] Pipi, nie martw się ! Wiem, że sytuacja nie jest zbyt wesoła, ale zobacz ilu masz przyjaciół ! Człowiek sam nie poradzi sobie z wieloma problemami, ale w gronie bliskich ludzi da radę ! Jesteś wyjątkową osobą, bardzo wrażliwą na zwierzęce dramaty i niestety z taką cechą nie żyje się łatwo. Zobacz ile zrobiłaś już dobrego a ono jak bumerang, zawsze powraca, prędzej czy później, ale powraca ! Trzymaj się dziewczyno i nie poddawaj się !!!!!! Quote
Nadziejka Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 :glaszcze::Dog_run:Pipiniu to jemu uratowalas zycie , Gucinek ciebie kocha , ufac ufa napewno , ale ma moze tak silna bojazn w serduszku , ze moze trwac b dlugo , zanim wyjdzie ku czlowiekowi , nasz sunka Pipi przez rok ponad , trzesla sie jak swiatlo w nocy bylo gaszone , jak ktos obcy za blisko podchodzil :shake::shake:jak dalej od domku chcielismy na spacerek isc , to wtedy plakal w glos Quote
Nadziejka Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 [url=http://www.fodey.com/generators/animated/wizard.asp][img]http://r9.fodey.com/2093/468e91d2b06d4ce4a275da5e3087b6e2.0.gif[/img][/url]:multi:[url=http://www.fodey.com/generators/animated/ninjatext.asp][img]http://r9.fodey.com/2093/3a00eae968db4fdd9f804529cfbc58e7.0.gif[/img][/url]:multi::loveu::loveu:[url=http://www.fodey.com/generators/animated/wizard.asp][img]http://r9.fodey.com/2093/d1d55aff2b0244a19744246341281b3f.0.gif[/img][/url][FONT=Georgia][SIZE=4][COLOR=Magenta]dla Pipi naszej Wielkiego Serca[/COLOR][/SIZE][/FONT] Quote
obraczus87 Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 Enia dopiero wrociłam, zapisuje i poczytam :) Quote
Evelin Posted February 14, 2010 Author Posted February 14, 2010 Pipi, zorientuj się w sprawie sterylki na miejscu..Jak będziesz w Bielsku to zajdź do weta i pogadaj,albo zadzwoń.. Nie mówie,że to ma być jutro (u nas snieg pada..i pada i pada) ,ale w najblizszym mozliwym terminie.. Gucio już wie,że planujemy ciachankę? Quote
enia Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 [quote name='obraczus87']Enia dopiero wrociłam, zapisuje i poczytam :)[/QUOTE] Dzięki ogromne!:lol: Quote
enia Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 [quote name='Pipi']Próbowałam wszystkiego.O założeniu szelek nie ma mowy.Ja go dotykam tylko wtedy,kiedy ucieka między nogami,jak ja wchodzę do drugiego pomieszczenia,żeby dać jeść.Potem kiedy już moski pełne i ja wołam,on natychmiast wbiega i znowu ja mu zastawiam drogę,kucam w przejściu na przykład.On wtedy potrafi przeskoczyć nad moją głową i zaczyna jeść.Kiedy podchodzę bliżej,żeby tak jak dla Norki w misce pogrzebać,on znowu ucieka i potrafi w tym pędzie wywalić miski do góry nogami.Ja nawet czołgam się czasami po śniegu,podsuwając się do niego,ale on po mnie przebiega w tę i spowrotem. Ja mówiąc szczerze,już teraz jak mam iść do nich,to mnie do tyłu odrzuca.Mam też dość tego oswajania,kiedy pracowałam nad Norką,widziałam postępy i chciało się do niej iść i idę z chęcią.Kiedy tylko chwilę mam idę.Co do Gucia nie ukrywam,że już nie mam siły.Po prostu mi go żal i myślę,że jak nie da się mu pomóc,to nie jest to dla niego życie,ja przynajmniej nie mogę na to patrzeć. Enia,zapewniam Cię,że na moim miejscu też byś doszła do takich wniosków.Ja jestem bardzo cierpliwa,ale mnie dobija to,że nie mogę mu pomóc.[/QUOTE] Ależ Pipi ja wiem, że jesteś wyjątkowo cierpliwym człowiekiem, pytałam z ciekawości jak on reaguje na takie zachowania...... pewno jamor też będzie chciał wiedzieć wszystko co możliwe o Gutku i jego fobiach......a tylko ty to wszystko wiesz :) Quote
jamor Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 to pilnujcie miejsca po rufusie, on czeka na wyjazd. cena bedzie 13 zeta/doba. bandziora z niego nie da sie zrobic, ale chociaz cos popróbujemy. ma wielkiego cykora w gaciach a z tego co czytam to juz nic w gaciach nie bedzie miał. siurka aby mu nie obcieli bo bedzie sie nie tylko bał ale i wstydził. pozdrawiam- jamor Quote
agaciaaa Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 Czyli Jamor Gucia przyjmie, super! :) I cała suma na hotelik już jest, Gucio pakuj walizki! Quote
Havanka Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 [quote name='agaciaaa']Czyli Jamor Gucia przyjmie, super! :) I cała suma na hotelik już jest, Gucio pakuj walizki![/QUOTE] No, na taką wiadomość warto było czekać !!!! Quote
Pipi Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 O matko! jaka wiadomość z rana i to w poniedziałek. . . [B]Jamor,dziękuję. Tylko co z tymi jajami,nie kumam tak do końca.To co nie wycinać??????[/B] Quote
enia Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 wycinać Pipi wycinać.... ale jak ty go dowieziesz w te śniegi? on na sedalinie chyba musi...... Quote
Pipi Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 Sedalin,nie,raczej nie.Trzeba będzie go uśpić na kilka godzin.Kusy przyjechał do mnie uśpiony,po sedalinie nie dawał się złapać,a dziki nie był.Zobaczę jak to będzie.Najgorzej,że ja nie zmotoryzowana teraz.Mogła bym spróbować pożyczyć od koleżanki samochód,ale boję się w taką pogodę z tym szczęściem do bicia samochodów.Ja w przeciągu dwóch lat dwa razy się rozbiłam.Będę coś myśleć no? Quote
Nadziejka Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 :thumbs::bigcool::bigcool:ale wiesci hoho Pipiniu :loveu:Gucienkuuuuuuuuuuuuuuuu Quote
Evelin Posted February 15, 2010 Author Posted February 15, 2010 Randa bedzie pilnowała,kiedy zwolni się miejsce, bo udzielała sie na watku Rufusa..To może byc juz bardzo niedługo.. Mam nadzieje,ze wszystko się uda. Quote
evita. Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 Czyli nowe życie Gucia zbliża się do niego wielkimi krokami :). Super wieści :) Quote
Pipi Posted February 16, 2010 Posted February 16, 2010 [quote name='Evelin']Pipi co tam u Gucia słychac?[/QUOTE] Ok,czeka.Zaszczepiłam,wirusowe i wściekliznę.Dostał na robaki.Ależ to głupek.. . .ja cała pokąsana jestem.Ta rozdziawa nawet ugryźć się boi.Oczywiście bez sedalinu się nie obeszło,ale prawie nie zadziałał. Quote
Ellig Posted February 16, 2010 Posted February 16, 2010 Oj, ale sie tu dzieje! Pipi Ty to masz cierpliwosc:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.