Natalisko Posted April 17, 2010 Share Posted April 17, 2010 Bym zapomniala:co z Cza-cza? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 18, 2010 Author Share Posted April 18, 2010 [quote name='margaret'] , czasem ma jakiś odruch, ostatnio wyciągnęłam rękę z kieszeni zdecydowanym ruchem a pies odskoczył i skurczył sie w sobie, łapie mnie to za serce za każdym razem, bo wiem mając wczesniej psa odzawszedomowego że tamtej nie przychodziło wogle na myśl, że ktoś może ją machnąć, kopnąć, skrzywdzić, zero takich skojarzeń, pełna swoboda i poczucie bezpieczeństwa a te nasze bidoki....:( [/QUOTE] ja tak miałam z moją Drachmą, którą przyniosłam na rękach jako 2-miesięczne szczenię (megaszczenię bernardyna), i która na moich rękach odeszła po 12 latach wspólnego zycia. Była kwintesencją ufności, do głowy jej nigdy nie przyszło w nawet najmniejszym ułamku, że może istnieć życie inne, niż Psa Domowego, szanowanego, hołubionego, bezpiecznego. Wlaśnie te reakcje, o których piszesz, te nagłe strachy, przebłyski, sprawiają, ze te psy skrzywdzone - tak przyciągają, jak magnes. Ja im zawsze, tym najbardziej ukochanym, często trzęsącym sie jak galareta ze strachu, szepczę głęboko do ucha, ze juz dobrze, już nikt ich nigdy nie skrzywdzi (choć ich reakcja na te moje zapewnienia jest mniej więcej taka: "akurat, g... prawda"). Ale jaka później frajda, jak w końcu wychodzi na moje! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 18, 2010 Author Share Posted April 18, 2010 [quote name='Natalisko'] Na spacery bardzo sie juz cieszy,choc przy zapinaniu smyczy dalej sie rozplaszcza na podlodze.Ale mysle,ze to tylko taki pic na wode,bo zaraz potem stoi juz prosto przeddrzwiami i miche cieszy. ...[/QUOTE] ...rozwinę powyższe, bo znam sprawę z relacji telefonicznych :-). Perra potwornie bała się łapania, zawsze; do tego stopnia, że aby w schronisku, już moim, wyjąć ją z budy, trzech pracowników zakładało grube rękawice, zdejmowało dach budy, po czym górą lub przez otwór wyciągało ją na siłę. Nie będe wam opisywała, jak suka wówczas wyglądała - dość, że kończyło sie na moich telefonach do zaufanych kolezanek pt: czy to w ogóle jest jakikolwiek sens szukać domu psu, który TAK reaguje? No i u Natalii też najgorszy był zawsze moment wyjścia na spacer, złapania Perry. Suka każdorazowo usiłuje zapaść się pod ziemię, zwiewa, gdzie popadnie, w końcu kładzie się na ziemię, jak już nie ma gdzie zwiać - i często sika ze strachu. Dopadają ją, zapinają, i po chwili jest ok. Perra zdziwiona, że nadal żyje - ale durnota, dzień w dzien zapominała, ze od złapania sie nie umiera. No i pewnego dnia nastąpiło Wielkie Wydarzenie. Mąż Natalii, niemal dwumetrowy facet, władający językiem Goethe'go :-P, krzyczy: - ZA-PIĄ-ŁEM JĄ NA STO-JĄ-CO !!! ............................... gdyby ktoś z zewnątrz posłuchal tego - pomyślałby, że ludziom odwaliło jak nic :-P a Cza-cza, ostatnia z Waszej piątki, jest już od jakiegoś czasu w domu stałym :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Natalisko Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 No to sie ciesze.Czy to ta sama kobieta ,ktora sie nie zglaszala po sterylce? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Natalisko Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 Zezarla mi buta! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 :) no to różki już rosną Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Natalisko Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 Ona musi nudzic sie w nocy,bo po schodach chodzic nie umie i spi sama na dole.Nastepnym razem zostawie jej schabowego:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 20, 2010 Author Share Posted April 20, 2010 [quote name='Natalisko']Ona musi nudzic sie w nocy,bo po schodach chodzic nie umie i spi sama na dole.Nastepnym razem zostawie jej schabowego:)[/QUOTE] To Ty sie módl kobieto, zeby się nie nauczyła chodzić po tych schodach. Moja Tajga, jak już po 2-3 tyg. opanowała tę czynność - zadekowała się w jakimś ciemnym kątku na górze wlaśnie, po czym nocami rozpocząła Akcję Gromadzenia Niezbędnych Rzeczy. Do dziś pamiętam mojego meża, błogo uśmiechniętego, gdy rano przyniósł mi mój piękny, czarny biustonosz... podzielony równiutko na pół :placz:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Natalisko Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 Wczoraj wieczorem bystry malzonek pomylil schabowego ze swoimi butami... No to bedzie boso chodzil. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 a co zeżarła małżonkowi buty?:cool3: niezły rozrabiak, no no ciekawe co będzie dalej, nasza poprzednia psina terroryzowała nas przez jakieś 3 lata, gdy była z nami - słodziak, do rany przyłóż, gdy zostawała sama - diabełek, kolekcję płyt winylowych przesłuchała pazurami, płytka po płytce, przeczytała mnóstwo książek, wywlekała worek ze śmieciami na środek pokoju, ścianom i meblom zmieniała wizerunek, - czasem drastycznie nowatorsko:diabloti: hm generalną demolkę potrafiła zrobic w 10 minut, bo raz sprawdziliśmy - zabierała się do roboty od zaraz po zamknięciu drzwi z drugiej strony, ale ona baaaardzo nie lubiła być sama:) może Perra też nie lubi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
samoglow Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 [INDENT]Wszyscy, ktorzy kochaja Baltika, uratowanego z kry przez zaloge naszego stateczku badawczego, moga oddac glos na Jego Pana w plebiscycie [I]Mojego Psa[/I]: [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#4444ff][B][URL="http://www.psy.pl/aktualnosci-psy/art6264,serce-dla-zwierzat.html"]http://www.psy.pl/aktualnosci-psy/ar...-zwierzat.html[/URL][/B][/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Zapraszam [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/178674-Pies-dryfowal-na-krze-po-Bałtyku.Uratowany-)/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG][/B][/SIZE][/FONT] [/INDENT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
samoglow Posted April 26, 2010 Share Posted April 26, 2010 czy ktos moglby mi podpowiedziec jak wstawic zdjecie do postu? jak wklejam adres z fotosika, to mam jako wynik tylko krzyzyk (czerwony) :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 26, 2010 Author Share Posted April 26, 2010 [quote name='samoglow']czy ktos moglby mi podpowiedziec jak wstawic zdjecie do postu? jak wklejam adres z fotosika, to mam jako wynik tylko krzyzyk (czerwony) :([/QUOTE] oj, ja korzystam tylko z imageshack'a :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted April 26, 2010 Share Posted April 26, 2010 no niestety ja nie wiem...:( dopiero ostatnio mnie olśniło jak wstawić emoty:razz: kilka nowych fot Petry [URL]http://www.it-self.pl/petra/[/URL] jak widać nasza miłość kwitnie:Dog_run: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 27, 2010 Author Share Posted April 27, 2010 [quote name='margaret'] kilka nowych fot Petry [URL]http://www.it-self.pl/petra/[/URL] jak widać nasza miłość kwitnie:Dog_run:[/QUOTE] margaret - nieodmiennie powalają mnie te zdjęcia. Aż słów brak :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
samoglow Posted April 27, 2010 Share Posted April 27, 2010 Kinga, dzieki. Juz udalo sie ze zdjeciami (watek psa na krze i Hipa) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Natalisko Posted April 27, 2010 Share Posted April 27, 2010 margaret,zdjecia Petry takie fajne! A u mnie martwy punkt.Jakos sie nie rozwijamy.Perrucha nadal ma takiego cykora,ze glowa boli.Wiem,ze musze byc cierpliwa ale chyba juz czas najwyzszy,zeby glupia zrozumiala,ze jej lba nie urwe... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted April 28, 2010 Share Posted April 28, 2010 trzymam kciuki za waszą cierpliwość Natalio, wyobrażam sobie, że to momentami musi być frustrujące bardzo, nie znam się na tym, ale podejrzewam, że to czasu i czasu wymaga, a może nie tylko? na innym wątku dziewczyny polecały komuś kontakt z behawiorystą, szkoleniowcem, ja dziś poszukując szkoły dla Petry i córy:evil_lol: znalazłam info, że pracują tacy spece nad "resocjalizacją psów ze schronisk" i tak sobie pomyślałam, że to bardzo fajnie, że jak już sie nie daje rady samemu to można się jeszcze odwołać do pomocy z zewnątrz, w każdym razie ciepłe pozdrowienia na zachód przesyłam dla Perruchy & Co. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Natalisko Posted April 28, 2010 Share Posted April 28, 2010 HA! Dzisiaj nauczylysmy sie : siad! 10 min mi zajelo.Matko,jakie jestesmy zdolne. Az tak strasznie nie jest.Wczoraj po prostu mialam taki dzien,ze bez kija nie podchodz i generalnie wszystko widzialam czarno. Beda z niej psy chyba. Moze to nieskromne ,ale mam ambicje doprowadzic ja do uzywalnosci bez szkoleniowca.Uda sie -nie takim dawalam rade. No i bardzo ciekawe doswiadczenie,z dzikusa zrobic psa. Perrucha chodzi praktycznie juz bez smyczy,a i przy takiej czestotliwosci wychodzenia na spacer zrozumiala chyba,ze kupka pod chmurka to jest to.Nie ,zeby nie bylo wpadek,ale idzie ku lepszemu. Ja dalej cap i zdjec wstawic nie potrafie.Gdyby tak Kinga zechciala...Ale tylko jak bedzie miala za duzo czasu. Pozdrawiam bardzo serdecznie Panie szanowne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted April 28, 2010 Share Posted April 28, 2010 Woow! Gratulacje Natalia i gratulacje Perra:) Twoje ambicje chyba są uzasadnione skoro macie taką efektywnośc, no no 10 minut, jestem pod wrażeniem:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted May 24, 2010 Share Posted May 24, 2010 nie wiem czy ktoś jeszcze czyta ten wątek, chciałam tylko zameldować, że my z Petrą żyjemy, niezatapialnie, i bardzo jestem ciekawa jak Wy sobie radzicie i czy jesteście bezpieczne wraz ze swoimi czworonogimi przyjaciółmi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
samoglow Posted May 24, 2010 Share Posted May 24, 2010 zaglada, zaglada, tylko Kinga gdzies sie zapodziala :( W Gdyni wszystko ok. U nas to jedynie tsunami mogloby cos napsocic :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted May 24, 2010 Author Share Posted May 24, 2010 [quote name='margaret']nie wiem czy ktoś jeszcze czyta ten wątek, chciałam tylko zameldować, że my z Petrą żyjemy, niezatapialnie, i bardzo jestem ciekawa jak Wy sobie radzicie i czy jesteście bezpieczne wraz ze swoimi czworonogimi przyjaciółmi?[/QUOTE] WSZYSCY czytają :-P. Ja miałam pisac do Was z zapytaniem, czy aby nie popłynęliście? - dobrze, że nie! Mam nadzieję, że Narnia również była poza zasięgiem wielkiej wody - i MOJE wyżły są nadal całe i suche :-) samoglow - nie zapodziałam się skądże. Przygotowuję nowy materiał. Wyżeł weimarski szkielecik. Szanta, która pod blokiem oszczeniła się zimą, rodząc 11 szczeniaków - i cała zimę stulecia spędziła z licznym miotem pod tym blokiem, dokarmiana przez ludzi. I Ghana. Duża, czarna suka, powieszona w jednej z podkoszalińskich wsi - na drucie. Udało się ją odciąć w porę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted May 24, 2010 Share Posted May 24, 2010 No tak samoglow - ty jedynie możesz bałtyckiego tsunami wypatrywać:evil_lol: ci w Gdańsku może i mają się czym martwić, nie ma to jak dobrze wybrać lokalizację swojego miejsca na ziemi, mi też rzeki nie zagrażają, co najwyżej pewne niedogodności pt. brak prądu i wody z racji powodzi niedaleko... Narnia raczej również daleeeeko od wody, Kinga Tobie tez raczej nic nie grozi prawda? u Ati widzę w podpisie Dolina Baryczy i troche sie martwie bo to dopływ Odry a te szaleją właśnie, widziałam Barycz przez chwilkę w sobotę przejazdem z Poznania - oj rozlało się dziewczę, jak Ati u Ciebie? i inni? czekam na te Twoje nowe gwiazdy Kinga, z ciekawością mojej gwieździe zatopiło szkółkę - jeszcze przed pierwszą lekcją:cool3:, więc dalej jest nieco niedoszkolona:lol:, kilka dni temu przeczytała swoją pierwszą w życiu książkę grrrrr i etui do okularów chciała otworzyć, a tylko nas 10 minut nie było.... no i zalało tereny nadodrzańskiej stadniny gdzie co niedziela urządzaliśmy wyprawy, jednak znajoma mądrze zwierzęta ewakuowała na 4 dni przed falą, teraz czekamy aż wody opadną Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted May 24, 2010 Author Share Posted May 24, 2010 [quote name='margaret'] mojej gwieździe zatopiło szkółkę - jeszcze przed pierwszą lekcją:cool3:, [/QUOTE] to chyba marzenie wszystkich dzieci na świecie :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.