Jump to content
Dogomania

Szopen cudem uratowany po ponad 1,5 roku walki ma świetny DS :) Dziekujemy;)


Recommended Posts

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Szopuś dzisiaj nawywijał. Tak przestraszył moje koty, że Kubuś uciekł do domu a Majka i Rudolf nie wiem gdzie.... Naprawdę się martwię. Mam nadzieję że wrócą. Chłopak bardzo się nakręcił. Boję się że trudno będzie ich pogodzić, nie mogę przecież trzymać ciągle kotów zamkniętych w domu - przywykły do wychodzenia. Kochani pomóżcie mi i radźcie co robić.

Posted

kurcze :( niedobrze :( przecież przechodził testy "na kota" i nigdy chyba nie było problemów... dziewczyny macie jakieś pomysły? U mnie to kotka atakowała nowo-przybyłą suczkę, ale po paru godzinach juz były zaprzyjaźnione.

Posted

Majka ma tylko 3 łapki, radzi sobie dobrze, ale nie wypuszczam jej na noc bo boję się że znowu wpadnie w jakieś sidła (tak straciła łapkę) albo nie zdąży uciec przed jakimś agresorem. Na szczęście Szopcio się na razie uspokoił i już nie szczeka.....

Posted

U mnie zarówno psy jak i koty są oswajane razem w domu. Koty mają możliwość ucieczki na miejsca wyżej położone, patrzą na psa z góry, ale też przyzwyczajają się do jego obecności. Podobnie pies widzi kota, choć początkowo nie może go dostać. Zdarzało się, że kot przesiedział z krótkimi przerwami na parapecie w łazience - tam okno jest wyżej - przez trzy dni. Naturalnym jest, że Szopen chce do nich podejść, obwąchać, zapoznać się. Koty nie wiedzą czego się spodziewać po psie, więc uciekają. I znów instynkt psa nakazuje biec za rzeczą, która ucieka. Muszą się zapoznać, powoli skracać odległość. Ale o tym decyduje kot.
Nie polecam izolacji na zasadzie, kot w domu - pies na dworze i odwrotnie -nie mają szans na poznanie się. A kot powinien przed obcym psem uciekać.
Szopen szczeka, bo prawdopodobnie komunikuje, że chce się poznać kotem, nie musi to oznaczać, że chce mu zrobić krzywdę.
Veneto czy masz możliwość zrobić kocie azyle w tym samym pomieszczeniu, ale tak by początkowo Szopen nie był w stanie ich dosięgnąć? Może kennel będzie w tym pomocny?

Posted

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam,ale nawet święty pies pogoni kota na otwartym terenie...Zapoznawanie,dla bezpieczeństwa kotów,powinno się odbywać na terenie zamkniętym,bo pójdą w kurs i nie wrócą.To normalne,że pies goni do skutku,ale kot z przerażenia może nawiać na dobre.
Mój poprzedni pies wychował wiele miotów kociąt,nawet ślepych;koty robiły z nim w domu co chciały,ale na dworze ganiał jak wariat.Nic nie zrobił nigdy żadnemu-po prostu zabawa w berka;-)
Ja bym nie wypuszczała psa jak koty są poza domem.

Posted

w sumie racja, właśnie mi się przypomniało jak nasza suczka, którą w domu dyryguje kociczka, zaczęła, ku naszemu zdziwieniu, raz gonić napotkanego na spacerze kota. Kot zaczął uciekać, a ona ruszyła za nim. Czyli jednak taki instynkt, mimo, że w domu kotka je z jej miski i śpi z nią na posłanku ;)

Posted

[quote name='ewab']U mnie zarówno psy jak i koty są oswajane razem w domu. Koty mają możliwość ucieczki na miejsca wyżej położone, patrzą na psa z góry, ale też przyzwyczajają się do jego obecności. Podobnie pies widzi kota, choć początkowo nie może go dostać. Zdarzało się, że kot przesiedział z krótkimi przerwami na parapecie w łazience - tam okno jest wyżej - przez trzy dni. Naturalnym jest, że Szopen chce do nich podejść, obwąchać, zapoznać się. Koty nie wiedzą czego się spodziewać po psie, więc uciekają. I znów instynkt psa nakazuje biec za rzeczą, która ucieka. Muszą się zapoznać, powoli skracać odległość. Ale o tym decyduje kot.
Nie polecam izolacji na zasadzie, kot w domu - pies na dworze i odwrotnie -nie mają szans na poznanie się. A kot powinien przed obcym psem uciekać.
Szopen szczeka, bo prawdopodobnie komunikuje, że chce się poznać kotem, nie musi to oznaczać, że chce mu zrobić krzywdę.
Veneto czy masz możliwość zrobić kocie azyle w tym samym pomieszczeniu, ale tak by początkowo Szopen nie był w stanie ich dosięgnąć? Może kennel będzie w tym pomocny?[/QUOTE]

Dzięki Ewab. Majka nie wróciła do rana... niestety... Na razie próbuję ogarnąć sytuację, która wczoraj mnie przerosła...

Posted

Dokładnie tak jak pisze Ewa, była Lusia w hotelu tym co Szopen, z kotami rewelacja, tuliły się, a jak poszła do PAni co miała 23 koty i nie było zapoznania, tylko koty były na zewnątrz a Lusia do domu, to po 3 dniach Lusia wróciła... bo koty się bały wejść do domu...
Trzeba kota i psa ustawić na jednej pozycji, wziąć na ręce kota, Szopen napewno przyjdzie sam zaciekawiony, dać im się obwąchać, przytrzymac kota na podłodze przy psie, wtedy są nie jak wilk i zając, ale na równi. Najgorzej jest gdy kot ucieka, bo trzeba go gonić.tak nakazuje instynkt, a Szopen nie powinien się tego nauczyć od początku w Twoim domu bo stanie się to nawykiem i normalnym zachowanie w kontakcie z kotami..

Posted

[quote name='kaskadaffik']Dokładnie tak jak pisze Ewa, była Lusia w hotelu tym co Szopen, z kotami rewelacja, tuliły się, a jak poszła do PAni co miała 23 koty i nie było zapoznania, tylko koty były na zewnątrz a Lusia do domu, to po 3 dniach Lusia wróciła... bo koty się bały wejść do domu...
Trzeba kota i psa ustawić na jednej pozycji, wziąć na ręce kota, Szopen napewno przyjdzie sam zaciekawiony, dać im się obwąchać, przytrzymac kota na podłodze przy psie, wtedy są nie jak wilk i zając, ale na równi. Najgorzej jest gdy kot ucieka, bo trzeba go gonić.tak nakazuje instynkt, a Szopen nie powinien się tego nauczyć od początku w Twoim domu bo stanie się to nawykiem i normalnym zachowanie w kontakcie z kotami..[/QUOTE]

Gdy wzięłam na ręce Rudolfa - Szopen puścił sie pędem w moją stronę a Rudolf przeraził się, wyrwał i strasznie pokiereszował mi głowę i ręce. Jeszcze się kuruję i nie mogę czesać. Wiem że nie był to dobry pomysł:(

Posted

Veneto trzymam mocno kciuki za powrót Majki. Po raz kolejny się powtórzę - trzeba dać im czas. Odradzałabym przytrzymywanie kota na siłę, aby pies go obwąchał. Przerażony kot będzie chciał uciec za wszelką cenę, a efekty będą bolesne. Kot musi sam się odważyć podejść do psa, tak jak napisałam wcześniej to kot skraca odległość. Tu jest potrzebny czas i nic nie da się przyspieszyć.
Żeby Majka czuła się bezpiecznie wracając - postaraj się, aby Szopen był na podwórku krótko - tak by kocica go nie spotkała. No i w drzwiach też jej nie może przywitać.

Posted

zobaczę co dzisiaj osiągnę i napiszę. Żałuje że wcześniej nie porozmawiałyśmy dokładnie na ten temat - uniknęłabym kilku głupot przez które zwierzaki są teraz zdezorientowane....

Posted

ewab, wybacz że będę absorbować ci czas, ale potrzebuję twoich złotych rad. Majki niestety jeszcze nie widać.... Dzisiaj jak wróciłam z pracy postawiłam Rudolfa na jednej szafie a Kubę na drugiej i wpuściłam Szopena do domu. Był spokojny puki nie zorientował się że kociaki są na szafach. Zaczął doskakiwać do nich, na szczęście szafa jest dla niego za wysoka. Koty trochę się zjeżyły, ale bez paniki. Ewab poradź jak mam zareagować gdy szopcio ujada na koty, jak go uspokoić, zdekoncentrować, żeby nie skakał na szafę.

Posted

a, Ewab, Szopen śpi teraz w kojcu. ma tam 10m2. wypuszczam go rano o 6 i zamykam przed 8 jak wyjeżdżam do pracy. Wracam koło 17 i też Szopka wypuszczam. Koło 20-stej zamykam go już na noc. Chciałabym wypuścić koty z domu gdy Szopen jest w kojcu ale on wtedy omal go nie rozniesie i szczeka okrutnie.

Posted

Veneta...ja ci nie poradzę co do kotów...ale powiem ci jak oswajałam mojego psa z...królikiem. Przyjechał z pseudoschronu, gdzie szczury były na porządku dziennym. Więc każde małe stworzenie było przez niego traktowane jako najgorsze zło. A więc jak zobaczył królika w klatce to chciał zjeść go razem z klatką. Szczekał wściekle. Nie izolowałam lecz ograniczałam jego kontakty...i po jakimś czasie przestał w końcu na niego reagować i rzucać się na klatkę - królik to nie kot i nie ucieknie np. na szafę, więc nigdy nie puszczałam królisia w pomieszczeniu, gdzie był Zgredek, ale pies przestał histerycznie reagować na królika w klatce.

Może spróbuj w momencie jak zacznie szczekać zakładać mu kaganiec ...i jak się troszkę uspokoi zdjąć...to jeden sposób...

drugi - w momencie gdy zaczyna szczekać, za 'fraki" powiedzieć fe i wyprowadzić do innego pomieszczenia, a samej się zamknąć z kotami - niech odczuje, ze to niefajnie siedzieć samemu...i jak się trochę uspokoi znowu zaprosić go do pokoju, gdzie są koty - i tak powtarzać:)

może się na coś przydadzą te rady:)

Posted

dziewczyny, co za balsam na serce ta wiadomosć!!! stale podglądam w nadziei na taki dzień i siedoczekałam, oby i nasza Lizeczka trójłapeczka cudowna znalazła dom!!!

Ja swoje tymczaski zawsze oswajam z kotami i dlatego wzięłam do domu ze schronu 2 koty, choć jestem raczej psiarą, żeby tak jeszcze Mozart miał ds, ale mam tych zyczeń, ale marzenia sie spełniają!!!

Posted

Pani Tereso musimy o marzeniach mówić głośno wtedy się spełniają. Tak więc Mocuś, Koni do domu, Szopen uspokój się...
A tak na serio u Szopena trzeba nagradzać pozytywne zachowanie (początkowo będą to krótkie chwile) i dać mu odczuć niezadowolenie gdy zachowuje się nie tak. Tak jak napisała Andzia69, jak się będzie nakręcał, to spokojnie ale stanowczo pokazać mu drzwi. Powrót dopiero jak się uspokoi.

Posted

[quote name='andzia69']Veneta...ja ci nie poradzę co do kotów...ale powiem ci jak oswajałam mojego psa z...królikiem. Przyjechał z pseudoschronu, gdzie szczury były na porządku dziennym. Więc każde małe stworzenie było przez niego traktowane jako najgorsze zło. A więc jak zobaczył królika w klatce to chciał zjeść go razem z klatką. Szczekał wściekle. Nie izolowałam lecz ograniczałam jego kontakty...i po jakimś czasie przestał w końcu na niego reagować i rzucać się na klatkę - królik to nie kot i nie ucieknie np. na szafę, więc nigdy nie puszczałam królisia w pomieszczeniu, gdzie był Zgredek, ale pies przestał histerycznie reagować na królika w klatce.

Może spróbuj w momencie jak zacznie szczekać zakładać mu kaganiec ...i jak się troszkę uspokoi zdjąć...to jeden sposób...

drugi - w momencie gdy zaczyna szczekać, za 'fraki" powiedzieć fe i wyprowadzić do innego pomieszczenia, a samej się zamknąć z kotami - niech odczuje, ze to niefajnie siedzieć samemu...i jak się trochę uspokoi znowu zaprosić go do pokoju, gdzie są koty - i tak powtarzać:)

może się na coś przydadzą te rady:)[/QUOTE]

Andzia, dzieki, spróbuję wszystkiego :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...