Psiutka380 Posted February 6, 2008 Share Posted February 6, 2008 Wspaniale że Bunia już lepiej się czuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 7, 2008 Share Posted February 7, 2008 Znowu nie chce jeść :placz::placz::placz: Co prawda kiełbasę by zjadła, ale gerbera z kiełbasą już nie. Na spacerze bardzo kiepsko chodziła. :placz::placz::placz: A wczoraj spadła z fotela. I gdyby nie Feniks, to nikt by tego nie zauważył. Najpierw szczeknął (widocznie musiał usłyszeć, że ona spadła), a potem pobiegł do pokoju, gdzie spała Bunia. mój ojciec poszedł za nim i okazało się, że Bunia leży na podłodze. On jest jednak bardzo mądry. :razz: A do kompletu Mysz miała w nocy kolejny atak padaczki. :shake: Ale to może być moja wina, bo ostatnio dawałam jej nieregularnie lekarstwo, a powinna dostawać mniej więcej o jednej godzinie. I tak było 3,5 miesiąca bez ataku. Wecik powiedział, że nie zmieniamy dawki, tylko ja muszę pamiętać o dawaniu o jednej porze (nastawiłam sobie przypominanie w komórce, mam nadzieję, że to pomoże) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted February 7, 2008 Share Posted February 7, 2008 Joaa jako że jestem chora, to przeleżałam cały dzień z laptopem w łózku, i miałam okazję przeczytać całego(no prawie) foto bloga. Super sie czyta Twoje opowieści :). Przy okazji można się wiele nauczyć. Bardzo się cieszę że Feniks trafił własnie do Ciebie. Lepszego domu nie mógł sobie wymarzyć !!! Podziwiam Cię za prace jaką wkładasz w jego ułożenie, no i przede wszystkim za jej efekty !. Kawał dobrej roboty :multi: Pozwolę sobie do was regularnie zaglądać :) ps.trzymam mocno kciuki za bunie natalia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 7, 2008 Share Posted February 7, 2008 Buniu, oj Buniu twoja wędrówka po świecie powoli dobiega końca... Mam nadzieję że nie! Joaaa ty wydasz na gerbery fortunę, może wypróbujesz inną tańszą firme? Bunieczko zdrowiej!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 7, 2008 Share Posted February 7, 2008 [quote name='moon_light']Joaa jako że jestem chora, to przeleżałam cały dzień z laptopem w łózku, i miałam okazję przeczytać całego(no prawie) foto bloga. Super sie czyta Twoje opowieści :). Przy okazji można się wiele nauczyć. Bardzo się cieszę że Feniks trafił własnie do Ciebie. Lepszego domu nie mógł sobie wymarzyć !!! Podziwiam Cię za prace jaką wkładasz w jego ułożenie, no i przede wszystkim za jej efekty !. Kawał dobrej roboty :multi: Pozwolę sobie do was regularnie zaglądać :) ps.trzymam mocno kciuki za bunie natalia.[/QUOTE] Dzięki Moon_light ! :lol: Tak prawdę mówiąc, to nie za bardzo mam czas, żeby z nim pracować. Mam wrażenie, że gdyby trafił do kogoś, kto miałby tylko jego i umiałby z nim pracować, to byłby już w dużo lepszej formie psychicznej. Ja trochę odpuściłam. A z Bunią niedobrze. :placz: Bardzo płakała po południu, a mnie nie było. Na szczęście przyszedł wujcio wecik, obmacał, przełożył, dał czopek i kroplówkę. Jak ja wróciłam, to już było normalnie, nawet wstała i napiła się. Zobaczymy ... No wcale nie jest tak niedobrze. :) Byłyśmy na dworze, zrobiła i jedno, i drugie. Potem w domu zjadła 1 słoik, ale nie idzie już tak dobrze. Końcówkę musiałam dosmaczyć kaszanką. Nie mogę dawać jej samej kaszanki, bo znowu będzie miała sensacje, a ona samą chętnie by wrąbała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eurydyka Posted February 8, 2008 Share Posted February 8, 2008 trzymaj sie joaaa, Bunia, Ty masz jesc i nie martwic panci (ja rozumiem ze kaszanka dobra, ale nie tymi metodami sie ja wyciaga do zarelka ;) ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halbina Posted February 8, 2008 Share Posted February 8, 2008 Patrzenie na odchodzenie najbliższych jest największą duchową katorgą, jaką znam... Śmierć przynosi wstrząs, ale jest czasem i ulgą... A na pewno kończy cierpienia. Buniu, trzymaj się! Joaaa, bądź silna! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 11, 2008 Share Posted February 11, 2008 Buni już nie ma. :placz::placz::placz: Odeszła z naszą pomocą w sobotę. Bardzo było mi ciężko podjąć tą decyzję, ale jak już to się stało, to poczułam spokój i pewność, że dobrze postąpiłam. Była bardzo słaba, w piątek przestał pracować system trawienny ... Zasnęła bardzo szybko, wecik powiedział, że organizm nie chciał się bronić ... Tak mi smutno i źle... :-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted February 11, 2008 Share Posted February 11, 2008 :-( [*] biegaj Buniu szczęśliwa i wolna za TM :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bodziulka Posted February 11, 2008 Share Posted February 11, 2008 [quote name='joaaa']Buni już nie ma. :placz::placz::placz:[/quote] :( ['] [quote]Odeszła z naszą pomocą w sobotę. Bardzo było mi ciężko podjąć tą decyzję, ale jak już to się stało, to poczułam spokój i pewność, że dobrze postąpiłam.[/quote] Jej już nic nie boli... [quote] Zasnęła bardzo szybko, wecik powiedział, że organizm nie chciał się bronić ...[/quote] Jakbym słyszała historię mojego fafla :( [quote] Tak mi smutno i źle... :-(:-(:-([/quote] :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
swan Posted February 11, 2008 Share Posted February 11, 2008 joaaa.... :glaszcze:......dobrze, że człowiek ma szanse czasem skrócić cierpienia, to jest trudniejsze ale pewnie mniej bolesne niż patrzenie na ból przyjaciela Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aganiok Posted February 12, 2008 Share Posted February 12, 2008 Buniu....:-( <*> Joaaa bardzo mi przykro :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eurydyka Posted February 12, 2008 Share Posted February 12, 2008 joaaa, to napewno bardzo boli zegnac przyjaciela, ale jej juz nic nie boli tulimy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beata_Dorobczyńska Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Dopiero dzis udało mi sie zalogować na ten watek. Asiu, bardzo mi przykro . Buniu [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Bardzo Wam dziekuję! :calus: Dziekuję, że byłyście tutaj cały czas i za słowa pocieszenia. Dorocie dziękuję, że pojechała ze mną w ostanią drogę Buni i wszystko załatwiła. :buzi: Dzisiaj uprałam ręczniki po Buni, był tam jej zapach... To tak strasznie boli... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
swan Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 joaaa, to ja z czymś pozytywnym tutaj wejdę byłaś ostatnio na wątku Luśki, którą ciągle nosisz w podpisie ? :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Przez parę dni ostanich nie byłam. Już lecę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted February 14, 2008 Share Posted February 14, 2008 A my przeżylismy wycinanie nadziąślaków i guzka na łapci i babuchy :( już jest ok i wróciła do domciu, ale stracha miałam... Joaaa a jak pozostałe psiaki-Mysia i Fen? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 14, 2008 Share Posted February 14, 2008 Nie było mnie tu trochę czsu. Szok, Buniu['] Dlaczego, dlaczego psinko odeszłaś??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 14, 2008 Share Posted February 14, 2008 Dobrze postąpiłaś. Bunia już nie cierpi... Przypomina mi się mój Grom. Słyszę jak wyje z bólu, nic już nie pomaga... Ale odmówiłam jak mi zaproponował to wet, nie mogłam... Miałam nadzieję, walczyliśmy do końca... Bez skutku... Do dziś się obwiniam, że powinnam wcześniej to zrobić, skrócić jego cierpienie o wiele wcześniej, a nie pod koniec... Po zastrzyku też usnął szybko... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 17, 2008 Share Posted February 17, 2008 [IMG]http://img172.imageshack.us/img172/3356/buniawramcepg7.jpg[/IMG] Mysz i Feniks zachowują się normalnie, dla nich to zupełnie naturalne. Nie szukały Buni nigdy. To my ludzie robimy larum, dla zwierząt to chyba normalna kolej rzeczy. One kładły się przy niej jak już odeszła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aganiok Posted February 17, 2008 Share Posted February 17, 2008 Widać, że Bunieczka już mocno schorowana bida była... :-( moja Sara też nie szukała Negry, one żyją chwilą obecną Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 17, 2008 Share Posted February 17, 2008 [IMG]http://img516.imageshack.us/img516/4012/bunia2ov7.jpg[/IMG] [IMG]http://img516.imageshack.us/img516/4943/bunia4mq5.jpg[/IMG] [IMG]http://img516.imageshack.us/img516/7126/bunia5ub3.jpg[/IMG] [IMG]http://img516.imageshack.us/img516/3490/bunia9md1.jpg[/IMG] [IMG]http://img516.imageshack.us/img516/8489/bunia7jt3.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lipizzan Posted February 19, 2008 Share Posted February 19, 2008 Asiu bardzo mi przykro z powodu Buni. Jestem jednak pewna że jej psia duszyczka została z wami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 19, 2008 Share Posted February 19, 2008 Bunia była taka piękna. Niestety wszyscy odchodzą nawet te nasze czoronożne przyjaciele. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.