Jump to content
Dogomania

jak to jest


ania10512

Recommended Posts

To zależy, jakie były zapisy w umowie adopcyjnej podpisywanej ze schroniskiem przez osobę adoptującą psa. Czy był tam punkt, że adoptujący zobowiązuje się do nieprzekazywania psa osobom trzecim lub sprzedaży go, a w przypadku konieczności oddania go, odwozi do schroniska. Czy był punkt, że schronisko zastrzega sobie prawo do kontroli poadopcyjnej warunków w jakich przebywa pies.

Link to comment
Share on other sites

Bazując na doświadczeniu swoim oraz paru innych znajomych mi osób, to nikt nie sprawdza po czasie czy wyadoptowany pies nadal przebywa u osoby, która go adoptowała. W umowie, którą ja podpisywałam był punkt o kontroli poadopcyjnej ( to chyba standard), ale nikt się od chwili adopcji nie zainteresował co z psem.
Nie wiem natomiast czy istnieje jakakolwiek realna możliwość, by kogoś ukarać za przekazanie psa dalej. Kiedyś dokonałam zgłoszenia, że pies wzięty ze schroniska przebywa w b. złych warunkach, w sprawie brała udział straż miejska, TOZ, a nawet policja, niestety właściciel ukrył psa nie chcąc go pokazać, później się go pozbył z domu i dalej kombinował. Sprawa chyba nawet trafiła do sądu, ale jak się to skończyło niestety nie wiem, bo nie byłam stroną.

Link to comment
Share on other sites

no bo wstyd przyznać bardzo bliska mi osoba wzieła ze schroniska w Bytomiu szczeniaka a dzisiaj się dowiedziałam że psa wydała sąsiadowi bo niby jej dziecko mu dokuczało czy coś ale po cholerę brać psa przez niecały tydzień dać mu dom a potem oddać jak stary mebel ,idiotka wiedziała że ma roczne dziecko więc mogła ruszyć głową zanim zrobiła mu nadzieję

Link to comment
Share on other sites

Ale trochę zdrowego rozsądku - jeśli szczeniak trafił w dobre ręce, to po co robić z tego aferę? Czy ten sąsiad to porządny człowiek, czy maluch jest w dobrych warunkach? Jeśli tak to wielka tragedia się nie stała.
Paromiesięczny szczeniak spokojnie przyzwyczai się do zmiany człowieka, nie ma co mówić o robieniu mu nadziei, to nie jest stary pies który spędził pół życia za kratami i wreszcie ktoś go zabrał.
Fakt że decyzja pewnie bardzo nierozsądna i pochopna, ale z tego co wynika z posta Ani, pies na tym nie ucierpiał, a to najważniejsze.

Link to comment
Share on other sites

przed chwilą dzwoniłam do niej powiedziała że dała jakiejś dziewczynie ,zna ją z widzenia niby w dobre ręce pytałam jaki był powód a więc gryzł drzewo po czym się krztusił ,sikał ,srał ,w nocy kichał , powiedziałam jej że to normalne przecież to pies a nie pluszak ,pżyznała ze to była nie przemyślana decyzja ale naprawdę ludzie powinni ruszyć głową przed a nie po adopcji psa po prostu szkoda gadać

Link to comment
Share on other sites

Problem jak zwykle tkwi w przepełnionych schroniskach, ograniczonej licznie pracowników w takich miejscach i braku czasu oraz sił na zagłębienie się w to czy osoba chcąca zaadoptować psa się do tego nadaje czy może nie i lepiej jej to odradzić. U nas psa może mieć w zasadzie każdy i tak to później jest.

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam w umowie punkt: że schronisko zastrzega sobie prawo do kontroli po adopcyjnej i warunków w jakich przebywa pies. Po 6-ciu miesiącach przyjechała sympatyczna Pani, pogadałyśmy o suczce i problemach jakie z nią mam, porobiła zdjęcia i pojechała.
Byłam bardzo zadowolona z takiego podejścia do sprawy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...