Jump to content
Dogomania

Sunia Chińskiego Grzywacza. Dejzi-nasze słoneczko już za TM


Kana

Recommended Posts

[quote name='magdola']Byliśmy u weta na całkowity "przegląd" suni i ..... Po zrobieniu wszystkich badań okazało się, że serduszko lepiej :) Sama P. Dr się zdziwiła, że jakby sie poprawiło :D
Nerki super, hemoglobina, chemia też... jednak jesteśmy pod obserwacją, bo jeden wynik wyszedł zły...wątroba. Jeśli wszystko będzie ok, tzn. bez wymiotów, żółtej kupy, co mogłoby sugerować na zapalenie, bądź nie daj Boże niewydolność to za ok 3 miesiące powtórzymy badania, bo może to być "skutkiem ubocznym" chorego serduszka - sfałszowało wyniki. I taka mam nadzieję, że to nic poważnego. Poza tym była hemoglobina za wysoka, ale tym raczej nie trzeba się przejmować, bo mała panikara zestresowała się i nie można było nabrac krwi ;) Dopiero po drugim wkłuciu mozna było ciut zebrać i częściowo trzeba było ze skóry zebrać i ten wynik raczej był sfałszowany bo robiony dwukrotnie, za drugim razem był już niższy:) Ale słychać ją było chyba na obrzeżach miasta :) I obrażona była niemiłosiernie na mnie;) Więc myślę, że wszystko będzie ok, bo temperament to ta mała Zołza ma :))))

[url]http://imageshack.us/photo/my-images/854/20111014205.jpg/[/url]
[url]http://imageshack.us/photo/my-images/6/20110914187.jpg/[/url]
[url]http://imageshack.us/photo/my-images/830/20111012199.jpg/[/url]
[url]http://imageshack.us/photo/my-images/685/20111014200.jpg/[/url][/QUOTE]

no to fajnie:)
podajecie jakies leki na odbudowanie watroby?
mała pewnie dostaje cos na serce, a sa to leki często obciążajace watrobę, wiec faktycznie wyniki moga wyjść nie najlepsze. ale przeciez ona nie jest tez najmłodsza, wiec trzeba sie bardzo cieszyc, ze jest ok!:) no i z tym sercem. świetnie!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='Alicja']


supcio że zdrówko dobre :cool2:[/QUOTE]
...a miało być tak pięknie :(

Od kilku tygodni robimy wszelkie badania... Kilka razy w tygodniu jesteśmy u weta... Cały czas sobie wmawiałam... Nawet po złych wynikach krwi, USG... nie docierało do mnie... Dopiero po drugim USG, gdy doktor powiedział, żeby nie kupować większych zapasów karmy... Te słowa jakoś najbardziej mnie zabolały i utkwiły... cały czas mam łzy w oczach, nawet teraz ... ciekną na klawiaturę... Nawet jak mówili, że trzeba cieszyć się każdym dniem, bo... WYROK: nowotwór wątroby :(:(:( Najgorsze jest to, że prawdopodobnie choroba zaczęła się rok, pół roku temu a w chwili obecnej już ser szwajcarski z wątroby został... prawdopodobnie złośliwe paskudztwo :( Jedynym plusem jest to, że odkąd jest na diecie, zastrzykach i lekach - jest widoczna poprawa... ale ostatnio non stop wymioty, biegunki... gorączka... brak sił:( Nie mogła nawet ustać na swoich łapkach... Przestałam już liczyć pieniądze i pisać tu o tym bo nie o to chodzi...będziemy walczyc do ostatniej minuty! Więc ten wpis to pewnie jest nasz jeden z ostatnich :( Chociaż mam cichą nadzieję, że to tylko zwykły koszmar i się z niego obudzę... Te małe diabelskie oczka, te chude łapki, i te siusianie na dwóch łapkach... Nie mogę się z tym pogodzić, że już niedługo może nie być tej małej pchełki:( I proszę, nie piszcie, że to tak miałao być i że trezba było sie z tym liczyć na początku bo ona juz nie młoda... byłam na to przygotowana, że wcześniej czy później, ale jeszcze nie teraz...nie tak...

Link to comment
Share on other sites

magdola bardzo mi przykro, wiem jak to boli powiem tylko tyle co mi powiedziała kiedyś koleżanka jak ratowałam do ostatniej chwili swoją Sabę, te słowa były bardzo szczere i poniekąd pomogły mi, dziś uważam je za zbawienne bo innych nie słuchałam, proszę nie uznaj ich za złe tylko weź pod uwagę,przemyśl: pamiętaj żeby nie być w tym wszystkim samolubnym, bo oto łatwo. Jestem z Wami, trzymaj się....

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się, że nie jestem samolubna, bo wiem, że miejsce mojej pchełki zajmie inna szukająca schronienia bida..... Tylko najgorsze jest to, że trzeba się pogodzić z tym wyrokiem, a ja pomimo że wiem i w głębi serca pogodziłam się z tym to po prostu nie chcę.... tak jak dziecko... mam nadzieję, że czas da mi chwilę, żeby się z tym pogodzić chociaż nie wyobrażam sobie tego, że kiedyś jej nie będzie...:( i to jest smutne... Jeszcze jedno mnie nurtuje: jak poradzi sobie ze stratą Aira ? O nia chyba najbardziej się boję...

Link to comment
Share on other sites

Straszne , współczuję Ci z całego serca. Utrata najbliższego sercu stworzenia bardzo boli.
Wiem , bo 19 grudnia pochowaliśmy po 15 latach i 4 miesiącach wspólnego życia , naszego ukochanego koteczka. Walczyliśmy o niego do ostatniego momentu.Nie dało sie dłużej. Przyszedł do nas ostatkiem sił, położył się i zaczął umierać.Pomogliśmy , gdy był już nieprzytomny.
Z miłości do niej nie daj jej niepotrzebnie cierpieć gdy przyjdzie czas. Uściskaj ją ode mnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdola']...chyba wiem o co ci chodzi... mam nadzieję, że tak sie nie stanie... czytam swoje posty, analizuję je i czasem zdaje mi się jednak nie ...[/QUOTE]
wiesz napisałam to tylko dlatego, że ja za późno podjęlam decyzję(bo nie ukrywajmy jest ona trudna bardzo i straszna dla osoby która kocha cąłym sercem zwierzaka) a wtedy wydawało mi się że walcze dla dobra, z pespektywy(a w sumie już gdy podjełam tą decyzję) mam wyżuty że przedłużyłam to czego nie powinnam i powiedziałam nigdy więcej nie będę na siłę i do ostatnich sił walczyć dla swojego spokoju i samolubstwa robić tego...jedyne co mnie tłumaczy że wet dawał szanse że będzie ok ale poprostu mnie naciągał bo sama mam rozum i powinnam wiedzieć że nie bedzie ok...Bardzo mądrze napisała ostatnie zdanie Poker. Magdola trzymaj się, głaski dla obu panienek!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Poker']Jak się czuje malutka?[/QUOTE]
Włśnie najgorsze jest to, że ona czuje sie świetnie... jeśli mogę to tak nazwać. Nikt nie wierzy że jest taka chora, jest spora poprawa, nawet wydaje mi się, że przybrała na wadze. Nie ma żadnych biegunek, wymiotów, a ona skacze, biega... I tylko dlatego jest nadal z nami... Wet też to rozważał, ale póki co na razie nie ma żadnych wskazań do tego najgorszego (najlepszego?) wyjścia...Nie okazuje, żeby ją coś bolało... Częściej tylko śpi, ale ona zawsze była leniuszkiem i uwielbiała sie przytulać... ot i tyle...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdola']Włśnie najgorsze jest to, że ona czuje sie świetnie... jeśli mogę to tak nazwać. Nikt nie wierzy że jest taka chora, jest spora poprawa, nawet wydaje mi się, że przybrała na wadze. Nie ma żadnych biegunek, wymiotów, a ona skacze, biega... I tylko dlatego jest nadal z nami... Wet też to rozważał, ale póki co na razie nie ma żadnych wskazań do tego najgorszego (najlepszego?) wyjścia...Nie okazuje, żeby ją coś bolało... Częściej tylko śpi, ale ona zawsze była leniuszkiem i uwielbiała sie przytulać... ot i tyle...[/QUOTE]
oby jak najdłużej :kciuki:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='amazurcia']
... mam pieska tej ras, kupilam go w 2003 z dobrej hodowli, niestety chorusienki ma padaczke...
jak mozna przekazywac psa z rak do rak, nie patrzac na warunki dla mnie to jest nie dopomyslenia!! Wolalabym nie wziasc niz krzywde robic, to tak jak oddac dziecko!![/QUOTE]

Kupiłabyś dziecko z padaczką?...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

U nas już wszystko bardzo dobrze (o ile można tak powiedzieć), ale okazało sie niedawno, że trzeba załatwić lek dla małej... Poruszyłam więc niebo i ziemię i sprowadziłam lek z Francji :) Niestety bez tego leku i specjalnej karmy nie jest dobrze... Przez okres jak nie było Omnipuralu brałyśmy polski zamiennik w tabsach, ale to nie to :( Poza tym strasznie byłam zła, bo okazało się, że lek już we wtorek był w szczecinie a szanowny "pan listonosz" nawet awiza nie zostawił, więc zrobiłam awanturę na poczcie i złożyłam skargę ;/ Zresztą zamówiłam opakowanie jak dla konia :D haha, okazało się, że te 100ml będzie na 200 zastrzyków, i nawet jeśli robilibyśmy je codziennie to i tak data ważności minie :) ale cóż... na pewno skorzysta inny chory zwierzak :)
Co do karmy to jesteśmy na hillsie l/d... moczymy naprzemiennie z puszkami, niestety albo i stety rc hepatic nie podchodzi jej zupełnie :) Tylko konkurencja w domu i muszę karmić laski oddzielnie :0 Poza tym wszystko jak najlepiej... aha i Liza przytyła 0,1 dk :D Czyli dieta jej służy :)
Pozdrowienia dla wszystkich cioteczek
Nie mam ikonek na pulpicie, dlatego dodaję link:
[url]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f0d07ed67d24bcde.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...