Jump to content
Dogomania

KOSZALIN - wyżlica PETRA. Odnalazła swoją Rodzinę. ...we Wrocławiu :-)


kinga

Recommended Posts

  • Replies 361
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='margaret']
, czasem ma jakiś odruch, ostatnio wyciągnęłam rękę z kieszeni
zdecydowanym ruchem a pies odskoczył i skurczył sie w sobie, łapie mnie to za serce za każdym razem, bo wiem mając wczesniej psa odzawszedomowego
że tamtej nie przychodziło wogle na myśl, że ktoś może ją machnąć, kopnąć, skrzywdzić, zero takich skojarzeń, pełna swoboda i poczucie bezpieczeństwa
a te nasze bidoki....:(

[/QUOTE]

ja tak miałam z moją Drachmą, którą przyniosłam na rękach jako 2-miesięczne szczenię (megaszczenię bernardyna), i która na moich rękach odeszła po 12 latach wspólnego zycia. Była kwintesencją ufności, do głowy jej nigdy nie przyszło w nawet najmniejszym ułamku, że może istnieć życie inne, niż Psa Domowego, szanowanego, hołubionego, bezpiecznego.
Wlaśnie te reakcje, o których piszesz, te nagłe strachy, przebłyski, sprawiają, ze te psy skrzywdzone - tak przyciągają, jak magnes. Ja im zawsze, tym najbardziej ukochanym, często trzęsącym sie jak galareta ze strachu, szepczę głęboko do ucha, ze juz dobrze, już nikt ich nigdy nie skrzywdzi (choć ich reakcja na te moje zapewnienia jest mniej więcej taka: "akurat, g... prawda"). Ale jaka później frajda, jak w końcu wychodzi na moje!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Natalisko']

Na spacery bardzo sie juz cieszy,choc przy zapinaniu smyczy dalej sie rozplaszcza na podlodze.Ale mysle,ze to tylko taki pic na wode,bo zaraz potem stoi juz prosto przeddrzwiami i miche cieszy.
...[/QUOTE]

...rozwinę powyższe, bo znam sprawę z relacji telefonicznych :-).
Perra potwornie bała się łapania, zawsze; do tego stopnia, że aby w schronisku, już moim, wyjąć ją z budy, trzech pracowników zakładało grube rękawice, zdejmowało dach budy, po czym górą lub przez otwór wyciągało ją na siłę. Nie będe wam opisywała, jak suka wówczas wyglądała - dość, że kończyło sie na moich telefonach do zaufanych kolezanek pt: czy to w ogóle jest jakikolwiek sens szukać domu psu, który TAK reaguje?

No i u Natalii też najgorszy był zawsze moment wyjścia na spacer, złapania Perry.
Suka każdorazowo usiłuje zapaść się pod ziemię, zwiewa, gdzie popadnie, w końcu kładzie się na ziemię, jak już nie ma gdzie zwiać - i często sika ze strachu. Dopadają ją, zapinają, i po chwili jest ok. Perra zdziwiona, że nadal żyje - ale durnota, dzień w dzien zapominała, ze od złapania sie nie umiera.

No i pewnego dnia nastąpiło Wielkie Wydarzenie.
Mąż Natalii, niemal dwumetrowy facet, władający językiem Goethe'go :-P, krzyczy:
- ZA-PIĄ-ŁEM JĄ NA STO-JĄ-CO !!!
...............................
gdyby ktoś z zewnątrz posłuchal tego - pomyślałby, że ludziom odwaliło jak nic :-P

a Cza-cza, ostatnia z Waszej piątki, jest już od jakiegoś czasu w domu stałym :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Natalisko']Ona musi nudzic sie w nocy,bo po schodach chodzic nie umie i spi sama na dole.Nastepnym razem zostawie jej schabowego:)[/QUOTE]

To Ty sie módl kobieto, zeby się nie nauczyła chodzić po tych schodach.
Moja Tajga, jak już po 2-3 tyg. opanowała tę czynność - zadekowała się w jakimś ciemnym kątku na górze wlaśnie, po czym nocami rozpocząła Akcję Gromadzenia Niezbędnych Rzeczy. Do dziś pamiętam mojego meża, błogo uśmiechniętego, gdy rano przyniósł mi mój piękny, czarny biustonosz... podzielony równiutko na pół :placz:.

Link to comment
Share on other sites

a co zeżarła małżonkowi buty?:cool3:
niezły rozrabiak, no no
ciekawe co będzie dalej, nasza poprzednia psina terroryzowała nas przez jakieś 3 lata, gdy była z nami - słodziak, do rany przyłóż, gdy zostawała sama - diabełek, kolekcję płyt winylowych przesłuchała pazurami, płytka po płytce, przeczytała mnóstwo książek, wywlekała worek ze śmieciami na środek pokoju, ścianom i meblom zmieniała wizerunek, - czasem drastycznie nowatorsko:diabloti: hm generalną demolkę potrafiła zrobic w 10 minut, bo raz sprawdziliśmy - zabierała się do roboty od zaraz po zamknięciu drzwi z drugiej strony,
ale ona baaaardzo nie lubiła być sama:)

może Perra też nie lubi?

Link to comment
Share on other sites

[INDENT]Wszyscy, ktorzy kochaja Baltika, uratowanego z kry przez zaloge naszego stateczku badawczego, moga oddac glos na Jego Pana w plebiscycie [I]Mojego Psa[/I]:

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#4444ff][B][URL="http://www.psy.pl/aktualnosci-psy/art6264,serce-dla-zwierzat.html"]http://www.psy.pl/aktualnosci-psy/ar...-zwierzat.html[/URL][/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Zapraszam [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/178674-Pies-dryfowal-na-krze-po-Bałtyku.Uratowany-)/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG][/B][/SIZE][/FONT] [/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

trzymam kciuki za waszą cierpliwość Natalio, wyobrażam sobie, że to momentami musi być frustrujące bardzo,
nie znam się na tym, ale podejrzewam, że to czasu i czasu wymaga,

a może nie tylko?
na innym wątku dziewczyny polecały komuś kontakt z behawiorystą, szkoleniowcem, ja dziś poszukując szkoły dla Petry i córy:evil_lol: znalazłam info, że pracują tacy spece nad "resocjalizacją psów ze schronisk"
i tak sobie pomyślałam, że to bardzo fajnie, że jak już sie nie daje rady samemu to można się jeszcze odwołać do pomocy z zewnątrz,

w każdym razie ciepłe pozdrowienia na zachód przesyłam dla Perruchy & Co. ;)

Link to comment
Share on other sites

HA! Dzisiaj nauczylysmy sie : siad!
10 min mi zajelo.Matko,jakie jestesmy zdolne.

Az tak strasznie nie jest.Wczoraj po prostu mialam taki dzien,ze bez kija nie podchodz i generalnie wszystko widzialam czarno. Beda z niej psy chyba.
Moze to nieskromne ,ale mam ambicje doprowadzic ja do uzywalnosci bez szkoleniowca.Uda sie -nie takim dawalam rade. No i bardzo ciekawe doswiadczenie,z dzikusa zrobic psa.
Perrucha chodzi praktycznie juz bez smyczy,a i przy takiej czestotliwosci wychodzenia na spacer zrozumiala chyba,ze kupka pod chmurka to jest to.Nie ,zeby nie bylo wpadek,ale idzie ku lepszemu.
Ja dalej cap i zdjec wstawic nie potrafie.Gdyby tak Kinga zechciala...Ale tylko jak bedzie miala za duzo czasu.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Panie szanowne

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[quote name='margaret']nie wiem czy ktoś jeszcze czyta ten wątek, chciałam tylko zameldować, że my z Petrą żyjemy, niezatapialnie, i bardzo jestem ciekawa jak Wy sobie radzicie i czy jesteście bezpieczne wraz ze swoimi czworonogimi przyjaciółmi?[/QUOTE]

WSZYSCY czytają :-P.
Ja miałam pisac do Was z zapytaniem, czy aby nie popłynęliście? - dobrze, że nie!
Mam nadzieję, że Narnia również była poza zasięgiem wielkiej wody - i MOJE wyżły są nadal całe i suche :-)

samoglow - nie zapodziałam się skądże. Przygotowuję nowy materiał.
Wyżeł weimarski szkielecik.
Szanta, która pod blokiem oszczeniła się zimą, rodząc 11 szczeniaków - i cała zimę stulecia spędziła z licznym miotem pod tym blokiem, dokarmiana przez ludzi.
I Ghana. Duża, czarna suka, powieszona w jednej z podkoszalińskich wsi - na drucie. Udało się ją odciąć w porę.

Link to comment
Share on other sites

No tak samoglow - ty jedynie możesz bałtyckiego tsunami wypatrywać:evil_lol:
ci w Gdańsku może i mają się czym martwić, nie ma to jak dobrze wybrać lokalizację swojego miejsca na ziemi, mi też rzeki nie zagrażają, co najwyżej pewne niedogodności pt. brak prądu i wody z racji powodzi niedaleko...

Narnia raczej również daleeeeko od wody, Kinga Tobie tez raczej nic nie grozi prawda?

u Ati widzę w podpisie Dolina Baryczy i troche sie martwie bo to dopływ Odry a te szaleją właśnie, widziałam Barycz przez chwilkę w sobotę przejazdem z Poznania - oj rozlało się dziewczę, jak Ati u Ciebie?

i inni?

czekam na te Twoje nowe gwiazdy Kinga, z ciekawością

mojej gwieździe zatopiło szkółkę - jeszcze przed pierwszą lekcją:cool3:, więc dalej jest nieco niedoszkolona:lol:, kilka dni temu przeczytała swoją pierwszą w życiu książkę grrrrr i etui do okularów chciała otworzyć, a tylko nas 10 minut nie było....
no i zalało tereny nadodrzańskiej stadniny gdzie co niedziela urządzaliśmy wyprawy, jednak znajoma mądrze zwierzęta ewakuowała na 4 dni przed falą,
teraz czekamy aż wody opadną

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...