Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 5.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Marycha35']Jasna cholera zimka szczypie dotkliwie!!!!! Izuś, u Was też boli???:)[/QUOTE]

Jak diabli. Działka, choć posypywana to jedno lodowisko i do tego ten przenikliwy wiatr, brrr.... :-(

Posted

[quote name='Marycha35']Izuś, ma być gorzej..... w pysk zimce![/QUOTE]

Nooo, Marysiu, ponoć ta zimusia dopiero się gotuje żeby dać nam łupnia. ;-)

Jak wychodzę na zbiórkę psich "bonusów" ;-) to już ze skuwaczem do lodu. :evil_lol:

Posted

[quote name='majqa']Nooo, Marysiu, ponoć ta zimusia dopiero się gotuje żeby dać nam łupnia. ;-)

Jak wychodzę na zbiórkę psich "bonusów" ;-) to już ze skuwaczem do lodu. :evil_lol:[/QUOTE]

nie strasz :(
ja psie kupy odpuściłam, będę zbierać psiebiśniegi jak zima odpuści :eviltong:

u nas teraz -14

Posted

[quote name='agaga21']nie strasz :(
ja psie kupy odpuściłam, będę zbierać psiebiśniegi jak zima odpuści :eviltong:

u nas teraz -14[/QUOTE]

Ja nie wyobrażam sobie odpuścić. Za mały teren, za dużo bonuso - robów. ;-)
Już niech mi ten skuwacz towarzyszy, już go nawet polubiłam. :cool1:
U nas, o ile term. nie oszukuje - 12.

Posted

[quote name='Marycha35']Hi, hi, skuwacz kału, jest dobrze!!!!!;):):)[/QUOTE]

Ja Ci dam sobie śmiechy urządzać. :-)
Psiaki funkcjonują w horrorze, zaczynamy z nimi wychodzić, bo łapki marzną i już nawet nie zapędzają się dalej na działkę ale "uświetniają" nam podjazd i kostkę. ;-)

No dobra, śmiesznie nie jest, one zawsze są zabrane na czas ale jak pomyślę o tych, na których los nie mam wpływu, w kiepskich schronach, aktualnie bezdomnych albo z domami do pipla to już mi się ta biel wokół ulewa. :-( A jak słucham zapowiedź nadchodzących mrozów to wyć mi się chce.

Posted

[quote name='Marycha35']Fakt Izuś, już podobno są ofiary wśród kotów i psów bezdomnych:([/QUOTE]

Ja, z bezradności, nie chcę nawet trafiać na takie apele o..., artykuły pokazujące tragedię pojedynczych lub zbiorowych istnień.

A z rzeczy już innych...
Powolutku się ogarniamy nie tylko zimowo. Zwierza znów leczone. Mamy już przeleczoną u Henia dziurkę (przetoczkę, o dziwo nie wynikłą z zapchania gruczołów wokół odbytniczych), no to teraz mamy u niego zapalenie prawego oczka, oczywiście leczone. Mógł je sobie zatrzeć, jak robi te wygłupy, pupka w górę, śmigło w ruch i przemieszanie się w przód z przytulaniem raz jednego, raz drugiego policzka do podłoża.

Kolejno doszła akcja ze szczurzycą. Jedna odeszła z dnia na dzień (nie pamiętam, czy pisałam o tym), dnia poprzedniego była na pełnych obrotach, jak i pozostałe, wchodzę kolejnego dnia i widzę ją nieżywą (zwyłam się jak bóbr, bo ni czorta nie dojdę przyczyny), no to teraz druga ma coś nie tak z drogami rodnymi - wydzielinkę i szmery oskrzelowe, a zauważyłam, że osowiała i przewraca się na boki. Szlag jasny, tego dnia miałam badanie swoje ale pospieszyły mi z ratunkiem Ajlii i poszpulowali z malutką do wetki dobrej w takiej drobnicy.
Szczurcia już dochodzi do siebie ale na kontrolę jedziemy oczywiście. No i kurde... z czego się to stało? W ciepełku, którego im nie żałuję, woda do kąpieli letnio/ ciepła, do picia podobnie, zawsze jedzonko, świeże, różnorodne, podłoże OK, według wytycznych Ajlii, spanie w sputnikach i plastikowej rurze. Eh...

No i kwestia Joko. Na obrotach, szewki zdjęte, szczepienia dopiero za jakiś 2-3 tyg. I jeszcze jedna sprawa, coś, przyczyny pominę (choć nie ma w nich nic złego), się zmieniło i Joko zostaje u nas. Henryś o dziwo zadomowił się w łazience, Joko powoli zapoznaję z pomniejszymi w czynie harpiami. ;-) Sądziłam, że będzie horror z Manią i tu się myliłam więc w mojej budzie są obecnie Joko, Firusia i Mania. Firusię chciałam nieco odseparować od reszty podłot, bo wstąpił w nią szatan szczeku i szaleństwa, świrowania, co bywało, że kończyło się niepotrzebnym kaszlem (a pamiętajmy, a raczej ja pamiętam, że u niej rak płuc). Jokusię czeka jeszcze za jakiś czas kąpiel, bo skórka paskudna, w łupieżu, tłusta i widać, że z tego powodu bida się czochra. Generalnie Jokusia już zaliczyła łóżko i to niezapraszana, dostąpiłam zaszczytu bycia przez nią wylizaną, dawała nura pod kołdrę, cudowała no i jak jej zniknę, jest dramat. Protesty brzmiące jak przeciagłe: oj, ojjj!!!
Maciek zaliczył z nią 2 próby dziabnięcia. Mama u weta jedną próbę i to tylko dlatego, że Joko chciała biec za mną, a mama ją przytrzymała. Póki co ;-) ja jeszcze nie zostałam uświetniona jej ząbkami. Cieszę się bardzo, że tak szybko doszła do siebie po złożonym zabiegu, szewki były majstersztykiem, zero powikłań. Uff...

Posted

Buziaki i dobrego dnia .
Lecę do choruszków .
Anka i Natalia na antybiotykach .Jedna zapalenie oskrzeli , druga zatoki . Dzieciorki na szczęście lepiej .

Posted

[quote name='Smyku'](...) Anka i Natalia na antybiotykach .Jedna zapalenie oskrzeli , druga zatoki . Dzieciorki na szczęście lepiej .[/QUOTE]

No masz Ci los. :-( Ściskam mocno Obie Dziewczyny i kciukam, by się bakcyle na dzieciaczki nie przeniosły!!!

Ja w ramach hartowania (no dobra, powiem prawdę, z pośpiechu) śmigałam ostatnio po dworku w klapkach na zupełnie gołe stopy nałożonych i bluzce z dł. rękawem. ;-)

Nie przebiję jednak Maćka z któregoś nie aż tak odległego styczniowego dnia, gdy poszedł po coś na dwór w koszulce z krótkim rękawem, w kąpielówkach i również w klapkach. Sąsiad okutany w kurtkę zamarł, nie ukrywam, że ja też, bo Maciek to był miastowy zmarzlak nad zmarzlaki. :-)

Posted

MACIEK NA PREZYDENTA!!!:):):) Izulku, ja do Was zawsze i chętnie, ale Toyka stoi martwa...I nie ma za co ją ożywić jak na tę chwilę, wrrr!!!!
Zdrówka dla Smykowych Dziewczynek:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...