Jump to content
Dogomania

Rufus już w swoim domku :>


AniaGucio

Recommended Posts

  • Replies 2.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Hej!

Dzwoniłam przed chwilką do przychodni - [B][COLOR=Blue]Rufus już się obudził.
[/COLOR][/B]
Dzisiaj nas miło zaskoczył. Nie będę ukrywać, że jeszcze trochę się bałam jak zaraaguje jak zobaczy Ewę - przecież widział ją tylko 3 razy. A tu kurcze, jak tylko Ewa wysiadła z samochodu pies zaczął machać ogonkiem i rozdawać całusy. Pożegnał się z opiekunem i bez wielkich problemów wsiadł z nami do samochodu. Na miejscu wszedł grzecznie do przychodni i z zaciekawieniem zaczął obwąchiwać kąty. Dopiero jak próbowałyśmy go wsadzić na wagę, zaczął się trochę denerwować. Szczeknął ze 2 razy na panią, ale to wszystko. Poznał nawet panią Szapołowską, która kupowała karmę dla swoich pupilów ;).

Zobaczymy jak będzie się zachowywał jutro - mam nadzieję, że będzie grzeczny i nie będzie szczekał, bo trzeba by było go zabrać wcześniej. Opłaciłyśmy z Ewą kastrację, i 4 dniowy pobyt Rufusa w przychodni. Pani doktor zaleciła też zrobienie badania krwi, żeby sprawdzić, czy z psiaczkiem jest wszystko dobrze. Niestety wyniosło nas to trochę więcej niż myślałam, ale jak trzeba to trzeba...

Jutro rano do niego pojadę, więc będę mogła napisać coś więcej o tym jak Rufusek się czuje.

Link to comment
Share on other sites

Kochani, jest tak, jak napisała Ania. Rufus zaskoczyl mnie bardzo tym, że ruszyl do mnie radośnie i natychmiast chciał mi dawać buzi. Jest niesamowicie energiczny i roześmiany. Do samochodu wszedł bez problemu, ale w środku nie wiedzial koło której z nas siedzieć:-) Łądował sie do przodu i znowu bral się za całowanie. Po chwili szedł do Ani i powtórka całowania:-) W końcu dał się jakoś spacyfikować i siedział z tyłu, ale widać, że energią mógłby zarażać:-) Jest super! Przemiły i kochany naprawdę. W przychodni był jak dla mnie zadziwiająco grzeczny, a Panią Grażynę Szapołowską zauroczył mądrymi oczami:-) Chciała go głaskać ale namówiłyśmy ją, żeby podziwiała go z daleka.
Dostał bolesny zastrzyk usypiający i w momencie, kiedy pani doktor mu go robiła, wskoczył Ani i mnie na ręce. Bal się, ale nie wykazał agresji, raczej panikę, co jest normalne w takiej sytuacji.
Aniu, jesteś pewna, że zapłaciłyśmy za 4 dni, a nie za 3?
Pani doktor zszyje go tak, żeby nie trzeba mu było zdejmować szwów, w związku z tym po kilku dniach można chłopaka zabierać do Patrycji. Narazie zobaczymy jak wyglądaja jego wyniki.
Kochani, ja wiem, że oszczędzamy każdą złotówkę, długo biłyśmy się z myślami z tymi badaniami. Doszłyśmy jednak z Anią i z pania doktor do wniosku, że podstawowe badania trzeba mu zrobić, inaczej nic nie wiemy o jego stanie zdrowia. Udało nam sie namówić Panią doktor na zmianę stawki dobowej z 30, na 25 złotych. Obiecałyśmy, że będziemy dwa razy dziennie przyjeżdżać do Rufuska i wyprowadzać go na spacer.
Zaraz wkleję kilka zdjęć z dzisiaj, Robienie mu ich nie jest łatwe, bo on przemieszcza się w zawrotnym tempie. Uwierzcie mi, spotkanie z nim to murowane zauroczenie:-)

Link to comment
Share on other sites

:crazyeye::bye::iloveyou::iloveyou:cudnys ojoj cudnys misiaku![COLOR=DarkOrchid]pozdrawiam goraco wszystkie cioteczki ktore tak czule sie misiakiem zajmuja hohoo:loveu::loveu::loveu:to wspaniale wiesci ze chlopczyk dobrze znosi wszystkie rzeczy [/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Ania była właśnie u Rufusa. Nasz kochany psiak jest grzeczny w klinice, dopuszcza do siebie wszystkich w lecznicy. Niesamowicie się ucieszył, kiedy zobaczył Anię i w chwili rozstania nie bardzo chciał ją puścić. Popiskiwał, chcial iść z nią. W związku z tym pani doktor powiedziała, że jak nie musimy do niego jeździć, to lepiej zostawić go na kilka dni i nie odwiedzać. Oni wychodzą z nim na spacer, ma doskonałą opiekę, więc nie musimy się o nic martwić. Oni rozumieją, że chcemy pomóc, ale pokazując sie mu raczej przeszkadzamy:-(
Okazało się, że dobrze zrobiłyśmy decydując się na badanie krwi. Chłopak ma kiepski wskaźnik dotyczący wątroby. Pani doktor zaleciła branie Essentiale forte przez 2 tygodnie (2 razy po 2 tabletki), a potem znowu badanie krwi, żeby sprawdzić jak wygląda wątroba. Opakowanie 50 sztuk kosztuje prawie 30 złotych. Nie mamy w tej chwili tyle pieniędzy, dlatego poprosiłam wspaniałego Anioła:-) z innego wątku o możliwość pożyczenia jednego opakowania przeznaczonego dla innego psiaka. Tamten ma zapas leku na 100 dni, mam więc nadzieję, że do tego czasu zbierzemy jakieś pieniądze i oddamy Essential.
Jakby nie patrzeć, każda złotówka jest w tej chwili dla nas ważna. Cieszę się, że wiemy co mu dolega i że nie jest to nic bardzo poważnego. Sądzę, że po Essentialu wyniki poprawią się.
Bardzo Wam dziękujemy za pomoc, za to, że jesteście tu z nami. jestem pewna, że Rufus znajdzie dom, bo jak się okazuje jest pogodnym, kochanym psiakiem, któremu potrzeba tylko stabilizacji i własnego miejsca na ziemi. Poszukamy mu takiego, to właśnie mu obiecałam na ucho, kiedy już spał:-)
A może ktoś z Was ma szansę załatwić Essentiale taniej? Będziemy wdzięczne za każda możliwość, która pozwoli nam zaoszczędzić parę groszy...

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=4]Hej Kochani!

Ruszył drugi [B][COLOR=Blue]bazarek [/COLOR][/B]poświęcony Rufuskowi. Zamieściłam w nim książki i filmy z serii Bollywood ;).
[/SIZE][/FONT] [CENTER] [FONT=Times New Roman][SIZE=4]
[B][SIZE=5][COLOR=Blue]ZAPRASZAM SERDECZNIE!![/COLOR][/SIZE][/B][/SIZE][/FONT]
[/CENTER]

[CENTER] LINK: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/179622-KsiAE-A-ki-ksiAE-A-ki-wiAE-cej-ksiAE-A-ek-Filmy-bollywood-dla-Rufusa-do-16-02-godz-23[/URL][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pola53']Coś ostatnio niewiele osób tu zagląda. Pies jest świetny, wymaga tylko miłości i stabilizacji. Sama bym go wzięła, gdybym nie miała już tylu futrzaków na utrzymaniu. Czy naprawdę nie ma nikogo, kto móglby go pokochać i dać mu dom?[/QUOTE]
Niestety ... :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AniaGucio']Trochę ostatnio było 'zamieszania'. Wieczorkiem siądę i napiszę co się przez te 2 ostatnie dni działo. Tak na teraz to mogę napisać, że Rufus, pomimo zabiegu, jest bardzo pogodny i tylko zabawa mu w głowie.[/QUOTE]

Zobaczysz ze po paru miesiącach to Rufcio będzie jak szczeniak :D Kastracja tak własnie działa i będzie jeszcze bardziej się przytulał... :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiatatry']ale to są takie tabletki, które są dla ludzi? Bo może po tacie zostały jakieś w domu..[/QUOTE]

Tak, takie dla ludzi :). Pani doktor powiedziała ze trzeba mu podawać przez 2 tyg a potem zrobić ponownie badania. Nie ma się co dziwić, przecież psiak jadł wszystko, częściej niestety nie jadł! Własnie do niego jadę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Owieczka']Zobaczysz ze po paru miesiącach to Rufcio będzie jak szczeniak :D Kastracja tak własnie działa i będzie jeszcze bardziej się przytulał... :)[/QUOTE]

No własnie to mnie Owieczka martwi, ze po paru miesiącach dopiero... Nie ukrywam ze już widać zmiany ale to dopiero początek-dluga droga przed nami. Eh...Co będę teraz pisać... Jak będę coś wiecej wiedziała to siada i wszystko streszcze.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=4]Jestem!

A więc Kochani... nie wiem od czego zacząć. Tak jak już pisałam, w poniedziałek Rufus przeszedł zabieg kastracji. Nie miał problemów z wybudzeniem się i generalnie wszystko było dobrze. Następnego dnia, kiedy do niego przyjechałam bardzo się ucieszył ale też i zmienił swoje zachowanie. Pisząc, że zmienił swoje zachowanie nie mam na myśli agresji wobec otaczających go pań, wręcz przeciwnie, Rufus był bardzo grzeczny i chodził bez kagańca. Chodzi o to, że nie chciał, żebym go zostawiła i zaczął szczekać i się wyrywać. Nie zdążyłam dojechać do domu a tu telefon z lecznicy. Pani mi powiedziała, że muszę odebrać psiaka, bo hałasuje. Cóż, nie było innego wyjścia - Ewa wyszła z pracy i po niego pojechałyśmy. Rufus wrócił na "stare śmieci", do hoteliku. Cały szczęśliwy, ze smokiem-pluszakiem w pysku, poszedł do swojego kojca. Kiedy po niego przyjechałyśmy, nie było go wcale słychać - Ewa mi później powiedziała, że w tej klinice panie raczej przyjmują 'spokojne' psiaki. No cóż, co miałyśmy robić. Oczywiście zwrócono nam pieniążki za 2 doby z których to kupiłyśmy tabletki na odrobaczenie (na 2 razy).

Obecnie Rufus jest w hoteliku. Cały dzień czekałam na wiadomość od Ewy, co dalej. Czy będzie jeszcze siedział w hotelu te kilka dni aż mu ściągniemy szwy, czy pojedzie do Pati? W końcu Ewa zadzwoniła - [B]w sobotę Rufus jedzie do Patrycji!![/B] Przed podróżą wstąpimy jeszcze do lecznicy, żeby panie doktor obejrzały naszego kolesia i sprawdziły czy wszystko dobrze się goi i ruszymy w drogę. Nawet nie wiecie jak się kurna cieszę - dzisiaj będę mogła normalnie zasnąć i przez chwilkę chociaż nie martwić się co z nim dalej będzie.

[IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/new_multi.gif[/IMG]
[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, Kochany Rufusku!!!

Przepraszam też za offa na wątku Rufuska, ale zajrzyjcie...[IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_frown.gif[/IMG]

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/179758-Bardzo-Pilne-Sopelek-na-juz-potrzebuje-DT-Do-niedzieli-14go?p=14091816#post14091816"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/1797...6#post14091816[/COLOR][/URL]

Może ktoś doradziłby, co robić??? [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/shake.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

To prawda, musiałyśmy zabrać Rufusa z kliniki, tam niestety sąsiedzi nie tolerują szczekania psów. Szkoda wielka, bo moim zdaniem Rufus nie rozrabiał jakoś bardzo. Piszczał i szczekał, bo mu zniknęła z oczu jego opiekunka i został w nowym miejscu... Nic to, najważniejsze, że jest w doskonałej kondycji, prawie mi złamał nos chcąc się przytulić, ale szczerze przyznam, że to moja wina, bo schyliłam sie do niego, co on potraktował jako zaproszenie do dania buziaka.
Kochana Pati zgodziła się przyjąć go już w sobotę rano i dopilnować zdjęcia szwów. Dla nas to wielka ulga, bo chcemy, żeby jak najszybciej ktoś nam pomógł określić, jakiego domu mamy mu szukać.
Ja jestem ugotowana, kiedy on ufnie pędzi, żeby się przytulić. Po jego agresji z działek pozostało wspomnienie, nie jest już zdany tylko na siebie i nie musi atakować w obronie własnej. Dlatego pozwala sobie na okazywanie uczuć, szaleństwa w śniegu i zabawę pluszakami. To niesamowite, ale po wyjściu z samochodu najważniejsze było dla niego złapanie pluszaka i tak z nim maszerował po śniegu. W samochodzie doprowadzał nas do śmiechu, bo ciągle ładował się do przodu i przytulał pysk do mojej szyi. Za moment leciał do Ani i taki byl rozerwany między nami:-) Kiedy jednak Amnia stanowczo kazała mu siadać, nagle zrobił to:-) Jestem pewna, że będzie znakomitym towarzyszem dla kogoś, ma w sobie tyle miłości, że obdaruje nią nawet dużą rodzinę. Mnie już zaakceptował przy Ani, a na początku bronił jej nawet przede mną. Teraz już wie, że nikt tego od niego nie wymaga, wyluzowal chłopak niesamowicie.
Bardzo Was prosimy bądźcie z nami i Rufusem aż do szczęśłiwego znalezienia mu domku. Zasługuje na to:-)
Czy wiecie, że nauczył się błyskawicznie, że kołnierza nie należy zdzierać, tylko pogodzić się, że trzeba w nim siedzieć? Ana wpadła na doskonały pomysł pokazania go w lecznicy przed pojechaniem do Pati w sobotę. Uważam, że ma rację, poprosimy też o wpisanie kastracji do książeczki zdrowia, którą Rufus już posiada:-)
Nie wiecie jak się obie z Anią cieszymy, że jest już po kastracji i że jedzie do osoby, któa znana jest z wyprowadzania psiaków na prostą. Moim zdaniem Rufus już na tej prostej jest, ale potrzebuje trochę ogłady, bo narazie jest przeuroczym, ale trochę nieokrzesanym psem. Jest mądry i szybko się uczy, dlatego jestem pewna, że we włąściwych rękach nauczy się szybko posłuszeństwa.

Wszystkim, którzy wybierali się do niego i nie dotarli napiszę tylko - żałujcie, że nie mieliście okazji go zobaczyć;-) Ja go miałam tylko pomóc złapać, ale zostałam z nim i nadal zostanę aż do szczęśliwego zakończenia i znalezienia domu. Bo jak mu się spojrzy w oczy, to człowiek wpada po uszy. A jak w końcu zaufa i zacznie się przytulać, to nie ma siły, żeby nie pokochać;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AniaGucio'][FONT=Times New Roman][SIZE=4] [B]w sobotę Rufus jedzie do Patrycji!![/B]
[IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/new_multi.gif[/IMG]
[/SIZE][/FONT][/QUOTE]
o, jak fajnie! czyli moja pomoc na miejscu nie będzie już potrzebna, ale Aniu - jakby co, to podtrzymuję propozycją, może choć na odległość będę mogła pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...