Jump to content
Dogomania

nie podejmuje aportu


joaha

Recommended Posts

Mam problem z moim boksiem(18 miesiecy) chodzi dokladnie o aportowanie.pies pieknie startuje do wyrzuconego aportu po komendzie ,biegnie ,dobiega, powacha i odbiega,do tego głuchnie,kiedy zaczynam stanowczo zadac aby podniosl przedmiot,zaczyna sie coraz bardziej oddalac,nie chce podejsc:shake:cwiczymy od dawna na zabawkach probowalam z pileczkami,koziolkami roznymi i innymi.Od jakis 2 tygodni cwiczylam aportwoanie na gryzaku skorzanym w nagrode moglam sie z nim poprzeciagac jak przyszedł z nim do mnie.wszystko było ok,podchodził w zabawie na "do mnie" z nim w pysku.Dzis zrobilam wszytsko po kolei tj.siad przy nodze,wyrzucilam przedmiot,dalam komende,pobiegł pieknie i znow to samo :-(odbiegl i mialam problemy zeby go przywolac do mnie.potem juz nawet podczas przeciagania pluł gryzakiem jak wołałm do mnie.nie wiem co robie zle,moze za szybko przeszłam do pełnego cwiczenia?Pies poza tym nie sprawia zadnych problemow,super cwiczy inne rzeczy na zabawke lub smakołyk tylko z tym aportowaniem taka porazka:-(Kiedys aportował całkiem niezle,cos mu sie poprzestawiał nie wiem dlaczego i nie moge wrocic do tego.Prosze o jakies porady:cool1:

Link to comment
Share on other sites

nie znam za grosz:shake:probowałam wkladac mu aport do mordy i wymieniac na smakołyk,ale nie zdalo to rezultatu.denerwował sie i pluł nim na 2 metry.na razie zaobserwowałam ze zrobi wszystko zebu sie z nim w nagrode poszarpac gryzakiem-wszytsko oprocz tego:p

Link to comment
Share on other sites

Klikerowe sposóby masz opisany tutaj:
[url]http://www.dogs.gd.pl/kliker/[/url]
Po prawej stronie - w "Praktyka, czyli jak nauczyć psa...?"

Ja co prawda nie uczyłam psów regulaminowego aportu, tylko zabawy raczej, ale akurat umiejętnośc trzymania zabawki w pysku była do tego przydatna ;)
Zaczynałam od dosłownie ułamków sekund - jak tylko pies zacisnął paszczę na zabawce - chwaliłam i nagradzałam. Po jakimś czasie pies załapywał za co jest nagradzany - wtedy powoli wydłużałam czas trzymania zabawki w pysku. I tak stopniowo, osiągnęłam, to, że trzymają dopóki im zabawki nie odbiorę.
Ja pominęłam etap nagradzania za samo zainteresowanie aportem (w naszym przypadku zabawką), bo psy nie miały oporów, żeby brać zabawkę do pyska.

Link to comment
Share on other sites

Poszukaj w tym dziale, jest już topik o aportowaniu. Faire opisywała tam sposób prawie identyczny, jak klikerowy.

A moje burki na szczęscie widzą róznicy między zwykłą zabawą, a aportowaniem ;) Bo czasem sobie ćwiczymy i aportowanie, jako takie ;)
U nas "problemem" jest podgryzanie aportu - pisze w cudzysłowie, bo de facto problemem to nie jest, mnie to nie przeszkadza. Ale gdybym chciała z nimi na egzamin iśc, to musiałabym sie nieźle napocić, bo dośc mocno już mają to podgryzanie utrwalone - nigdy nie pracoałam nad wyeliminowaniem tego ;)

Link to comment
Share on other sites

Czesc!
Twoj bokser jest sklonny nauczyc sie aportowania, jestem przekonana, ale musi byc do tego dobrany odpowiedni sposob. Asher dobrze pisze, ze dobra metoda jest metoda klikerowa. Ja rozumiem ze Ty nie rozumiesz o co w niej chodzi, dlatego jest Ci trudno teraz zalapac o co w tym chodzi.
Piesek dlatego nie chce aportowac poniewaz nie dostal do konca wskazowek jak ma to robic, i wg. niego nie oplaca mu sie to, zeby robic aport chetnie i z radoscia.

ps. skad jestes?

Link to comment
Share on other sites

Jestesmy Z Warszawy,on kiedys aportował moze nie idealnie,ale sens był zachowany,potem aportował niektore przedmuity innych nie,a teraz nie chce podjac nic jesli słyszy slowo aport badz przynies i widzi ze czekam specjalnie na to:shake: w zabawie nie ma z tym problemu

Link to comment
Share on other sites

Chyba musisz sobie dac spokoj z aportowaniem na jakis czas, dac odpoczac psu a w miedzyczasie zapoznac sie z ktoras z polecanych metod i spokojnie, krok po kroku wrocic do cwiczenia od poczatku wystrzagajac sie owego kategorycznego żądania zeby pies cokolwiek zrobil. Niczego nie osiagniesz na sile, w tym cwiczeniu do niczego psa nie zmusisz. Musisz sprawic, zeby pies polubil aportowanie, zeby mu sprawialo frajde, inaczej nic z tego nie bedzie. Co twoj pies lubi bardziej - zabawe z toba czy moze smakolyki? Mozesz zreszta nagradzac naprzemiennie i jednym i drugim ale nagroda musi byc, za najdrobniejszy krok w dobrym kierunku. Rowniez i ty powinnas zauwazalnie dla psa cieszyc sie z kazdego postepu a jemu nie szczedzic pochwal. No i nie mozesz zbyt dlugo psa meczyc jednym cwiczeniem, to musza byc krotkie sesje ale kazda z nich musi sie dla psa zakonczyc sukcesem, jesli sam nie wykona postawionego przed nim zadania to pomoz mu je wykonac jak tego oczekujesz, pochwal, nagrodz. Wiesz, ja uczylam swoja suke slalomu miedzy tyczkami - na poczatku probowalam nie czesciej niz dwa razy w tygodniu i byl to jeden taki przebieg. Po jakims czasie co dwa dni, potem codziennie - do niczego mi to nie bylo potrzebne, ot, tak dla urozmaicenia wiec sie wcale nie denerwowalam jak cos nie wychodzilo. I juz mamy ten slalom prawie dobry, czasem tylko zdarzy jej sie ominac ktoras tyczke, wowczas wracamy do punktu startu i powtarzamy. A aport? Wlasciwie to juz niemal perfekcja, trzyma koziolek majac na nosie plasterek kielbaski do czasu az aport zabiore i pozwole zjesc to co ma na nosie :). Ale doskonalenie aportu troche trwalo, obserwowalam psa i jak cos nie wychodzilo to analizowalam gdzie popelniam blad. Bo to my bledy popelniamy, nie nasze psy, czasem niewlasciwie przekazujemy im to, czego od nich oczekujemy.Moja rada - jesli czujesz sie zmeczona, cos nie wychodzi i zanosi sie na to, ze mozesz sie zniecierpliwic to lepiej pobaw sie z psem a nauke odloz na pozniej. Zycze cierpliwosci i powodzenia. Na pewno sie uda.

Link to comment
Share on other sites

dzieki za odp:lol:ja to wszystko wiem,moze rzeczywiscie musze wyluzowac troche:lol:jeszcze tylko jednej rzezcy nie wiem jesli wydaje mu polecenie -aport a on biegnie,ale nie podejmuje aportu tylko zaczyna wachac,rozgladac sie oddalac to co mam zrobic?czasem tez przypada do ziemi i zaprasza do zabawy-pali głupa krotko mowiac.wtedy zazwyczaj probuje go skłonic miło zeby wział,a jak nie pomaga to powtarzam stanowczo i tez nic:-(czy mam jakos go ukarac?w koncu nie wykonuje polecenia,ale z 2 strony nie chce go zniechecic:shake:na razie schowałam gryzak pokaze mu za kilka dni i od now zaczniemy

Link to comment
Share on other sites

Moze jak nie podejmuje aportu to podbiegnij i kopnij koziolek (czy co tam uzywasz do aportowania), to na ogol prowokuje psa zeby zlapac do pyska a jak wezmie, chocby na moment to entuzjastycznie zawolaj "dobrze, dobrze". Za jakis czas sprobuj zachecic do trzymania probujac wytrącic przedmiot z pyska i mowiac "trzymaj". Potrzyma sekunde to pochwal, odbierz aport i pobaw sie z nim porzadnie. Potem dwie sekundy, trzy i tak po kawaleczku. Niczego nie wymagaj stanowczo, niech to bedzie zabawa i dla ciebie i dla psa. Ja widze jak moja radosnie merda ogonem kiedy ja sie autentycznie ciesze z czegos. No i moja radosc to dla niej zapowiedz jakiejs nagrody. Stanowczo, kategorycznie to mozesz od psa wymagac na przyklad zeby nie bral do pyska jakiegos swinstwa znalezionego w trawie ktorym moze sobie zaszkodzic.

Link to comment
Share on other sites

kopniecie i inne zachety nic nic nie daja.on po prostu nie podejdzie juz do tego przedmiotu a juz na pewno nie wezmie go sam,jak go podnoisze i podaje to wezmie,ale jesli tylko poprosze zeby podszedł z nim do mnie to wypluwa i oddala sie:-(zrezygnowałam z koziolka na rzecz gryzaka bo nim moge sie porzadnie poprzeciagac z nim w nagrode,a on lubi to najbardziej na swiecie

Link to comment
Share on other sites

Joaha, a czy ty go przypadkiem nie zraziłas jakoś? Skoro w zabawie nie ma oporów przed braniem aportu do pyska, a podczas szkolenia tak, to coś musiało zaszwankować... :hmmmm:
Może faktycznie odpocznijcie sobie przez jakiś czas, a potem zacznicie naukę od nowa? ;)

Link to comment
Share on other sites

no własnie,przychylam sie do tego ze to moja wina,bo ofuknełam go kilka razy na poczatku,bo bywało ,ze zamiast podjac aport oszczekiwał mnie.z tym,ze mialo to miejsce juz po tym jak aportował normalnie.pewnego dnia zaczał szczekac i wariowac(dojrzewanie?)dostał bure i sie zaczeły takie cyrki:oops:.sa szanse zeby to naprawic?
czyli odpuszczam,nigdzie mi sie nie spieszy,wole poczekac niz pogorszyc sprawe

Link to comment
Share on other sites

Ja bym zrobiła tak, jak radzi figek - czyli dała sobie spokój na jakiś czas, opracowała strategię i potem do dzieła - od samiutkiego początku ;) I naprawde polecam sposoby klikerowe, czyli uczenie aportu poszczególnymi etapami i dopiero po opanowaniu wszystkich etapów połączenie tego w całość. Przy okazji zmieniłabym komende na inną - bo tę już chyba masz spaloną ;)
I pamiętaj, nic na siłę. Przy aporcie to szczególnie ważne! Wiem, bo samej też mi sie zdarzało wkurzać podczas nauki i nie miało to miłych konsekwencji - musiałam zaczynac od nowa :oops: Na szczęscie udało mi się w końcu utrzymac nerwy na wodzy i moje psy uwielbiają ganiać za piłka i mi ja przynosić :)

Link to comment
Share on other sites

"Niektóre psy nie wykazują zainteresowania aportem. Aby go zaciekawić aportem – podrzucamy go w obecności psa, zbliżamy do buzi, bawimy się, uciekamy z nim, chowamy za siebie, obwą****emy. Uciekamy razem z zabawką, poruszamy nią przed psim nosem, rzucamy do kogoś. Można też skradać się na czworakach do zabawki, która znajduje się na ziemi – w ten sposób zachęcasz psa do udziału w polowaniu. Próbujemy różnych zabawek – małych, dużych, szmacianych, gumowych – próbujemy, które psa najbardziej ciekawią. Atrakcyjność aportu zwiększy na pewno położenie jej obok miski podczas szykowania jedzenia. Aby pokazać psu, że chcemy się z nim bawić daną rzeczą: uginamy ręce w łokciach, potrząsamy głową, popychamy nosem w stronę psa, ujmujemy zabawkę w zęby i upuszczamy przed psem. Przeciągamy aport, następnie wymieniamy za smakołyk. Potem rzucamy i wymieniamy za smakołyk. Niektórym psom może pomóc metoda naśladownictwa: szczeniak obserwuje aportującego i nagradzanego za to dorosłego psa, z którym jest zaprzyjaźniony."

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Pies mogl nieprawidlowo mimo Twoich najlepszych checi skojarzyc slowo = aport.
Nie wie, o co ci chodzi, ma to slowo nieprawidlowo skojarzone.
Bawilabym sie bez slowa, dopiero jak pies zacznie przynosic wszystko co wyrzuce lub wskaze - zaczelabym nauke regulaminowego aportowania od konca, czyli od siedzenia psa przede mna z aportem w pysku NA INNE HASLO.
Pies moze aportowac rownie dobrze na "take", "bring", albo "marynika". Ludzki sens hasla nie ma zadnego znaczenia dla psa.
Jesli pies zrozumie, ze jest nagrodzony, gdy na haslo "marynika" siedzi przed Toba z aportem w pysku, to potem na haslo "marynika" podniesie aport, podbiegnie i usiadzie przed Toba, a o to Ci chodzi, prawda?
Zabawa, a potem od konca, od tego, jak czym pies ma zakonczyc prace.
Na inne haslo niz to, ktore pies blednie skojarzyl.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joaha'] on biegnie,ale nie podejmuje aportu tylko zaczyna wachac,rozgladac sie oddalac to co mam zrobic?czasem tez przypada do ziemi i zaprasza do zabawy-pali głupa krotko mowiac[/quote]

On nie pali głupa, tylko usiłuje Cie uspokoić! Książkowo opisujesz tzw. CSy - sygnały uspokajające, którymi psy starają się uspoić, zmniejszyć agresję innych osobników.
Chciałam Ci dać link do strezczenia książki "Sygnały uspokajające" (Calming sygnals = CS), ale nie mogę znaleźć gdzie to było :-( W dwóch słowach - kiedy sytuacja staje się nerwowa psy usiłują uspokoić "agresora" wysyłając CSy. Typowe CSy to m.in. intensywne obwąchiwanie podłoża, odwracanie głowy, oblizywanie się, spowolnienie ruchów, pozycja "zapraszam do zabawy", chodzenie po łuku, ziewanie - to, czy w danym momencie pies CSuje czy nie - jest sytuacyjne, przyjrzyj się swojemu psu! Zobaczysz :)
Nie raz widziałam przykrą sytuację, kiedy przewodnik na egzaminie PT stremowany wrzeszczy "równaj" na co pies słysząc krzyk, napięcie w głosie rusza powoli, odwracając głowę (to CS), więc przewodnik wywrzaskuje "równaj" jeszcze groźniej (trzeba gnojka doprowadzić do porzaku, no nie?), na co pieś idzie jeszcze wolniej, odwraca głowę, oblizuje się i np. zaczyna iść po łuku (a więc oddala się od nogi...) :-( Kicha, żal patrzeć :-( Obserwujmy swoje psy i uczmy się czytać ich sygnały...
Ups, ale się rozpisałam :evil_lol: To dlatego, że mi przez długie tygodnie dogo w ogóle nie chciała chodzić, a tu - jest!
O aporcie jako takim chyba już Ci wszystko napisano :cool1: więc ja tak tylko w ramach dodatku :cool3:
Pozdrawiam
Marysia i Una

Link to comment
Share on other sites

Uff nareszcie znalazłam jakis temat o aportowaniu :multi:

Mój psiaczek nie może złozyć aportu w całość. Najpier zwykła zabawa z piłeczką i wszystko ok do czasu kiedy zaczęłam wymagać. Rzucam i mówie aport, biegnie łapie w pyszczek, ale nie oddaje mi. Wiem, ze to normalne na poczatku. Podchodze do niej i mówię daj. Wystawiam reke ze smakołykiem i żeby go wziąć musi wypuscić aport. Myślałam, ze psinka wykapuje, ż e wkoncu sama bedzie do mnie przychodzić z aportowanym przedmiotem, ale. Zaczeły sie problemy.

Moja inteligentna psina zgłupiała. Jej rozumek wydedukował, ż ema poleciec za aportem, obwachać i wrócic zadowolona z machaniem ogonka bez piłeczki. I tak wraca. Więc wróciłam do pierwszej wersji, ż eja do niej podchodzę....... Moż ekiedys zrozumie. Czy moge pomóc jej rozumkowi, jest wiekszy od Kubusia Puchatka ale nie taki jak mój.

Chchiałabym, zeby aportowanie było dla niej zabawą i piłeczka kojarzyła się z przyjemnościa a nie z koniecznąścią. Jakies wskazówki?

Czy mam wymieniac aportowane rzeczy? Bo piłeczka jej sie nudzi, kiedy długo z nia ćwiczymy? Po prostu ja ja rzucam a mój psiak patrzy w obłoki.

Z góry dzieki. Moż ei jestem troche napalona, ale jak juz opanowała siad, lezec i łapę 9mniej więcej, ciagle cwiczymy) zamarzyło mi się aportowanie. zabieram sie do pracy :D

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Upppps. Nauczylas ja, ze slowo aport - oznacza -biegnij i zlap pilke. Nauczylas ja, ze slowo daj - oznacza: czekaj, pani podejdzie, wyplujesz zabawke, dostaniesz smakolyk.
No to jak ona ma to zlozyc do kupy????? Robi dokladnie to, czego ja nauczylas.
Slowo aport ma oznaczac - siedzisz przede mna z aportem w pysku! Tak ma sie skonczyc cwiczenie aportowania!!! Pies nie rozumie ani jednego slowa, reaguje na brzmienie i sytuacje.
Ale juz slowo aport zostalo zepsute.
Wymysl jakies inne i zacznij od nowa.
Od zabawy pileczka, tak, bys psa miala z zasiegu reki. I w trakcie zabawy wiele razy zabierala i dawala zabawke, na razie bez slowa. Ale zabierasz zawsze z pyszczka. A jak ona da rade wziac cos w dziob bez wciskania, sama, chetnie, siedzac przed toba - to nazwiesz taka sytuacje, i bardzo nagrodzisz. Nie zarciem, bo bedzie pluc, zachwytem, odbierzesz, dasz haslo noga, zeby uisadla po lewej stronie po oddaniu i dopiero zarcie.
O jejku, nie chce mi sie jeszcze raz przepisywac wlasnych poradnikow....

Zofia
PS Twoj skarb ma bardzo duzy rozumek. Zajarzyla, ze nagroda jest jak wypluje. To po kiego grzyba ma podnosic??? Skoro nagradzalas to, ze podchodzilas do niej i sklanialas do wyplucia?
A potem chcialas, zeby podeszla, to ona rozumkuje bardzo madrze - podejde, nie podniose, bo i tak mam wypluc, szybciej bedzie nagroda, jak powacham i wroce. Bardzo madrutkie zwierzateczko.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...