łobuziątko Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Kochani Mantra juz w domu od wczoraj :) drgawki stonowane, ogólnie jest duzo lepiej, słabe ma te nózki ale mysle ze dojdzie do siebie gdy troszke nabierze masy :) jeszcze dziś i jutro czeka nas podróz na zastrzyki i później no tylko tabletka w razie wiekszych drgawek- na tyle lekarz. Mała jest wesoła, nawet mnie atakuje na spacerku :):) Jestesmy dobrej mysli....jest silna psychicznie i chce żyć to widac! Jestem szczęsliwa że już jest tak dobrze:lol: iestety ja dziś dostałam bardzo niedobrą dla mnie wiadomość, mam nawroty nowotwora i musze przejść kolejną serię chemioterapi - nie mam pojęcia co robić!!! Nie chce zeby mała znów trafiła na tymczas bo w końcu psychichnie sie maleństwo załamie:-( Czy my musimy miec takie zycie przechlapane?:angryy: poradźcie coś :-( Quote
Jasza Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 ????????????????????????????? Nic juz nie rozumiem......zostaje u Was???????????? Quote
łobuziątko Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 [quote name='Jasza']????????????????????????????? Nic juz nie rozumiem......zostaje u Was????????????[/QUOTE] Jasza...edytowałam wpis postanowiłam napisać choć cieżko mi o tym mówić nie może zostać u mnie bo już raz przechodziłam chemie to jest......okropne nawet jak sie upre aby po kroplówkachh wracac do domu jak ostatnio to niestety nie bede miec siły aby z Mantunią wychodzić na podwórko to jest na długi czas wyrok- łóżko ,wymioty,zmiany nastrojów depresja- obawiam sie ze mała nie bedzie szczęśliwa gdy nie bedzie wiedziec co sie dzieje.A ostatnio gdy synowie jeszcze byli w domu to nawet oni nie wytrzymywali mojego zachowania.Pozatym niewiem czy niestety nie bede musiiała tym razem zostawać w szpitalu bo to już są przerzuty.....Ja już nie mam siły i mam ochote sie poddać ale wszyscy wokół mnie ochrzaniają że mam zmienić myślenie itp. Chciałabym jej pomagać jak do tej pory bo już z nia sie mocno zżyłam o czym Maja może poświadczyć ale .......nie moge w tej sytuacji Quote
Jasza Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Łobuziątko..nie wiem co powiedzieć.... Strasznie mi przykro...bądź silna dziewczyno i nie poddawaj się! Trzymam kciuki za Ciebie w takim razie i za Mantrunię!!! Quote
amikat Posted March 8, 2010 Author Posted March 8, 2010 Jest mi bardzo przykro ze jesteś chora. Współczuje z całych siła ale...... nie mówiłaś ani słowem z tego co mi wiadomi przed adopcją że masz tak poważne problemy zdrowotne. Nie chcę żeby to zabrzmiało tak - że nie dałabym psa wiedząc o tym ale wiedziałabym czego sie spodziewać. Teraz Mantra jest chora, Ty też a ja nie wiem co zrobić z chorym psem - bez właściciela . Ja w pracy nie odbieram telefonów - nie wolno mi. Quote
łobuziątko Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Mówiłam Maji że przechodziłam już raz i że ogólnie mam problemy ze zdrowiem i że robie badania. Później nawet miałam małe załamanie po 2 dniach i dzwoniłam do Mai że mam stracha co bedzie gdzy ja nie daj bóg sie rozchoruje znowu(pesymistyczne nastawienie czy wyczucie?) powiedziała ze mam sie teraz tym nie przejmować,ze wszystko będzie ok. Gdyby mi na małej nie zalezało to w momencie gy dowiedziałam sie że jest chora to bym z niej zrezygnowała a jednak walczyliśmy o nia! NIE POSĄDZAJCIE MNIE O ZNIECZULICE :( Quote
Jasza Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Nie posądzamy! Przynajmniej ja.. Tylko nie wiadomo teraz co zrobić... Żal mi strasznie i Ciebie i Mantry......... Kurcze, ale sytuacja.... Quote
amikat Posted March 8, 2010 Author Posted March 8, 2010 Ja też CIe nie posądzam absolutnie o znieczulicę . Nie o to mi chodziło. W tym wszystkim zresztą nie chodzi o nasse odczucia tylko o psa.... Nie wiem co z nią zrobić. Naprawdę nie wiem. Quote
łobuziątko Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Ja już pytam po znajomych...ale każdy z tych bliskich i tych którym na małej zależy mają już pieski,ale i dużo obowiązków,praca,dzieci...a mała musi mieć opiekę można ją zostawić góra na parę godzin 4-5 :( pozatym jest nieproblematyczna, nic nie gryzie , bawi sie swoimi zabawkami, załatwia potrzeby na zewnątrz, nie śpi na łóżku i szybko sie uczy;) choć teraz wiadomo ze uczenie odpada ale słucha jak jej czegoś nie wolno,nie patrzy jak ktoś je nie stoi przy stole, pod tym względem to wspaniała psina i kilka osób u mnie bardzo przezywa to wszystko ale nie sa w stanie wziąc jej do siebie.Moi synowie niestety tez bo jeden-znieczulica(wstyd sie przyznac) a drugi niestety od 7 -21 w pracy :( Juz nie wiem co wymyślić...mam opis na gg i na nk ale wątpie czy to coś da. Ja już w środe musze być w Gliwicach na 10 i pewnie wieczorem dopiero wróce mam być przygotowywana na piątek.Już się boję bo w międzyczasie mała musi dostać lek no i jedzenie ok 14 a mnie nie będzie :(:( Jestem załamana ja juz nie mysle o sobie tylko o niej...juz myslałam zeby sie nie leczyc...ale co to dda?? jej pomoge na krótko bo ja strace.... Quote
__Lara Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 [B]łobuziątko[/B], bardzo mi przykro z powodu Twojej choroby :( Trzymaj się mocno! Musisz być dzielna, uda się, zobaczysz! To może ja szybko Mantrze allegro wystawię? Są jej jakieś aktualne zdjęcia? Quote
łobuziątko Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 no mam aktualne z wczoraj od lekarza ale smutno na nim wyglada tyle ze ja nie umiem tu zdjecia wsadzić musiałabym posłac na email jesli mozesz podac lub wysłac mi sms-em bedzie szybciej mój nr 511029453 No poza tym te fotki na forum ze str 6,7 tez sa aktualne tyle ze troche schudła:( Quote
ms_arwi Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Przeczytalam wlasnie caly watek... to straszne... taki sliczny dzieciaczek, a tak powaznie chory... i choroba pani Mantry... Moze ja zostawic jednak w lecznicy? Wiem, ze to kosztowne... ale chyba nie ma w tej chwili innego wyjscia? Quote
amikat Posted March 8, 2010 Author Posted March 8, 2010 to naet nie o to chodzi... psychika jest ważna. Ona musi czuć że jest czyjaś. TYMCZAS lub DOM STAŁY POTRZEBNY Quote
ms_arwi Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Ja niestety mam dwa astki... zameczylyby chorego maluszka... Quote
maciaszek Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Sytuacja rzeczywiście nieciekawa :(. Na całej linii. I zdrowotnej (trzymam kciuki za obie "panie"!) i mieszkaniowej. Też nie mam pomysłu co zrobić z Mantrą :(. W najgorszym wypadku czeka ją z powrotem schron, ale wszyscy wiemy, że to nie żadne wyjście :(. Kurcze, co robić???? Quote
halbina Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 ech... życie... ile ma ta boksia? na jak dlugo zapowiada się leczenie? Quote
łobuziątko Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 Mantra ma 8 miesiecy ,dzis znów musiała zostac w szpitaliku bo wciaz słabnie wczoraj było ok dzis znów temperatura i nie przybieranie na wadze,lekarz powiedział ze dobrze rokuje byleby zaczeła nabierac sił bo jest okropnie słaba!! :shake:wiec przytrzyma ja kilka dni aby ja wzmocnic znów kroplówkami i jakas dobrze przyswajalna karma. Oddalismy kał po kolejnym odrobaczaniu i zobaczymy co wyjdzie pewnie te glisdy jeszcze buszuja skoro nie umie przybrac na wadze:angryy: Ja juz sie z nia pożegnałam bo pewnie zapadnie decyzja ze dla jej dobra nie powinnam sie z nia widywac gdy ma isc do innego domu aby psychicznie nie cierpiała:( rozumie to ale ciezko mi co potwierdza fakt ze o tej porze jeszcze tu siedze i pisze:-( Mam nadzieje ze przynajmniej znajdzie sie dlaniej spokojny dom z kochającymi ludzmi:roll: bo warta jest miłosci której ona sama daje wiele. Ludzie tylko nie schron!!!!bo tam zginie nie po to o nia walczyliśmy!!!!:angryy: przez schron tak cierpi teraz....to tak jakby katu oddac uciekiniera:angryy:zlitujcie sie!! Quote
Glutofia Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 a co tutaj ma do rzeczy nasza litość? Każdy w domu ma po kilka psów.. Dawno nie czułam się tak bezradna Quote
ala56 Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 Tylko wiara czyni cuda, proszę o tym pamietać. Lekarze znaja przypadki rzeczy niemożliwych. Zyczę tego z całego serca. Quote
amikat Posted March 9, 2010 Author Posted March 9, 2010 Nie ma mowy o żadnym schronisku. To wyrok śmierci i dla niej i dla innym psów! Mantra siedzi w klinice do końca tygodnia! Nie mamy dla niej miejsca - nikt nie chce, nie może dać tymczasu. U mnie byłaby numerem 9 - tyle ze ja mam szczeniaka po 1 szczepieniach. Mam ryzykować jej życie? Na Maciejkowice nie zbierzemy bo to groźne dla 3 nieszczepionych psów - z Będzina od wiedźmy - odpada! Koszty leczenia mantry od piatku do dzisiaj 890 zł + koszty szpitala. Szczerze mówiąc nie wiem co robić. Dla mnie to impas. Ratowania jej życia miało sens w piątek kiedy miała dom. Teraz sama nie wiem co myśleć i co ważniejsze - CO ROBIĆ DALEJ. Quote
amikat Posted March 9, 2010 Author Posted March 9, 2010 Cierpi nie przez schron a przez tego człowieka który nieszczepione psisko wywalił na zbity pysk na ulicę. To z ulicy przyjechała do schronu. Faja alternatywa - albo pod koła albo do schronu. Quote
Rybka_39 Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 Wieści rozesłane, Mantra już na stronce SOS bokserom. Quote
Rybka_39 Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 [quote]Tylko wiara czyni cuda[/quote]Sama wiara nic nie da, potrzebna też pomoc finansowa... Rozsyłajcie! [quote]FUNDACJA S.O.S. dla ZWIERZĄT 41-508 Chorzów – Maciejkowice ul. Antoniów 1 93 1560 0013 2367 0569 2079 0001 Dla przelewów zza granicy IBAN PL93 1560 0013 2367 0569 2079 0001 SWIFT GBGCPLPK Tytuł przelewu – Dla Mantry[/quote]Napisałam do maupy, ona zawsze błyskawicznie reaguje, jak widać i wątek przeniosła. Rozesłałam po kilku forach, nie ma na co czekać, amikat przenieś proszę pełne konto bo w 1 poście jest tylko numer, a nie ma adresu itp, a adres na przelewie też potrzebny, napisz w tytule, żę pomoc finansowa potrzebna. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.