kinga Posted January 17, 2010 Author Share Posted January 17, 2010 [quote name='tanitka']kochana Petra, los sie do niej uśmiechnął od kiedy Kinga więła ją pod swoje skrzydła. :)[/QUOTE] Dobra, dobra - Kinga wzięła, ale: - to Ati cisnęła, aby wziąć "tę drugą wyzełkę", rezerwujac miejsce w hotelu, na wypadek, gdyby nikt się nie znalazł chętny na Petrę wcześniej - to Ati z tanitką, i jeszcze kochaną, acz nieznajomą na "Sz" ( nie pamiętam nicku) zadeklarowały pomoc finansową - to tanitka szybciutko wrzuciła Petrę w net - to Angelika dzielnie wrzeszczała na Petre w samochodzie, aby siedziała na 4 literach - zdięki czemu dojechałyśmy z 5 psami całe i żywe - i na koniec pojawiła się margaret z rodziną - dzięki czemu - odpukuję w dębowe biurko, puk puk - w życiu Petry za parę dni wydarzy się cud :-) Można więc smiało powiedzieć, ze Petra jest Dziełem Zbiorowym :-P [I](Jezu, piszę tego posta po raz trzeci - przy ostatnim słowie zawsze mi kasuje :-( , więc wasze zaslugi, wymieniane po raz trzeci, znam już na pamięć :-)) [/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted January 17, 2010 Author Share Posted January 17, 2010 [quote name='margaret']tanitko - poniżej fotoreportaż część 0 - "Czekamy...." :)) [B], tylko nowego psa brakuje jeszcze do kompletu[/B].......[/QUOTE] ależ kochana - mówisz - i masz. W takich sytuacjach na mnie zawsze mozna liczyć :-P fotoreportaz cudny! - tylko nie wiem, czemu zadedykowany tanitce..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted January 17, 2010 Share Posted January 17, 2010 nie tylko tanitce:))) oczywiście, zadedykowany Wszystkim Wam Twórcom Tego Dzieła - czyli zmienienia losu Petry, nawet nie wszytskim uda nam sie podziękować ale będa dalsze części, my czekamy na wieści coraz bardziej niecierpliwie, fioł straszny - Petra to goracy temat i chyba niemal jedyny teraz w naszym domu, daj znać jutro Kingo co weci bo nas tu rozsadzi:))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted January 18, 2010 Share Posted January 18, 2010 dziewczyny, bo aż mnie już zemdliło od tej słodyczy podziękowań ;) Odcinek nr0 bardzo mi się podoba i jako zwiastun serialu wygląda bardzo obiecujaco :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ati Posted January 18, 2010 Share Posted January 18, 2010 Swietnie , ze czekacie i na dodatek , ze sami chcecie jechac po ta Gwiazde:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted January 18, 2010 Author Share Posted January 18, 2010 [quote name='tanitka']dziewczyny, bo aż mnie już zemdliło od tej słodyczy podziękowań ;) :)[/QUOTE] goopia - to nie byla słodycz - tylko urabianie sobie gruntu pod nastepne wyżły :-P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted January 18, 2010 Share Posted January 18, 2010 no to postanowione - w środę jedziemy po Petronelkę Wspaniałą:)) podobno zaskarbiła serca wetów i nieźle się tam w tej klinice urządziła, ma talent dziewczyna:)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted January 19, 2010 Share Posted January 19, 2010 wspaniale, to już jutro! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted January 19, 2010 Author Share Posted January 19, 2010 [quote name='margaret'] podobno zaskarbiła serca wetów i nieźle się tam w tej klinice urządziła, ma talent dziewczyna:))[/QUOTE] potwierdzam - wyleguje sie na mieciutkim posłanku pry kaloryferze, w jednym z pokoi na zapleczu. Bo ona jest taka, że gdy jej się pokaże posłanko -idzie tam i się kładzie. Strasznie im się - wetom - podoba z charakteru. Jest w lecznicy jeszcze drugi rezydent, pies - oszołom; oni wczoraj opowiadali, ze Misiu co rusz doskakuje do niej, a ona - jak posąg, stoi grzeczniutko, merdając ogonem. Taki pies - stoik. I opowiadał mi wet: - My jej mówimy: ty pewnie mialas byc na jelenia. A ty wzięłaś tego jelenia pod ramię, i razem sobie poszliście, jak przyjaciele - dlatego cię wywalili... i na koniec dodał: - ma jedną nieprzyjemną cechę ( ja w tym momencie struchlałam) -... strasznie śmierdzi. :diabloti::diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ati Posted January 19, 2010 Share Posted January 19, 2010 wykapia , wyperfumuja Diorem i bedzie Krolowa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted January 19, 2010 Share Posted January 19, 2010 smrodek, smrodkiem, ale jaki urok osobistego wnętrza! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted January 19, 2010 Share Posted January 19, 2010 i na koniec dodał: - ma jedną nieprzyjemną cechę ( ja w tym momencie struchlałam) -... strasznie śmierdzi. no to ci zafundował chwile napięcia kingo hihi:) smród nam niestraszny, wanne tu we wrocławiu też mamy a i na szamponik sie znajdą środki:) tylko sie zastanwoimy kiedy jej te atrakcje łazienne zafundować :diabloti::diabloti:[/QUOTE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted January 19, 2010 Share Posted January 19, 2010 a u nas: autko naszykowane, zakupy porobione, praca lezy lekkim odłogiem:) i bladym świtem ruszamy na północ, jak sie dowiezeimy z powrotem do wrocka to sie zameldujemy na forum, na razie dziewczyny i chłopaki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted January 19, 2010 Share Posted January 19, 2010 na razie! szerokości! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ati Posted January 20, 2010 Share Posted January 20, 2010 Petronelka juz w drodze do nowego domku:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted January 20, 2010 Author Share Posted January 20, 2010 wbrew wszelkim środkom ostrożności, wbrew temu, co klepie się na prawo i na lewo - ze NIE MOŻNA ufać ludziom poznanym w internecie ( przeglądałam ostatnio broszurkę, rozdawaną w szkołach - to jestem na bieżąco :-P), wbrew naglaśnianym na dogo przypadkom - że najgorzej - to przekazywać psy " na skrzyżowaniach", z bagażnika do bagażnika... Petra została przekazana na parkingu.:oops: Pod Castoramą. :oops: ...a wcześniej, gdy ją brałam z lecznicy, wszyscy po kolei pytali, czy "ten dom na pewno jest dobry, czy jej nie zrobią krzywdy, czy sprawdzony, czy widzieli ją, itd, itp...". Bo ona to tylko przy kaloryferze, albo - jak nie ma w pokoiju weterynarzy - na skórzanej kanapie... :-) Mając przed sobą wizję przekazania NA PARKINGU - tłumaczyłam, mam nadzieję, przekonywująco, ze w nowym domu stoi już zdjęcie Petry w ramkach ( Małgosiu - podziękowania dla Córki! - miałam argument :-)). Petra została powitana pięknym: - witaj w rodzinie :-); była wielce nieszczęśliwa, że łapki marzną jej na śniegu, więc czym prędzej władowała się do samochodu, zalegając obok Darii - właścicielki zdjęcia w ramce :-); ... i pojechała... Z relacji podróżnych ( Małgosi) dowiedziałam się, że podczas postoju wszystkim "z rodziny" podaje łapę, cały czas. Na siku wyszła przyklejona do nogi Gosi. WEci mówili, że ona strasznie jest ufna, szybko się przywiązuje do ludzi. Czuję, ze będziecie mieć, margaret, taki dropiaty magnesik :-) :-) Należy jej się, a co. ...a ja dziś obrastam w piórka. Bo z jednej strony zbieram pochwały, jakiego fajnego psa wyciągnęłam ze schronu, a z drugiej - SKĄD TAKI dom wytrzasnęłam??????? No ba! :loveu::loveu::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ati Posted January 20, 2010 Share Posted January 20, 2010 Yes!Yes!Yes! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted January 20, 2010 Share Posted January 20, 2010 JJUUUUHHUUUU!!!! po prostu bajka! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted January 20, 2010 Share Posted January 20, 2010 JJUUUUHHUUUU!!!! po prostu bajka! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted January 20, 2010 Share Posted January 20, 2010 po prostu bajka ! :) JUUHHHHHUUUUU !!!!!! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted January 20, 2010 Share Posted January 20, 2010 po prostu bajka ! :) JUUHHHHHUUUUU !!!!!! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted January 20, 2010 Share Posted January 20, 2010 meldujemy się z domu, wszyscy szczęśliwi, wszyscy czworo:), 4.50 -22.30 w drodze - ale warto było! Petra w pierwszej fazie podróży była podenerwowana - kręciła sie na tylnym siedzeniu, wstawała, kładła, obracała, usiłowała przejść do przodu albo usiąść na Darii, potem - wczasie jazdy zaczęła wszystkim fundować "łapę" - raz za razem, nawet kierowcy nie zapominając położyć łapy na oparciu fotela:) podbijała nasze serca wytrwale, urocze to było, choć na pewno podszyte lękiem na postoju - nie chciała wysiąść z samochodu, na siusiu wyszła pod presją i przyklejona do nogi właśnie, kolejny postój - pies złapał takiego lęka, że stał w miejscu z głową wbitą w nasze nogi i ani wody nie chciała, ani jeść ani siusiu... odpuściliśmy już aż do Wrocławia, w końcu zasnęła z głową na nodze córki na podwórku naszym o dziwo poczuła się o niebo lepiej, sama ciągnęła na mały spacer, zaskoczyła ją klatka schodowa bloku i schody - chyba dotąd nie miała okazji poznać chwila gdy weszła do mieszkania i rozglądała się nieśmiało po pokojach, kuchni etc. - bezcenna! jakby to przetłumaczyć na ludzkie: "a co to jest?? to moje?? niemożliwe?? gdzie moge wejść? - tu mogę? (zerkała co chwila na nas), a to co to jest? może ja jednak za Darią sobie pochodzę, o, o jejku, nie nie jeść teraz nie chcę, hmmm, a co to jest? czemu ten pies tak na mnie dziwnie patrzy?! (duże lustro w przedpokoju) i naprawdę mogę wejść do pokoju, mogęęęę? o! to ja chyba wiem o co chodzi, szybko!, rozbieg... i HOP!!! i teraz leżę i odpoczywam" (pies po 3 sekundach pobytu w pokoju znajduje się na tapczanie :-) w końcu zjadła, próbuje nas urobić na spanie na naszym łóżku ale stawiamy granice (na razie:-)) i w końcu idzie na swoje posłanko, i jak się jej tak uważnie przyglądam: to czy tej wyżlicy nie zmajstrował też jakiś labrador???? coś ma takiego w głowie, spojrzeniu, ale żebyście dobrze zrozumiały to jest tak samo dla nas OK, zresztą my się już bez reszty zakochaliśmy w Petrze:) jak dla mnie adopcja w pełni profesjonalna Kingo a że z fantazją ułańską - no cóż:)) zaraz dojdą pierwsze foty Petry z domu, Paweł obrabia, a psia królowa właśnie zasnęła i coś jej się śnić zaczęło - od razu, mam nadzieję, że teraz będzie już miała tylko dobre sny [URL]http://www.it-self.pl/petra[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted January 21, 2010 Share Posted January 21, 2010 ciesze się, ze cali, zdrowi i zadowoleni jesteście już wszyscy w domu. :) Petra na pewno jest mocno zmęczona i z powodu wrazeń i długiej podróży. Portrety są piękne! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted January 21, 2010 Author Share Posted January 21, 2010 [quote name='margaret'] chwila gdy weszła do mieszkania i rozglądała się nieśmiało po pokojach, kuchni etc. - bezcenna! jakby to przetłumaczyć na ludzkie: "a co to jest?? to moje?? niemożliwe?? gdzie moge wejść? - tu mogę? (zerkała co chwila na nas), a to co to jest? może ja jednak za Darią sobie pochodzę, o, o jejku, nie nie jeść teraz nie chcę, hmmm, a co to jest? czemu ten pies tak na mnie dziwnie patrzy?! (duże lustro w przedpokoju) i naprawdę mogę wejść do pokoju, mogęęęę? o! to ja chyba wiem o co chodzi, szybko!, rozbieg... i HOP!!! i teraz leżę i odpoczywam" (pies po 3 sekundach pobytu w pokoju znajduje się na tapczanie :-) ][/QUOTE] I pewnie do tej chwili będziecie potem, po latach wracać. Mnie zawsze przy takich opisać ściska w gardle, na zasadzie: - do diabła, należy ci się takie życie jak psu kość - a nie ten cholerny boks w jakiejś umieralni, na krawędzi przeżycia. Ja też często wspominam pierwsze dni mojej Tajgi, która w schronie urodziła się i żyła przez pierwsze 1,5 roku życia, jak prosiak w malutkim chlewiku - albo mojego Liptona, psa, który przybłąkał sie z podkoszalinskiej wsi - i panicznie bał się wchodzenia do domu. foty Petry przepiękne, choć widać, ze umordowana strasznie. ...czułam, że Paweł jest artystą :-P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted January 21, 2010 Share Posted January 21, 2010 ja też pamiętam pierwsze spotkania z adoptowanymi moimi pieskami i ich pierwsze chwile w naszym domu. W te dni obchodzimy ich urodziny, bo się urodziły na nowo, dla nas :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.