Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Evel:
Kości nie dostają zbyt często.
Chrząstki z kurczaka owszem, i te kulkowate końcówki kostek drobiowych wypełnione szpikiem też.
I surową wołowinę, ale to też niezbyt często.

To Zu waży niewiele mniej od Misi a je mniej więcej 10 dkg dziennie?
No to mnie pocieszylaś, bo według tych tabelek na opakowaniu pies ok. 10 kg powinien jeść 20 dkg dziennie.
I się martwiłam. A wychodzi na to, że to jednak sprawa indywidualna.

Posted

[quote name='Jasza']
No to mnie pocieszylaś, bo według tych tabelek na opakowaniu pies ok. 10 kg powinien jeść 20 dkg dziennie.
I się martwiłam. A wychodzi na to, że to jednak sprawa indywidualna.[/QUOTE]

Zależy jaka karma :) Tak jak wyżej: Chappi będzie pies potrzebował więcej, niż lepszej jakościowo karmy.

Posted

No właśnie takie.
Ale może Futmina i BRIT są "lepsze" i dawkowanie jest inne.
Sprawdziłam.
Fakt, RC Mini Adult "trzeba" podać ok. 190 gram dziennie dla psa 10 kg. a BRIT np. ten ligt'owy
-120 gram.

Posted

Bazyl je Brit light&senior i sobie chwali. Ale on może nie jest najlepszym wyznacznikiem, bo on każdą karmę by wciągnął ;).
W każdym razie na Bricie "jedzie" od jakichś 2 lat i jest ok.

Posted

A ile zjada dziennie i ile waży?
(Matko, jaka ja upierdliwa jestem, wiem, wiem..;-) )

Wczoraj zjadły dosyć sporo, to znaczy każdy po dużej garści groszków ligt.
Do tego winogrona, ale bez skórek, bo skórki be, to Pani obierała, a pieski zajadały malskając przeokrutnie.
Na obiad kotlety - Misia wpatrywała się wzrokiem wygłodzonego żebraka, ale byłam nieugięta.
I wymyśliłam sobie taki sposób: koło mojego talerzyka położyłam mały spodeczek z groszkami RC i co pomrukiwały znacząco, to im proponowałam smakołyk.
Nie chciały.
I wreszcie odpuściły.
Uff. małymi krokami się zreformuję.
Ja byłam pod tym względem straszna, bo co prawda nigdy Reksiowi nie dawałam tego co mu może zaszkodzić, nie dostawał czekolady, jakichś ciastek z kremem itp. ale jak miałam biszkopty, albo petitki - to go częstowałam i ok.
Jadł zawsze i je sporo, ale wagę trzyma cały czas taką samą.
Gruby pies z tendencją do bycia jeszcze grubszym to dla mnie coś nowego, więc muszę się zmobilizować.

Ja sama jem bardzo dużo i śniadanie składające się z trzech bułek i jajecznicy z czterech jajek z cebulką to dla mnie standard, mam dobrą przemianę materii i sporą dawkę ruchu codziennie, więc sama też nigdy nie liczyłam kalorii, nie ograniczałam się w niczym, jadłam i jem to co lubię i na co mi przyjdzie ochota.
Więc diety, kombinowanie z kaloriami i tym podobne to dla mnie czarna magia.
Dlatego może tak to przeżywam i tyle wypisuję.
Ale początki najgorsze, no nie?

P. S. Cieszę się na te trzy wolne, słoneczne dni! Bardzo!

Posted

Czy jak nie mam takiej psiej miarki, to mogę przyjąć, że jedna szklanka chrupek to jest ok. 250 gram? [URL="http://smajliki.ru/smilie-1053778503.html"][IMG]http://s17.rimg.info/484743ac88a1b1a197366b5453432037.gif[/IMG][/URL]

Sprawdziłam, że na 8-kg psa powinno się dawać ok 125 gr. dziennie Bosch Adult mini
czyli jak mu daję na obiad mięsko z ryżem, to na śniadanie powinien dostać ok. 60 gr.?

Na początku wcale nie chciał jeść chrupek, a teraz je w trzy sekundy tyle ile mu nasypię; codziennie nasypuje mu trochę więcej - bo myślę sobie, że może jest głodny
i on to zjada w takim samym tempie.

Posted

[quote name='Jasza']Jak nie masz psiej miarki, to po prostu odsyp szklankę, zważ i będziesz wiedzieć. ;-)[/QUOTE]
to byłoby proste [url=http://smajliki.ru/smilie-45021831.html][img]http://s.rimg.info/bc9eee67dc77cd48ce2c13f12575f5c1.gif[/img][/url] gdybym miała wagę :diabloti:

Posted

[quote name='Patmol']to byłoby proste [url=http://smajliki.ru/smilie-45021831.html][img]http://s.rimg.info/bc9eee67dc77cd48ce2c13f12575f5c1.gif[/img][/url] gdybym miała wagę :diabloti:[/QUOTE]
To możesz zawsze pójść do zaprzyjażnionego sklepu zoologicznego z tym kubeczkiem i poprosić o odważenie ;-)

Andzike - przy Twoich problemach obecnych, to aż wstyd, żebyś mnie pocieszała ;-)
Dam radę, co mam nie dać.
Wizja Misi z modzelami na stawach i cukrzycą działa na moją wyobraźnię.

Posted

[quote name='Jasza']
Andzike - przy Twoich problemach obecnych, to aż wstyd, żebyś mnie pocieszała ;-)
Dam radę, co mam nie dać.
Wizja Misi z modzelami na stawach i cukrzycą działa na moją wyobraźnię.[/QUOTE]

Eee tam ;) zawsze mi miło zajrzeć na wątek gdzie problemem nie są uboczne skutki przemiany materii ;)
Odnośnie odchudzania - u mnie w rodzinie babcia poległa całkowicie w tym temacie... na Zuzce...

Posted

[quote name='paulinken']Wczoraj mój mąż zważył Atosa - 12,5 kg. Zrobiłam zdjęcie tabelki, ale oczywiście aparat zostawiłam w domu...[/QUOTE]
No, to troszkę cięższy niż Miśka.
Czekam zatem na zdjęcie tabelki.
Założyłam sobie zeszyt "odchudzanie Misi" i tam wpisuję kiedy kupuję jedzenie, ile dostasją, ile smakołyków itp.
Zobaczymy.

Andzike - Zuzka to jamniczka?
Dobrze kojarzę?

Posted

[quote name='Jasza']
Andzike - Zuzka to jamniczka?
Dobrze kojarzę?[/QUOTE]

Jamniczka to za mało powiedziane ;)
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/204397-LILKA-ju%C5%BC-szcz%C4%99%C5%9Bliwa-w-domu-sta%C5%82ym%21?p=16569348&viewfull=1#post16569348"]http://www.dogomania.pl/threads/204397-LILKA-ju%C5%BC-szcz%C4%99%C5%9Bliwa-w-domu-sta%C5%82ym!?p=16569348&viewfull=1#post16569348[/URL]

Na szczęscie ma teraz do towarzystwa Lilkę, na wiecznym DT u moich dziadków ;)
Chociaż z drugiej strony - że babci dużo łatwiej przychodzi tuczenie Lilki niż odchudzanie Zuzki...:roll:

Posted

Lilkę "znam".
Z jednej niedoli z Sziszą, no nie?
Moja mama jak jej powiedziałam, że wet postraszył i Kula na diecie, to pierwsze co spytała to: Ciasta ( w domyśle: mojego, czyli mamy) też nie bedzie mogła jeść?
I juz wystraszona...;-)
Edit: Zuza niezła jest...matko...

Posted

Tak, to ta sama.
Temat odchudzania i karmienia psów w wykonaniu babci to temat rzeka - ile razy u niej jestem to proszę, żeby nie dokarmiała Nelki (fakt, że ona jest łowicką księzniczką i wielu rzeczy nie ruszy), ale moja babcia nie rozumie, że ja nie chcę uczyć Nelki jeść np ciasta.
A po taki skądinąd uwielbianym przez Nelkę (i mnie oczywiście też!) treściwym babcinym rosołku Nelka zawsze ma lekką biegunkę przez jeden dzień:shake:

Posted

Jaszko, uważaj na winogrona. Coś tam z nimi jest nie tak, nie pamętam dokładnie, ale w nadmiarze mogą zaszkodzić. Trzymam kciuki za akcję odchudzającą. No i życzę Wam spokojnych, rodzinnych świąt :)

Posted

Wiedziałam, że coś miałam jeszcze wczoraj napisać, tylko zapomniałam...
Właśnie to.

[quote name='evel']Jaszko, uważaj na winogrona. [/QUOTE]

Nie dawaj psiakom winogron. Szkodzą nerkom. Efekty ich zjadania ujawniają się po latach dopiero...

Posted

[quote name='Jasza']

Ja sama jem bardzo dużo i śniadanie składające się z trzech bułek i jajecznicy z czterech jajek z cebulką to dla mnie standard[/QUOTE]

Matko kochana!!!:lol: Ale z ciebie szczęściara kobieto, powinnaś wyglądać jak... Miśka?;)

Ja też dołożę 3 grosze w sprawie jedzenia- ale tej surowizny czyli barfu- lepiej nie dawać szyjek z indyka ani kurczaka, bo są przypadki zadławień, albo utknięcia gnatka w jelitach .Nawet autor książki "Give your dog a bone" , czyli ojciec barfu, wspominał o tym bodaże w swoim kolejnym dziele.

Wesołych Świąt!!!

Posted

[quote name='VitisVini']Ja też dołożę 3 grosze w sprawie jedzenia- ale tej surowizny czyli barfu- lepiej nie dawać szyjek z indyka ani kurczaka, bo są przypadki zadławień, albo utknięcia gnatka w jelitach .Nawet autor książki "Give your dog a bone" , czyli ojciec barfu, wspominał o tym bodaże w swoim kolejnym dziele.[/QUOTE]

Serio? W życiu się z czymś takim nie zetknęłam a swego czasu czytałam różnych artykułów o BARFie baaardzo dużo. Jeszcze z indyka to powiedzmy rozumiem, ale z kurczaka to już w ogóle mi się wydaje to dziwne. Przecież to jedne z mniejszych kości, bardzo elastyczne. Ogólnie kury są delikatne bardzo jak na BARF. Już prędzej bym się obawiała kości wołowych czy wieprzowych na przykład, bo to twarde i dość ciężkostrawne.

Posted

Dziękuję za ostrzeżenie co do winogron.
Tak sobie kojarzyłam nawet, że rodzynki be, to wionogrona powinny tez być be.

BARF jest jak dla mnie zbyt skomplikowany ( a im więcej czyatłam, tym bardziej skomplikowany się wydawał), ja nienawidzę siedzenia w kuchni, szykowania, liczenia, gdybym się miała w to angażować, to na całego, na razie sobie odpuszczę.


Wczoraj zjadły po sporej porcji gotowanej wątróbki i po ćwierć wędzonego uszka.

Dzisiaj, z okazji świąt, dałam im po plastrze swojskiej gotowanej przez Damiana szynki i na zagryzkę kilka laskowych orzechów.
Na razie śpią. Pogoda paściasta.

[I]Ale mam wieści od Florki!![/I]
[I]Jadą na wycieczkę w Błędna Skały.[/I]
[I]I kochają ją bardzo!!![/I]


[SIZE=5][COLOR=mediumturquoise][B][U]Wesołych, spokojnych Świąt wszystkim Wam życzymy!![/U][/B][/COLOR][/SIZE]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...