Jump to content
Dogomania

samodzielne suszenie


isabelle30

Recommended Posts

ekonomiczna strona to jest taka ze jak kupie u rzeznika plucka i watrobke to wiem co kupilam, ususze bez dodatkow to wiem co pies zjada. to ze sklepu, nawet z tego sklepu z suszakami moze byc jakos konserwowane. mam porownanie na dorszu. gdy sama susze to mam smakole na spacer do ktorych wszystkie psy w okolicy sie modla, do tych kupnych rybek suszonych juz takiego pociagu wielkiego nie ma...

Link to comment
Share on other sites

Wypróbowałam przepis Burej na smakołyki z wątroby. Bardzo fajnie wychodzi, ale faktycznie śmierdzi, jak się robi :) Przepis jest w galerii pięknego Igora:
[URL="http://www.dogomania.pl/139626-VOLZHSKIY-TALISMAN-EGOR-Igor-Pudel-duA-y-biaA-y/page46"]http://www.dogomania.pl/threads/139626-VOLZHSKIY-TALISMAN-EGOR-Igor-Pudel-duA-y-biaA-y/page46[/URL]

No i guzik - link nie działa (nie przyzwyczaję się do nowej dogo). Musisz w takim razie poszukać w pudlach galerii Igora i na 46 stronie jest ten przepis.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle30']ekonomiczna strona to jest taka ze jak kupie u rzeznika plucka i watrobke to wiem co kupilam, ususze bez dodatkow to wiem co pies zjada. to ze sklepu, nawet z tego sklepu z suszakami moze byc jakos konserwowane. mam porownanie na dorszu. gdy sama susze to mam smakole na spacer do ktorych wszystkie psy w okolicy sie modla, do tych kupnych rybek suszonych juz takiego pociagu wielkiego nie ma...[/QUOTE]

Trudno się z Tobą nie zgodzić. Sama piekę swoim psom ciasteczka. Ale nigdy nie odważyłabym się suszyć w domu rarytasów, za którymi najbardziej przepadają.
Pomijając aspekt ekonomiczny, spróbuj wysuszyć w domu żwacze, przełyki lub jelita - zawstydzisz nawet Turbodymomena :cool3:

Link to comment
Share on other sites

no nie, milosc do psa tez ma swoje granice....az taka szalona nie jestem, hahaha


no to juz wiem. jakis czas temu ususylam w piekarniku dorsza....hmmm. zapazsek po calym domu latal nieziemski ale przysmak na spacerki mam trafiony w 10.
dzis ususzylam watrobe wieprzowa. troszke zrobilam zbyt wysoka temperature i sie za mocno zweglila....ups, ale Brutusowi smakuje. po swietach zrobimy plucka i serce. chyba sobie kupie jednak suszarke do grzybow, aczkowiek w piekarniku chyba bardziej jest ekonomicznie, bo na kilku blachach jednoczesnie mozna suszyc wieksze ilosci

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

ja od wczoraj susze wolowine; kupilam kawalek takiej jak na zrazy, zeby nie byla za tlusta, pokroilam w kawalki mniej wiecej 1,5 x 1 x 1, polozylam na folii aluminowej i wrzucilam do piekarnika na 50 stopni z termoobiegiem; pieknie sie podsuszyly i dzis jak wroce z pracy to zakoncze proces;
mysle, ze temperatura musi byc max 60 stopni wtedy mieso sie suszy, a nie piecze i o zweglenie mozna sie nie martwic; nastepnym razem kupie wiecej mieska i bedzie ekonomiczniej - teraz sie balam ze guzik z tego wyjdzie i tak na probe podsuszylam;

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

ja suszoną wątróbkę i pierś z kurczaka trzymałam w lodówce miesiąc! i zapaszek był bardzo ok, nic się nie psuło, mojej suńci smakowało. tyle, że trzymałam w papierowej torebeczce. Słyszałam od koleżanki, która wrzuciła te smaczki w foliową torebkę, że po 5 dniach były gumowe, zielone i fuj...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...