Szamanka Posted January 22, 2006 Share Posted January 22, 2006 Ostatnio tak sobie pomyślałam, że mimo iz posiadam psa zaprzęgowego, to nie za bardzo mogę z nim trenować, bo np. nie mam sań. Wpadłam więc na pomysł, by zakupić sobie narty i pobawić sie trochę w skijouring, zwłaszcza że, jak widać za oknami - zima nie zamierza za szybko odpuścić. Jest tylko jedno "ale" - ja kompletnie nie umiem na nartach jeździć :evil_lol: Ostatni raz miałam na nogach takie malutkie plastikowe dla dzieci, gdy miałam kilka latek ;) W ogóle ciekawa jestem ile osób tutaj uprawia ten sport. Tak więc z racji mego zainteresowania takim tematem byłabym wdzięczna za podstawowe informacje typu: 1. Jak się kupuje narty - znaczy jaki rozmiar? zgodnie ze wzrostem i wagą czy jak? 2. Czy są to narty biegowe czy jakieś inne? 3. Ile mniej więcej kosztuje taki sprzęt? będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ktrebor Posted January 22, 2006 Share Posted January 22, 2006 [quote name='Szamanka'] 1. Jak się kupuje narty - znaczy jaki rozmiar? zgodnie ze wzrostem i wagą czy jak? 2. Czy są to narty biegowe czy jakieś inne? 3. Ile mniej więcej kosztuje taki sprzęt? będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje :)[/quote] Sam się trochę z podobnych względów rozglądałem:) 1. [B]Twardość i długość.[/B] Twardość nart dobieramy do stopnia naszego zaawansowania. Jeżeli jesteśmy bardzo dobrze wysportowani, to można podwyższyć sobie kategorię o "jeden". Najczęściej spotykamy się z oznaczeniami twardości (od najmiększej) L, A, S. Test twardości Narty biegowej to tzw. "test kartki" polegający na tym, że kiedy stojąc na narcie obunóż nie dociskamy jej do podłogi w części środkowej, tak że można wyciągnąć stamtąd bez oporu kartkę papieru. Początkujący wybierają narty "miększe" Długość nart dobieramy odpowiednio do naszej masy i wzrostu. Narty do celów turystycznych i rekreacyjnych dobiera się w ten sposób, że dzioby pionowo ustawionych nart powinny sięgać do nadgarstka wyciągniętej w górę ręki. Dla osób o przeciętnym wzroście i wadze można zastosować także wzór:[I] długość nart[/I] = [I]wysokość narciarza[/I] + 1/2 [I]ciężaru ciała[/I] - (8-12) cm Na przykład przy wzroście 175 cm i wadze 70 kg otrzymujemy:175 + 35 - (8-12) = 198-202 cm Jednocześnie pamiętać trzeba o tym, że narciarze sprawniejsi i lepiej jeżdżący korzystają z dłuższych nart, podczas gdy słabsi z odpowiednio krótszych. Narty o przeznaczeniu sportowym dobiera się według zasady, że dłuższe służą do biegu techniką klasyczną, a krótsze do kroków łyżwowych. Różnica ta powinna wynosić od 5 do 10 cm i spowodowana jest specyfiką kroku łyżwowego. Narta ta nie może być jednak krótsza od wzrostu narciarza. [B]Buty i wiązania.[/B] Buty powinny być dobrane do stylu naszej jazdy i rodzaju nart. Najlepsze są buty mające częściowe usztywnienie w kostkach. Najważniejsze jest jednak to, aby były one wygodne i ciepłe. [B]Buty i wiązania do biegówek występują w 3 podstawowych standardach[/B] - do wiązań typu "kaczka" (stare, już rzadko produkowane), SNS (np. Salomon), NNN (np. Rossignol, Rottefella). Były także inne standardy w butach adidasa i starych wiązaniach Salomona (łapały buta za "ucho"). 2. Tak to są narty biegowe. 3. Na szczęście sport jest mniej popularny niż zjazdy i dlatego też sprzęt jest o wiele tańszy. Komplet nowy - narty z wiązaniami kosztuje około 150-300zł - używane zestawy nawet z butami można kupić już za 60zł na allegro lub eBay. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AdrianY Posted January 22, 2006 Share Posted January 22, 2006 Ja proponuje na poczatek cos na allegro poszukac. Osobiscie kupilem rok temu rossignole z wiazaniami salomona SNS za 80 zl. Buty kupilem gdzies wczesniej /ojciec mi zalatwil za 30 zl/ a potem wlasnie na allegro szukalem desek do nich z odpowiednimi wiazaniami. Deski nie sa w jakim super stanie ale najwazniejsze dla mnie byly wiazania. Same dechy mozna za grosze kupic. Mysle ze to dobre rozwiazanie na poczatek. pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nansi Posted January 22, 2006 Share Posted January 22, 2006 Jestem w szoku, czytajac opis dobory nart. Nie wiem skad masz taka wiedze, jezeli chodzi o dlugosc czy trwardosc. Nie mam jednak teraz czasu zeby wszystko opisac, ale obiecuje, ze niedlugo wszysto dokladnie opisze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ktrebor Posted January 22, 2006 Share Posted January 22, 2006 Z magazynu narciarskiego SKI. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nansi Posted January 22, 2006 Share Posted January 22, 2006 To bardzo wspolczuje. Prsze nie brac tego na powaznie. Bardzo malo ludzi zna sie na nartach biegowych, tym bardziej w sklepach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ktrebor Posted January 22, 2006 Share Posted January 22, 2006 Z jakiego sklepu? To jest gazeta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Manu Posted January 23, 2006 Share Posted January 23, 2006 Szamanka, miałam dokładnie to samo :lol: Zero wiedzy, ale strasznie chciałam kupić narty do jazdy z psami - i kupiłam ;) Nawet zadowolona jestem...:lol: Powiem Ci, jak to u mnie wyglądało. Wiedziałąm, że mają być biegowe i na tym koniec :lol: Szukałam na Allegro używanych i sprzedającym zadałam po prostu parę pytań :cool1: - Mając do wyboru spody z łuską i gładkie, wybrałam jednak z łuską, bo wprawdzie wolniej się nimi jeździ, to jednak łatwiej. I łatwiej się wchodzi na podwyższenie. Uczę sie kroku klasycznego, a nie łyżwowego. - Zdecydowałam sie kupić od razu cały komplet (narty, wiązania, buty, kijki), bo wiem, że nie dam plamy źle na przykład coś dobierając (wiązania do butów itp) i poza tym raz tylko płace za transport. - Czytając opis kompletów zauwazyłam, że i tak te długości i rozmiary sa ze sobą powiązane odpowiednio (długośc nart i wielkośc butów), dając jednak margines na dobranie indywidualne. I wyobraź sobie, że na tym sie głównie opierałam :cool1: :lol: Najważniejsze dobrać rozmiar buta (taki z miejscem na dwie grube skarpety:cool1: ), a jest to łatwe, bo podają długośc wkładki w cm). Potem masz do wyboru długości nart w widełkach. Dowiedziałam się, że do swojej wysokosci trzeba dodać od 20 do 30 cm (czy jakoś tak, teraz już nie pamietam dokładnie :oops: ). Dla początkującego, uczącego się - lepsze z dolnej granicy. - Długość kijków to juz większego znaczenia dla mnie nie miała, różnice w wyborach są niewielkie... I tak wybierałam dla siebie narty na Allegro :lol: Acha, szukałam tylko kompletów z butami wysokimi, ponad kostkę. Mnie na dodatek udało się znaleźć jeszcze takie z zakładkami na sznurówki. Próbowałam się jeszcze zorientować w wiązaniach i ocenić które są lepsze, a które gorsze, ale tutaj to już w ogóle poszłam na czuja. Ale mi sie udało i bardzo mi się te wiązania podobają. Może znajdę gdzies, jakie to były, czekaj... Wiązania KASTINGER (system podobny jak w SALOMON SNS Profile Automatic). Narty mają długość 190 cm i choć mogłyby być krótsze, to są OK. O wyborze zdecydowały jeszcze inne sprawy... Mam nadzieję, że nieco pomogłam, a nie namotałam Ci bardziej... :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted January 23, 2006 Author Share Posted January 23, 2006 Wcale nie namotałaś, Manu ;) każda rada mile widziana. Ja kompletnie nie znam się na nartach. Ze sportów zimowych wolałam kiedyś łzyżwiarstwo ;) Patrzyłam na allegro ale nie wiem, które z nart ewentualnie by się nadawały. Zwłaszcza, że ja niziutka jestem ;) tylko 160 cm ;) Manu, a ile wyniósł Cię taki cały zestaw? Możesz mi napisać na priv jakby co ;) A w ogóle to jeździsz na tych nartach? ;) a jeśli tak - to jak Ci idzie? :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Manu Posted January 24, 2006 Share Posted January 24, 2006 Choleffcia ! Tyle się napisałam i zawiesił się kompjuter ! :mad: No to teraz będzie skrótowo... Już za drugim razem podpięłam sobie Manu i stwierdzam, że tak jest o wiele lepiej. Nie wiem, czy umiem wytłumaczyć, dlaczego... :roll: Mimo, że potencjalnie niebezpoeczniej i mniej stabilnie, to jednak fajniej. Może to kwestia lepszej motywacji ? A może faktu, że dzięki psu nie trzeba pracowac nad pędem tylko mozna się skupić na wypracowywaniu kroków. Za pierwszym razem nie dało się zliczyć upadków...:roll: Ale każdym kolejnym razem było lepiej :p Rób jednak przerwy, bo mnie się trafiło np. coś jakby "przetrenowanie", kiedy za cholerke nic nie wychodziło :shake: Nie mam nikogo, kto by mi pokazał technikę, więc sama kombinuję, ale kto wie, czy tak nie jest najlepiej...? :cool1: Choć dłuuuuga droga przede mną. Myslę, że taka nauka ma tylko sens wtedy, kiedy pies się zatrzymuje na komendę i zwalnia też na komendę, co na szczęście i Manu i Chinook, kiedy są osobno, potrafią bez problemu, uff... ;) Nie mam na razie jeszcze tego pasa do skijouringu, tylko ten szeroki spacerowy man-mata, co trochę przeszkadza... Sprawy finansowe masz na PW :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina87 Posted January 24, 2006 Share Posted January 24, 2006 Szamanka ale jesteś odważna :lol: ... ja w życiu nie założyłabym nart a co dopiero jeszcze mojego szatana podpinać do mnie. Jeszcze mi jest życie miłe... już to widzę ja z połamanymi nartami, nogami itp ciągnięta po ziemi :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted January 24, 2006 Author Share Posted January 24, 2006 Paulinka18, bo szkoda mieć psa zaprzegowego i żadnych sportów zimą nie uprawiać :lol: Śniegu pod dostatkiem więc wypadałoby to jakoś wykorzystać :lol: Nie mam kasy na sanie za 1000 zł więc kombinuję coś innego ;) Ale z tego co pamiętam - na tych małych czerwonych plastikowych nartkach nie czułam się zbyt stabilnie :evil_lol: mając tych kilka latek.. no ale zobaczymy...;) Manu, bardzo dziękuję za wyczerpujące info. Brzmi to całkiem podbudowująco ;) zwłaszcza, że ja też nie mam się od kogo uczyć.. Mam nadzieję, że zapału mi nie braknie ;) bo rodzinka jakoś dziwnie na mnie patrzy jak słyszą o tym pomyśle :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Manu Posted January 24, 2006 Share Posted January 24, 2006 Ja też w dzieciństwie miałam małe plastikowe czerwone nartki :lol: Czułam się na nich dość stabilnie, ale w ogóle mnie to nie bawiło, nuuudno mi było tak łazić w nich... :shake: Na dodatek jak tylko próbowałam trochę poszaleć, co te beznadziejne wiązania (coś jakby sprężynowe) natychmiast puszczały :angryy: To mnie zniechęciło do nart w ogóle i jak widać, dopiero trzeba było psów, bym spojrzała na nie łaskawszym okiem :lol: Nie mam pojecia, czy w każdych kijkach tak jest, jak w moich, ale dwie rzeczy są w nich fajne. Zwróć uwagę na ich zakończenie. Moje po pierwsze kończą się metalowym kikutkiem (coś jakby cięta ukośnie końcówka grubego noża). A po drugie to coś, co zwykle nam się kojarzy, że jest okrągłe, w moich jest kształtu gęsiej łapki... Jak to się nazywa ? :niewiem: Bardzo to ułatwia zatrzymanie się...:lol: [SIZE=1]Matko, jak tak czytam siebie i o swojej teoretycznej znajomości tematu, to normalnie... :turn-l: :lol: [/SIZE] [SIZE=1]Szamanko, znajdź sobie może lepiej jednak kogoś, kto się na tym zna...:roll: ;)[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Canis_lupus_husky Posted January 24, 2006 Share Posted January 24, 2006 Ja też może sobie jakieś narty sprawię... poszukam jeszcze gdzieś w piwnicy ;) a na sankach nie chce mnie ciągnąć, za ciężka jestem :lol: no i takie sanki, to wiadomo... może kiedyś, jak będe miała drugiego psa to przerobię stare sanki na takie a'la zaprzęgowe i będę śmigać-a teraz to spróbuję coś z tymi nartami wykombinować :) Pozdr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Piotr45 Posted January 24, 2006 Share Posted January 24, 2006 Ja równiez dziekuje za informacje. Tez zamierzam popróbowac na nartach. Ale prawde mowiąc to biegówek nawet w reku nie trzymalem.:crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AdrianY Posted January 24, 2006 Share Posted January 24, 2006 Wiecie nie ma sie co zrazac niepowodzeniami. Ja na nartach jezdzilem, ale zjazdowych, wiec jak biegowki pierwszy raz ubralem to na starcie zaliczylem pare upadkow. Dosc szybko z pasmi zaczelem jezdzic /jak Manu napisala jakas wieksza motywacja chyba, czy co...:)/ - bylo super szczegolnie z trzema ale to hardcore :) Zona moja tez probowala ale z dwoma psami na zjazdowkach - problem byl z hamowaniem - najlepsze sa do tego "cztery litery". Generalnie fajna sprawa ale nie ma to jak na saniach :multi: No to powodzenia ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Usia Posted February 1, 2006 Share Posted February 1, 2006 Dziekuje Szamanka.Dzieki Tobie i Manu nabrałam checi zeby tez spróbować z Aysem, ale figa ma wieksze predyspozycje <chodzi o charakter> zeby ciagnać tylko ze to kundelek <mix do kolan>Ays jak na złosc chodzi przy nodze.Moze sprubuje z kijkiem a na koncu z kiełbaska:p jak z osiołkiem .Co myslicie?? To bedzie komiczny widok .Ja pokraka na nartach bo tez nigdy nie miałam desek na nogach w reku kijkiem i kiełbasa i Ays zastanawiający sie : o co w tym wszystskim chodzi :grin: ale bedzie ubaw.spróbujemy bedzie co wspominac jeszcze raz dziekuje do zachecenia, pomimo moich obaw Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted February 1, 2006 Author Share Posted February 1, 2006 Usia, spox, nieważne czy masz psa zaprzęgowego, czy kundelka ;) Każdy który wykazuje chęć ciągnięcia nadaje się do takich sportów..;) a już jak go przypniesz i zaczniesz biec (jeśli Ci się to udana nartach :evil_lol: )i jeszcze wołać "Go! go! go!" to z pewnością szybko zajarzy ;) Myślę, że kijek nie będzie potrzebny..;) zawsze możesz zabrać ze sobą "zająca" :lol: czyli kogoś, kto będzie biegł przodem i np.wołał psa...;) powodzonka ja może zadebiutuję w piątek :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Usia Posted February 1, 2006 Share Posted February 1, 2006 Ays najlepiej ciagnie przepraszam rwie sie do biegu gdy figa idzie przed nim albo widzi innego psa ale wtedy to ja juz w ogóle bym leciała twarza po ziemi z psem w reku i nartami na nogach.Podepne ich obydwoje zobaczymy moze Ays załapie od figi całą frajde z ciagniecia<mam nadzieje> moze ja tez juz spróbuje w weekend.Po przeczytaniu złapałam bakcyla a wiadomo jak to dzisiajesza młodzież w gorącej wodzie jest kapana;) Narty poszukam i pozycze od kogoś na pierwszy raz.A moze tak z jedna deska było by ciekawiej hihi :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted February 1, 2006 Author Share Posted February 1, 2006 Wiesz, ja bałabym się 2 psy do roweru podpiąć...więc może nie przypinaj sobie obu na raz idąc na narty, bo będę miała wyrzuty sumienia, jeśli coś Ci się stanie (tfu tfu tfu).. przez moje posty...:roll: Spróbuj z jednym, a potem z drugim...ale pliiiissss... nie z dwoma na raz....:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Usia Posted February 2, 2006 Share Posted February 2, 2006 Damy rade ale dziekuje za troske :) jak spróbujemy <o ile skołuje narty> to napisze jak było.:multi: Bo juz sie ciesze na samą mysl o tym sniegu na mojej twarzy i plecach i usmiechnietych mordkach moich psiaków PS: na aviatorku moja Figa-niunia czyli koffffffany kundelek lipne zdjecie bo z telefonu robione Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Usia Posted February 6, 2006 Share Posted February 6, 2006 Szamanko i jak Ci poszły próby z nartami ?? Nam lipnie bo nie miałam nart,ale spróbowałam z sankami i było git :p tylko ze mój Aysik biegnie tylko za mna i nie da rady innaczej>> moze przy rowerze sie wyuczy.miejmy nadzieje.Czekam na relacje :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted February 7, 2006 Author Share Posted February 7, 2006 Ano próba nie wyszła.. Znajomy z którym miałam pojeździć niestety dotarł do mnie zbyt późno wieczorem, a po 2 godzinkach i tak musiał jechać do domu, więc debiutu nie było. a czy ktoś z was próbował? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danek Posted February 7, 2006 Share Posted February 7, 2006 Ja nie próbowałem i raczej nie spróbuję. Wolę rowerek, ale znowu troszku napadało...więc ćwiczę ekwilibrystyczne śtuczki... pies też:lol: Ale moze kiedys, jeśli pijawi się ktoś z nartami to pewnie nie odmówię, z czystej ciekawości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted February 7, 2006 Author Share Posted February 7, 2006 Danek, a czy zimą jeździsz na rowerku? Jeśli tak - to czy masz jakieś specjalne opony? Bo ja się też nad rowerem zastanawiałam, tylko bałam się po tym zmrożonym sniegu jeździć.. Teraz to już w ogóle mi się wszystkiego odechciało po 3 razy dłuższym powrocie z pracy do domu..:mad: Zaczynam tęsknić za wiosną... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.