kinga301 Posted July 7, 2013 Posted July 7, 2013 Znam to.U nas jest tak,że z dużym psem idą sobie luzem,a małe są prowadzane na smyczy ( z obawy przed tymi dużymi ). Ale właściciel twierdzi, że jego pies musi się wybiegać. I niby się słucha. Albo puszczają psy luzem w lesie -gonią sarny,bażanty. Quote
majqa Posted July 7, 2013 Author Posted July 7, 2013 I to też (to puszczanie w lesie, gdy pies wydrze w siną dal) może mieć swoją cenę. Nie dalej jak tygodnie wstecz koleżanka mi opowiadała o znajomych. Psy: ich sunia z psem sąsiadów, gdy byli na swojej działce, zamiast na działce zostały puszczone na większą, poza działką przestrzeń. Pobiegły więc do lasu, pies znał te tereny więc dla tych ludzi był to luz, przecież wrócą, a będą mieć trochę frajdy. Pies wrócił, postrzelony doczołgał się pod swoją działkę. Sunia chyba wciąż jest szukana i coś mi się widzi, że płonne to nadzieje, że znajdzie się... żywa. :-( Quote
Marycha35 Posted July 7, 2013 Posted July 7, 2013 Jesuu, ten postrzelony psiak przeżył???? Izuś cieszę się, że Heniutek bryka i zapomniał, że nie tak dawno było tak źle! Co do Polci...hmm.... powiem tak, ona jest śliczna..;) I zdecydowanie cieszy stan psychiczny Hani, kochana sunia, świat się zatrzymał, unieruchomił dla niej, ale pyś zadowolony, ech, psiaki:) Quote
majqa Posted July 7, 2013 Author Posted July 7, 2013 Nie wiem Maryś, czy przeżył, sądzę, że tak ale ja..., chyba wolę nie wiedzieć, wpływ mój na sytuację żaden więc pogrążanie się w tej wiedzy tylko mnie samą pogrąży. Quote
Smyku Posted July 9, 2013 Posted July 9, 2013 Zadziałały leki na Firę i Manię ? Jest jakaś poprawa ? Quote
majqa Posted July 9, 2013 Author Posted July 9, 2013 (edited) [quote name='Smyku']Zadziałały leki na Firę i Manię ? Jest jakaś poprawa ?[/QUOTE] Z Manią za parę min. startuję na osłuch fachowy. Na mój osłuch jest znacząca poprawa. Z Firą, która o dziwo została dodatkowo wsparta zylexisem idzie oporniej ale też, od wczoraj ma wrażenie, że drgnęło ku dobremu. I... znów ciekawostka ale akurat bardzo mi na rękę, nic nie udzieliło się innym zwierzom, zdrowe i na obrotach. Fircia do kontroli z końcem tygodnia. Edit: Mania OK. Dziś ost. antybiotyk. Przez jakiś czas zostajemy tylko przy rozszerzaczu na oskrzela, leku na serduszko i immunodolu na odporność. Edited July 9, 2013 by majqa Quote
Smyku Posted July 10, 2013 Posted July 10, 2013 Kciuki , dobre myśli ( tylko tyle niestety możemy ) przesyłamy . Quote
majqa Posted July 10, 2013 Author Posted July 10, 2013 [quote name='Smyku']Kciuki , dobre myśli ( tylko tyle niestety możemy ) przesyłamy .[/QUOTE] Tak, już ja znam Wasze "tyle"!!! :-) Quote
majqa Posted July 11, 2013 Author Posted July 11, 2013 [CENTER][SIZE=4][COLOR=#0000ff][I][B]Smyczku - Haneczko!!! Serdecznie dziękuję za zorganizowanie Odsieczy Wiedeńskiej dla mojej Hanusi... Wycałuj Aneczkę od nas i resztę Pań... [/B][/I][/COLOR][/SIZE][IMG]http://s10.postimg.org/5uu40geeh/roooo.jpg[/IMG] [/CENTER] [COLOR=#0000ff][/COLOR] Randka telefoniczna z Twoim Mężem odbyta. Ustalenia stronicowo Synusiowe poczynione. :-) Chiiiba był zadowolony!!! [SIZE=4][COLOR=#0000ff][/COLOR][/SIZE]:eviltong: Quote
majqa Posted July 12, 2013 Author Posted July 12, 2013 Wróciliśmy z kontroli z Fircią. Raczej się nie rozpiszę, bo nie mam siły. Ponieważ niepokoił mnie brak reakcji na zmiany antyb. i wciąż to dziwne, w różnych porach dnia, wcale nie po wysiłku pokasływanie, poprosiłam o RTG. Zrobiliśmy w dwóch pozycjach. Zwyłam się jak bóbr. Rak jak byk w jednym płucu. :-( Pobraliśmy krew na morfo. i biochem. Pewno wyjdą dobre, jak dotąd, czyli przy raku standard. No nic, daję sobie czas na wypłakanie szoku, pozbieranie się i wdrożenie identycznej jak przy Fuksiu suplementacji. Tak duże zmiany na 99,9% z racji lokalizacji są złośliwe. Rozważam chemię ale muszę się z tym przespać, przemyśleć to, podzwonić, bo... Fira ma b.delikatny organizm i jak ten tąpnie pod wpływem chemii to już jej z tego nie wyciągnę. Ostatnio, m.in. na raka płuc pożegnałam paru znajomych i kogoś bliskiego z rodziny. Przegrali mimo naświetlań, chemii i ściągania im gwiazdek z nieba. Do ostatniej chwili karmiono ich i karmili się sami złudzeniami. Quote
Isadora7 Posted July 12, 2013 Posted July 12, 2013 Nawet nie wiem co powiedzieć, może po prostu to ze cały czas sercem z Tobą. Quote
Marycha35 Posted July 13, 2013 Posted July 13, 2013 Izuś, jestem też. Dzwoń jak tylko będzie potrzeba. Firkę ucałuj w pyś. Quote
Isadora7 Posted July 14, 2013 Posted July 14, 2013 [quote name='Marycha35']Izulku jak dziś? Jak dzień mija?[/QUOTE] Też że tak powiem zapytam Quote
Smyku Posted July 15, 2013 Posted July 15, 2013 Dobrego i spokojnego dnia życzymy . ( Mam zameldować , że zmiany naniesione a baner się produkuje ) Quote
majqa Posted July 15, 2013 Author Posted July 15, 2013 [quote name='Smyku']Dobrego i spokojnego dnia życzymy . ( Mam zameldować , że zmiany naniesione a baner się produkuje )[/QUOTE] Dziękuję Hanuś... :-) A cóż u nas... Haneczka, mając na uwadze jej stan, w dużej formie. Opanowałam rytm zmian podkładów, kocyków, ceratek, dry bedów. Dzięki maściom, zasypkom, a i temu, że Hania się rusza, nie leży jak kłoda, nie ma odparzeń, otarć, podrażnień skóry. Żyję więc w rytmie: myć, nosić jedzonko, podstawiać piciu, wprowadzać i wyprowadzać, by coś się u Hani zmieniało, by nie pozbawiać jej utraconych atrakcji - obserwacji, szczeku, widoków na... Wózeczek już się robi. Hania przesuwa się na boczku, zrobiła się wyjątkowo ruchliwa. Firusia - w formie, startuje, broni, szczeka. Niestety, pokasłuje, z apetytem jakoś gorzej mimo dogadzania jej tym, za co kiedyś dałaby się zabić. Ponieważ nadmiernie Pola zaczęła się rządzić i paraliżować spokój, zwłaszcza nocny, a wprowadzać terror, potrafiła nagle, za ruch w kierunku miski z wodą zaatakować, w tym i Firę (a od momentu, gdy wiem od raku uważam, że Firze zbędne są takie stresy) choć nie tylko ją... W dzień Polcia funkcjonuje jak dotąd, za to śpi obecnie z Maćkiem, Cacem i Jolą. Ciekawostka, że tam miała też zapędy z ustawianiem Caca i Joli ale to wyhamowaliśmy. Daj Boże, by Maciek jakiegoś byka nie strzelił i nie wzmocnił jej zapędów. Na razie jest właśnie tak, jak piszę. W mojej budzie od razu nastał większy spokój. Już podkołderny Łoker jest problemem więc dwaj killerzy w jednym miejscu to dla mnie i reszty za dużo, a przede wszystkim za dużo dla Firci. A ja jestem wrakiem i kłębkiem nerwów. Nie próżnuję, wciąż czytam, dzwonię, pytam. Sam net to jednak potęga, dobrze wrzucone hasło i otwierają się zamknięte dotąd drzwi ludzkich relacji o wetach - onkologach, o historiach prowadzonych przez nich psów, o sukcesach, nielicznych sukcesach (ale to przy innych rakach niż płuc) i o klapach na polu wdrażanej chemii, relacje pełne bólu, rozgoryczenia, czasem pretensji. Tym samym coraz mniejsze moje rozwolnienie umysłowe, a coraz większa krystalizacja decyzji, która brzmi - odpuszczam tę drogę. Na wesoło niczego nie wrzucę, pewno jeszcze przez jakiś czas, gdzie indziej nadrabiam miną, zakładam sobie maskę wesołka ale tu, na własnym wątku mi się nie chce. Gdzieś chcę choć trochę być sobą, a obecnie jestem zdołowana i przybita. Druzgocące, dla mnie druzgocące są i moje przemyślenia: karmy z górnej póki, diety - wet, bo trzeba, bo należy, suplementy, odrobaczenia, szczepienia, badania przesiewowe - kontrolne, ściąganie, jeśli tylko się da, gwiazdek z nieba, bo to obiecałam tym zwierzakom... I co z tego wszystkiego? Jak widać nic. A idzie drogą żul, za nim wlecze się sędziwy pies, karmiony rzuconym na glebę zeschniętym chlebem, spijający wodę z kałuży i... ów żul ma spokojną głowę, a pies daje radę przebierać łapami i dożywa późnej starości. Na tym tle żałośnie więc, śmiesznie po prostu, wyglądają moje starania. Quote
majqa Posted July 16, 2013 Author Posted July 16, 2013 Dzień doberek Wszystkim! :-) Przerywam nastrój stypy, nic on nie da. Za nami ciężka nocka ze szczurami w tle. Jakby kłopotów było mało. Ogoniaste cholernice posunęły się za daleko ze swoją pracą nad klatką. Dziś, jak Maciek wróci kombinujemy z łataniem dziury. Póki co, drżąc o pomysłowość gryzoni zrobiłam zastawkę - prowizorkę. Najbliższym wydatkiem na ich rzecz będzie duża kula do uprawiania w niej biegów, niech zaiwaniają bezpiecznie w środku. A poranek... miłość, miłość, miłość. Lucjan się postarał. :-) Buziaki, mizdrzenie się, obejmowanie, zalotne szczerzenie i zalizanie do upadłego. Na parę chwil przypomniało mi się, jak to jest o nic się nie martwić. Quote
kinga301 Posted July 16, 2013 Posted July 16, 2013 Znaczy się słoneczko wyszło na Waszym niebie. Miło się robi na sercu, czytając o takich czułościach. Lucjan-nie możesz tak codziennie ? Quote
majqa Posted July 16, 2013 Author Posted July 16, 2013 [quote name='kinga301']Znaczy się słoneczko wyszło na Waszym niebie. Miło się robi na sercu, czytając o takich czułościach. Lucjan-nie możesz tak codziennie ?[/QUOTE] On może, on może i to bez ustanku tylko, że te czułości mają i swoje minusy typu - jego zbyt namiętny ruch głową w trakcie tulenia i zalizywania, a u mnie przycięty język albo podbite oko, bo główkę to on ma. :evil_lol: Dziś po prostu poszłam na całość ;-) i na szczęście było tylko miło i nie musiałam szukać lodu do okładów. :cool1: Właśnie jesteśmy w transie odsików. Fira ma dzień wyjątkowej bojowości, czyli z bulgotem poluje na wszystko ale to dobry znak. Po odsikach pędzę do sklepu po odłożony dla niej twarożek, w nim przemycam jej rozkręcając kapsułki preparat NTS. Hania gites/ nie gites. ;) Umyśliła sobie, że skoro ma lepszą formę to trzeba z dry beda i podkładów zejść, by zrobić siku, bo nie godzi się brudzić legowiska. Jenyyy, a przecież po to jest ta konstrukcja legowiskowa. No to teraz to, co może moknąć mamy suche, a sprzątamy podłogę obok. Hania przeszczęśliwa z tego, co wymyśliła, normalnie na pycholu duma wypisana. :razz: O wózeczku nie mam jeszcze wieści, czyli... robi się. A swoją drogą ten, który wymyślił dry beda powinien dostać Nobla. Quote
Marycha35 Posted July 16, 2013 Posted July 16, 2013 Izulku ja napiszę tylko tyle, że Polcia to chyba jednak przesadza, suniu, ogarnij się!!!!!! Quote
majqa Posted July 16, 2013 Author Posted July 16, 2013 [quote name='Marycha35']Izulku ja napiszę tylko tyle, że Polcia to chyba jednak przesadza, suniu, ogarnij się!!!!!![/QUOTE] I to są święte słowa, Marysiu. Przesadza? Przegina, byłoby lepiej. ;-) Ale i tak kocham tę Zołzę. :-) Quote
Marycha35 Posted July 16, 2013 Posted July 16, 2013 Nie dziwię Ci się....;) Te kreski koło oczu!!!! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.