Jump to content
Dogomania

Tchawice, języki, żwacze - tzw. odpady


basia

Recommended Posts

  • Replies 198
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[FONT=Times New Roman][FONT=Arial]Mam pytanko – nie wiedziałam gdzie wrzucić: co powiecie na nerki królicze ? Warto podawać psu, czy lepiej sobie odpuścić ? Od jakiegoś czasu próbuję „załapać” się na serca i żołądki królicze (jest na nie sporo amatorów), ale ostatnio były tylko nerki królicze i miałam problem czy kupić czy nie :Help_2: [/FONT]
[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']ALe wiesz jak nerki "pachną" podczas gotowania? :razz:[/quote] No właśnie częściowo z tego powodu miałam wątpliwości ... Ostatnio znajomi powiedzieli bym wypatrywała w Tesco lub Auchan-ie zamrożonych podrobów króliczych - oni kupują serca albo żołądki. Trafiłam na nerki i nie wiedziałam czy kupić czy nie, a że miałam inne "rarytasy" w domu to wolałam się podpytać. Podroby królicze schodzą praktycznie "na pniu". Wychodzi ok. 5 zł za 1kg - paczki są 2-kilogramowe. A króliczki to ładne czyste mięsko :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[B]Basiu [/B]- dzięki. Staram się za każdym razem dawać psu coś innego - raz surowe, raz gotowane. Przeważnie przygotowany gar żarcia porcjuję, wrzucam w pojemniki, mrożę, potem wyciągam i gotowe do konsumpcji :) Tylko jak tak dalej pójdzie, to nic więcej mi się nie zmieści poza psim żarciem :lol:
I mała poprawka - dziś kupiłam nerki królicze w Tesco - okazało się przy kasie, że jednak 4,99 zł za 2 kg. Surowych nie odważyłam się dać - zresztą sukę pierwszy raz lekko odrzuciło. Zobaczymy co będzie jutro jak dostanie gotowane. Pierwszą zagotowaną wodę wylałam (zapach średni, ale myślałam, że będzie gorzej), nerki przepłukałam, zagotowałam, a na koniec dorzuciłam warzywka i ryż.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MonikaSz'][B]Basiu [/B]- dzięki. Staram się za każdym razem dawać psu coś innego - raz surowe, raz gotowane. Przeważnie przygotowany gar żarcia porcjuję, wrzucam w pojemniki, mrożę, potem wyciągam i gotowe do konsumpcji :) Tylko jak tak dalej pójdzie, to nic więcej mi się nie zmieści poza psim żarciem :lol:
I mała poprawka - dziś kupiłam nerki królicze w Tesco - okazało się przy kasie, że jednak 4,99 zł za 2 kg. Surowych nie odważyłam się dać - zresztą sukę pierwszy raz lekko odrzuciło. Zobaczymy co będzie jutro jak dostanie gotowane. Pierwszą zagotowaną wodę wylałam (zapach średni, ale myślałam, że będzie gorzej), nerki przepłukałam, zagotowałam, a na koniec dorzuciłam warzywka i ryż.[/quote]
[COLOR=green][I][B]Mój też nie tknie podrobów króliczych (królika zresztą też). Nerkami gardzi wogóle, czy to cielęce, czy wołowe. Moim zdaniem, jeśli suka jeść nie chce, to nie dawaj. Podwójne gotowanie pozbawia wielu wartościowych składników.[/B][/I][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

No to teraz jestem w kropce, bo gotowane nerki królicze wsuwa jak głupia :crazyeye:
To drugie gotowanie, to w rzeczywistości było tylko zagotowanie z surowymi warzywkami i wcześniej ugotowanym ryżem. Czyli w ten sposób przygotowane ma średnią wartość ? Pytam, bo to pierwszy pies, dla którego sama gotuję - poprzednie jadły głównie suche żarełko.
Każda uwaga co do przyrządzania podrobów jest dla mnie na wagę złota. Generalnie z podrobów serwuję suczysku serducha albo żołądki (kurze, indycze, wołowe, cielęce, teraz także królicze), jeśli wątróbkę to tylko w minimalnej ilości i to raczej w formie wyprażonej na nagródki. Do innych rarytasów niestety nie mam dostępu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MonikaSz']No to teraz jestem w kropce, bo gotowane nerki królicze wsuwa jak głupia :crazyeye:
To drugie gotowanie, to w rzeczywistości było tylko zagotowanie z surowymi warzywkami i wcześniej ugotowanym ryżem. Czyli w ten sposób przygotowane ma średnią wartość ? Pytam, bo to pierwszy pies, dla którego sama gotuję - poprzednie jadły głównie suche żarełko.
Każda uwaga co do przyrządzania podrobów jest dla mnie na wagę złota. Generalnie z podrobów serwuję suczysku serducha albo żołądki (kurze, indycze, wołowe, cielęce, teraz także królicze), jeśli wątróbkę to tylko w minimalnej ilości i to raczej w formie wyprażonej na nagródki. Do innych rarytasów niestety nie mam dostępu.[/quote]
[COLOR=navy][I][B]Ja próbowałam podawać płuca, ale tu również sprzeciw.[/B][/I][/COLOR]
[COLOR=navy][I][B]Jeśli chcesz nerki (czy cokolwiek innego) podawać oborbione termicznie, to najlepiej sparz, albo gotuj od wrzącej wody-wtedy zatrzymuje się więcej składników w środku. Im więcej razy gotujesz, tym więcej się wypłukuje. [/B][/I][/COLOR]
[COLOR=navy][/COLOR]
[COLOR=navy][I][B]Gotowane może być smaczniejsze, jasne! Zmienia się bardzo zapach. Mój gotowane też pewnie by wcinał[/B][/I][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Dzięki - przeważnie część dostaje surowizny, a część - gotowałam. Jak ma iść do mrożenia, to będę wrzucała tak jak radzisz na wrzątek i krótko zaparzała.
Płucka dostaje czasami, ale tylko wołowe, bo na inne nie trafiłam. W sumie nie mam problemu z karmieniem - pierwszy raz coś jej nie smakowało - wsuwa praktycznie rzecz biorąc wszystko co jej dam - nawet starte surowe buraki :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MonikaSz']Dzięki - przeważnie część dostaje surowizny, a część - gotowałam. Jak ma iść do mrożenia, to będę wrzucała tak jak radzisz na wrzątek i krótko zaparzała.
Płucka dostaje czasami, ale tylko wołowe, bo na inne nie trafiłam. W sumie nie mam problemu z karmieniem - pierwszy raz coś jej nie smakowało - wsuwa praktycznie rzecz biorąc wszystko co jej dam - nawet starte surowe buraki :p[/quote]
[COLOR=navy][I][B]Ja dawałam płuca cielęce...[/B][/I][/COLOR]
[COLOR=navy][I][B]Mój jeszcze flaków nie tknie:shake:[/B][/I][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Spotkałam ostatnio swoją wetkę i odradziła mi karmienie psa surowymi nerkami. Powiedziała, że jeśli chcę to owszem mogę, ale powinny być co najmniej 2x wygotowane - łącznie z wymianą wody w międzyczasie. Także chyba zrezygnuję z podawania psu nerek :-?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MonikaSz']Spotkałam ostatnio swoją wetkę i odradziła mi karmienie psa surowymi nerkami. Powiedziała, że jeśli chcę to owszem mogę, ale powinny być co najmniej 2x wygotowane - łącznie z wymianą wody w międzyczasie. Także chyba zrezygnuję z podawania psu nerek :-?[/quote]

A jak argumentowała to odradzanie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MonikaSz']Spotkałam ostatnio swoją wetkę i odradziła mi karmienie psa surowymi nerkami. Powiedziała, że jeśli chcę to owszem mogę, ale powinny być co najmniej 2x wygotowane - łącznie z wymianą wody w międzyczasie. Także chyba zrezygnuję z podawania psu nerek :-?[/quote]
[COLOR=teal][I][B]Ja od wetów słyszałam przeróżne rzeczy łącznie z tym, jakie to kości są szkodliwe (nie mają żadnej wartości i wbijają się w ściany przewodu pokarmowego).[/B][/I][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MonikaSz']Spotkałam ostatnio swoją wetkę i odradziła mi karmienie psa surowymi nerkami. Powiedziała, że jeśli chcę to owszem mogę, ale powinny być co najmniej 2x wygotowane - łącznie z wymianą wody w międzyczasie. Także chyba zrezygnuję z podawania psu nerek :-?[/quote]

Mi ostatnio wet powiedzial, ze moge podawac surowe nery tylko zeby je przelac wrztakiem-wrzatek do miedniczki nerkowej i wystarczy;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AM']A jak argumentowała to odradzanie?[/quote]
Nerki są naturalnym filtrem, który usuwa zbędne przemiany materii jak. np. mocznik, kreatynina ... Przede wszystkim wg niej na minus jest mocznik. Jak się wygotuje nerki zmieniając wodę, to po prostu naturalnie się go usunie i wtedy można podać psu. To był główny argument. A ponieważ zagotowane nerki przy okazji tracą inne naturalne wartości, to dlatego odradzała.
Co do kości, to nie jest przeciwniczką - oczywiście nie powinno się podawać psu samych kości ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gazuś'] Ostatnio w sklepie zauwazyłam ozory wieprzowe - co sądzicie?[/QUOTE]
Pyszności :cool3:
Mój Filip uwielbiał, tylko ja nie byłam w stanie tego kroić... żarło musiała przygotowywać moja mama :p Kresce jakoś nie kupowałam dotychczas, ona wszystko zje, a Filip był niejadkiem, więc trzeba było kombinować... :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jureja']ozory?Gdzie Wy to kupujecie?:cool3: [/QUOTE]
Ozory, wołowe i wieprzowe, są dość powszechnie dostępne w sklepach mięsnych, niektórzy ludzie też to jedzą :evil_lol: I wcale nie jest to jakieś super tanie mięso... :roll:
Żwaczy jeszcze nie spotkałam, ale ciotka mówiła mi, że ona kupuje takie różne paskudy na mięsnym stoisku na targu.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]żwacze,ozory?Gdzie Wy to kupujecie?[/QUOTE]
Ozory to normalnie w sklepie mięsnym. U mnie dośc dobrze schodzą i warto je sobie wcześniej zaklepać ;)
Żwacze kupiłam w Makro Cash, w postaci zamrożonej, o wdzięcznej nazwie "Flaki" :p Z tego co wiem to w każdym markecie jest tego od groma.

Mam inny problem. Szykam surowych wieprzowych USZU. Pytałam w ubojni ale u nich uszy idą na salceson :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basia']Ozory to normalnie w sklepie mięsnym. U mnie dośc dobrze schodzą i warto je sobie wcześniej zaklepać ;)
Żwacze kupiłam w Makro Cash, w postaci zamrożonej, o wdzięcznej nazwie "Flaki" :p Z tego co wiem to w każdym markecie jest tego od groma.
[/quote/]

szczerze mowiąc to nigdy sie za takimi paskudztwami nie rozglądalam...nie wiedzialam,ze żwacze to inaczej flaki:roll: i ze cos takiego mozna dawać psom:cool1:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...