Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 5.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Znów dzionek był ciężki bieganinowo. :roll:
No nic, u Faksika wciąż serduszko w dużym zagrożeniu, na tyle dużym, że temat czyszczenia ząbków odpuszczony. Od jutra włączamy digoxin w małej dawce, reszta preparatów bez zmian. Sam Faksio nic sobie z dolegliwości nie robi. Dla mnie to wielka ulga, bo sprawia wrażenie, że czuje się dobrze i próbuje nawet dowodzić dziewczynami. Kontynuujemy jeszcze kropelki na oczka i robimy ostatni szlif uszek. Jego wyniki morfo. i biochemii dobre. Tola - wyniki bardzo dobre, wątrobowe dobre, a ponieważ nie b.dobre to włączony został hepatil. Pan doktor był zdumiony jej formą, bo ze znerwicowanego chuchra zrobił się kawał ciężkiego, zadowolonego kota. Nom... to teraz w pn. na tapetę idzie Gutek, potem kontrola Fuksa, Hani i Lucka. Reszta zwierzów na szczęście, odpukać, nie dostarcza mi zmartwień. Jak wygram w totka kupuję wypasionego busa, w którym zrobię izolowane od siebie stanowiska przewozowe, czyli przekształcę busa w wesoły - zoo - autobus, by móc wozić do lecznicy nieprzychylne sobie zwierzaki hurtem. Boshhh, jakby mi to ułatwiło sprawę. :roll:

Posted

Majquś nie jak wygram, tylko kiedy wygram...
Określenie jak dopuszcza, że możesz nie wygrać, natomiast "kiedy" samo w sobie okresla jakiś termin...
Tak więc trzymam kciuki za Was i za LOTTO

Posted

[quote name='Smyku']Byłam , nadrobiłam zaległości .
Buziaki dla szarańczy .[/QUOTE]
Cieszę się, że jesteś. Przytulam mocno Skarbie... :calus:

Dzień jak zwykle za nami, czyli pod tytułem: sprint.
Biegałam do kojcy, by sprawdzać stan załadowania budek, stan psiaków, fundować im odsik, ciepłe jedzonko, picie i tak na okrągło. W międzyczasie oblot tych w lepszym położeniu i odkuwanie szpadlem "bonusów".
Smutne to, że mimo, że staram się te psiaki z sobą poznawać, godzić etc. część jest nieprzejednanych... Łoker, Hania, bywa, że Mania, dziadek Fuks, dziadek Faks, w pewnych kategoriach Zorek... eh... :-( Dołek mam przez te mrozy jak diabli... a mogłoby być tak miło, wszystkie w domku... :roll: Jakoś by się to dało ogarnąć ale mówi się trudno, na razie... trudno.

Dostałam również dzisiaj w 4 litery z wyjazdem z Gutkiem (lecznica).
Najpierw pod kątem ewentualnej narkozy (czyszczenie ząbków) miała być sprawdzona wątroba, bo ostatnio wyniki jej były gorsze. Jeden z parametrów nie drgnął ale nim to się okazało... najpierw odczekaliśmy 45min., bo jakaś gorąca akcja była w środku z innymi psiakami, potem pobraliśmy krew i żebym dwa razy nie robiła drogi doktor zadekował mnie w części szpitalnej, ciepłej, z herbatą w ręku (za co byłam mu głęboko wdzięczna) na kolejne 45min. czekania na wynik.
Kolejno odpuściliśmy jeszcze to czyszczenie (z racji właśnie opornej poprawy stanu Gutkowej wątroby), wróciłam do domu z wynikiem i kolejnymi wspomagaczami.

Aaaa... Gutek na miejscu zajechał mnie niemal na śmierć. Szczekał na prawdziwych i rzekomych wrogów, piszczał, wyrywał się, podskakiwał i..., ponieważ był na głodno, usiłował zjeść cokolwiek z buldogiem włącznie. Na zakończenie, na okoliczność wsadzania go do samochodu, nie pogardził próbą użarcia mnie, bo już był cały w fochach. Ma szczęście drań jeden, że mam dla niego taryfę ulgową. :shake:

Posted

Gutek l.15 - kumpel Niuni, będący z mamą, kotami Milkiem i Ryszardem, sąsiadujący z cukrzycówką kotką Tolą. :-)
Wczoraj zamówiłam dla Gucianka i Fuksa dietkę wątrobową, jeszcze tym go będziemy naprawiać.

Posted

Ja po prośbie do Was :(
Dzisisiaj koniec głosowania w Krakvecie.
Czy mogę prosić o głosowanie na Klembów?
Tam jest ponad 350 psiaków, szczenięta, i ok. 20 kotków.
Ciotki kochane, zagłosujcie na to przytulisko!!

Posted

[quote name='majqa']Zagłosowałam... :-([/QUOTE]

Dzięki Izunia, marnie to jakoś widzę, bo kotom znowu przybyło głosów.
A w Klembowie w nocy kolejne szczeniaki w nocy przez bramę wrzucili.
Ludzie to straszne parszywce.

Posted

Widziałam, co jakiś czas podglądam głosowanie. :-( Też wysyłałam po znajomych prośby o oddanie głosu.
To prawda, że ludzie to parszywce, nie jedyny na tej ziemi gatunek, który potrafi kochać, okazywać uczucia za to jedyny, który zabija dla samej frajdy zabijania.

Posted

Zwycięstwo jednak w głosowaniu, w kupce siła:):):)
Dziewczynki przepraszam, ale _Goldenek2 z Dogo szuka wolontariuszki ze schroniska w Mielcu. Znacie kogoś?
Izuś jak ogonki Twoje? :)

Posted

Z Mielca, o ile pamiętam, jest Ulka18.

Ogony... no cóż... padam na pysk więc skrótem.
Jutro dorabiamy zamki, zapadki i inne ustrojstwa, by spróbować wziąć Lucka do domu. Ma bolesność okolicy nerek (a cholera badania krwi dobre), jutro lecę z jego moczem na badanie (sika na potęgę od 1 dnia ale wtedy kojarzyłam to z podanym sterydem), kupki nieco lepsze, dołożony jest inny antybiotyk, reszta bez zmian z leków, specyfików, do tego bawimy się zeskrobiną (skóra brzydka).
Ponieważ z Hanią zwarły się w kagańcach, przy kolejnej próbie zapoznawania ich z sobą, ale i ładnie rozwarły, na szczęście, więc może być różnie między nimi (nadziei nie tracę) zatem... wstępna kombinacja jest taka, że dziadzio Faks z łazienki zamieszka w pokoju zwanym garderobą, tym samym zwolni łazienkę dla Lucka. Inaczej na razie nie mam tego jak rozegrać. A dodatkowe zamki, zapadki etc... wiadomo, polepszenie bezpieczeństwa. Jeszcze trochę i zacznę się okopywać, oflagowywać i budować fosę.

Lucek odsłania kolejne karty - killer, normalnie killer. Sporo roboty mnie z nim czeka ale teraz najważniejsze jego zdrówko.

Hania z kolei mnie urzeka, bojowość OK ale na szczęście bosko daje się z akcji odwołać, reaguje na człowieka, chwytając w pół słowa. Jest... eh... tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć na żywo. Jestem w niej zakochana na zabój.
Uszka Hani do końcowego szlifu kropelkami i będzi git.

Niunia już sypia z mamą i... notorycznie gwałci kota Milka. Milkowi się to podoba. :eviltong:

Posted

[quote name='sylwiaso']A ja witam wszystkie potfforasski z potfffforrrnie zimnego "lasku":nerwy::nerwy:[/QUOTE]
Witamy, witamy... u nas wcale nie lepiej = nie cieplej... :-(

Posted

Właśnie trwają odwierty drzwi, montaże dodatkowych zamków. Lucjan już w domu. Jutro pewno kąpiel. Mocz odebrany, główna bolączka liczne bakterie ale na to już idą leki. Kichy i kupki niemal opanowane. Przed nami tylko te sprawy moczowe i skórne. Pierwsza zabawa z klikerem za nami, poszło ładnie, piorunem załapał o co mi biega. Zobaczymy jak noc. Jedną z piłek już jestem w plecy. Jutro idę na podwórko szukać konga. Nie znajdę, muszę kupić.
Trzy psy na zewnątrz (wciąż nie mogę tego przeżyć i kombinuję jak koń pod górkę, jak to ugryźć... :-() obkarmione ciepłym jedzeniem trzykrotnie, opite ciepłym piciem, budy uzbrojone, one same oprzyrządowane kurtkowo, a ja patrzę jak jełop na zewn. termometr i nie mogę sobie poradzić z opanowaniem łez i własnej histerii. Wiem, że inne psy mają gorzej ale co z tego, to do mnie nie trafia. :-( Jedyna pociecha, że apetyty mają, oznak chorobowych i nie radzenia sobie brak, do tego fakt, że nie są pierniczkami.

Posted

[quote name='emilia2280']Luccccjan to szef ochrony na podwórku Izy :p ja tam chcialabym takiego jednego hehe.[/QUOTE]
Trzeba było widzieć jak się wczoraj zasadził na człowieka, który ośmielił się iść ulicą przy lecznicy. Klękajcie narody. :roll: No nie daj Boże żeby się zerwał. :shake:
Skubaniec jest inteligentny, widać, że wszystko poddaje analizie/ kalkulacji. Normalnie po oczach widać, jak mu czacha dymi z przemyśleń.
Jak się szwendał musiał zmienić taktykę i nie atakować, a teraz gieroj i killer w jednym.

Posted

Wycałowane całe. :-) Lucek chwilami walił łapką w drzwi ale tylko chwilami. Ładnie, na polecenie, zaczął mi się kłaść na swoim legowisku, zrobiłam mu podkładkę z koca, a na koc ma położoną kołdrę, czyli na bank ma miękko, bo że ciepło to oczywiste. Uprzątnęłam łazienkę na tyle, by miał jak najwięcej miejsca.

Wszystkie są już po odsiku itp, te na zewn. znów posprawdzane, obkarmione, że tak to wyrażę treściwie - "tłusto" - ciepło.

Martwiłam się troszkę dziadziem Faksem, czy się przestawi na inne, większe, na razie obce mu pomieszczenie, nijak nie łapał, że ma się położyć na kocykach i podusi ze swoim zapachem tylko leżał centralnie na drewnianych klepkach. Maciek wpadł na pomysł, okazało się, że słuszny, że trzeba mu skierować snop delikatnego światła na legowisko, to zadziałało. Obok legowiska dziadzio ma jedzonko, piciu. Jest to pokój przechodni do pokoju, gdzie jest Hania.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...