Jump to content
Dogomania

Czy tak powinno byc??:((


odpmi

Recommended Posts

A czym się różni oddanie 9 letnie suki od oddania 9 miesięcznego psa którego kupiliśmy w wieku szczenięcym i po kliku miesiącach nie spełnił naszych oczekiwań?
Dla mnie i jedno i drugie jest niezrozumiałe.

I powtarzam nigdy żaden kupujący nie bedzie mieć 100% pewności , że potencjalny champion nie okaże się petem. Można tylko te ryzyko minimalizować, ale nigdy ono nie będzie równe zero.

W hodowli nie ma sprawdzonej recepty na sukces, nie ma przepisu na idealne szczeniaki , nie ma miotów gdzie są same championy a hodowle gdzie wszystkie psy mają tytuły osobiście omijam. Do hodowli trzeba podchodzić z pokorą i zdawać sobie sprawę z tego, że jest to dziedzina w której trzeba mieć trochę szczęścia a sukces nie jest dany na zawsze.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 74
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Niestety, na forach z jakiegoś powodu idealizuje się hodowców. Tak jakby z tego, że pies jest rodowodowy, wynikało natychmiast, że był dobrze traktowany, dobrze karmiony - kochany po prostu. Ja akurat bardziej znam sytuację w świecie hodowców kotów, ale z psiarzami na pewno nie jest inaczej. Niektórzy hodowcy oddają stare kotki, kocury, bo już nie są im potrzebne, traktują je jak zbędny przedmiot, którego się trzeba pozbyć. Niehodowlane zwierzę zjada karmę, zajmuje miejsce, które mógłby zająć nowy płodny egzemplarz, a dla wielu jest najważniejsze tylko to, żeby interes się kręcił :(

Link to comment
Share on other sites

ja zauważyłam węcz odwrotną sytuację. wg większości ludzi hodowle są "fe", a to dlatego że mają mylne wyobrażenie o hodowli-tzn klatki, źle traktowane psy itp. a tak nie wyglądają hodowle, tylko pseudohodowle!! i nie mówię tu o rodowodach, tylko właśnie o szacunku do zwierząt.
wystarczy spojrzeć na allegro: są ogłoszenia np "Yorki NIE Z HODOWLI!" Jakby to "nie z hodowli" było plusem.

można mieć psy bez rodowodu albo z rodowodem i traktować je dobrze albo źle. to jak traktuje się psa nie zależy od tego czy się ma "papierowe" psy czy nie. ja osobiście znam 6 babeczek które mają swoją hodowlę(każda inną!), jeźdzą z psami na wystawy, sprzedają szczenięta rodowodowe, a psy mają u nich super! są traktowane z szacunkiem, miłością, odpowiedzialnością.

do rozmnażania psów trzeba podchodzić przede wszystkim z wiedzą, na temat samej hodowli jak i na temat przepełnienia schronisk. dlatewgo nie jestem za rozmnażaniem kundelków podobnych do yorków przez osoby które nawet wzorca rasy nie znają, a robią to żeby sobie trochę zarobić, albo dlatego że "cała rodzina chce szczeniaczka od moej suni bo ona taka słodka jest".

Link to comment
Share on other sites

wszystko zależy od człowieka. Zarówno od tego co kupuje i od tego co hoduje.

A moja hodowla jest ogólnie dziwna, bo zupełnie nie na topie. Bo ja w hodowli mam same samce!!!!! No i jedną sukę, ale nie będę jej już rozmnażać, bo dała mi co chcę i na tym koniec. Czyli mam niedochodową hodowlę :) I wcale mnie to nie martwi. Co więcej - moje samce nie są dla każdej suki! Nie zebym byla wybredna, ale po co płodzić szczylki których dzieci w przyszlości mogą zapelniać schrony????? I tak dużo jest bid tam.

A pokażcie mi wystawę gdzie w kategorii seniorow są choć 2-3 psy w rasie????? Jak jest 1 to już sukces.
Na labkach jest topik "nasi staruszkowie". I co, myslicie, ze choć jeden tam jest?????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']wszystko zależy od człowieka. Zarówno od tego co kupuje i od tego co hoduje.

A moja hodowla jest ogólnie dziwna, bo zupełnie nie na topie. Bo ja w hodowli mam same samce!!!!! No i jedną sukę, ale nie będę jej już rozmnażać, bo dała mi co chcę i na tym koniec. Czyli mam niedochodową hodowlę :) I wcale mnie to nie martwi. Co więcej - moje samce nie są dla każdej suki! Nie zebym byla wybredna, ale po co płodzić szczylki których dzieci w przyszlości mogą zapelniać schrony????? I tak dużo jest bid tam.

A pokażcie mi wystawę gdzie w kategorii seniorow są choć 2-3 psy w rasie????? Jak jest 1 to już sukces.
Na labkach jest topik "nasi staruszkowie". I co, myslicie, ze choć jeden tam jest?????[/QUOTE]

aaa wcale się nie zgodzę z Tobą. zależy JAKIE masz te psy. jeśli są utytułowane to Twoja hodowla może być bardzo dochodowa. i wygodna. nie musisz odbierać porodów, martwić się o szczenięta, potem sprzątać po dorastającycj maluchach. piszesz że nie kryjesz wszystkim suk-także domniemam że masz super psy i to Ty możesz wybierać w "propozycjach", tak aby kryć jak najlepsze suki. czyli masz taką "prestiżową" hodowlę.
To też wszystko zależy czy jeździsz cały czas na wystawy, bo wiadomo one też kosztują:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']aaa wcale się nie zgodzę z Tobą. zależy JAKIE masz te psy. jeśli są utytułowane to Twoja hodowla może być bardzo dochodowa. i wygodna. nie musisz odbierać porodów, martwić się o szczenięta, potem sprzątać po dorastającycj maluchach. piszesz że nie kryjesz wszystkim suk-także domniemam że masz super psy i to Ty możesz wybierać w "propozycjach", tak aby kryć jak najlepsze suki. czyli masz taką "prestiżową" hodowlę.
To też wszystko zależy czy jeździsz cały czas na wystawy, bo wiadomo one też kosztują:)[/QUOTE]
nie, mylisz sie! Zapraszam Cie do mnie to sama zobaczysz! Moja hodowla jest mała, młoda (choć psy mialam od zawsze).
Ja nie reklamuję swojego reproduktora praktycznie nigdzie. Nie mam potrzeby i ochoty aby płodził szczęnieta. Chyba, ze znam wlaścicieli suni na tyle dobrze że wiem, ze maluchom zapewnią dobre warunki, potem znajdą im godne domy. I ze te maluchy będą kochane a nie powiększą stada w pseudo! I suka wcale nie musi być "najlepsza" bo co to znaczy????? Eksterier???? Ważny, owszem, ale ważniejsze są predyspozycje psychiczne. Moje psy nie pokryją suki co jest agresywna choćby byla interką.
A moje psy są utytułowane. A hodowla wcale dochodowa nie jest. :) Czy jest wygodna? Zapraszam - sama stwierdzisz. Jak dla kogo. Dla jednego jest wygodny fotel dla drugiego krzesło. To zależy jakie masz podejście do życia.
A na wystawy jeżdżę bo .... lubię! Lubie poznawać nowych ludzi, nowe kraje. I wcale z każdej nie przywozimy zwycięstw!!! Ale nowe doświadczenia tak.

Link to comment
Share on other sites

ale jednej rzeczy nie rozumiem. nie chciał/a/byś kryć super suczek swoimi psami? przecież to Ci daje świadomość że dzięki Tobie na świat przychodzą bardzo ładne szczenięta, które bardzo fajnie udoskonalają rasę. ja wiem że teraz labradorów jest jak "lodu". podobnie jak yorków, które ja hoduję....i rozumiem Cię że nie chcesz aby kryto byle co, byle czym, byleby więcej, bo to bardzo szkodzi i rasie, i psom jako żywym istotom. tak naprawdę moda na rasę to chyba najgorsze co może być.

co do wystaw...ja też je uwielbiam:) a szczególnie fajnie jest jak się jedzie z ładnym psem, który budzi zachwyt:) poza tym ta atmosfera, wszędzie psiarze, czuję się jak u siebie:) ostatnio moja znajoma była na wystawie ze mną i mówi po wystawie "kurczę, taka wystawa trwa cały dzień! jedziesz i cały dzień stracony!". dla mnie to dzień "zyskany":)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]ale jednej rzeczy nie rozumiem. nie chciał/a/byś kryć super suczek swoimi psami? przecież to Ci daje świadomość że dzięki Tobie na świat przychodzą bardzo ładne szczenięta, które bardzo fajnie udoskonalają rasę.[/QUOTE]

co z tego że ładne jak ze skrzywioną psychiką? o.O'

Link to comment
Share on other sites

a kto powiedział że ze skrzywioną psychiką?...
psa sędzia ocenia też pod kątem charakteru. a jeśli się chce kryć sukę i ma się takie wymagania to co to za problem spotkać się wcześniej i zaobserwować czy nie przejawia np agresywnych zachowań?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]a kto powiedział że ze skrzywioną psychiką?...[/QUOTE]

panbazyl :
[QUOTE]I suka wcale nie musi być "najlepsza" bo co to znaczy????? Eksterier???? Ważny, owszem, ale ważniejsze są predyspozycje psychiczne. Moje psy nie pokryją suki co jest agresywna choćby byla interką. [/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']a kto powiedział że ze skrzywioną psychiką?...
psa sędzia ocenia też pod kątem charakteru. a jeśli się chce kryć sukę i ma się takie wymagania to co to za problem spotkać się wcześniej i zaobserwować czy nie przejawia np agresywnych zachowań?[/QUOTE]

pokaż mi choć jednego sędziego czy sędzinę co w trakcie biegania wystawcy z psem na ringu jest w stanie ocenić psychike danego psa. Chyba ż esię znają wcześniej z danym wystawcą i danym psem. Ocenia się tak powierzchownie. Chyba nie zaprzeczysz?

a co do wcześniejszego Twojego postu - nie jestem rasistką i nie zależy mi na udoskonalaniu exterieru a na dobrym doborze psychicznym (co nie znaczy, że takie sunie nie są łane, w końcu ktoś je docenił kiedyś i uzyskaly uprawnienia hodowlane). Potem sa tylko problemy że jakiś labrador rzuca się na ludzi, dochodzą słuchy że jakiś pogryzł kogoś. I co z tego że super wygląd jak psychika do bani.
To dobrze, ze choć w jednym jestesmy jednomyślne, że moda szkodzi rasie.
Aby dodać pikanterii powiem, że mój pies to import.
A Twoją znajomą rozumiem - dla mnie też wystawy czasem są nudne, to zależy od pogody, ludzi i imprez towarzyszących. I dobrze, ze nie wszystkicm się wystawy podobają, bo bylby koszmarny tłok. A i tak sami psiarze zastawiają dokladnie ringi namiotami, ze nic nie widać....

Link to comment
Share on other sites

Patti nie obraź się, ale twoje podejście do hodowli mnie przeraża. Mam reproduktora, który cieszy się sporym zainteresowaniem, ale w większości przypadków odmawiam . Dla mnie głównym kryterium jest zdrowie i psychika, bo chory albo agresywny pies jest dla każdego właściciel dużym wyzwaniem i przysparza wielu problemów a ja chcę by moje szczenięta były przede wszystkim wymarzonym pupilem. Oczywiście dążę do poprawy eksterieru, ale nie jest to mój priorytet. Nie kryję nie badanych suk, bo nie przykładam ręki do rozmnażania osobników chorych. Suka musi min. mieć aktualny cerf . Nie kryję suk, które należą do hodowców o którym mam zdanie, że nie powinni nigdy posiadać zwierząt. Dzieci mojego Tonica mają być prawidłowo socjalizowane , karmione i otaczane najwyższą opieką. I nawet jakby mi ktoś zagwarantował że po danej suce i moim psie bedzie ZW Świata, to nie pokryję suki producentowi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']pokaż mi choć jednego sędziego czy sędzinę co w trakcie biegania wystawcy z psem na ringu jest w stanie ocenić psychike danego psa.[/QUOTE]

oczywiście że się nie da, ale widać po psie czy jest pewny siebie, czy daje bez problemu oglądać zęby, jaki ma stosunek do innych psów na rongu, czy nie boi się innych psów.

[quote name='panbazyl']a co do wcześniejszego Twojego postu - nie jestem rasistką i nie zależy mi na udoskonalaniu exterieru a na dobrym doborze psychicznym[/QUOTE]
nie wiem w takim razie czy jest się czym chwalić. moim zdaniem dobremu hodowcy powinno zależeć i na udoskonalaniu psychiki, i na eksterierze. obie te rzeczy są bardzo ważne.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miniaga']Patti nie obraź się, ale twoje podejście do hodowli mnie przeraża. Mam reproduktora, który cieszy się sporym zainteresowaniem, ale w większości przypadków odmawiam . Dla mnie głównym kryterium jest zdrowie i psychika, bo chory albo agresywny pies jest dla każdego właściciel dużym wyzwaniem i przysparza wielu problemów a ja chcę by moje szczenięta były przede wszystkim wymarzonym pupilem. Oczywiście dążę do poprawy eksterieru, ale nie jest to mój priorytet. Nie kryję nie badanych suk, bo nie przykładam ręki do rozmnażania osobników chorych. Suka musi min. mieć aktualny cerf . Nie kryję suk, które należą do hodowców o którym mam zdanie, że nie powinni nigdy posiadać zwierząt. Dzieci mojego Tonica mają być prawidłowo socjalizowane , karmione i otaczane najwyższą opieką. I nawet jakby mi ktoś zagwarantował że po danej suce i moim psie bedzie ZW Świata, to nie pokryję suki producentowi.[/QUOTE]

Ja też trochę nie rozumiem. co dokładnie PRZERAŻA cię w moim podejściu do hodowli??

u mnie psy mają super warunki, a jeśli chodzi o krycia-dobieram suczkom jak najlepszych "mężów", tak aby szczenięta były jeszcze ładniejsze. dobieram te psy też ze względu na psychikę. nie hoduję ras dużych, agresywnych, ani takich które mają wymagane jakieś badania na psychikę, dlatego nie widzę potrzeby robienia ich. Także nie bardzo rozumiem co Cię tak przeraża?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']Ja też trochę nie rozumiem. co dokładnie PRZERAŻA cię w moim podejściu do hodowli??

u mnie psy mają super warunki, a jeśli chodzi o krycia-dobieram suczkom jak najlepszych "mężów", tak aby szczenięta były jeszcze ładniejsze. dobieram te psy też ze względu na psychikę. nie hoduję ras dużych, agresywnych, ani takich które mają wymagane jakieś badania na psychikę, dlatego nie widzę potrzeby robienia ich. Także nie bardzo rozumiem co Cię tak przeraża?[/QUOTE]

mnie też przeraża Twoje podejście do tego typu hodowli jaką tu prezentujesz. Bo motywem głównym jest "czy tak powinno być" Pamiętasz? Pamiętasz co odpowiedziałaś? Z tym się tu nie zgadzamy!!!!!
Hodujesz za to modne yorki. Miniaga nie pisała o zadnych badanich "na psychikę" a o badaniach ogólnie. Nawet wlaściciele yorków powinni to robić, choc nie muszą. Znam wielu hodowcow psów malych ras, co mają porobione rozne badania wcale nie wymagane do dostania wpisu w rodowodzie, że pies czy suka hodowlane. Robią to dla dobra swoich zwierzakow i obcych, gdzie są krycia.

A jeśli już tak lobbujesz ten exterier, to pochwal się osiągnięciami swoich psów i psów ze swojej hodowli!

A tak na marginesie - testy psychiczne powinno się robić również malym rasom. Bo york choć ma mniejsze zęby niż labrador, ale ugryźć też potrafi. Male nie znaczy nieagersywne. Walcz ze stereotypem!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']mnie też przeraża Twoje podejście do tego typu hodowli jaką tu prezentujesz. Bo motywem głównym jest "czy tak powinno być" Pamiętasz? Pamiętasz co odpowiedziałaś? Z tym się tu nie zgadzamy!!!!! [/QUOTE]

napisałam jak jest w hodowlach. nie zgodzisz się ze mną że tak rzeczywiście jest że sprzedaje się dorosłe psy? bo ja nie widzę sensu ukrywania takich informacji, mówmy jak jest.

[quote name='panbazyl']Hodujesz za to modne yorki. Miniaga nie pisała o zadnych badanich "na psychikę" a o badaniach ogólnie. Nawet wlaściciele yorków powinni to robić, choc nie muszą. Znam wielu hodowcow psów malych ras, co mają porobione rozne badania wcale nie wymagane do dostania wpisu w rodowodzie, że pies czy suka hodowlane. Robią to dla dobra swoich zwierzakow i obcych, gdzie są krycia.[/QUOTE]

tak, hoduję "modne" yorki. moja mama hodowała je już w czasach kiedy nie były modne...hoduję też chihuahua, mamy też staficzkę już dosyć leciwą-12letnią, co w tej rasie jest już sporym wiekiem. swojego czasu miałam też labradorkę. jeśli chodzi o dodatkowe badania- moje suki mają porobione badania na wypadanie rzepki, bo to się często zdarza u yorków akurat.



[quote name='panbazyl']jeśli już tak lobbujesz ten exterier, to pochwal się osiągnięciami swoich psów i psów ze swojej hodowli! [/QUOTE]

moja hodowla jest młoda- ma rok. jak narazie mogę się pochwalić 3brązowymi medalami, 3 złotymi, 2 BOB, ZWR, 2CWC, CACIB, nominacja Crufts2011. nie wiem czy to dużo czy mało, ale zaznaczam jeszcze raz że swoją hodowlę dopiero zaczynam. nie mam kasy jak lodu i nie mogę jechać na drugi koniec świata po super psa, muszę zaczynać budować wszystko od jakiegoś niższego poziomu.

[quote name='panbazyl']A tak na marginesie - testy psychiczne powinno się robić również malym rasom. Bo york choć ma mniejsze zęby niż labrador, ale ugryźć też potrafi. Male nie znaczy nieagersywne. Walcz ze stereotypem![/QUOTE]

Ja nie widzę sensu robienia testów psychicznych. przebywam z moimi psami prawie całe dnie, obserwuję je w zabawie, podczas jedzenia, w kontaktach z innymi obcymi psami oraz innymi ludźmi i znam je bardzo dobrze. takie testy nie są mi potrzebne ponieważ i bez nich mogę określić charakter każdego z moich psów. uważam też że pomimo iż nie jestem behawiorystą-to mi jest łatwiej określić charakter mojego psa z którym przebywam całe jego życie od szczenięcia niż osobie która przez kilka minut czy godzin robi mu jakiś test. nie popadajmy w jakieś paranoje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']Ja też trochę nie rozumiem. co dokładnie PRZERAŻA cię w moim podejściu do hodowli??

u mnie psy mają super warunki, a jeśli chodzi o krycia-dobieram suczkom jak najlepszych "mężów", tak aby szczenięta były jeszcze ładniejsze. dobieram te psy też ze względu na psychikę. nie hoduję ras dużych, agresywnych, ani takich które mają wymagane jakieś badania na psychikę, dlatego nie widzę potrzeby robienia ich. Także nie bardzo rozumiem co Cię tak przeraża?[/QUOTE]

Przeraża mnie to że oddanie psa który nie spełni oczekiwań hodowlany jest dla ciebie zrozumiałe, że umiesz to usprawiedliwić. Przeraża mnie twój stosunek do reproduktorów i to że eksterier jest dla ciebie podstawą i że trudno ci zrozumieć, że pies nie musi a nawet nie powinien kryć wszystkiego co się rusza. Wiele krzywdy w nie jednej rasie przysporzyło takie podejście.
Oczywiście ja cię nie znam i być może się mylę ale czytając twoje posty właśnie tak ciebie odbieram.

I nawet twój powyższy post .... piszesz że dobierasz mężów żeby szczenięta były najładniejsze , zwracasz uwagę na psychikę, ale to w końcu to nie jest rasa agresywna. Ani słowa o zdrowiu , o tym jaka ta psychika powinna być, więc może spytam tak jaki cechu u yorka są dla ciebie dyskwalifikujące go z dalszej hodowli , jakie problemy zdrowotne występują w rasie, co uważasz za największy problem ?
A przy ostatnim kryciu jakich cech szukałaś u reproduktora którym pokryłaś?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miniaga']Przeraża mnie to że oddanie psa który nie spełni oczekiwań hodowlany jest dla ciebie zrozumiałe, że umiesz to usprawiedliwić. Przeraża mnie twój stosunek do reproduktorów i to że eksterier jest dla ciebie podstawą i że trudno ci zrozumieć, że pies nie musi a nawet nie powinien kryć wszystkiego co się rusza. Wiele krzywdy w nie jednej rasie przysporzyło takie podejście. [/QUOTE]

wcale nie trudno mi tego zrozumieć. rozumiem w 100% ludzi którzy nie chcą kryć swoimi psami wszystkich suk jakie się zgłaszają. jeśli chodzi o oddanie psa który nie spełnia oczekkiwań hodowlanych- tak jest w dużej części hodowli, nie zgodzisz się ze mną? jeszcze raz podkreślam- mówmy otwarcie o tym co się dzieje, a nie udawajmy że wszędzie pieski mają dobrze, że wszędzie są trzymane do śmierci itd.



[quote name='miniaga']I nawet twój powyższy post .... piszesz że dobierasz mężów żeby szczenięta były najładniejsze , zwracasz uwagę na psychikę, ale to w końcu to nie jest rasa agresywna. Ani słowa o zdrowiu , o tym jaka ta psychika powinna być, więc może spytam tak jaki cechu u yorka są dla ciebie dyskwalifikujące go z dalszej hodowli , jakie problemy zdrowotne występują w rasie, co uważasz za największy problem ?
A przy ostatnim kryciu jakich cech szukałaś u reproduktora którym pokryłaś?[/QUOTE]

z tym dobieraniem mężów to tak nie do końca, jak narazie bazuję na doświadczeniu mojej mamy oraz znajomych hodowli które psy hodują nawet i po 20lat, z którymi mamy dobry kontakt. ja jak narazie miałam tylko jeden miot w swojej hodowli. psa dobrałam na zasadzie bardzo fajnego rodowodu, braku pokrewieństwa, oraz szczeniąt jakie dawał z innymi sukami. pomogła mi w tym znajoma która jest jego właścicielką, którą bardzo dobrze znam, która hoduje yorki od ponad 25lat. jeśli chodzi o największe problemy w rasie- no cóż,teraz to czuję się jak na przesłuchaniu...ale jednymi z głównych jeśli chodzi o zdrowie są wypadające rzepki i zapadanie tchawicy.

nie piszę ani słowa o zdrowiu-bo to jest dla mnie fundamentalne, i jest to podstawa. chorych psów nie powinno się WOGÓLE brać pod uwagę. także myślę że jeśli rozmawiam z osobami hodującymi psy to nie jest konieczne pisanie o rzeczach aż tak oczywistych jak zdrowie psa. natomiast jeśli chodzi o eksterier i psychikę, to jak widać jest o czym rozmawiać.

Link to comment
Share on other sites

Patti to nie miało być przesłuchanie, chciałam po prostu bliżej poznać twoje poglądy.
Niestety odpowiadasz tak , że jest to dosyć trudne. Fajny rodowód, dzieci jakie dał reproduktor. Muszę się domyślać o co ci chodzi i oczywiście są to moje skojarzenia, które nie muszą być zgodne z tym co chciałaś powiedzieć.

Piszesz że o pewnych rzeczach trzeba mówić, ale z twojego postu w którym pisałaś o hodowcach wynikało zupełnie co innego. Napisałaś:

[I]także nie róbcie z takiej sytuacji niewiadomo czego, nie róbcie z osoby która sprzedaje psa w tym wieku jakiegoś niekochającego psów człowieka.
[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miniaga']Patti to nie miało być przesłuchanie, chciałam po prostu bliżej poznać twoje poglądy.
Niestety odpowiadasz tak , że jest to dosyć trudne. Fajny rodowód, dzieci jakie dał reproduktor. Muszę się domyślać o co ci chodzi i oczywiście są to moje skojarzenia, które nie muszą być zgodne z tym co chciałaś powiedzieć.

Piszesz że o pewnych rzeczach trzeba mówić, ale z twojego postu w którym pisałaś o hodowcach wynikało zupełnie co innego. Napisałaś:

[I]także nie róbcie z takiej sytuacji niewiadomo czego, nie róbcie z osoby która sprzedaje psa w tym wieku jakiegoś niekochającego psów człowieka.
[/I][/QUOTE]

Zawsze łatwiej rozmawia się "na żywo". na forum czasem trudniej tak sformułować wypowiedź, aby została ona odebrana tak jak tego chcemy. Tak, trzeba mówić o wszystkim. Takie procedery jak sprzedawanie podrosłych szczeniąt to w hodowlach nic nadzwyczjanego. Sama uważam że jak chce się kupić super psa to łatwiej jest kupić starszego, i nie mam nic przeciwko ludziom którzy to robią, wśród moich znajomych często sprzedaje się np 8miesięczne psy i jeśli taka sytuacja zdarzyłaby się u mnie, nie miałabym sobie nic do zarzucenia. Moim zadaniem byłoby znaleźć dla takiego psa dom jaki chciałabym żeby miał. Sprzedawanie np suk bo miały cesarkę i nie mogą już rodzić-cóż, to też się dzieje. OSOBIŚCIE nie sprzedałabym takiej suki, bo jakby nie patrzeć z psem spędza się dużo czasu i przywiązanie jest wielkie. sprzedawania reproduktora bo już jest za stary-też o tym słyszałam, podobno szczególnie w USA to się dzieje często, na porządku dziennym. sprzedawanie starych niezdolnych do rozrodu psów- stanowczo jestem na nie. nie oddałabym przyjaciela który przez całe swoje życie wiernie mi służył. dowodem na to są sunie które mamy w domu(9 lat, 12 lat, i 15lat-ta w sumie nigdy nie miała dzieci ale to kundelek). Jak zapewne wiecie są też ludzie którzy takie stare psy poprostu usypiają. Ale to już jest temat na zupełnie inną rozmowę. Osobiście wśród znajomych hodowców nie spotkałam się z taką sytuacją. Trafiłam na takich którzy swoje psy trzymają aż do śmierci, na zasłużonej emeryturze,

Także jak widzisz nie pakuję wszystkiego do jednego worka. sprzedawanie starszych psów ma różne oblicza i do każdego mam inny stosunek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']
Także jak widzisz nie pakuję wszystkiego do jednego worka. sprzedawanie starszych psów ma różne oblicza i do każdego mam inny stosunek.[/QUOTE]

Nie rozumiem w końcu jak to jest. Powiedz jak jest u Ciebie i jak będzie? Czy planujesz w przyszlosci (bo masz mloda hodowlę) trzymać swoje staruszki czy je sprzedawać? Bo wcześniej piszesz, ze masz starsze psy w domu a potem że "sprzedawanie starszych psów ma różne oblicza i do każdego mam inny stosunek". Czyli - czy dobrze zrozumiałam - w malych hodowlach trzymamy staruszki a w dużych gdzie liczy się głównie exterier trzymanie staruszków (suk po sterylce i wyslużonych reproduktorów) jest niedochodowe. Czy tak?
Mnie interesuje tylko Twoje zdanie a nie to co jest w innych hodowlach. O to zapytam innych hodowców - jesli bedzie taka okazja - zawsze sprawdzam u źrodła fakty o ile to możliwe.
I gratulacje osiągnięć! Dla mnie już wystawienie yorka na wystawie jest osiągnięciem, bo samo utrzymanie tego włosa to kosmos.

Link to comment
Share on other sites

Tu jest bardzo podobny temat (w którym już się wypowiedziałam. ):
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/85331-quot-Hodowle-quot-Oddawanie-suk-po-kilku-miotach-czy-mozna-cos-z-tym-zrobic?p=14804650#post14804650[/URL]

Ale należy dodać,że [U]hodowca[/U] kupuje psa [U]do hodowli[/U] i to jest jego priorytet. Jeśli kupiony szczeniak wyrośnie na psa który nie spełnia wymagań hodowlanych to może go oddać lub sprzedać. To nie będzie dziwne, hodowca ma dużo piesków do kochania i nie może kierować się tylko sentymentem. Oczywiście gdy właściciela zmienia dorosły już pies trzeba być ostrożnym.

Bywa, że pomiędzy hodowlami z innych krajów zachodzi nawet wymiana reproduktorów. To ma na celu udoskonalenie rasy. Nie można powiedzieć,że właściciel nie lubi psa bo się "zamienił". Ale zdaje sobie sprawę,że pies ma geny które warto przekazać dalej! A dobre geny są bardzo cenne dla całej psiej populacji.
Nie słyszałam żeby taki pies z wymiany międzynarodowej zdechł z żalu-więc widać da się to zrobić z korzyścią dla obydwu stron.

Co do szczególnej sytuacji psa z tego tematu: Są psy które wyjątkowo się przywiązują takiego nie oddałabym... ale to się czuje.
Kto wie czy ten piesek zdechł z tęsknoty czy po prostu nowy właściciel zaniedbał go i się rozchorował. A tęsknota miała zamaskować coś innego.
Rzadko zdarza się, że właściciel lub startujący hodowca oddaje pierwszego psa...
Nie chcę oceniać tej sprawy jednostronnie.
Szkoda pieska :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ACTINA']
Bywa, że pomiędzy hodowlami z innych krajów zachodzi nawet wymiana reproduktorów. To ma na celu udoskonalenie rasy. Nie można powiedzieć,że właściciel nie lubi psa bo się "zamienił". Ale zdaje sobie sprawę,że pies ma geny które warto przekazać dalej! A dobre geny są bardzo cenne dla całej psiej populacji.
Nie słyszałam żeby taki pies z wymiany międzynarodowej zdechł z żalu-więc widać da się to zrobić z korzyścią dla obydwu stron.
[/QUOTE]

W nosie mam takie "udoskonalanie rasy". To służy tylko i wyłącznie zaspokajaniu próżności hodowcy, który sobie będzie mógł puchar interchampiona postawić na kominku. Po co udoskonalać rasę, skoro te "doskonałe" psy zostają potem wyrzucone, kiedy już nie są potrzebne? Jeśli ktoś ma takie podejście do psów, to powinien ewentualnie hodować storczyki i za nie zdobywać nagrody na wystawach. Storczyk nie cierpi, kiedy zostaje oddzielony od swojego właściciela.

Nie mówiąc już o tym, że "udoskonalanie rasy" dotyczy przede wszystkim eksterieru, który przecież tak naprawdę poza wystawą jest najmniej ważny. Najistotniejsze jest zdrowie populacji, a tutaj niestety hodowcy wielu ras nie mają się czym chwalić.

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie! W nosie mam takie udoskonalanie Rasy. Szczeniaki z mojego ostatniego miotu rewelacyjnie radzą sobie na wystawach, to ogromnie cieszy, ale ja nie hoduje egzemplarzy do trzepania tytułów- ja hoduję psy i chcę my moje szczenięta były przede wszystkim psami. Priorytetem jest dla mnie znalezienie im takiego domu by spełniły w nim resztę życia i żeby ich nowi właściciele zapewnili im prawidłowy rozwój . Oczywiście uwielbiam wygrywać na wystawach i cudownie jest , gdy dzwonił właściel psa z twoim przydomkiem i mówi, że dostał on BIS Puppy, ale żaden tytuł nie zastąpi psu kochającego właściciela.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']Nie rozumiem w końcu jak to jest. Powiedz jak jest u Ciebie i jak będzie? Czy planujesz w przyszlosci (bo masz mloda hodowlę) trzymać swoje staruszki czy je sprzedawać? Bo wcześniej piszesz, ze masz starsze psy w domu a potem że "sprzedawanie starszych psów ma różne oblicza i do każdego mam inny stosunek". Czyli - czy dobrze zrozumiałam - w malych hodowlach trzymamy staruszki a w dużych gdzie liczy się głównie exterier trzymanie staruszków (suk po sterylce i wyslużonych reproduktorów) jest niedochodowe. Czy tak?[/QUOTE]

nie tak. źle zrozumiałaś. przeczytak jeszcze raz moją wcześniejszą wypowiedź. "starsze psy"-mam na myśli zarówno kilku, kilkunastomiesięczne, jak i kilkuletnie. pisząć "starsze psy", nie mam na myśli koniecznie starych psów.

czy coś jest dochodowe czy nie....coż, dla mnie hodowla nie jest źródłem zarobku. jak to wszystko przekalkulować to wychodzi się minimalnie na plus. to raczej nazwałabym czasochłonnym i kosztownym hobby:) U mnie będzie tak jak jest teraz- ja mam swoją hodowlę od roku, ale moja mama od 15lat. mieszkamy razem. w domu żyją zarówno młode psy jak i staruszki. dziś jedna z naszych suń jedzie na sterylizację, ma 8 lat. 12letnia staficzka wygrzewa się właśnie na słońcu. 15letnia niesłysząca już kundelka chodzi sobie po ogrodzie:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...